Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:00, 21 Mar 2010 Temat postu: Arena Sasori'ego. |
|
Wielka pusta arena o piaszczystym podłożu w ruinach starego Amfiteatru. Stare, kamienne mury i siedzenia dla widzów. Jednym słowem długowieczne, mroczne zgliszcza. Okrągły środek areny jest całkiem obnażony, widać jedynie jakieś szczątki dawnych przeciwników. Na kolumnach widnieją niezmazywalne, dziwne znaki malowane krwią, takie same jak w jaskini Sasori'ego. Na ścianie znów, widać okrągłą płytę, a na niej namalowany krąg.. podobnie jak znaki. Od czasu, do czasu arene oświetlają jasne i ostre promienie słońca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sasori dnia Nie 15:02, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kewin
Nowy
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Z PIEKŁA Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:46, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
przyszedł- mogę powalczyć?-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gimera
Nowy
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Wataha lodu Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:36, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się nikle patrząc na partnera.Obserwowała jak wilk napina mięśnie do walki.Cieszyła się że jest taki odważny!Usiadła na trybunie i uśmiech zniknął z pyska.Smutno spogladąła.Miała złe przeczucie ,do tego jak zareguje wilk.Widziała to we swojej wyobraźni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheala
Nowy
Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:04, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
Na pustą arenę wkroczyła powoli She. Tumany kurzu niosły się ku górze, nieco ograniczając widoczność przed sobą. Wśród tego zgiełku, zauważyła sterczącego na środku Demona, który najwyraźniej musiał narzekać na nudę, bo nikt raczej nie chciał z nim zawalczyć. Podobał jej się klimat tego miejsca - tajemnicze, a zarazem z charakterem. Wszystko wydawało się takie stare, zaniedbane, długo nie używane.
W jej sercu nie było nic, tylko chęć walki. Miała zamiar w końcu dać upust drzemiącym uczuciom i emocjom. Wycisnąć do ostatniej kropelki. Do ostatniej kropelki dobroci. Po tym, co przeżyła, znów nieproszony mrok wziął górę nad tym, co robiła. Zdarzało jej się to już coraz częściej.
Smakowicie oblizała pysk swoim jaszczurkowatym językiem, zamiatając ogonem powietrze wokół siebie. Stanąwszy naprzeciw wilka, uniosła łeb zabierając głośno, aczkolwiek stanowczo głos. - Zmierzmy się ze sobą. - rzekła, mierząc go czujnie spojrzeniem, jakby spodziewała się, że nieoczekiwanie zaatakuje. To dla niej duże wyzwanie, po tym, jak mocno oberwała po uszach, tylko dlatego, że pokładała w nim wszelkie swoje nadzieje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:10, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
Siedział wygodnie na środku 'sceny' wpatrując się w nieruchomy pył ziemny, bez większego celu. W końcu jego spokojną egzystencję podważył ktoś obcy. Zastrzygł długim uchem i skierował ślepia w stronę Sheali. Nie zrozumiałe było jak go poznała, może po prostu temu, że siedział na środku areny Sasoriego? Na jej widok skrzywił się tylko w lekko widocznym grymasie zadziorności i fałszerstwa, a zarazem pewnej uciechy. Niestety mimika jego była nazbyt wybrakowana, po przez łeb ze szkieletu. Szereg setek kłów uśmiechnął się, a sylwetka podniosłą się, snując nad ziemią w stronę gościa. Demon nie był materialny, jego ciało wiło się niczym chmura.
-Cóż za niespodzianka.. - skwitował dźwięcznym tonem.
-Jeśli masz taką ochotę.. - nie spodziewał się, że wadera przyszła powalczyć z nudów.. Może chciała się zemścić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheala
Nowy
Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:51, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
- Żadna niespodzianka, wiedziałeś zapewne że kiedyś wrócę. - poprawiła go, śląc niebanalnie fałszywy uśmieszek. - Ale nie przyszłam tutaj rozmawiać. - dodała jeszcze przez ramie chodząc po arenie, by móc zapoznać się z terenem, na którym miała odbyć się walka. Czekali jeszcze na coś? Chyba tak.
