Polana pełna kwiatów!

Whitewind

-Aaa... O różnych rzeczach... - Odrzekła jej na pytanie. Powiał lekki wiatr, a jej sierść zaczęła falować. Uśmiechnęła się delikatnie do znajomej i szepnęła do siebie - Wiatr w mej sierści niech nam się poszczęści.

Sherii

- Dobrze usłyszałam? Wiatr w mej sierści niech nam się poszczęści, czyżbyś pochodziła z Watahy Wiatru? - zapytała i odwzajemniła uśmiech Whitewind.

Whitewind

-Tak , pochodzę z watahy wiatru... A ty do jakiej watahy należysz? - Zapytała zaciekawiona. Położyła łeb na łapach i przymrużyła lekko oczy, ale nie na długo... Po chwili otworzyła je szeroko. Z jej pyska nie schodził uśmiech.

Sherii

- Ja należę do Watahy... - powiedziała i przerwała na chwilę spostrzegła, że coś porusza się w krzakach. Odwróciła łeb z postanowieniem, iż nie będzie się przejmować tymi odgłosami. Może tylko jej się wydawało...
- ... Watahy Wody - dokończyła.
- Coś się stało, że tak non stop się uśmiechasz?

Torres

Torres odprowadził wzrokiem starszego brata. Wciąż machała delikatnie końcówką ogona, jakby zastanawiał się nad czymś. Jego wzrok lustrował uważnie wciąż znajdujące się w pobliżu wilczyce.

Whitewind

- Sama nie wiem... Po prostu już taka jestem i staram się nie myśleć o smutnych rzeczach, choć czasem mi się to nie udaje. - Odpowiedziała wilczycy. Również zauważyła, że coś się w krzakach porusza. Jednak nie była głodna, ani zbyt ciekawa co to jest, więc nie zwracała na to najmniejszej uwagi.

Riven

Przyszedł tutaj zmęczony i padnięty.Nie spał i nie jadł już dość długo.
Podszedł do Whitewind i przywitał się-Ayano-zakrył się czarną grzywką.

Whitewind

Podniosła łeb, nastawiając uszy. Spojrzała na Rivena - Ish nu palah - Kiwnęła mu głową. Potem znów powróciła wzrokiem na Sherii.

Sherii

- Wieczna optymistka prawie jak ja...- powiedziała i uśmiechnęła się. Spojrzała na tego wilka który wybiegła nie dawno, a teraz znów powrócił. Tylko po co...

Riven

-Stało się coś?-zapytał.
-Jeśli tak,to powiedz co Ci leży na serduchu-powiedział i przysunął się do niej patrząc jej w oczy.Nastawił uszy i przekręcił łeb w jedną stronę.

Whitewind

Uśmiechnęła się jeszcze szerzej - Cieszę się, że nie jestem jedyna - W jej oczach pojawił się tajemniczy blask, który szybko znikł. Spojrzała na Rivena - Mnie nic nie jest. Po prostu się trochę zamyśliłam i wspomnienia powróciły... No, widzę, że doszłeś do watahy nocy... Gratulacje! - Nadal się uśmiechała.

Sherii

- Z pewnością w tej krainie jest więcej wilków które wolą się uśmiechać tylko jeszcze ich nie znasz... - powiedziała i puściła jej oczko.
- To może ja was zostawię samych?

Riven

Kiwnął łbem do Whitewind-dziękuję za gratulację-uśmiechnął się.
-Mam coś dla Ciebie-powiedział z szerszym uśmiechem na pysku.

Whitewind

- Może masz rację - Popatrzyła na nią miłym wzrokiem i powiedziała - Mi nie przeszkadza, że rozmawiam z wami na raz...Więc jak dla mnie to możesz zostać - Zmniejszy troszkę swój uśmiech jednak nadal nie zchodził z jej mordki.

Sherii

- No wiesz, ale jemu może przeszkadzać... - powiedziała i pokazała łbem na wilka, którego nie znała. Zrobiło się jej trochę zimno, więc owinęła łapy swoim puszystym ogonem.

Riven

Spojrzał na Whitewind,wziął jej łapę i włożył do niej diamentowe serduszko.
-Noś je przy sobie.To znak,że zawsze będę z tobą-powiedział z uśmiechem.
Serce jest z diamentu,idzie je otworzyć a w środku jest wyryty napis-Na zawsze twój oddany przyjaciel Riven;>.
Mieni się na różne kolory niesamowicie.
-Podoba Ci się?-zapytał.

Whitewind

Spojrzała ciekawie na prezent i powiedziała - Nie wiem jak Ci dziękować...- Spojrzała mu prosto w oczy i po chwili, ocknęła się i dodała - To.. To serduszko jest piękne - Powiedziała troszkę się jąkając. Ostrożnie je otworzyła i przeczytała napis. Uśmiechnęła się najszerzej jak umiała.

Riven

Uśmiechnął się ciepło.
-Nie musisz mi dziękować...-rzekł z sympatią i radością.
-Wystarczy mi świadomość,że Ci się podoba-dodał.
Machnął dwa razy ogonem.

Whitewind

Zacisnęła mocno łapę z serduszkiem i powiedziała - Wiem, że już Ci dziękowałam, ale dziękuję Ci jeszcze raz i wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć. - Po tych słowach przytuliła się do niego delikatnie. Potem jeszcze raz spojrzała na serduszko. Była wzruszona tym prezentem.

Riven

Był szczęśliwy z tego powodu,że Whitewind podoba się prezent.
-A ja powtórzę,że nie musisz mi dziękować-rzekł i przytulił ją.
Po chwili powiedział-na mnie również możesz liczyć-odkrył oczy spod czarnej grzywki.