Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:10, 04 Lis 2011 Temat postu: Wierzbowa Polana |
|
Miejsce piękne. Jest to niewielka polana otoczona lasem iglastym, przez którą przepływa cienki strumyk. Jednak w centrum polany rośnie parę wierzb, których korony łączą się "w jedną całość".
Notta powoli przybyła do ów cudownego miejsca, gdzie usiadła i odetchnęła z ulgą. Nie ma tu nikogo. To wspaniale. Odwróciła się, czekając na Lauri'ego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lauri Iloinen
Dorosły
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:50, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
Przybył tuż po Dermanocie, swojej kochanej anglistce xD, i kiedy tylko przedarł się za nią przez rosnące gęsto iglaste drzewa, rozejrzał się po okolicy z uśmiechem. Polana była bardzo ładna, nieduża i dzięki rozłożystym koronom drzew porządnie zacieniona. Wspaniałe miejsce, by latem uciec przed gorącymi promieniami słońca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:52, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
Dermanotta uśmiechnęła się do wilka pogodnie, rozglądając się.
-Tutaj raczej nikt nie powinien nam przeszkodzić, mało wilków wie o tym miejscu. Jest dobrze ukryte. To co chcesz robić?-zapytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauri Iloinen
Dorosły
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:04, 07 Lis 2011 Temat postu: |
|
- Chcę zdać się na twoją kreatywność - odpowiedział z uśmiechem. Tak, tak, userka Lauriego uwielbia zwalać na innych wymyślanie zajęcia ich wilkom xD Tak więc biało-czarny wilk utkwił w Dermanotcie łagodne spojrzenie swych złocistych oczu i z uśmiechem czekał na jej odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:10, 07 Lis 2011 Temat postu: |
|
Demi zaśmiała się. Spoglądnęła na strumyczek, który gdzieniegdzie był głębszy. Podeszła do niego i powoli zanurzyła się w wodzie.
-Tak więc ja skorzystam z możliwości pływania i zabawy w wodzie, zanim zamieni się ona w lód.-rzekła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauri Iloinen
Dorosły
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:18, 07 Lis 2011 Temat postu: |
|
- Baw się dobrze - powiedział z uśmiechem, a sam położył się na ziemi. Choć pora nie była jeszcze zbyt zimna, a jemu chłód specjalnie nie przeszkadzał, Lauri nie chciał się dziś pluskać w zimnej wodzie. Po prostu nie miał na to chęci. Zamiast moczyć futro wolał z bezpiecznej odległości, o suchej łapie popatrzeć, jak Demi to robi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lauri Iloinen dnia Pon 17:19, 07 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:21, 07 Lis 2011 Temat postu: |
|
Demi uniosła jedną brew i uśmiechnęła się do niego. Jakiś czas jeszcze pływała, ale później wyszła z lodowatej wody.
-To był jednak zły pomysł.-powiedziała, trzepiąc się i podchodząc do niego. Połoźyła się obok i westchnęła.
-Tak więc możemy tylko tu leżeć.-powiedziała, owijając jego ogon swoim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silentia
Dojrzewający
Dołączył: 03 Wrz 2011
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:46, 07 Lis 2011 Temat postu: |
|
Silentia, czyli od ostatniego czasu najmłodsze z sierot szczenię błądziło po krainie w celu poznania jej bardziej. Było tak wiele miejsc, na zwiedzenie których nie starczyłoby jej życia. Na jednej ze ścieżek odnalazła zapach Dermanotty, co o dziwo ją ucieszyło. Jeszcze kilka dni temu na jej oczach zginął nieznajomy jej wilk. Sumienie dręczyło ją niemiłosiernie, przez co nie mogła spać ani normalnie myśleć. Przed oczami stawał jej obraz wystających jedynie łap znad powierzchni wody. Gdy wspomnienia wrócił do jej umysłu zatrzymała się, a z zielonych oczu samiczki popłynęły łzy. Przestraszona zaczęła biec przed siebie, aż wbiegła na polanę. Z zamkniętymi oczami pędziła przed siebie, póki nie wpadła na leżącego w cieniu basiora.
- P-Prze-praszam.. - szepnęła zaraz, zaciskając mocno zamknięte powieki. Położyła uszy po sobie, kuląc się na trawie w małą kuleczkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:46, 08 Lis 2011 Temat postu: |
|
Ucho Demi drgnęło, gdy usłyszała ruch. Spojrzała na małą waderkę i... Poczuła bliski jej zapach. To była jej najmłodsza córka, Silentia. Jeśli się zastanowić, to tyle tygodni leżała z nią w legowisku (tak było, bo ona urodziła się wcześniej), a później waderka wyszła na dwór. Długo się już nie widziały. Zbliżyła do niej głowę i trąciła noskiem.