Spokojnie stawiała krok za krokiem, jakby była świadoma, że to może skończyć się nieprzyjemnym upadkiem lub nawet utratą życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:00, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nie miał dziś ochoty na zabijakę.. Ale skoro wadera tak bardzo pragnęła rozlewu krwi.. O ile demon, tak ową w ogóle miał. To nie mógł pozbawić jej żądzy i zabawy. Nie szykował się jednak na pojedynek 'śmierć, a życie'. Był nazbyt znudzony. Siedział spokojnie, leniwie obserwując waderę.
-Nie przyszła tu rozmawiać.. - burknął zniesmaczony.. Kiedyś ją skrzywdził, mimo, że sama wkroczyła w zakazany teren. Teraz, patrząc na nią nie chciał zadawać jej bólu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sasori dnia Śro 22:01, 24 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheala
Nowy
Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:11, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
Widząc zmieszanie w jego oczach, postanowiła podejść bliżej. Bardzo blisko. Mógł uczuć jej oddech na swoim karku. - A poza tym, to.. dobrze Cię znów widzieć, wiesz? - mówiła cicho, cedząc przez zęby, aby nie dało się tego w ogóle słyszeć, a po drugie - rozumieć. Oczy puste, bez wyrazu lustrowały go od łap po łeb. Wydawało jej się, że urósł przez ten czas, ale to chyba raczej niemożliwe. Zatem zamilkła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:14, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
Wiedział gdzie wadera znajduje się z każdym swoim krokiem, a by to wiedzieć nie musiał nawet patrzeć. Zastrzygł długimi uszami i bezbarwnie siedział w jednym miejscu. Jak gdyby zamarzł.
-Ciekawym.. Czy tak właśnie uważasz. - mruknął przez setki kłów, mrużąc kapryśnie ślepia. Sam nie wiedział co mówić.. Co robić. Nigdy nie odmówił nikomu walki, nawet jeśli zrobić to chciał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheala
Nowy
Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:29, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
- No tak. - bąknęła tylko odwracając gdzieś oczy i pysk. Gdyby mogła rozpłakałaby się, bo w sercu niosła wielki ból. Wielka gula utknęła jej w gardle, pociągnęła nosem, aby to powstrzymać. - Znów zostałam sama. - zaczęła cicho. - Jak zawsze..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:43, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
-Masz na myśli.. Że ktoś Cię zostawił? - spytał, jednak wciąż tym samym tonem. Nie zbyt chętnym, a chłodnym. Nie wiedział co działo się z Shealą, przez cały ten czas.. Nie odwrócił się i nie drgnął. Jak zimny posąg, wyprany z uczuć, siedział na środku areny.. W myślach jednak kłębiły się fakty, że coś nie chciało dać waderze powodów do smutku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheala
Nowy
Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:57, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
- Mhm. Historia lubi się powtarzać i zataczać koło zaciskając pętlę na karku. - dodała chłodno, bo wcale nie chciała o tym mówić. To cios ostateczny w samo serce. Chyba zrozumiała, że szczęście nie było jej pisane. Jedynie chyba była po to, by pomagać innym w lecznicy. - A ojciec znów się pojawił, jednak.. znów szybko zniknął zostawiając złudną nadzieję że będzie dobrze. Mogłam się tego spodziewać. - jej słowa wręcz były przesiąknięte wyraźnym smutkiem. Cierpieniem. Cierpiała w sobie, bo już nie chciała popełnić tego błędu co ostatnio. Toczyła walkę sama z sobą, by nie użalać się w końcu nad swoim niesprawiedliwym losem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:11, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nie wiedział co ma zrobić w owej sytuacji. Nie potrafił współczuć, nie odczuwał takiej potrzeby.. Jednak nie miał zamiaru oglądać wylewanych łez. Mlasnął z niesmakiem i odwrócił pysk w stronę Sheali.
