Polanka

Whitewind

Spojrzała na Rivena i uśmiechnęła się do niego. Szczerze mówiąc bardzo często się uśmiechała.- Czasem zastanawiam się dlaczego właśnie kocham wiatr...Ale nie umiem sobie odpowiedzieć - Powiedziała trochę zawstydzona.

Luna

Luna zasmiała się do Rivena.
-Jak chcecie możemy tam iść, może woda wcale nie jest taka zimna.- powiedziała uając zastanawianie się. Właściwie to coś ciągnęło ją do niebezpieczeństwa, jakieś ryzykowne wyprawy, szaleństwa. itp. Sama się siebie przestraszyła.

Riven

-Ja kocham wiatr,gdyż jest delikatny,taki wspaniały,piękny...cudowny.To na prawdę coś co kocham-powiedział i uśmiechnął się do Whitewind.
-Każdy coś kocha,jedni wodę a jedni właśnie wiatr-rzekł.
-ale są tacy co kochają coś,nie wiedząc dlaczego...i to jest piękne-mruknął do niej posyłając ciepłe spojrzenie.

Whitewind

- To idziemy nad Zimny Wodospad? - Zapytała. Lubiła tam chodzić.- Mówisz bardzo filozoficznie- Zaśmiała się do Rivena-ale masz rację.

Riven

-Tak,możemy isc-rzekł spokojnie.
-a więc chodźmy-powiedział,po czym wolno ruszył w stronę wodospadu znikając z tego miejsca.

Luna

-Mozemy iść- odpowiedziała Luna lekko poruszając ogonem.

Whitewind

-No to idziemy - powiedziała. Powoli wstała i ruszyła w stronę wodospadu.

Riven

Przyszedł znów na polanę i zaczął się rozglądac po niej.
Westchnął-jak ja kocham to miejsce...-zamknął na chwile oczy.

Melly

Stapąła po ziemi cichutko, tak aby Riven jej nie usłyszał. Była już bliziutko i w pewnej chwili coś strzeliło jej do głowy. Całym swoim ciężarem skoczyła na Rivena, przy tym śmiejąc się bardzo. Przewróciła go na ziemie tak, że leżał plecami do ziemi, a ona leżała na nim. -Hej ! -wydyszała nadal się śmiejąc.

Riven

Zaskoczyła go,ale na jego pysku pojawił się zdumiewający uśmiech.
-No hej-powiedział radośnie.
-Zaskoczyłaś mnie-dodał a potem wybuchł śmiechem.
Patrzył jej w oczy,które wydawały się mu bardzo ładne.

Melly

-Właśnie o to mi chodziło -uśmiechnęła się szeroko. Jego oczy dawały naprawde zdumiewający blask. Zeszła z niego i usiadła obok. -Co słychać ? -zapytała

Riven

-Hmn..-zastanowił się przez krótką chwilę
-U mnie nic takiego-odpowiedział a po chwili zapytał-a u ciebie co słychac?

Melly

-Wiesz co, ja jestem tu nowa tak w zasadzie -odpowiedziała i przysunęła się bliżej. Czuła bardzo przyjemny zapach, jego zapach. -Może opowiesz mi coś o tym miejscu ? ..Jeśli chcesz -dodała po chwili, lekko się rumieniąc.

Riven

Zauważył zbliżenie Mel,więc powiedział-Wiesz...to miejsce jest jednym z moich ulubionych,można odpocząc w spokoju,wsłuchac się w szum wiatru.
Ogółem jest to miejsce niezwykłym miejscem...-spojrzał na nią.
-Ja na przykład lubię tu przebywac i z pewnością ty również polubisz to miejsce-Posłał jej ciepły uśmiech.

Melly

-Pewnie masz racje. -spojrzała na wysokie trawy, które fallowały na spokojnym wietrze i dodała -Uwielbiam wszystko co związane z naturą. Zamyśliła się na chwilę,a potem powiedziała -Mogę wiedzieć o tobie coś więcej ? -mówiąc to patrzyła na łapy Rivena, ponieważ była trochę zawstydzona. Często czuła się niepewnie w towarzystwie samców.

Riven

Milczał chwilowo.
-Dobrze więc,gdy byłem szczeniakiem moja prawdziwa matka porzuciła mnie.Byłem zdany na siebie,błąkałem się i włóczyłem.Pewnego dnia poznałem wiele ładnych wilczyc oraz mądrych wilków.Był między nimi Donn.I wiesz...zaakceptował mnie jako własnego syna.Hmn...może coś innego...kocham wiatr jak i wodę.Uwielbiam wsłuchiwac się w różne rzeczy no weźmy na przykład wiatr...jest taki,piękny,delikatny,kuszący.Bądź wodę,jest taka wspaniała a i ten jej szum...coś pięknego.Kocham też patrzec w gwiazdy i na księżyc,gdy jest w pełni.
Ja sam lubię spokój,ciszę i nawet samotnosc,ale cenię sobie przyjaźń.I raczej ja sam jestem spokojny i opanowany,nie znam takiego czegoś jak gniew i nienawisc-Spogląda na jej oczy.

Melly

Wsłuchiwała się w jego słowa z ciekawością malującą się na twarzy. Kiedy skończył mówić, nie odzywała się chwilowo, tylko wyobrażała sobie to wszystko o czym właśnie mówił. W końcu podeszła jeszcze bliżej niego i szepneła mu do ucha, żaby być bardziej tajemnicza -Jeśli ci powiem, że tak samo jak ty kocham wiatr, jego szum i wszystko co z nim związane czy to wyda ci się banalne ? -spytała go wprost wpatrując się w jego gładki nosek.

Riven

Zmierzył ją wzrokiem.
-Sam nie wiem-powiedział nie przestając na nią patrzec.
O niczym nie myślał w tym momencie.
Przekręcił łeb na jedną stronę,nastawiając uszy.

Melly

Taka odpowiedź jej nie rozczarowała. Pomyślała, że może być sparaliżowany jej bliskością i odsunęła się troche, niechętnie. -Chciałam ci powiedzieć, że nigdy wcześniej nie rozmawiałam z żadnym samcem. - Ty jesteś pierwszy -mówiąc to spojrzała na jego twarz i zorientowała sie jaki jest przystojny jak na wilka. Uśmiechnęła się do siebie w duchu.

Riven

Jemu wcale nie przeszkadzała jej bliskosc.Teraz to on się zbliżył do niej i spojrzał jej głęboko w oczy.
-Co się tak nagle odsunęłaś?-zapytał z lekką nutką śmiechu.