Polana pełna kwiatów!

Mack

Posłuchaj swego serca, a być może będziesz szczęśliwa - przesłał myśl Starry uważnie patrząc na nią.

Kyuubi · Gość

//Masz pozwolenie Admina?//

Okami. znów. Znów. To uczucie. Nie to nie to uczucie. Nie miłość. Nie ciepło. Obrzydliwe. Oblizała pysk. Dziwny tok myślenia. Okami! warkneła wreście, w myślach.

Mack

Po długiej chwili milczenia zniknął z gałęzi.

Kyuubi · Gość

Wracaj, jesteś moja! przywołała do siebie myśli, tyle. Tyle. Tyle tragicznych scen z jej życia. Warkneła pod nosem, marszcząc nos. Dużo. Zbyt dużo.

Wasp

Wasp obserwował Starry z uwagą. Dziwne zamyślenie (?), teraz warknięcie. Wstał powoli i powiedział:
- To może ja już pójdę, nie będę Ci przeszkadzał.

Kyuubi · Gość

Uniosła łeb i spojrzała na wilka. Nie ja pójdę, Żegnaj rzuciła i już znikneła gdzieś w zaroślach. [nie mam weny u_u]

Wasp

Przez chwilę stał w bezruchu i obserwował zarośla, za którymi zniknęła wilczyca, jakby podejrzewał, że zaraz z powrotem się z nich wyłoni. W końcu odwrócił się i sam wyszedł.

Flame

Wbiegł z wywalonym jęzorem. - Sea! - pisnął radośnie skacząc na niąi wytulając. xP

Sea

- głuptasie uważaj troszkę pisnęła cichutko szczerząc kły w uśmiechu
-chyba nie zapomniałeś że niedługo będziesz tatusiem szepnęła intrygującym głosem

Kaja

Przybiegłam na polanę i rozejrzałam się,patrzyłam na inne wilki aż powiedziałam
-Cześć wszystkim jak się macie????? spytała i usiadła na trawie...

Sea

-phii prychnęła pod nosem mierząc wilczyce z dziwnym wyrazem twarzy.Pierwsze wrażenie jakie na niej zrobiła nie było najlepsze.
Popatrzyła na nieznanego jej oczom Flame.Czuła jego ciepłe łapy i oddech.
- od kiedy jesteś taki spokojny hym ? zapytała tuląc się do niego.

Kaed'rin van Regis

Położyła się z zamyśleniem ...
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda...
Zastrzygła uszami i poniuchała w powietrzu.

Blooshya

Wbiegła na polanę i usiadła.
-Witam - powiedziała

Kaed'rin van Regis

Niezwróciła uwagi, tylko przez ułamek sekundy zmieżyła ją zwrokiem. Tup tup i ma 2 króliki w pyszczku x3.

Ramona

Wbiegła na polanę i padła na trawę. Rozejrzała się znowu dużo wilków, trudno, jakoś to przeżyje, położyła się i zamknęła oczy, lekko machała skrzydła dla ochłody.

Blooshya

-Hej - powiedziała do Ramony - jak się nazywasz? Pamiętam, raz z tobą rozmawiałam, ale się nie przedstawiłaś.

Ramona

Podniosła oczy na wilczycę - Ramona - odpowiedziała, machała skrzydłami.

Blooshya

- Ładne imię. Ja jestem Bloo - powiedziała. Nigdy nie lubiła rozpoczynać rozmów.

Ramona

- miło mi - odpowiedziała, dmuchnęła w grzywkę i wstała, usiadła na przeciwko Bloo i patrzyła.

Blooshya

Zaczęła szurać łapą po trawie. Nie bardzo wiedziała co powiedzieć. Spojrzała na Ramonę. Miała duże, ładne skrzydła.
-Potrafisz latać? - spytała z ciekawości.