Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Polana Kwitnącej Wiśni

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:10, 02 Sty 2013 Temat postu: Polana Kwitnącej Wiśni

Ot, typowy krajobraz dla Japonii. Wszędzie, byleby gdzie, rosną drzewa wiśni, których kwiaty mienią się kolorem różowym. Nieopodal rozlany jest staw Otekashimoto, a z niewielkiego wzniesienia spływa strumień, który dotychczas swej nazwy nie otrzymał. Wiele wilków nazywało go Strumieniem Przeznaczenia czy Spokojnym Strumieniem. A tak, woda w nim płynęła powoli, nie śpiesząc się do ujścia, nie ukazując swej tęsknoty za nim, jakby woda ta, zostać chciała w jednym miejscu. Pływać sobie tak, całe wieki, jakie to uczucie? Tylko patrzeć i wzdychać, takież to wszystko tu piękne. Korony drzew wiśni, jakby patrząc z góry, wydają się być podłożem tej zapierającej dech w piersiach polany. A jednak, pod szerokimi koronami drzew, nad ich korzeniami, rośnie prawdziwa, zielona trawa, której woń wabi roślinożerców w pułapkę. A, zwykle, gdy wpadną w pułapkę, czeka ich... śmierć, po prostu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Giuseppe
Nowy


Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:29, 06 Sty 2013 Temat postu:


Czy wiśnie rosną zimą?
Raczej nie. Tym bardziej, że krainę nawiedziła mroźna i sroga odmiana tej właśnie pory roku. Polana więc nie była tak piękna ani wspaniała, jak zapewne będzie za kilka miesięcy.
To nie zniechęciło młodego wilczka o nakrapianym, brązowym futerku z niebieskimi dodatkami w postaci grzywki czy ogona. Strzygąc radośnie uchem wykonywał skoki, niczym jakiś zając czy może żaba przeskakując w wielkich i zgrabnych susach kolejne zaspy.
Giuseppe, tak miał na imię. Nie, nie jak pizza. Pizza zwie się "Guseppe", bez 'i' - autorka tego właśnie postu sama celowo sprawdzić raczyła. Zatrzymał się pod jednym z drzew, zadzierając łeb w górę. Przekrzywił go następnie nieznacznie, kontemplując w najwyższym skupieniu oraz zainteresowaniu gołe teraz gałęzie. Szczerze mówiąc szczeniak ten nie miał bladego pojęcia, gdzie się znajduje ani co to za drzewa. Nie, nie był ignorantem. Po prostu, najnormalniej w świecie, był w tym miejscu pierwszy raz w życiu. W krainie był pierwszy raz w życiu. Nie zdążył nawet wpaść w tarapaty, taka nowość.
Znudzony, bo ile można wlepiać oczy w gałęzie, zasiadł wygodnie pod drzewem, otulając się ogonem. Gdzie on był? Do ucha docierał szmer strumienia, którego wody niosły ze sobą kawałki kry - widocznie gdzieś jakaś woda zamarzła, co raczej nie było niczym dziwnym przy panującym wkoło mrozie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:38, 07 Sty 2013 Temat postu:

/Przeczytałam twojego posta, włączyłam telewizor, a tu nagle reklama pizzy "Guseppe" XD/

Zawitała tu również ona - Maiko. Nisko zwieszony łeb był oznaką jej smutku jakiego doświadczyła w restauracji.
- Ważniejsze od rodziny dla ojca są tylko cienie. - Westchnęła smętnie, - Bardzo mnie to dziwi... - Urwała, wpadając na nieznajomego. Syknęła coś na styl "kurde". Otrząsnęła się, a pod sobą zobaczyła Giuseppe.
- Prze - przepraszam!. - Zawołała, kładąc uszy po sobie i zeskakując z ciała samca. Spuściła głowę w dół w pokorze. - Ja - ja, przepraszam. - Odskoczyła w tył, przerażona zaistniałą sytuacją. Fatum opuściło Flosh'a i teraz ugania się za nią. Co za pech...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Pon 15:45, 07 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Giuseppe
Nowy


Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 23:19, 07 Sty 2013 Temat postu:


off: to był znak!