-Nie znam się na tych sprawach i nie powiem Ci, że będzie dobrze.. Bo ty to musisz ustanowić.. Zależy to tylko od Ciebie.. I od tego, kogo sobie obierasz za 'cel'. - mięli walczyć.. jednak Sas poczuł, iż wolałby inaczej spędzić czas przy waderze. Szczególnie , że była ona w takim stanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheala
Nowy
Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:01, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
- Nie musisz ani mi współczuć, bo wiem że tego nie potrafisz. Nie będę płakać. - stanowczo i dobitnie wypowiedziała ostatnie słowa. - Szkoda, bym wylewała na darmo łzy, bo i tak wiem, że nic się nie zmieni, Demonie. - dodała przemyślawszy kilka spraw. - Moim zadaniem jest pomagać w lecznicy, chociaż mnie pomóc nikt nie może. A śmierć.. byłaby najgorszym rozwiązaniem w tej sprawie. To tak jakby się poddać w środku walki.- rzekła odwracając gdzieś łeb, by uniknąć jego spojrzenia. Kiedyś się go bała, bo nieźle oberwała. Teraz czuła jedynie szacunek wobec jego siły. Przełknęła ślinę nerwowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:03, 04 Gru 2010 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się fałszywie na słowa wadery.. Jakże on uwielbiał niszczyć szczęście i wartości innych. Celem życiowym wadery było pomagać w lecznicy? Być może.. A może to tylko zadanie, którym zajmuje się by zabić marnowany samotnością czas.. Z pewnością część jego duszy pragnęłaby teraz rozszarpać waderę na strzępy, by jej plany zniknęły w krwistym pyle. Jednakże.. Odezwało się w nim coś na wzór samo przemyślenia. Zadumał się na moment. Spojrzał na waderę, z grobową już miną. Wypraną z uczuć.
-Eh.. Nie ruszają mnie Twoje przemoknięte ślepia, ale czymże był bym, gdyby Twoja osoba nie wzbudzała już we mnie intrygi.. - mruknął, nie spuszczając z niej swego dobitnego wzroku.
-Z pewnością byłbym już całkowicie martwy, tym razem nawet duszą.. - dodał. Słowa jego były tajemnicze, opanowane. Wyrażające natomiast wyraźną akceptację i pewnego rodzaju żałość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheala
Nowy
Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:18, 04 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Już Ci mówiłam.. - zaczęła, ukazując swe kły. - Nie musisz mi współczuć. Nie potrzebuję tego. - świdrowała go wciąż swoim spojrzeniem, podeszła bliżej. - I co, teraz możesz mnie zabić. Proszę bardzo. Rozkoszuj się. - buchnęła mu prosto w pysk, wcale się nie bała. Uczucie niepewności przerodziło się w gniew. Skąd? Sama nie wiedziała. Ostatnio miewała skokowe zmiany nastoju.
Jej sierść na karku nastroszyła się nieco, a fioletowa sierść bujała się w rytmie zimnego wiatru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:56, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
-Nie zamierzam Cię zabić.. - mruknął tylko z lekkim niesmakiem faktu, który przedstawił. Machnął długim, nienaturalnym ogonem i odwrócił pysk w drugą stronę. Minę miał ponurą i wredną, jednakże stoicko był spokojny.
-Ofiara sama nie przedstawia się na posiłek..- mruknął.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sasori dnia Wto 12:56, 18 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:49, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
Przybiegła Annas i zaczęła wpatrywać się w walkę. - Ciiiiiiiii. - zapiszczała i usiadła. Podreptała prosto do dużego basiora i powąchała go. - Dżemdobry. - powiedziała i wskoczyła na duże "coś" co było eksponatem do treningu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|