Polana pełna kwiatów!

Shajen

-A chcesz się założyć.-zapytał i odepchnął wilczycę.Tym razem on był na górze.-No i Cię złapałem.-mówiąc to przysunął swój pysk do jej pyska.

Mika Cullen

-Poddaję się.-Mika oznajmiła ze śmiechem.Polizała go po pysku.

Shajen

-No i ja wygrałem.-stanął za nią i się uśmiechnął.Pomachał rytmicznie ogonem.Usiadł na ziemi wpatrując sie w trawę

Mika Cullen

-No tak,ale tylko dlatego,że dałam Ci wygrać.-Mika usiadła obok Shaja i zaczęła skubać trawę.

Shajen

-Eee...może i prawda.-podszedł do niej i położył swoją łapę na jej łapę.Uśmiechnął się do niej i liznął ją w pysk.

Mika Cullen

-Prawda,prawda.-Mika również polizała Shaja.

Katara

Zobaczyłam rozmawiającą parę, byłam tym na prawdę zdziwiona, też bym tak chciała, pomyślałam przez chwilę i usiadłam.

Shajen

-Ale i tak wygrałem a to się liczy.-powiedział dumnie.W końcu nie ma to jak skromność ,prawda?Shaj siedział i machał ogonem.Bardzo go ucieszyło,że znowu po tak długim czasie widzi Miki.

Mika Cullen

-Niech Ci będzie.Nie będę się z tobą sprzeczać.-Mika szturchnęła Shaja w ramię.
-Shaj patrz ja ona na nas patrzy.Ciekawe o czym myśli?-Mika szepnęła do Shaja.
Jak dobrze być znowu razem.-Pomyślała przysuwając się jeszcze bliżej do Shaja.

Katara

Przyszłam tam znowu, ale nikogo nie zobaczyłam znajomego, więc poszłam w stronę wielkiego drzewa, położyłam się i rozglądałam się dookoła, aż przyjdzie ktoś znajomy.

Akita

Smukła sylwetka, dość dużej wadery przekroczyła granicę tegoż miejsca, wychodząc zza krzewów dzikich, czarnych róż. Ironiczny uśmiech zagościł na jej pysku, gdy tylko weszła na polanę.

Riven

Przyszedł tu z szyderczym uśmiechem na pysku . Był wściekły , stracił kolejną miłość . Teraz już sobie uświadomił , że chce być sam i nie ma miejsca na miłość w jego sercu .- I co z tego , że ona była w ciąży ?! Niech idzie sobie do pseudo ojca tych szczeniąt , tego całego Kolta . Pff .. - myślał idąc tu . W pewnym momencie zobaczył Akitę , podszedł bliżej , machnął raz ogonem i usiadł przed nią.
- Cześć - przywitał się zdecydowanie , po czym spojrzał na Akitę . - Jak tam ? - zapytał z delikatną nutką sympatii .

Akita

- Witaj ! - Powiedziała.
- Eh, na razie jest dobrze, ale nie wiadomo kiedy los coś nam nie dobrego zgotuję. - Rzuciła, szturchając przyjaciela nosem.

Riven

- No tak - odrzekł i odszturchnął Akitę . - Wiesz , Samanta , zaszła w ciąże z Koltem . Chciałem zaakceptować te szczenięta , ale ona sama siebie naraziła na śmierć. Zadarła z tym całym pseudo tatuśkiem .. Prosiłem ją by przestała się z nim bić , ale nie słuchała . Bałem się o nią .. Nie chciałem jej stracić . Teraz wiem , że wolę być sam . Miłość ?! Nie dla mnie taka bajka . Obojętność ? Już prędzej .- zaczął . Nienawidził kiedy komuś stawała się krzywda , ból . Sam już za dużo przeżył , jednak obojętny był dla tych , których nie zna , a dla przyjaciół był oddanym i wiernym przyjacielem .

Akita

Akita, niewiele znała się na sprawach miłosnych jednak postanowiła wesprzeć przyjaciela. - Widzisz, nie zawsze obojętność, samotność są dobrym wyborem. Bez przyjaciół, źle by się nam żyło. Choć sama nie mam partnera, zazwyczaj, staram się być miła dla znajomych mi wilków, aby nie stracić u nich swej przyjaźni. - Powiedziała bacznie przyglądając się przyjacielowi.

Riven

Przytaknął łbem . - Tak , ale ja jestem za przyjaciółmi , a nie za miłością . - dodał ciszej od siebie , po czym znów spojrzał na Akitę . - Wiesz, najbliższą mi przyjaciółką , jesteś ty . Pierwszymi wilczycami jakie tu poznałem byłaś właśnie ty Akito , Whitewind oraz .. - zaciął się a jego źrenice się powiększyły - Lunaa .. - dokończył i spuścił łeb , patrząc w ziemię . Wiatr otulał jego futro .

Akita

Liznęła go po pysku. - Nie martw się. Masz jeszcze przecież mnie, swą najlepszą przyjaciółkę. - Odrzekła, próbując pocieszyć Riven'a.

Riven

Odwzajemnił liźnięcie po czym się w nią wtulił . - Dziękuję szepnął po czym machnął ogonem . - Ale ty masz miękkie futro ! - dodał weselej i żywiej .
Cieszył się , że ma taką przyjaciółkę jak Akita . Była dla niego bezcenna , nawet ważniejsza . - Ogółem , dziękuję Ci za to , że jesteś ! - pomyślał a na jego pysku pojawił się uśmiech .

Akita

- To ja powinnam Ci podziękować że, pomimo mych ciężkich wad, dalej sie ze mną przyjaźnisz. - Krzyknęła, machając energicznie ogonem.

Riven

Uśmiechnął się szerzej . - A tam ! Jestem z Tobą bardzo zżyty ! - wykrzyknął i się położył , kłądąc łąpę na łapę . To było jego ulubione zajęcie , leżenie .
- Chcesz coś robić ? -zapytał z nutką zaciekawienia . Nudziło się mu , jednak nie okazywał tego w specjalny sposób . Szczerze mówiąc , to chyba się rozleniwił ..