Giuse zaś, z racji, że był jeszcze szczeniakiem (tak, o wyglądzie hieny, ale ciii!) zapewne nieco boleśniej doznał spotkania bliskiego kontaktu z Maiko, ale mimo wszystko wcale się tym nie przejmował. Poruszył tylko błękitnym ogonkiem, przewracając się na grzbiet i wykonując "kolebkę" czy tak "kołyskę", jak kto woli. Zaśmiał się serdecznie, jakoś podnosząc do siadu.
- Nie ma sprawy! Wszystko w porządku? Nie zrobiłaś sobie krzywdy? - spytał z troską, kiedy już opanował nieco histeryczny, ale za to autentyczny oraz serdeczny śmiech. Spojrzał na waderę, która niczym piłeczka odskoczyła. Podszedł nieco bliżej, przekręcając lekko łeb. Była smutna? A może tylko mu się zdawało? Jedno było pewne, naciskać nie zamierzał. Był tylko szczeniakiem, obcym dla nieco od niego starszej wadery, prawda? Kto by na takiego patrzył poważnie? Wyprostował więc głowę, uśmiechając naturalnie. Dzięki temu wilczyca z pewnością mogła się poczuć nieco swobodniej, ale czy tak było? Kto pojmie kobiecą logikę? Na pewno nie hienopodobny malec o wyjątkowym talencie do pakowania się w tarapaty.
Ciekawe, czy to dziedziczne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:36, 08 Sty 2013 Temat postu:

Otrząsnęła się z brudu i kurzu.
- N - nie, mi nic nie jest. A tobie na pewno nic się nie stało?- Spytała z troską w głosie, bez krzty radości w nim. Oj nie, nie będzie się śmiała z wypadku. Nie wolno tak pięknej damie, jak ona. No, nie przesadzajmy. Piękna nie jest. Wygląd ma dziwny - niby koci, niby wilczy. Biało-różowe futro i czarne punkty na grzbiecie. Brązowa grzywka - a kto to zniesie? Ohydny wygląd, jak na waderę. Śmiem twierdzić, iż Maiko wcale jak wilk nie wygląda. Każdy ma swoje zdanie, a userka właśnie zdradziła swoje.
- Bardzo przepraszam jeszcze raz. - Spuściła łeb ku dole, smętnie wyobrażając sobie swój dalszy los.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Giuseppe
Nowy


Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 10:52, 11 Sty 2013 Temat postu:


- Nie musisz przepraszać, naprawdę. Nic mi nie jest, jesteś zgrabna i nie ważysz tony, by mnie skrzywdzić - zauważył wesoło, poruszając energicznie ogonem. Chociaż niezwykle intetesowały ją kwestie cieni, o których gdzieś tam pod nosem wadera przebąknęła, nie był pewnym, czy może o to zapytać, czy wypada. Ale jak to w przypadku dzieci często bywa, ciekawość wzięła gorę nad rozsądkiem. Spojrzał na nią. - O jakich cieniach mówiłaś? - wyparował, przekręcając z zainteresowaniem nakrapiany łeb. Poruszył ciemnym uchem, oczekująco patrząc na waderę. Ciekawe, czy odpowie? Cienie... no czyż to nie był niesłychanie pasjonujący temat dla dzieciaka, który chętnie chłonie nowe porcje wiedzy na wszelkie tematy, a już zwłaszcza te, które w jakimś tam stopniu dotykają sfery dlań niedostępnej. Spojrzał też zaraz pod własne łapy. Cień. Proszę. Nieco ciemniejsza plama na białym śniegu. Pewnie za moment słońce schowa się za chmurami i tyle świat go widział. Dlaczego zatem tak przeżywać jego istnienie? To było co najmniej dziwne. Przeniósł wzrok z powrotem na Maiko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:22, 11 Sty 2013 Temat postu:

Skrzywiła się.
- No dobrze. Powiem Ci. - Wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić.
- Chodzi o to, iż mój ojciec, Mort, widzi cienie. Mówił mi w restauracji, że one z nim rozmawiają - czy coś. Muszę się o tym dowiedzieć jak najwięcej, muszę zebrać najwięcej informacji na ten temat. Wybrałam już ochotniczkę, która wyruszy ze mną na wyprawę w poszukiwaniu mojego taty. Kiedy już go znajdziemy, zamierzam z nim porozmawiać o tym wszystkim. - Kaszlnęła, zasłaniając pyszczek łapką. - Teraz rozumiesz? - Spytała - ot, dla pewności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Giuseppe
Nowy


Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:00, 12 Sty 2013 Temat postu:

Pokiwał twierdząco łebkiem. Rozumiał. Nie znał w prawdzie jej ojca, ale nie bardzo mu to przeszkadzało, żeby poznać ogólny zarys sytuacji, w której znajdowała się zarówno Maiko jak i jej tata.
- Rozumiem. Giuseppe jestem - przedstawił się z uśmiechem na pyszczku. Nie, żeby nie interesowały go kłopoty, w jakich znalazła się wadera. Po prostu, Giuseś to takie wiecznie beztroskie szczenię, które nieszczególnie przejmuje się tym, co złe. Czasami wręcz zdaje się, że młodzieniec ten niewiele w ogóle rozumie. Niestety, ma się tutaj sporo racji. Usiadł na nakrapianym zadzie, otulając tylne łapy niebieskim ogonem. Uśmiechnął się jeszcze szerzej, bo co mu pozostało, poza szczerzeniem się niczym kretyn?
- Nie martw się tym za bardzo, zamartwianie się nie pomoże, prawda? - zauważył błyskotliwie, patrząc na nią wesołymi, ciemnymi oczkami.


W niektórych miejscach pogubiłeś kreski od literki "ł" x3
~ MaiczynGa

Pogubił ; D . Możliwe, moja klawiatura w rozsypce, kiedyś mnie wykończy -,-
~ Tahi ^_^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:25, 13 Sty 2013 Temat postu:

Usiłowała się uśmiechnąć.
- Ja jestem Maiko. Miło mi Cię poznać, Giuseppe. - Odparła, a jej kąciki ust lekko uniosły się ku górze. - No tak, zamartwianie się nikomu nigdy nie pomoże. Dobrze mówisz, mały. - Zaśmiała się, uroczo zamykając przy tym oczka. Miała jeszcze w sobie szczeniaka - nie dało się tego ukryć żadnym sposobem. To zachowanie zachowało jej się z dzieciństwa, widać to gołym okiem. Słodkie maleństwo - mówiąc tu o Maiko. Ten oczkowy manewr został wzięty przez userkę z pewnego anime - którego tytułu tu nie napiszę. Och, ten świat oczami nastolatka. Zaskakujący i wredny, ale jednak fajny. A Mai? Urocza samiczka, pragnąca uratować cały wilczy świat przed grozą. Superwolf, Sherlock Wolf, IronWolf...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:23, 07 Lut 2013 Temat postu:

Wbiegła na łąkę rozglądając się za koleżanką, gdy ją ujrzała pomyślała, że ktoś nareszcie ją oświeci.
- Maiko! Maiko pamiętasz mnie? - Krzyknęła biegnąc do koleżanki.
Alegria miała nadzieję, że ktoś nareszcie powie jej, o co chodzi z Flosh'em i Alastair'em, tylko nie wiedziała czy koleżanka coś wie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 10:08, 09 Lut 2013 Temat postu:

Przyjrzała się waderze.
- Ta-tak. Pa-pamiętam Cię. To t-ty je-jesteś Alegria. - Odparła prędko, drżącym głosem. - Coś się stało? - Spytała, tym razem głosem w miarę normalnym, jednakże cichym i tajemniczym. Wymusiła uśmiech na swoim pyszczku, łapiąc pojedynczy, ulgowy oddech. Ta wizyta była niezapowiedziana i bardzo dziwna. Hn, ciekawe - aż szalenie ciekawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:17, 10 Lut 2013 Temat postu:

- Coś się stało z Flosh'em i Alastair'em! - Powiedziała szybko ze zdenerwowaniem. - Kiedy do nich mówiłam nawet nie chcieli odpowiedzieć, kiedy pisałam na śniegu też nie i myślałam, że może Flosh tobie coś mówił.
Alegria była bardzo zdenerwowana, bo nie wiedziała co się stało z przyjaciółmi. Miała gigantyczną nadzieję, że Maiko będzie coś wiedziała. Alegria spodziewała się najgorszego. Czy tym razem Al jest głuchy, a Flosh głuchoniemy? A może któryś z nich stracił wzrok? Biła się ze sobą myślami, a mijające sekundy trwały jak godziny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:28, 18 Lut 2013 Temat postu:

Zastanowiła się, przypominając sobie tamtejszą konwersację.
- Niestety, Flosh nic, a nic, mi nie mówił. Najlepiej nie trać ich z oczu, bo dopiero będziemy mieć kłopoty. - Odparła, lekko się krzywiąc. Ta sytuacja była dziwna - trzeba było to przyznać. Maiko spoglądnęła na Giuseppe z leciutkim uśmieszkiem na pyszczku, potem zaś wróciła wzrokiem do Alegrii. Co teraz? Ciągnąć rozmowę dalej, czy czekać aż wadera sama polegnie i stąd sobie pójdzie? Otworzyła szeroko pysk i ziewnęła przeciągle. Zapewne to zmęczenie zmusiło ją do takowego gestu. Czy nie lepiej byłoby zniknąć z oczu przyjaciół i udać się na krótką drzemkę do swojego przytulnego legowiska? Jeszcze parę chwil tejże nudnej rozmowy i Maiko podrepcze spać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 22:41, 20 Lut 2013 Temat postu:

- Szkoda, a miałam taką nadzieję. - Powiedziała ponuro, zwieszając łepek ku ziemi.
A już myślała, że Maiko, która pierwsza poznała Flosha będzie wiedzieć coś więcej. No ale nic wadera nie będzie już przeszkadzać koleżance.
- No nic to ja się rozejrze może nawet ich spotkam. - Podniosła głowę i powiedziała do koleżanki wesołym tonem. - Narazie Maiko.
Wyszła powoli z polanki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 10:46, 21 Lut 2013 Temat postu:

Uśmiechnęła się uroczo ku niej.
- Pa. - Zawołała, ot - od niechcenia. Ziewnęła przeciągle - zresztą, po raz kolejny. Spoglądnęła na Giuseppe, przymrużając lekko oczęta w zmęczeniu.
- Dobrze, ja już pójdę. Jestem bardzo zmęczona - tym samym, przydałaby mi się prędko jakaś drzemka. - Uśmiech zniknął z jej pyszczka, wyginając się w przeciwną stronę. Mlasnęła jęzorem, odwróciła się tyłem do młodego i rzekła:
- Do zobaczenia.
Wtem ruszyła ku wyjściu. A po chwili - zniknęła w wysokich trawach.

[z/t]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Giuseppe
Nowy


Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:16, 07 Mar 2013 Temat postu:


Giuseppe zamrugał nerwowo. Zupełnie, jak we wszelkich komixxach na zasadzie co się przed chwilą stało? Nieważne. Jedno było pewne: znowu został samiuteńki niczym palec. Westchnął więc jeno ciężko, po czym galopem pomknął przez znajdujące się to tu, to tam zaspy, zgrabnie przeskakując te niższe, w wyższych natomiast lądując łapskami, co jednakże na niewiele się zdało. Nie zniechęciło go, po tym wszystkim, co nawywijał, byle zmoczenie tyłka w śniegu nie mogło go w jakimkolwiek stopniu dotknąć, zniechęcić.
Zatrzymał się jeszcze, aby szybko rozejrzeć dookoła, jakby z zamiarem upewnienia się, że na pewno nie czaił się tam jakiś inny wilk, może biały, którego mógłby szczeniak ten nie zauważyć.. ale nie, nic z tego. Pustka. Wypuścił z niezadowoleniem nagromadzone w płucach powietrze, które opuściło jego pyszczek pod postacią pary, unoszącej się ciężko ku niebu. Nic to.

ZT.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shingo
Dojrzewający


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:16, 20 Maj 2013 Temat postu:

Cóż, jego entuzjazm z lekka przygasł po nieudanym spotkaniu z Amiru. Kolejnym, drugim już. Niezły wynik jak na tak krótki okres. A jednak dumny z siebie z powodu owego wyczynu ani trochę nie był. Powoli wkroczyl na teren Polany Kwitnącej Wiśni, przymykając lekko ślepia. Poruszył kilkukrotnie nozdrzami, jakby miał zamysł delektowania się zapachem. Uroczo. Zwłaszcza teraz, kiedy wszechobecna wiosna dawała o sobie znać na prawie każdym kroku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:31, 20 Maj 2013 Temat postu:

Rosan wdzięcznym krokiem wkroczyła na polanę. Miała dość kiepski nastrój po przykrym incydencie w jej cukierni. Kto na miłość boską łazi po lokalach z ptakiem? Żeby chociaż był wychowany jak trzeba! A ten? Wszystko zniszczył. Westchnęła uspokajająco i rozejrzała się.
Na polanie dojrzała jedynie czarnego basiora, dość młodego. O! Kolejny! Czy ten też będzie chciał coś zniszczyć? Prychnęła pod nosem i przeniosła wzrok na kotkę dzielnie idącą u jej boku, posyłając jej lekki uśmiech. Przynajmniej ona była z Rose zawsze, odkąd ją spotkała. Przynajmniej ona była jej wierna.
Westchnąwszy po raz któryś wilczyca podeszła do jednego z drzew kwitnących przepięknym różem. Niektóre kwiatki opadały gdzieniegdzie na ziemię. Rosan usiadła i z zachwytem patrzyła na kolorowe płatki. Jeden z nich spadł jej na grzywkę. Z lekkim uśmiechem zdjęła go i poczęła obracać w łapce raz po raz rzucając czarnemu basiorowi ukradkowe spojrzenia. Ignorancja zdecydowanie nie była w jej stylu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shingo
Dojrzewający


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:57, 20 Maj 2013 Temat postu:

Poruszył nosem raz jeszcze. Zaraz, zaraz... Tak nie pachną kwiaty, tak pachną wilki. Zląkł się nieco, bo jeśli ten wilk zamierzał go zaatakować? Wbić szpony w nerki albo zatopić ostre kły w karku? Poruszył niespokojnie uchem, w myślach dodając sobie otuchy, nie mogło przecież być aż tak źle. Powoli i wcale niespiesznie otworzył oczy, od razu wyłapując znajdującą się nieopodal sylwetkę. Nie wyglądała na mordercę. Ale w sumie... Amiru też nie przypominała wrednej jędzy, lepiej uważać i nie dac się zwieść pozorom na manowce, przekonał się o tym dość boleśnie. Nie chodziło nawet tutaj o przemoc fizyczną, a raczej o zranione uczucia, nadszarpnięty honor, dumę, ego... Sprawa dość głęboka, po prostu.
Chwilę walczył z myślami, nim w końcu podszedł nieco niepewnie do wadery.
- Witaj! Piękny mamy dzisiaj dzień, prawda? - zagaił, uśmiechając serdecznie w jej stronę. Ciekawe, czy i ona postanowi go upokorzyć? Kto nie ryzykuje, ten nie ma. Usiadł niedaleko, zostawiając jednak pomiędzy nimi pewien dystans.
- Jestem Shingo - przedstawił się pogodnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:13, 21 Maj 2013 Temat postu:

Rosan kątem oka zobaczyła, że basior się podnosi i zmierza w jej stronę. Zdenerwowała się. To znaczy, nie była zła, raczej zdjęta tremą. Odetchnęła. No dobrze, może on nie jest taki zły? W końcu nie biega po świecie z ogromnym krukiem jak tamten pajac. Westchnęła.
Kiedy dotarły do niej słowa obcego spojrzała na niego udając z lekka zdziwienie. Uśmiechał się? To już coś. Rosan odwzajemniła słaby uśmiech. Kiepski miała nastrój więc nie zdobyła się na więcej. Jednak jej natura nie pozwoliła jej być niegrzeczną i się nie uśmiechnąć. Kultury! Rosan nigdy nie była dla innych niemiła. No... Chyba że w szczególnych przypadkach. Na przykład kiedy ktoś demoluje jej cukiernię. Bezczelność!
-Cześć. - powiedziała nieśmiało spuszczając wzrok.
Rose nieśmiała? Rosan? Ta, która do wszystkich gada jak leci? Cóż, chyba po prostu słabo spała. Tak, uznajmy, że słabo spała. Wilczyca odchrząknęła.
-Rosan. - spojrzała na czyste niebo i świecące gorącymi promieniami słońce. - Tak, nareszcie. Miałam już naprawdę serdecznie dosyć tej zimy. Mokro, zimno, szaro. Można oszaleć.
Znowu westchnęła i nieco już pogodniej choć nadal z dystansem zwróciła wzrok na basiora. Teraz widziała, że był młody, nawet może zbliżony wiekiem do niej. Choć może... Nie wiedziała za bardzo, trudno jej było stwierdzić, ale coś jej mówiło, że jest młody. Pewnie to ten żywy błysk w oku i gracja z jaką się poruszał. Hm, może jednak się dogadają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin