Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:36, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
Dobre pytanie, godne wojownika.
- Jeśli wpadnie na ten am pomysł, to prowokować go do działania. Pozorować ruszanie do ataku, wtedy poznamy jego ewentualne reakcje obronne. - powiedziała spokojnie, z uśmiechem zadowolenia na pysku. I także kolejne pytanie było dobre, choć w zasadzie odpowiedź była banalnie prosta.
- Bardzo łatwo. Bronić się. Wtedy napastnik odkryje przed tobą swoją technikę, będziesz w stanie określić poziom jego umiejętności i jednocześnie, w późniejszym rozwoju walki, gdy to ty będziesz ogniwem atakującym, przewidzieć jego ruchy. To jest niebywale przydatne i w wielu wypadkach przechyla szalę zwycięstwa na naszą stronę, bo możemy zmuszać przeciwnika do potknięć, które łatwo wykorzystać na swoją korzyść. - zaczęła tłumaczyć tą technikę. - Przykładowo gdybym walczyła z kimś o podobnych umiejętnościach co moje, będę mogła ocenić, czy warto jest mi ryzykować pewnych zagrań czy też nie. Poznam wstępnie technikę przeciwnika i będę w stanie dopasować moje ruchy do możliwych wariantów ataków tego drugiego. Jeśli zauważę, że napastnik ma problem z atakiem na któryś bok, będę w stanie nieźle go poturbować właśnie z tej strony, tym samym osłabiając go i budując sobie przewagę. - powiedziała kończąc tą wypowiedź. - Czy są jeszcze jakieś pytania? Prośby? - zapytała naturalnie dając możliwość zadania każdego pytania, jakie nurtowało uczniów. Nawet banalne pytanie było ważne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Pią 1:25, 30 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:16, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
Mort nawet nie odezwał się do Eleny. Tam gdzie ona była, on odchodził. I też w tym przypadku nie miał co tu przesiadywać. Nie będzie patrzył jak ona go zlewa.
- I tak jesteście marnymi uczniami... - mruknął pod nosem, ale kto by to słuchał? Niech sobie mają własną technikę, a gdy przyjdzie co do czego to zaczną padać jak muchy i tyle z tego będzie...
Samiec zlustrował każdego z osobna swym tajemniczym wzrokiem, ale na Elenę nie spojrzał. Co to, to nie.
Odwrócił się tyłem do wszystkich i odmaszerował stąd, dumnie się wypinając. On swojego dopiął i planuje iść jeszcze wyżej. Bez niczyjej pomocy.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:55, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
Elene zdziwiło zachowanie jej partnera. Tym bardziej, że nie znała go od tej strony. I skąd ten tekst? On sam uczył się tutaj. Trenował z innymi, między innymi z Xerri, która osiągnęła dokładnie to samo co i on.
- Nie wiem co go ugryzło. Wybaczcie mu to i nie bierzcie jego słów do siebie. - powiedziała patrząc na jego znikającą stąd osobę. Jak bardzo wilk może się zmienić, gdy pozwoli sobie na zdradę... Elena nie wiedziała jak ma załatwić sprawę z samcem, bo nie mogła mu tego wybaczyć, choć bardzo chciała. Teraz wszystko zaczęło się sypać, a to nie była jej wina. Ona była mu wierna, kochała go, urodziła jego dzieci. A on, gdy samica była w ciąży skoczył sobie w bok do innej. Nie mogła tego pojąć, wszystko można zrozumieć, ale tego było jej zbyt wiele. Miała wręcz wstręt do niego. Skoro kochał inną, to po co robił Elenie dzieci? Po prostu... było jej tego zbyt wiele. Kolejny samiec, wszystko znowu się spieprzyło i znowu dzieci na tym ucierpią... Pojawiały się w jej głowie różne pomysły. Łącznie z odejściem. Ale nie teraz. Teraz musiała wychować dzieci, wyuczyć uczniów do testu, dokończyć wszystkie zadania jako alfa... a wtedy się pomyśli.
- To są jakieś pytania? - zapytała ponownie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:29, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
- Ja już nie mam pytań. - Odpowiedziała na zadane pytanie.
