Polana pełna kwiatów!

Ortanus

Przewrócił Katare na grzbiet a sam stanoł i pochylił się nad jej szyją.Przejechał nosem po jej piersi a następnie po szyji.Zamknoł oczy i lizał ją namietnie po piersi następnie po pobrutku.

Riven

Bo obserwacji tego wszystkiego miał dość .
Rozejrzał się , a potem uciekł , uciekł z tego miejsca .
Niewiadomo gdzie biegł , po prostu starał się jak najszybciej stąd odejść .

Akita

Hmm, zamyśliła się, lecz w mgnieniu oka wyszła z lubianego przez nią transu.
Może i Akita była wredną egoistką ale nigdy, nie zrobiła by czegoś takiego jak Katara, zraniła przyjaciela. Było to dla owej wadery niedopuszczalne.

Shajen

-Mika stęskniłem się.-powiedział i mocno ją przytulił machając ogonem.Polizał ja znowu po pyszczku.Następnie opatulił ją ogonem.

Katara

Zamknęłam oczy, aby rozkoszować się tym jak partner mnie liżę po pyszczku.
Miałam nadzieję, że ta chwila nigdy się nie skończy.Łapami chwyciłam jego grzbiet, lecz nie dosięgłam do jego pyska, i odwdzięczyłam się ciepłym uśmiechem.

Ortanus

Wilk namiętniej zaczoł lazać wadere.Delikatnie przejechał jej nosem po szyji następnie pod pyszczkiem.Zatrzymał się przy jej policzku.Liznoł ją namięnie i znów zjechał do jej szyji.

Katara

Zobaczyłam jak mój przyjaciel ucieka spojrzałam na naszyjnik, którego od niego dostałam.Pomyślałam sobie, że mu na mnie zależało.Więc łapami odepchnęłam Ortanusa, szybko się zerwałam i pobiegłam w jego stronę z łzami w oczach po zapachu naszyjnika zaczęłam go szukać, ale chyba bez skutku, więc wołałam go.
-Riven-krzyczałam tak kilka razy z całych sił i miałam nadzieję, że się odezwie.

Ortanus

Wilk popędził ślepiami za Katarą.Otrzepał się i ruszył do wyjścia.Zniknoł za gęstwiną.

Katara

Odwróciłam się a Ortanus, już nie było.Załamałam się, nie wiedziałam co robić, wszyscy mnie zostawili, nie wiedząc co mam zrobić położyłam się zwijając się w kłębek, zamknęłam oczy i zaczęłam płakać.

Shajen

-Coś się działo jak mnie nie było?-zapytał i machnął ogonem.Położył się obok Miki i oparł głowę na łapy.

Katara

Wstając z ziemi i łapami ocierałam oczy z łez, spojrzałam na pewną parę i zasmuciłam się, po chwili pomyślałam sobie-dlaczego mnie los ukarał, dlaczego nie może być tak pięknie-mówiąc to sobie, spojrzałam w niebo.Było tam dużo pięknych gwiazd.

Kina

Przybyłam i przytuliłam Katarę:
-To ja Kina-powiedziałam i wsłuchując się w wiatr przytuliłam przyjaciółkę(siostrę).

Katara

Ucieszyłam się, że ją widzę i dałam się przytulić.
-Miło cię widzieć, ale moje sprawy źle się potoczyły-powiedziałam z lekkim uśmiechem.

Mika Cullen

Shajen

-Aha to dobrze.-zaczął łapać zębami źdźbła trawy.Później je obgryzał.A co miał do roboty?Nic.-A twojej koleżance co jest?-spytał Miki i spojrzał na niebieską wilczycę.

Mika Cullen

-Ariana troszkę tęskni za przyjaciółką.Pocieszałam ja zanim przyszedłeś.

Shajen

-Aha.....................a gdzie jest jej przyjaciółka?-podniósł się natychmiast z trawy jak by dostał olśnienia.

Mika Cullen

-Nie wiem.-Mika spojrzała na Shaja.
-Co jest?

Shajen

-Nie nic nie jest.Chciałem twoja reakcję sprawdzić.-zaśmiał się i oparł głowę na jej grzbiecie.

Mika Cullen

-Och ty złośniku.-Mika przewróciła Shaja na plecy i stanęła nad nim.
-Ale wiesz,że ze mną nie wygrasz?