Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sayona
Dojrzewający
Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:38, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
-Może Góry śnieżne-Weszła na niego i się mocno złapała-Pamiętaj jakby co to łap mnie -Dodała z uśmiechem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Satrin
Dorosły
Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:47, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
Okej, okej - powiedział i wzbił się w powietrze, zrobił spiralę i kilka pętli, jeszcze do tego do góry nogami, a potem wylecieli.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zira
Dorosły
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mglistej doliny Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:46, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
Zirze musiało się przysną. Bo gdy otworzyła oczy nikogo nie było. Wstała otrzepała się z pisku spojrzała w niebo by przekonać się że sokół tam lata. Sokół latał w tym samym miejscu więc szczeniak pewnie usnę więc wybyła z tej krainy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hatsune
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:01, 01 Lis 2010 Temat postu: |
|
Przybyła tutaj bez konkretnego, jak zawsze, celu. Jej związek powoli się rozpadał. Partner był zbyt dziecinny i bała się o dobro córki. Wygłupy i popisy nie były rzeczami jakie Miku chciała zobaczyć u dorosłego, odpowiedzialnego ojca. Znów musi zostać sama? Znów będzie prowadzić ponure, samotne życie? Miała wielką nadzieję, ze tak nie będzie, lecz może los chce inaczej? Nic na to nie poradzi.. Kroczyła powoli mając łeb spuszczony w dół. Uszy miała postawione do góry badając dźwięki okolicy. Nos przy ziemi prowadził wilczycę do przodu a puszysty ogon poruszał się lekko na boki z nudów. Polana była rozległa i wiatr pędził po niej wesoło nanosząc płatki śniegu na zmarznięte źdźbła. Nie tylko miotanie śniegiem było zabawą tegoż żywiołu. Napotykając na swej drodze cielsko wadery - wpływał w jej gęstą sierść odkrywając blizny na jej skórze. Po podróży po tułowiu biegł szybko na pysk gdzie muskał kark wilczycy i odpływał wolno na dalsze części polany..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:39, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
Biała wadera z niebieską grzywką na oczach przybyła w to miejsce. Za nią leciała srebrna ptaszyna - Ever, której skrzydła mieniły się wszelkimi, możliwymi kolorami. Wilczyca z uśmiechem na ustach szła delikatnie odbijając się od podłoża. Obserwowała jednocześnie swojego feniksa, która a raczej która leciała obserwując otoczenie. Yumi dziwnie się teraz z nią czuła, szczególnie gdy teraz mogła spotkać tu więcej takich istot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinra
Dorosły
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:40, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
Cicho acz prędko przybyła na polanę, chcąc w jakikolwiek sposób uwolnić się od grupy rówieśników, z którą tak często spędzała czas. Udało się... Tu ich chyba nie było... Wzrok jej wodził po małej polanie, jakby z obawy, że banda szczeniaków jest gdzieś w pobliżu. W końcu, gdy była już pewna, że ma spokój, usiadła pod pobliskim drzewem i wpatrywała się w spadające płatki, które wirowały w bajecznym tańcu z wiatrem, by w końcu opaść na ziemię i skończyć czas błogiego lotu, wybudzić się z letargu i dopiero potem zdać sobie sprawę z tego, że jest już za późno. Wpatrzona w śnieg siedziała tak, nie widząc nawet tego, że drzewa nie osłaniają jej przed śniegiem. Strzepała z siebie śnieg, gdy tylko drgnęła w lekkim dreszczu, który przebiegł po jej grzbiecie. I znów trwała w bezruchu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:48, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
Yumi czując i słysząc czyjąś obecność odwróciła się. Jej oczom ukazała się mała sylwetka młodej wilczycy. Zatrzymała się w miejscu, tak jak Ever która zrobiła to samo, tylko w powietrzu. Ptaszyna poleciała w górę i z lotu ptaka (xd) obserwowała szczeniaka. Yumi powolnym krokiem zaczęła iść w stronę małej istotki. No cóż, nie miała co robić, a młodsze pokolenie zawsze można poznać.