-Co się stało Silentio?-spytała cicho. Poczuła instynkt macierzyński. Jej ogon oderwał się na jakiś czas od ogona Lauri'ego i pogładził młode po plecach.[/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silentia
Dojrzewający
Dołączył: 03 Wrz 2011
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:41, 09 Lis 2011 Temat postu: |
|
- M-Mamo to nie ja.. Ja nie chciałam.. Ja się bałam.. - jęknęła cichutko, płacząc. Podniosła oczy na Dermanottę, po czym szybko wstała i przytuliła się do jej miękkiego futra. Bardzo się bała, a sama obecność rodzica dodawała jej wiele otuchy i łagodziła smutek.
- Przepraszam za wszystko, nie chcę Cię stracić. - szepnęła, zamykając mocno powieki, spod których spłynęło kolejne kilka łez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauri Iloinen
Dorosły
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:04, 09 Lis 2011 Temat postu: |
|
Lauri zaś patrzył na cała tę sytuacje w milczeniu i z każdą chwilą coraz bardziej czuł się jak piąte koło u wozu. Cóż, nie ma się co dziwić - w końcu nie mógł czuć się dobrze i pewnie w towarzystwie dzieci Dermanotty. Dzieci, których ojca wilczyca rzuciła dla niego. Nie miał pojęcia, jak będą reagować na niego, a podejrzewał, że nie będą to reakcje pozytywne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:22, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
-Skarbie, nic się nie stało. Proszę, nie płacz, bo źle mi się robi, gdy widzę łzy na twojej twarzyczce. Ale teraz już możemy zacząć być normalną rodzinką... Może ty, Jasmina i Beherit byśmy gdzieś poszli?-spytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silentia
Dojrzewający
Dołączył: 03 Wrz 2011
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:06, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
- A wiesz g-gdzie oni s-są? - odrzekła na jej pytanie, ucieszona samymi słowami o rodzinie.
Silentia podniosła oczka na matkę, trzęsąc się się jeszcze ze strachu i łkania. Otarła łapką łzy i oparła łebek o ciało Dermanotty.
- P-przepraszam, ale k-kim jest t-ten pan? - zapytała jedynie swoim cichutkim głosem, patrząc niepewnie i nieśmiało na basiora. Z całego zamieszania, które powstało na skutek śmierci nieznajomego wilka, samiczka zlękła się wszelkiego stworzenia, więc postać dorosłego samca wywołała u niej niepokój.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:26, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
-Spokojnie, to Lauri. Mój przyjaciel. Nic się nie bój, nic ci nie zrobi.-powiedziała, gładząc delikatnie szczenie po łebku.
-Wiem gdzie jest Eskarina... Jasmina ostatnio rozmawiała z pewnym samcem, więc też orientuję się, gdzie jest... A Joke zawsze mogę wyczuć, nieprawda? Jestem w końcu Tropicielem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silentia
Dojrzewający
Dołączył: 03 Wrz 2011
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:26, 18 Lis 2011 Temat postu: |
|
- Chciałabym spotkać tatę, Jasminę.. Tak, chodźmy do nich. - szepnęła cicho, mrużąc oczy i w myśli powtarzając życzenie, jakby cudem miało się nagle spełnić. Znów wstąpiła w nią nadzieja na odzyskanie rodziny. Liczyła, że także Senshi, czyli obecnie Joke jeśli informacje są prawdziwe, zrozumiał, że bez niego rodzina nie będzie szczęśliwa, bo brak jednego członka wywołuje smutek i tęsknotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauri Iloinen
Dorosły
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:51, 18 Lis 2011 Temat postu: |
|
Lauri siedział w milczeniu, w rozmowę się nie wtrącał, wiedział bowiem, że nie powinien. Ba, rozumiał też, że prawdopodobnie nie powinno go tu w ogóle z Demi być, na jego miejscu winien znajdować się ojciec Silentii, Beherit. Jego związanie się z Dermanottą, a co za tym idzie rozpad rodziny wilczycy tylko komplikował życie jej dzieciom. I o ile dopóki wcześniej takie myśli odpędzał zdaniem "Jakoś to będzie", to teraz, kiedy zobaczył na własne oczy dziecko Dermanotty, zaczęło to do niego coraz bardziej docierać.
Czyż nie pragnął niegdyś dobra innych wilków, nie przedkładał szczęścia innych ponad swoje? Zawsze, zawsze tak działał. A ten jeden egoistyczny ruch, na jaki zdobył się w życiu, zadbanie raz o siebie samego zamiast innych - czyli romans z Dermanottą - ciągnął za sobą tak poważne konsekwencje, utrudniał życie tylu osobom...
Wilk poczuł nagle przemożną chęć ucieknięcia stąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:51, 21 Lis 2011 Temat postu: |
|
Demi nadal głaskała córkę. Spojrzała na Lauri'ego. Dziwnie się zachowywał.
-Coś nie tak?-spytała, patrząc na niego. Musiała rozmawiać z Beheritem, dawać się mu kochać, by było mu lżej po rostaniu. A Lauri...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eskarina
Dorosły
Dołączył: 04 Wrz 2011
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:02, 23 Lis 2011 Temat postu: |
|
Wiatr zawiał moco szumiąc donośnie tuż przed Silentią pojawiła się Eskarina. Szare, smukłe włosy czmhnęły z prędkością błyskawicy tuż obo młodej samicy. Adeptka magiczki mru
Knęła coś pod nosem i stanęła przed Dermanottą. Zacisnęła zęby wydając z siebie dźwięk podobny do warkotu.
