Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alliance
Demon
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:10, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
- Panie Yakari, kości panu zdrętwieją, jak pan nie będzie się ruszał! - dorzuciła lekko bezczelnie swoje trzy grosze i dumnie uniosła łepek do góry. Jej ogon wciąż machał na boki. Wiatr nagle zerwał jej czapkę w kropki. - O nieee! - pisnęła przeciągle i zaczęła się dzika pogoń. Mimo iż lód był w niektórych miejscach cienki i się kruszył, ona bez ustanku goniła za czapką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Yakari Sevile
Dorosły
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 849
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:29, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
Iść ? Z nieznajomymi ?
-Nie bądź dzieckiem z babami sobie nie poradzisz ?
Zadrwiło jego ukryte diaboliczne "ja", gdzieś w głębi jego umysłu.Zmrużył blado turkusowe ślepie, uciekając wzrokiem ku zmarzlinie na której stał. Ciekawże czy Dignite kiedykolwiek wyprowadzi się z jego świadomości czy też podświadomości...Ciekawe czy może zapanować nad ciałem ? Stop ! Tematy zmierzające ku takowej kontemplacji nigdy nie sprowadzają szczęścia ..a co to jest szczęście ?
...
-Staaary nie zadręczaj się ..OBIEKT na dwunastej !
Ironiczny śmiech ponownie rozległ się w jego łbie..Cóż wytrzyma, innej opcji nie ma.
Basior kilkoma susami dogonił uciekiniera i zwrócił zgubę mniejszej waderze.
- Cóż, jeśli nie będzie Wam wadzić w nadmiarze moje towarzystwo mogę iść.
Odparł z cieniem serdecznego śmiechu na pysku.
O jezu kogo ty oszukujesz ?
PS. ja o tej porze nie rozumuję poprawnie xD
[ i ]- myśli jbc. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alliance
Demon
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:25, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
heh, spoko. ja o tej porze słucham rapu, więc mi odwala doszczętnie. :3
Ujęła w łapki czapkę podaną przez dorosłego samca. - Dzięki. - uśmiechnęła się i podreptała spowrotem do Rapish. Usiadła obok niej, patrząc na Yakari'ego nieustannie. Założyła czapę, poprawiła ją i zamrugała kilkakrotnie zielonymi ślepkami, do których dostał się śnieg. - .. a wiesz, że pasuje do ciebie imię Stefan? - rzuciła w końcu, strasznie starając się, aby nie wybuchnąć śmiechem. Każdemu dała już jakąś ksywę. Ray - Soczek Tymbark, Kaya - Mistrzu Kaya, Biały Kieł - Brudny Krzyś... No dobrze, może nie każdemu. Większości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yakari Sevile
Dorosły
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 849
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:41, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
-Stefan powiadasz..Cóż może, aczkolwiek najprawdopodobniej zostanę przy swoim mieniu.
Odparł łagodnym tonem Yuki.Szczeniak przypominał mu kogoś z dzieciństwa, tyle że jakkolwiek się starał nie potrafił sobie przypomnieć..Ot, dziura w pamięci, jak w serze edamskim..o0
Przeszywający ból rozszarpywanej ranny na grzbiecie, uświadomił basiorowi przybycie puchacza.Airin była stałym elementem w jego życiu jaki wnosił ciut entuzjazmu i dzikiej beztroski. Yak pozwalając sobie na pieszczotę, dmuchnął ciepłym powietrzem w jej puszyste piórka.
Następnie wziął głęboki wdech, z całą mocą uświadamiając sobie obecność wader, jak których skupił większą część swojej jaźni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alliance
Demon
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:31, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
- Absolutnie nie! - zaprotestowała entuzjastycznie - Dostałeś ksywę od wielmożnej Yukiś, czuj się z a s z c z y c o n y. - powiedziała, mocno akcentując ostatnie słowo. Uśmiechnęła się zadziornie, po czym powróciła wzrokiem do Rapish. - No, to co? - zapytała niecierpliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reneesme
Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie godnyś.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:50, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
Wybaczcie za mą nieobecność ;(
-No to.. Zwykle zawsze masz masę pomysłów. Czy i tym razem tak jest? - uśmiechnęła się łagodnie, aczkolwiek z nutką kaprysu w głosie. Wyprostował swe kości i ponownie owinęła łapy ogonem. Spojrzała na Yakariego.
