Polana pełna kwiatów!

Richard

A Richard wstał i ruszył wolnym krokiem za nią. - Hm, nad kolczykiem się zastanowię, ale z pozostałych pomysłów spasuję. - mruknął z tajemniczą miną. Zaśmiał się zauważywszy, jak Flake próbuje być groźna.

spyro-san

zeskoczylem na ziemie podeszlem do Flake bardzo ostroznie patrzac jej w oczy
-Jak juz taki jestem z natury-powiedzalem stajac na dwoch tylnych konczynach i podchodzac jeszcze blizej i blizej az dzielilo mnie od Flake jakies 20cm-ladne masz oczy wiesz?-oznajmilem oddalajac sie coraz dalej az znowu bylem przy drzewie.Siedzac na kleczkach krzyknolem-Flake wiesz ktoto jest Blate?-i jednym zwinnym ruchem znowu siedzialem na prawie samym czubku drzewa zajadajac sie rosnacymi tam jablkami.

Flake

- Wiem, że ładne - fuknęła do dwunożnego wilka, nie spoglądając na niego nawet. Wkurzał ją już ten typek, a właściwie te jego końskie zaloty. Wykonała skok w tył, widząc, że Richard się zbliża. - Z czego się śmiejesz, noo?!

spyro-san

siedzac na drzewie patrzylem z pomiedzy galezi na Flake nie odrywajac sie od jedzenia jablek-znudzily mi sie ze jablka-pomyslalem.rzucilem ogryzek tak ze trafil Richarda w glowe-HAHA dalej mam cela-krzyknolem i zeszlem z drzewa widzac w oddali grupe mlodych jeleni.wrocilem z dwoma jeleniami w lapach i podeszlem do flake-jezeli jestes glodna to prosze poczestuj sie-powiedzialem kladac przed Flake jelenia-a ty jezeli chcesz to takze sie poczestuj-powiedzialem do Richarda.wdrapalem sie a drzewo a gdy usiadlem na swoim miejscu zaczolem sie zajadac jeleniem.

Richard

//spyro-san nie jesteś wielkości smoka, by przynieść dwa jelenie w łapach. Z resztą chyba powinieneś bardziej opisać, że rzuciłeś się na nie, wgryzłeś w gardło czy takie tam..//

Gdy ogryzek trafił go w łeb sierść na karku najeżyła się, a oczy mocniej zaświeciły. Miał już serdecznie dość tego wilka, o ile można było go nim nazwać. - Zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni. - mruknął, po czym wziął do łapy ten sam ogryzek i rzucił nim tak, że trafił wilkowi prosto do pyska. Prychnął i skierował wzrok na Flake. Nadal szedł za nią wolnym krokiem. - Z tego jaka próbujesz być groźna. Hm, nad jeziorem ci to lepiej wychodziło. - oznajmił, a na pysku wykwitł mu diabelski uśmieszek.

Flake

Parsknęła. - Widać jestem zbyt urocza, żeby wyglądać na groźną, o ! - odpowiedziała i dała jeszcze jednego susa w tył. Wciąż cofała się powoli, starając się nie potknąć o swój przydługi ogon, który plątał się nieustannie między tylnymi łapami.

Richard

A ten szedł za nią lustując uważnie wzrokiem. Otworzył pysk i już chciał coś powiedzieć, lecz zaraz go zamknął. Przyspieszył nieco kroku, gdyż do łba przyszedł mu pewien pomysł. Gdy był blisko wilczycy machnął swoim długim ogonem i podciął Flake.

Flake

- Co ty... EEEEEEEEEEJ!!! - zdążyła tylko wrzasnąć, zanim runęła na ziemię jak długa, dorabiając się kilku kolejnych stłuczeń i siniaków. Nawet kopa kwiatów i gęsta trawa nie zamortyzowały upadku biednej Flake, która o mało nie wybiła sobie zębów.

spyro-san

wyplulem ogryzek i podbieglem do Richarda podstawiajac mu chaka a gdy tamten lezal z pyskiem w trawie postawilem noge na jego grzbiecie-heh tez masz niezlego cela przyznam.ale nie proboj tego wiecej-powiedzialem wyjmujac zza siebie niewidoczny wczesniej luk i strzale z kolczana,zalozylem strzale na luk,napiolem cieciwe i strzelilem.strzala poleciala za Flake i wyladowala metr od jej pyska-a z toba jeszcze porozmawiam-dodalem.

Ashley

Ashley zwinnym krokiem wkroczyła na tą polanę . Popatrzyła na zdarzenia dziejące się tutaj . Uśmiechnęła się złowieszczo . W powietrzu było czuć zapach napiętej atmosfery . Widocznie ktoś wcześniej musiał się tu kłocić , albo tym podobne . Ash była bardzo wyczulona na ten rodzaj atmosfery , wprawiała ją w miłe mrowienie .

Torak

Wbiegłem na polane-Witam Torak jestem-powiedzialem do wilczycy,usiadłem na przeciwko niej i moje bursztnowe ślepia zaświeciły się

Ashley

Ashley popatrzyła na wilka . - Ashley - odpowiedziała przyglądając się jemu . Machnęła ogonem i położyła się w kwiatach . - Jesteś z Watahy Ognia ? - spytała . Nic nie miała przeciwko innym watahom niż wataha Nocy . - Odwróciła się i powiedziała : - Nie myśl , że jestem uprzedzona . - powiedziała wpatrując się w trawę . Po chwili wstała i otrzepała się . Widząc minę wilka usiadła i czekała na odpowiedź.

Torak

Nie nie jestem ale czekam na odpowiedz z watahy nocy-powiedzialem i polożyłem się na trawie.

Ashley

- Tak ? - odpowiedziała wyraźnie zaskoczona . Po raz pierwszy jej zmysły ją zawiodły . Postanowiła, że musi się jakoś ''naprawić'' . Umówiła się z Kris w Świerkowym Lesie, więc ma okazję . Wyciągnęła pazury i zaczęła je szlifować o kamień, który leżał nieopodal .

Torak

chcesz jakiś diament?-spytalem pokazując Ashley przezroczyste diamenty w krztałcie serca,strzały,gwiazdy i kła-wyciągnołem je z samego dołu diamentowego wodospadu-powiedziałem uśmiechając sie do wilczycy.

Ashley

Ashley uśmiechnęła się do Toraka . A raczej bardzo lekko uniosła kąciki ust . W jej wydaniu to był uśmiech . Wybrała diament w kształcie gwiazdy , ponieważ lubiła noc i wszystko co z nią związane .

Torak

schowałem do woreczka diamenty oprócz tego w krztałcie gwiazdy i podałem go Ashley w łapę uśmiechnoem się ponownie,położyłem się na ziemi i zasnołem.

Ashley

Popatrzyła na wilka . Łapką pogładziła go po uchu a po chwili i ona zasnęła ze zmęczenia . Położyła się na miękkiej trawie . Za niedługo się obudziła i poganała do żródełka życzeń .

Akeli

Akeli przyszła na polankę aby ciut odpocząć. Położyła się wśród kwiatów i zaciągnęła się ich zapachem. Otuliła się ogonem i podparła się łapą patrząc na konika polnego. Podniosła się i zaczęła go łapać.

Rydian

Przyszedł powolnym krokiem. W pewnym momencie zobaczył Akeli. Już dawno jej nie widział. Podszedł do niej z uśmiechem.
-Cześć. Co ciekawego u ciebie?- Spytał i położył się obok niej.