No dobra, ja już spadam. Jeszcze tylko Tenshi odwiedzę, później będę ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dante de Cossa
Hybryda
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:32, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
Schatt przybył w to miejsce i zza drzewa zaczął oglądać otoczenie. Nie znał nikogo, oprócz... Shinry, którą właśnie dostrzegł niedaleko. Przysiadł i patrzył, na śnieg, na niebo, na wilczyce... a w szczególności na Shinrę. Tak bardzo mu jej brakowało przez te kilka dni. Lecz wolał jeszcze się nie ujawniać. Poczeka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinra
Dorosły
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:57, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
Shinra podniosła wzrok na waderę. Znała jej zapach, a właściwie to tylko go kojarzyła lecz mimo to była w stanie stwierdzić, że owa wilczyca należy do Watahy Nocy. Kiwnęła jej głową, lecz wzrok jej prędko przeszedł na spadające płatki śniegu. Śnieg... Wirował w tańcu z wiatrem, by w końcu wybudzić się z pięknego, acz złudnego snu, który pogrążył ich w bezdennej otchłani bólu i zapomnienia... By w końcu obudzić się i zorientować się, że cały ich żywot jest tylko snem... Pięknym snem... Lecą tak, cieszą się wolnością, by w końcu opaść na ziemię i zorientować się, że jest za późno i żałować, że nic nie mogły już zrobić... By nie potrafić już uwolnić się z ramion smutku i żalu, który ogarnął je na dobre... To takie smutne... Nie móc już nic zrobić... Nie móc już się uwolnić... W sumie same były sobie winne... Marzenia bywają złudne, ale i takie piękne...
Zamyślona wilczyca nie zdała sobie sprawy z tego, że wszystko mówi na głos. Mówiła cicho, mamrotała tylko pod nosem... Ale mówiła...
Piękne marzenia, które pochłonęły białe płatki... Białe płatki, które wirowały w tańcu z wiatrem... Wiatr, który przebiegał teraz przez łąki, lasy i doliny, targając nimi potężnie... Łąki, lasy i doliny, w których śnieg nie znajduje spokoju i musi opadać na ich terenach... Ale czemu? Czemu nie spróbuje wyrwać się ze swego snu żaden z białych płatków? Czy sen zaklęty trwać musi do puki nie będzie za późno na ratunek? Chyba tak... Ciężki ich żywot... Ciężki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dante de Cossa
Hybryda
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:08, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
Schatt dalej patrzył na Shinrę. Wśród wirujących płatków śniegu wydawała się taka piękna! Schatt chciał do niej podejść, ale coś go zatrzymywało. Nie chciał jej ponownie stracić. To byłoby zbyt bolesne. Wolał z daleka, ale wiecznie ją widzieć. Czyżby w ten sposób straciła swój żywot Seele? Nigdy jej o to nie zapytał. To wszystko wydawało się takie odległe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:28, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
Do wielkich uszu białej wadery dochodziły tylko pojedyncze zdania. Słysząc je uśmiechnęła się i spojrzała na srebrną ptaszynę. Podeszła do młodej wadery i się uśmiechnęła. - Piękne słowa. - Powiedziała i przyjrzała się jej ciekawie. Trochę ją ciekawiło czy to były jej przemyślenia, czy słowa przekładane z czyiś. W między czasie zauważyła drugiego szczeniaka, ostatnio było ich bardzo dużo... Można było je spotkać prawie wszędzie... A chyba najgorsze było to, że pojawiały się tu same, bez rodziny, opuszczone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinra
Dorosły
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:53, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
Usłyszawszy głos wadery drgnęła lekko, jakby to ona wybudziła się ze snu białych płatków. Wzrok jej jeszcze przez chwilę był nieprzytomny i dopiero po chwili podniósł się na waderę.
- Mmm... - Mruknęła, wciąż nie mogąc się zorientować, czy słowa wilczycy były skierowane do niej. W końcu oprzytomniała.
- Dziękuję... - Powiedziała niepewnie. Była trochę speszona i zakłopotana, a fakt, że wilczyca słyszała jej pomruki bardzo ja intrygował. Nie chciała pytać... Czekała tylko na reakcję wilczycy o wielkich uszach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:02, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Proszę bardzo. - Powiedziała z miłym, życzliwym uśmiechem. Ever podleciała do nich i usiadła na przeciwko młodej wadery. - Twoje własne przemyślenia? - Spytała ciekawa odpowiedzi. Co jakiś czas machała leniwie ogonem, uśmiech nie znikał jej z pyska. Była szczęśliwa, nie dało się na razie inaczej. A ona miała swoje powody, ptaszyna skrzeknęła (?) widząc iż właścicielka się zamyśliła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Heroine
Dorosły
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:17, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wadera spokojnie i niespiesznie dotarła na polanę, by w końcu zatrzymać się tuż za Yumi i przysiąść się obok niej.