-Dlaczego mogłaby nam wadzić twa obecność. - dodała spokojnie, bezbarwnie. Ziewnęła jak najzwyklej można było i mlasnęła kilkukrotnie. Nie była skora do wytężania umysłu, to też czekała na ambicję reszty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yakari Sevile
Dorosły
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 849
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:45, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
-Bo ja wiem, nie chcę się narzucać, być może nie tole..
Zapędził się, lecz urwał w połowie zdania, potrząsając nerwowo łbem. O kiedy tak a propos interesowało go zdanie innych ? Nie był tutaj znany, zmienił się w trakcie odwyku od owej krainy, nie chciał być oceniany tamtą miarą..rozbestwionego bachora.
Wzdrygnął się, przeszłość nijak nie chała zostawić go samemu sobie, dręczyła go..pod wieloma postaciami. Koniec, jak ma się jej pozbyć skoro wciąż ją wspomina?
Na powrót jego świadomość zwróciła się ku waderom. Były swoimi przeciwieństwami, miały inne aury. Cóż, nie trudno mu było stwierdzić, iż bardziej polubił chociaż apatyczny styl bycia Rapish, niż entuzjastyczne podejście do życia Yuki.
-Jesteś po prostu żałosny.
Odparło mu jadowicie wewnętrzny demonek. Głosik szeptał jakieś obelgi, lecz Yak zakazał mu się zamknąć.Wstał z przysiadu, i zrobił kilka kroków w nieokreślonym kierunku. Jego puchacz zaprotestował tej aktywności fizycznej i nadal siedząc mu na chudym grzbiecie wbił mu głębiej ostre szpony, nie zwracając uwaga na cichy jęk Sevila.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siomha Lorcan
Dorosły
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodowa Pustynia Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:34, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Siomha szła powoli, szurając łapami po śniegu. Zima... tak... Niby portal do dawnego życia. Zwłaszcza tutaj... Siom miała wrażenie, że wystarczy dojść na sam skraj tej pustyni, by znaleźć się w krainach jej domu. Czy jeszcze istniały? Licho wie... obecnie liczyła się tylko ta niekończąca się biel śniegu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malaysia
Dorosły
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z umysłu kota Pankracego Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:40, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Na tym pustkowiu pojawiła się Nixenna. Jedyne co było widoczne na białym tle to jej piórka które śmiesznie powiewały na wietrze. Nixenna podeszła tu lekko stąpając po białej powierzchni. Rozejrzała się w koło i zauważyła iż jest tu już kilkoro wilków, jednak uwagę Nixenny przykuła biała wilczyca wyglądająca na lekko przygnębioną. Szczeniak podszedł do niej i cicho, jakby powiew wiatru rzekł.
- Witaj... jestem Nixenna... a ty?
Spytała tajemniczym, szumiącym głosem i odeszła kawałek. Wyglądała jak wróżka. Jak wiatr co znika, i na powrót pojawia się, w innym miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siomha Lorcan
Dorosły
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodowa Pustynia Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:58, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Usłyszawszy głos, rozejrzała się dookoła. Gdyby nie kolorowe piórka i rozsiewający się wokół niej zapach, nie zauważyłaby wilczycy... bo chyba tym była właśnie ta biała, widmowa postać. Mimowolnie się uśmiechnęła.- Witaj, jestem Siomha.- przedstawiła się. Zlustrowała Nixennę od stóp do głów swymi błękitnymi ślepiami. Małe szczenie wałęsające się po pustkowiach...- Co tutaj robisz?- spytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malaysia
Dorosły
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z umysłu kota Pankracego Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:03, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nixenna podeszła do Siomhy i usiadła wreszcie otwierając wielkie, czarne ślepia, które wyglądały jak czarne węgielki na białym bałwanku.
- Szukam rodziny, przyjaciół... wałęsam się po świecie z wiatrem...
Wyszeptała i na powrót zamknęła wielkie, czarne oczy. Zima to jej ulubiona pora roku. O tak, ulubiona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siomha Lorcan
Dorosły
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodowa Pustynia Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:31, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Zrobiła zdziwioną minę. Wciąż się przyglądała młodej... wilczątko szukające rodziny i przyjaciół...- A gdzie oni się zagubili?- spytała, choć zakładała też drugą opcję. Taką, że młode nie posiada ani rodziny, ani przyjaciół.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malaysia
Dorosły
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z umysłu kota Pankracego Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:38, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nixenna znowu otworzyła oczy. Ostatnio rzadko to robiła więc to co powiedziała Siomha musiało ją zdziwić bądź zasmucić.
