Sosnowa Polanka

Milkyway

Ku wielkiej uldze smoczycy jej pomysł się udał. Okazało się, że Shaeera potrzebowała odpowiedniego bodźca i pewności siebie. Placebo w postaci wymyślonego naprędce rytuału podziałało. Nie mniej Milky była dumna z małej. Nawet bardzo. Uśmiechnęła się promiennie, o ile tak smoki potrafią się uśmiechać.
- Brawo! Świetnie Ci wyszło. - teraz był chyba czas przejść do innych czynności. - Lecimy coś zjeść?
Coraz bardziej czułą uścisk głodu w brzuchu. Takiemu dużemu stworzeniu potrzeba niestety dużo jedzenia.

Shaeera

Shaeera pokiwała łebkiem. Bardzo chętnie by coś zjadła. Tak po głębszym zastanowieniu... Nie była w stanie powiedzieć, kiedy jadła coś ostatnio.
- Lecimy! Lecimy!
No cóż... Userka wyglądając przez okno widzi księżyc w pełni. Znaczy, że...
- A czemu smoki jedzą małe szczenięta, które pytają?
- Dlaczego niektórzy mają różnokolorowe oczy?
- Czy silnik o małej mocy może wykonać dużą pracę?
- Czemu woda leci z chmur, a na odwrót już nie?
- Czym rożni się niemiecki język od zwykłego?
Po ostatnim pytaniu smoczyca wstawiła swój szanowny jęzorek, by biała miała porównanie.

Milkyway

Userka zaglądając w kalendarz stwierdza, że pełni nie było, ale mówi trudno. Milky rozłożyła już skrzydła, aby się poderwać, ale usłyszała pytania. Znowu. Westchnęła ciężko, chowała skrzydła i stwierdziła, ze nie ma innego rozwiązania jak na nie odpowiedzieć.
- Niektóre smoki są zepsute i jedzą swoich braci wilki. Nie widziałam nikogo o różnokolorowych oczach, myślę że po prostu tacy się urodzili. Jak ja i ty ze skrzydłami. Silnik może wykonać każdą prace.
Czymkolwiek jest ten silnik, pomyślała smoczyca. Nazwa wskazywała, że jest silny więc czemu nie miałby wykonać dużej pracy. Na kolejne pytanie Milky okazała się niedoinformowana.
- Woda leci z góry ponieważ chmury płaczą. A ziemia nie płacze wodą. Niemiecki język jest twardy.
Na ostatnie pytanie też nie znała odpowiedzi, więc odpowiedziała zgodnie ze swoją logiką. Wpakowała się w niezłe kłopoty z tymi pytaniami. Znów rozłożyła skrzydła.
- Dobrze, no to lećmy na obiad.
Wzbiła się w powietrze, energicznie machając skrzydłami. Gdy już wzniosła się na odpowiednią wysokość, zaczęła zataczać ciasne kółka czekając na młodą. Jeśli ta dołączyła do niej Milky pokierowała się w stronę jezior. Miała ochotę na rybną przekąskę.

Shaeera

Zepsute... Znaczy, że nie działają tak, jak powinny. Czyli... na przykład nie latają. Albo nie ruszają prawą przednią łapą... Albo nie panują nad ogonem.
Sha spojrzała na czubek wyżej wymienionej części ciała. Majtała się lekko na prawo i lewo...
Trudno.
Rozłożyła skrzydła i poleciała za białą smoczycą.

zt.