- Witaj, Yumi. - Rzuciła, zerkając na małą wilczycę, która siedziała pod gołymi drzewami, najwyraźniej chcąc schronić się przed śniegiem, co dla niej było bardzo dziwne.
- A ty to kto? - Spytała małą, mierząc ją krótkim spojrzeniem. Chuderlawa i mizerna wilczyca siedziała pod gołymi drzewami, chcąc schronić się przed śniegiem. Dziwne... Ostatnimi czasy świat zdziwaczał, a Tsah chyba też. Ale ona jest normalna... To świat jest dziwny. Mała była z Wiatru, to było pewne. Ale czy Tsah to interesowało? Interesował ją fakt, że wadera nosiła na sobie wiele ludzkich rzeczy. Bransoletki, kokardki, chusty i materiały. Aż się od tego na niej roiło! A wiadomo przecież, że wszystko co ludzkie jest złe. Ale nie jej to sprawa, nie jej życie... Szczeniak nie wydawał się być zbyt pyskaty i śmiały, ale pozory to pozory, a im nie wolno ufać. Szczeniaki... Nie roiło się od nich, jak roi teraz, a to było już niezwykłe. Tyle szczeniaków przeżyło wędrówkę i inne trudności, nim tu trafiły, bo mało który urodził się tutaj. Tyle i ona wiedziała... Czyżby nowe pokolenie było silniejsze od poprzednich? Nie... Staną się słabi i bezużyteczni... Jak wszyscy...
- A to, mam rozumieć, to twój kolega? - Spytała, wskazując łapą na szczeniaka, który ukrywał się między drzewami. Ostatnimi czasy nie miała ochoty na spotkania ze szczeniakami, ale skoro były tam gdzie ona, to chyba nie miała żadnego wyboru...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinra
Dorosły
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:28, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Przeniosła wzrok na kolejną waderę. Ta nie była jak Yumi, jak to ta się z nią powitała. Była straszniejsza od niej. Mała wilczyca wzdrygnęła się, gdy poczuła na sobie jej wzrok. Tak... Ona była straszna...
- Shi... Shinra... - Wydukała, spuszczając wzrok w dół. Czemu tyle wilków jest tak strasznych, że po grzbiecie przechodzą ciarki. Czyżby i ona była z Watahy Nocy? Atrita była i też wydawała jej się taka straszna, choć Alfa Nocy była... milsza.
- A... A ty? - Spytała, wciąż nieco zlękniona i wystraszona. Nie trzęsła się, choć z trudem nad tym panowała. Nie wiedziała, czy powinna pytać, ale pytanie samo cisnęło jej się na pysk. Znów usłyszała głos wadery. Spojrzała tam, gdzie pokazała jej wilczyca.
- Tak... - Kiwnęła głową, nieco zdziwiona obecnością Schatta. Nie chciała, by tu teraz był. Ona nie lubiła się bać, a zwłaszcza przy innych. Wszystko to było dla niej zbyt trudne do zniesienia. Czemu ta wadera tu przyszła? Shinra skurczyła się w sobie i spuściła bardziej łeb, wbijając wzrok w ziemię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:25, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Witaj moja Droga! - Krzyknęła radośnie widząc przyjaciółkę wyglądającą nieco inaczej niż mogła ją widzieć wcześniej. - Jak ja Cię dawno nie widziałam! Co u Ciebie słychać lub było? Zmieniło sie coś? - Spytała ciekawa odpowiedzi. Zwróciła się do Shinry jak się teraz dowiedziała. - To jest Tsahaylu, a ja jestem Yumi. - Przedstawiła się z sympatycznym uśmiechem widząc wahanie małej. - Nie masz się czego bać, ona jest bardzo sympatyczna. - Szepnęła cicho przybliżając nieco pyszczek do młodej wilczycy. Uśmiechnęła się nieco szerzej chcąc podnieść ją nieco na duchu, choć jednak nie wiedziałą czy to w jakiś sposób pomoże. Nie zwracała zbytniej uwagi na szczeniaka, który się chował. Wcześniej to zrobiła, teraz nie trzeba było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Heroine
Dorosły
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:43, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Zastrzygła uchem, słysząc ostatnią wypowiedź Yumi. Zmrużyła oczy, wpatrując się w białą wilczycę.