- Oni nie żyją...
Rzekła beznamiętnym głosem i spojrzała na waderę.
- Dlatego szukam nowej rodziny... kogoś kto mnie zechce...
Nixenna uważała, że jest inna. Że możliwość tego iż ktoś ją zechce jest jak jeden na milion dlatego szukała pocieszenia w przyjaciołach. Których także nie miała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siomha Lorcan
Dorosły
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodowa Pustynia Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:50, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nie powiedziała, że to smutne. Nie miało by to sensu, bo było to oczywiste. Pokiwała białą głową, a zimny wiatr rozwiał jej sierść.- Życie jest ciężkie.-przytaknęła i zmrużyła oczy. Zastanawiała się, czemu nikt jej nie wspiera, czemu jest tutaj sama.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malaysia
Dorosły
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z umysłu kota Pankracego Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:56, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nixenna znowu zamknęła oczy i szła tak po białym dywanie. Chodziła nie patrząc, nie widząc... bo nie chciała by wadera ujżała łzy w jej oczach.
- Tak... owszem.
Mruknęła tłumiąc płacz i kładąc się na śniegu. Zakryła oczy i piórka i popłakała się na dobre. "Teraz wyjdę na miękką idiotkę." pomyślała gdy wookół niej śnieg stopniał, a na jego miejscu pojawił się lód. Jej chłodne łzy sprawiły iż śnieg w okół niej zamarzł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kodoku
Dorosły
Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:58, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Wilczyca Kodoku gdy przybyła na te tereny, widać było tylko jej czarne oczy i ciemną grzywę. Przybyła tutaj, szukając zapachu pewnego szczeniaka. Szukała jej przez całą drogę tutaj. Nixenny. Obiecała jej, że kiedyś się jeszcze spotkają, więc wypełni tę obietnicę, choćby miała wrócić ze Świata Zmarłych. Czuła, że szczenię tu jest, gdzieś na tej pustyni. Nagle wpadła na świeży trop. Tak, z pewnością to była ona. Kodoku zaczęła biec tym śladem, że aż wpadła wprost na Siomhę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malaysia
Dorosły
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z umysłu kota Pankracego Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:20, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nixenna nie zwróciła uwagi na przybyłą. Po prostu pogrążyła się w melancholii. Nie lubiła wspominać o rodzinie. Poświęciła się dla nich i nie wie czy jeszcze żyją. No właśnie, czy żyją?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kodoku
Dorosły
Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:18, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
-Przepraszam bardzo - powiedziała Kodoku do białej wadery i oddaliła się od niej kuląc uszy, zbliżając się jednocześnie do Nixenny. To nie była ta sama wilczyca, nad którą opiekować się miała na młodu. Ta teraz miała białą sierść i jakieś paskudne ozdoby-piórka. Ale nadal pachniała tak samo... jej zapach był identyczny, jak tamtego dnia. Nagle ogarnęły nią wyrzuty sumienia, że nie zdołała wypełnić swojego zadania. Nadal kuląc uszy podeszła powoli do wadery i usiadła o krok od niej.
-Nixenna? - zapytała cichym tonem, jakby stanowczym, ale jednak przepraszającym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siomha Lorcan
Dorosły
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodowa Pustynia Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:03, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
-To nic- mruknęła cicho Siom. Zaczęła się bliżej przyglądać obu wilczycom. Ich zachowanie było bardzo dziwne. Tak, jakby coś je łączyło. Odsunęła się delikatnie od nich. Sama nie wiedząc czemu. Mocniejszy podmuch naniósł na jej sierść , tysiące białych płatków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malaysia
Dorosły
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z umysłu kota Pankracego Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:36, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nixenna wstała i otrzepała się po czym siadła i otworzyła swe wielkie oczy. Ktoś wymówił jej imię. Czyżby to Siomha? Nieee, ta osóbka miała inny głos. Nix rozejrzała się i ujżała dorosłą waderę wyglądającą znajomo.
- Tak to ja...
Rzekła szeleszczącym głosem. Skąd ta wilczyca znała jej imię?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|