Polanka

Fedorra

Fedorra popatrzyła na Balę ze zmarzczonym nosem i cwaniackim uśmieszkiem , - To Twój brat , nie możesz się nad nim znęcać - uśmiechnęła się do niej , a po chwili dodała : Chyba że mu się należy .

Sammaria

Weszła.Popatrzyła na zgromadzodnych i usiadła.

Balaa

-Jasne że mu się należy.Bo rodzeństwo to przeklęństwo!
Powiedziała zadowolona.
-Tylko gdzie...pujdziecie ze mną?
Powiedziała uśmiechając sie do Fedorry i Asirego.

Fedorra

- Wiesz ja nie wiem jak to jest , bo jestem jedynaczką - uśmiechnęła się do niej , - Jasne , ale ja i Assire bedziemy się trzymać trochę dalej . - dokończyła machając ogonem .

Sammaria

Podeszła do Fedorry:Idę do siebie.Złapała Fedorre za ogon i lekko pociągła.Uśmiechneła się do niej i pomachała ogonem na dowidzenia .Wyszła.

Fedorra

- Ja też już muszę iść , papa ! - zwróciła się do Bali , - Życzę miłej zabawy - uśmiechnęła się do Bali a następnie popatrzyła na Assire i wyszła .

Assire

Assire spojrzał na Bale i powiedział: - Wiem coś na temat rodzeństwa i ja się zgadzam. - Wilk usiadł i patrzał na wilczycę.

Balaa

Wilczyca uśmiechneła się do Assirego.Obróciła głowe myśląc o spisku.

Reneesme

Poszukująca wrażeń dziwaczna wilczyca zawitała w te strony. Zmierzyła wszystkich obecnych swym dzikim wzrokiem i zgarbiona zatrzymała się wciąż wpatrując w ich sylwetki.

Assire

Assire myślał o swoim bratu, którego nie znosił. Po chwili odrzucił tą myśl i patrzał na Bale.

Reneesme

Wszystko tu było takie nudne. Czas by to trochę rozkręcić. Czekała na swą koleżankę. A tym czasem jej wzrok utkwił na białym wilku.

Balaa

Wilczyca obróciła się do nowo przybyłej.
-Witaj Satsu!
Powiedziała wesoło ,uśmiechając się cwaniacko do wilczycy.

Soaphy

Przybiegła za Satsu. Popatrzyła na krajobraz..
-Hym, ładnie tutaj. - stwierdziła, patrząc na Sat.

Reneesme

-A witam.. - usmiechnęła się nieco sztucznie patrząc na Balaae. Rozejrzała się dookoła.-O tak ładnie.. - zaśmiała się dziwacznie.

Soaphy

Śmiech Sat wydawał jej się nieco dziwaczny, ale bardzo lubiła towarzystwo koleżanki.
-Więc co robimy? - zapytała z dużym uśmiechem na pysku.
Czekając na odpowiedź wadery usiadła na ziemi i zaczęła bawić się swoim długaśnym ogonem.

Reneesme

-Sama nie wiem.. patrząc na towarzystwo to raczej drętwa atmosfera się zapowiada.. - zachichotała. Oczywiście nie miała na myśli So. Ta akurat była idealną towarzyszką dla Satsu. Wilczyca również usiadła na piasku i zawineła łapy dziwacznym ogonem.

Soaphy

-No.. nie jest tu za ciekawie O.o - poparła Satsu - Może przełóżmy to na jutro? - zapytała, podnosząc prawą brew do góry.
Jej kolor oczu zaczął zmieniać się na normalny. Wadera dalej bawiła się swym długim ogonem, po czym obwinęła nim swoje łapy.

Reneesme

-Chętnie.. - ziewnęła szeroko i wstała. -Chyba zmruże nieco oczy.. - dodała, nagle dopadła ją sennośc. Powędrowała pośepnym krokiem pod duże drzewo i tam ułożyła się wygodnie. Spojrzała na So. i zmrużyła oczy. -Dobranoc.. - skomentowała.

Aderwana

Assire poczuł się niepotrzebny i powolnym krokiem szedł na jakieś inne miejsce. Po chwili rozejrzał się spojrzał na Bale i wybiegł z tego miejsca.

Maryse

Maryse wbiegła na polanę z wielkim bananem na twarzy. "Tiru riru ra~!" - nuciła ciągle pod nosem. Spojrzała na dwie wilczyce, jedna spała. Popatrzała na nią chwilę, po czym znudzona opadła na ziemię. Ułożyła łeb na łapach spoglądając co chwila na wilczyce.