Jak na razie wszystko wydawało jej się zrozumiałe. Patrzeć, pozorować atak, bronić się, zaatakować, wygrać. Prosty i przejrzysty schemat. Shathow usiadła na ziemi, po czym odrzuciła czarną grzywkę znad oczu. Powinna już dawno ją sobie obciąć, ale chyba za bardzo ją lubiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 4:33, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
- Jako wojownik służycie watasze nie tylko w bitwie. Patrolowanie granic, opieka nad członkami watahy, pilnowanie liczebności, czy nikt nie zginął. Podlegacie dowódcom wojowników, betom i alfom. Pracujecie z wojownikami nocy. Musicie udzielać się na zebraniach lub chociaż w nich uczestniczyć. - powiedziała uzupełniając teorię. - Wataha ma sojusz z watahą nocy, z wiatrem mamy na razie stabilną sytuacją, choć blisko było konfliktu. Z wodą neutralne stosunki. Woda z wiatrem mają sojusz. - dalej kontynuowała teorię i zastanowiła się co jeszcze powinni wiedzieć.
- To wszystko z teorii. Teraz Shathow. Walczysz ze mną. - powiedziała pewnym tonem i stanęła gotowa do treningowej walki. - Walcz, bądź pewna siebie, korzystaj z danych, jakie zdobyłaś. Kojarz fakty, próbuj mnie przewidzieć. Masz mnie powalić. Tak długo będziesz próbować, aż to ci się uda. Kombinuj, korzystaj z otoczenia. podburzając piasek obiegając wroga możesz go zmylić, stworzyć zasłonę dymną i bezpośrednio zaatakować wroga. On pośrodku kurzawy nic nie widzi, ale ty wiesz, gdzie on jest. Nim piasek opadnie, zabijesz. Inny sposób, odbijanie się od tego co masz pod ręką w celu błyskawicznej zmiany kierunku...Zaraz to wszystko zobaczysz... - nagle rozpędziła się i ruszyła na drzewa, jakby chciała się z nimi zderzyć. Wyskoczyła w górę i zaczęła się od nich odbijać niczym piłka kauczukowa. W końcu znalazła się blisko Shathow i skoczywszy tuż obok jej boku, zaczęła ją okrążać, wzbijając do góry tumany kurzu, tworząc zasłonę tak, że Shat nic nie widziała. Ruszyła na nią z tylko Elenie znanego kierunku i sprawiła, że obie wyturlały się z tego kręgu. - Teraz rozumiesz jak to działa. Wiecie już wszystko, całą teorię znacie. Teraz musicie ćwiczyć. Moja arena należy do was. Ćwiczcie a osiągniecie swój cel. Możecie pójść uczyć się praktyki do Shinq. Też jest mentorką. Skoro macie teorię i podstawy, reszta pójdzie wam świetnie. - odsunęła się od Shat i stanęła pośrodku areny, by każdy ją widział i słyszał.
- Odchodzę z krainy. Nie mogę tu dłużej zostać. Nie chcę was zamęczać swoją osobą. Powodzenia wam życzę w przyszłym życiu i ścieżce wojowników. Wiedzcie, że jesteście dla mnie ważni i nigdy was nie zapomnę. Żegnajcie. - to mówiąc po prostu opuściła arenę.
[zt]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Nie 6:02, 02 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akinori
Wojownik
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:10, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
Akinori przełknął ślinę i zrobił wielkie oczy. Co? Jego matka odchodzi? Zrobiło mu się żal, ale cóż, takie życie. Gdy odeszła, wstał i skrzywił pysk. On zrani wszystkich tych, którzy zranili Elenę, zemści się.
- Nie mam już potrzeby dłuższego przebywania tutaj.- mruknął oschle i sobie poszedł, jak najdalej z tego miejsca. Będzie ćwiczył sam, bez pomocy.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Akinori dnia Nie 12:10, 02 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:50, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
Shathow po chwili otrząsnęła się z szoku. W łbie łomotało jej jedno pytanie: Dlaczego? Całe szczęście, że jest od userki twardsza, ja to się poryczałam. Wadera rozejrzała się po opustoszałej arenie. Została sama. Ta sama arena, gdzie z radością przychodziła na lekcje teraz nagle wydała jej się ponura, przytłaczająca. Drewniane manekiny patrzyły na nią martwymi ślepiami z wyrzutem. Co począć? Na pewno kiedyś tutaj wróci. Może, gdy sama zostanie wojowniczką, wykorzysta arenę do trenowania własnych uczniów?
- Jeszcze tu wrócę - oznajmiła nieruchomym figurom.
Dumnie opuściła arenę.
ZT
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|