- Niewiele. Ostatnimi czasy zauważyłam tylko jak prędko ta nieszczęsna kraina zmienia się, przechodząc żałosną karykaturę ewolucji. - Rzekła beznamiętnym tonem, mierząc szczeniaka kolejnym spojrzeniem. Ewolucja... Ona tego nie widziała. Jest to tylko zacofanie się w rozwoju tego miejsca. Coraz więcej wilków spotyka to, czego ona sama musi uniknąć - stają się one słabe. Nie ma ewolucji w tej krainie. Wzrok jej na dłuższa chwilę spoczął na małej, ku swej uciesze. Jednak po co zadręczać szczeniaka, który nie zaznał jeszcze pełni życia i wszystkiego, co ze sobą niesie. Wolała porozmawiać. Konwersacja dałaby jej zdecydowanie większą satysfakcję.
- Sympatyczna? To do ciebie niepodobne, Yumi! Jak mogłaś przyznać, że jestem bardzo sympatyczna?! Ja bywam sympatyczna! - Zwróciła w końcu uwagę na słowa Yumi, które jej słuch wychwycił. O bojaźliwym szczeniaku nie zapomniała.
- Yumi, Yumi Yumi... Od naszego ostatniego spotkania zmieniłaś się... Wystarczyło tylko, że poszłam do spiżarni, by zadbać o zapasy Watahy, a ty już kraśniejesz i stajesz się pogodna! Myślałam, że mogę ci ufać, a wychodzi na to, że nie mogę nawet pomyśleć o zostawieniu cię samej! - Zawołała z dezaprobatą w głosie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Heroine dnia Nie 15:46, 12 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:01, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Uuu... A u Tsahaylu znów włączyło się pesymistyczne spojrzenie, to nie dobrze. - Zależy na co się patrzy. - Ale z jednej strony wilczyca miała rację. Patrząc na niektóre szczeniaki, albo nowych przybywających do krainy miało się ochotę uciec, lub zakopać się pod ziemią. Albo nie! Ich zakopać pod ziemią! To lepsze rozwiązanie :3. - Mogłam, otóż mogłam. No racja, sympatyczna jesteś dla wybranych osób. Dobrze, ze jeszcze znajduję się w tym gronie. - Powiedziała nieco ciszej ostatnie zdanie, miała nadzieję, ze Tsah po tych wszystkich słowach jej z niego nie wykopie z hukiem. - Ja sie zmieniłam? Jestem pogodna? Nie... To jest niedobre gadanie. Ja po prostu dziś mam dobry humor i tyle. - Zwykłym, krótkim słowem zakończyła swoje również krótkie zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Heroine
Dorosły
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:24, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Prawie każda miałaby dobry humor po... A z resztą nieważne... - Rzuciła, zerkając na szczeniaka.
- Dziś? - Spytała, przekrzywiając nieco łeb i mrużąc oczy. - Wtedy w lesie byłaś żartobliwa i roześmiana jak nigdy. - Rzekła spokojnie, mierząc ją podejrzliwym spojrzeniem. - Zmieniasz się... - Dodała po chwili. Cicho wymamrotała coś jeszcze pod nosem mi postanowiła zakończyć temat.
- A ty? Nic nie powiesz? - Spytała małą, lustrując ją długim spojrzeniem, by w końcu zatrzymać swój wzrok na jej oczach. Zmiany wyglądu zawsze ją bawiły, bo mogła spróbować wielu skór. Tak jak i Yumi, ona zmienia się nawet jeszcze częściej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:30, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Dobry humor po czym? - Spytała chcąc usłyszeć dokończenie zdania. No była ciekawa co takiego Tsahaylu powie. Cóż, w pewnym sensie każdy się zmienia. Tsah też była inna jako szczeniak, duża zmiana w niej zaszła. A może to stało się od kiedy wypuściła swojego pupila? Ever z ciekawością przyglądała się znajomej wilczycy, jednak w ciszy. - No wiesz... Może to zależy od tego w jakim towarzystwie jestem? - Spytała, choć było to odpowiedzią. Wiadomo dlaczego wtedy też była roześmiana. Przy Tsah też była miła i w miarę możliwości radosna, bo po prostu była jej bliską osobą i mogła sie zachowywać swobodnie, a w otoczeniu nieznajomych nie zawsze. Też zależało właśnie to od humoru, czy tego że na przykład musiała pomyśleć o ważnych sprawach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|