- Witaj... Tropicielko. - zaczęła chłodno i przewróciła oczami. - Wiem, że twoja "rodzinka" jest niepełna bez jednego członka, jednak ja tym członkiem już nie jestem.. Mam własne życie, a z wami... Nie mam nic wspólnego, jasnę? - trwała nadal w chłodnym, ostrym i przygnębionym tonie. - Co do ciebie szczeniaku: Miej się na baczności, jeśli nie chcesz zostać ciastem. - wrknęła cicho, tak aby tylko jej siostra usłyszała.
Eskarina wyszczerzyła kły w pgromnym uśmiechu - nie on nie był szczery, to był prawdziwy, ironiczny i złowieszczy uśmiech. Oczy wilczycy płonęł granatowo-błękitnym ogniem i wręcz mówiły "Uważaj. Wystarczy jeden ruch...". Szare włosy rozwiewał wiatr, a lśniły one czarną poświatą. Czarne pazury odbijały złocisty blask słońca i cicho czekały na to, aż ktoś wreszcie zadrze z ich właścicielką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silentia
Dojrzewający
Dołączył: 03 Wrz 2011
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:25, 23 Lis 2011 Temat postu: |
|
/ Nie wiem jakim cudem możesz szepnąć do Silentii tak by ona słyszała, a Dermanotta nie, gdyż moja postać akuratnie jest wtulona w matkę i praktycznie odległość między jej łebkiem a Sil wynosi kilka centymetrów :D /
Młode siedziało cicho, wciąż trzęsąc się lekko ze strachu. Wtulona ciałem i łebkiem w sierść matki, poczuła jedynie powiew wiatru przy sierści na grzbiecie. Odwróciła łebek by zobaczyć kto w taki efektowny sposób się zjawił. Nieznajoma Silentii wadera przywitała się z jej matką, więc nie chciała przeszkadzać, gdyż uznała takie zachowanie za niekulturalne. Jej smutny i przestraszony wzrok zatrzymał się na lśniącej grzywie wilczycy, a zielonooka znów cicho drgnęła, uspokajając się wciąż po płaczu.
- P-Przepraszam, ale c-co pani zro-biłam? - zapytała bardzo cichutko, a w jej oczkach znów pojawiły się łzy, które ten bardzo nieprzyjemny uśmiech wycisnął. Załkała próbując powstrzymać płacz, jednak smutek ściskał jej gardło, a obraz topiącego się basiora znów wrócił do jej łebka. Zacisnęła mocniej łapki na sierści matki i wtulając w nią nosek. Nie rozumiała dlaczego ciemnowłosa sprawiła jej taką przykrość skoro nawet się nie znały. Silentia widziała w życiu tylko raz swoją siostrę: gdy były bardzo młode i szybko rozstały się by żyć w samotności. Nie pamiętała tego, dlatego też Eskarina wydawała się jej obcą..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:55, 24 Lis 2011 Temat postu: |
|
Spokojny krok, delikatny oddech...
Za razem szeroki uśmiech na pysku.
Zgadnijcie kto to.
Podpowiem Wam... Jego imię zaczyna się na "B", ma czarne, nielotne skrzydła i jest Pomocnikiem Lekarzy. A raczej jednego.
Tak, tak! Dobrze! To Beherit przechadza się po polanach.
Ale co go doprowadziło do tak ukrytej Wierzbowej Polany?
Ten zapach... ten cudowny zapach wadery...
Usłyszał głos. Głos Eskariny. Przyspieszył kroku.
To co usłyszał... nie podobało mu się.
W końcu stał obok rodziny. Brakowało tylko dwójki dzieciaków.
Jego uśmiech wykrzywił się trochę w grymas złości.
- Rodzina jest pełna... I szczęśliwa, moja droga. Może i masz własne życie, ale i tak jesteś cząstką mnie, Notty i Twojego rodzeństwa - jego cichy głos począł nabierać na sile. - Jakbyś nie wiadomo jak tego chciała, nigdy nie będziesz naszą córką i siostrą. Oj, z Nami masz wiele wspólnego. A w szczególności ze mną i mamą. Jesteś przecież... Nami - powiedział z chytrym uśmieszkiem na pysku. Podszedł do Notty, której podarował gorący pocałunek. Zaraz schylił się lekko i wziął Silentię na łapy, bo przecież nie ręce. o.O
- Nie bój się. Cały czas masz mnie i mamę. Ba, nawet brata, który nie da Cię skrzywdzić. I... nie musisz do Eskariny mówić per "Pani". Przecież to nadal Twoja siostra. Nawet pomimo tego iż stara się odejść z rodziny - uspokajał młodą. Również córce podarował całuska, lecz w policzek żeby Notcia nie była zazdrosna. xD
Beherit zahaczył wzrokiem Lauri'ego. Nie, on może pomarzyć o Dermanotcie. Tropicielka znów jest jego partnerką. Muahahaha!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|