Polana pełna kwiatów!

Black Snow

Wzdychnął krótko,nie miał nic do powiedzenia,cóż nie był dobry w prowadzeniu rozmowy,Niki była bardzo podobna do jego byłej dziewczyny,która zginęła.

Szasta

Wbiegł tu,zauważył Niki i wskoczył na nią-Jak tam lepiej się czujesz?-spytał i usiadł obok niej oglądał dokładnie ranę,którą zaszył-Może ja zostanę lekarzem-zażartował.

Black Snow

Spojrzał na przybyłego basiora,zlustrował go od dołu do góry,po chwili uśmiechnął się kątem pyska,skierował wzrok w ziemię.

Flake

Przybyła na kwiecistą polanę. Spuściła głowę, patrząc na kwiaty, które powoli umierały pod wpływem chłodu towarzyszącego jesiennym nocom. Usiadła i spojrzała w niebo. Zbliżała się zima. Wszystko umierało...

Vedette

Z zasłony kwiatów, wyłoniło się szczenię. Młoda wilczyca położyła się i zaczęła mruczeć.

Flake

Zerknęła na szczeniaka. - "Mruczy jak jakiś kot" - pomyślała i położyła się w miejscu, w którym było na tyle mało kwiatów, że żaden nie dusił jej swoim zapachem.

Vedette

Zerknęła na dużą wilczycę, która się oddaliła. Szczenię usiadło i rozciągnęło się. "Umrę z nudów" - pomyślała i ziewnęła. Zaczęła deptać kwiatka, z nudów.

Flake

Obserwowała poczynania szczeniaka. - A gdyby tak ktoś ciebie podeptał? - zapytała. Nie przepadała specjalnie za kwiatami, lecz nie lubiła też gdy ktoś je zabijał.

Vedette

Spojrzała na wilczycę, zaskoczona, że ktoś się odezwał. Zauważyła drzewo nieopodal, wdrapała się na nie i zaczęła wędrować po gałęziach. Nie mogła znaleźć dla siebie miejsca.

Flake

Wodziła wzrokiem za młodziutką wilczycą. - "Bosz... to ma chyba ADHD..." - pomyślała, ziewając przeciągle. Owinęła się puchatym ogonem.

Vedette

Zeskoczyła zwinnie z drzewa i wyczuwając nieprzyjemną atmosferę, pobiegła przed siebie.

Flake

- "Nareszcie" - pomyślała i oparła pysk o przednie łapy. Nienawidziła szczeniąt. Jeszcze raz ziewnęła. Im dzień był krótszy, tym większego łapała lenia.

Akita

Wbiegła. Ze zmęczenia padła na trawę , lecz gdy tylko jej czuły węch wyczuł kwiaty,bardzo szybko zerwała sie i wskoczyła na gałąź pewnego z drzew .

Flake

Wodziła obojętnym wzrokiem za przybyłą wilczycą. Westchnęła ciężko, lecz cicho. - "Biega, skacze... skąd ona ma tyle siły w taki ponury, jesienny dzień?" - pomyślała.

Arya.

Arya błądziła po całej krainie, szukając swojej siostry. Nim się obejrzała, znalazła się na kwiecistej polanie, która teraz, delikatnie przykryta była śniegiem. Postanowiła zostać tu i chwilę odpocząć. Rozejrzała się dokoła, po czym spokojnie usiadła.

Flake

Na dźwięk czyichś kroków, podniosła łeb i rozejrzała się. Zlustrowała przybyłą uważnym spojrzeniem i westchnęła cicho. Szarobura wilczyca skojarzyła jej się z mrocznymi wilkami, które swego czasu wręcz okupywały tak sympatyczne jak to miejsca.- "Mrok, mrok i mrok..." - pomyślała Flake.

Arya.

Jej bystry wzrok dokładnie przemierzał całą okolicę. Arya, zauważyła w pewnym momencie, żółtą wilczycę. Gdyby była tu z siostrą, pewnie podeszłaby do niej, jednak teraz nie miała siły. Była zupełnie wykończona poszukiwaniem Petry.

Pein

Niestety, znany i lubiany uwielbiacz sera o pięknej nazwie 'Mój ulubiony' zawitał w to miejsce, machając jaszczurzym ogonem na boki. O, i Szynka jest. Jeżeli szynką ją można nazwać. Bez podtekstów podpełzł do wilczycy, po chwili szczypiąc ją w ogon. W razie czego odsunął pysk, by nie dostać żółtego plaskacza.

Akita

Zwinnie zeskoczyła z gałęzi , zamyśliła sie na chwilkę i z zaciekawieniem przyglądała sie innym wilką , usiadła pod rozłożystym drzewem .

Arya.

Arya wciąż siedziała na zimnej glebie. Z przymrużonymi powiekami, obserwowała co dzieje się dokoła niej. Raz jej wzrok spoczywał na żółtej wilczycy, później przenosił się na innego wilka, niebo i tak w kółko. Jednym słowem - nudziło jej się.