Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:27, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
Shinq trzepnęła mocno głową. Od rana ją bolała i zapewne wszystko się w niej pomieszało. Wadera spojrzała to na Berenikę, to na Hiretsunę. Przypomniały jej się dzieci. Kochała je, a one zaginęły. Albo umarły, albo żyją z dala od niej. Ślepia zaczęły się zmieniać na czerwone, dawny charakter jej wrócił.
- Przepraszam. Powinnam była nie wracać. To wszystko przeze mnie. Hirstsuno, Bereniko, wybaczcie mi. Wybaczcie mi za wszystko. Jestem potworem, a nie wilczycą! - krzyknęła we łzach i wybiegła. Na piachu zostawiła wisiorek z klepsydrą, w której piasek już się przesypał na dół. Koniec czasu. Czy to coś znaczy?
z.t - Nora Ravi'ego i Shinq.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:43, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
Berenika teraz pojawiła się w ciężkiej sytuacji. Albo ruszyć za swą przybraną córką, albo zostać z wilkiem który może potrzebuje pomocy. Westchnęła ciężko i złapała leżącą na ziemi klepsydrę Shinq. Rzuciła samcowi oschłe spojrzenie. - Chodź ze mną, nie wiadomo, co ona może sobie zrobić. - Jednak jej ton się załamał. Stał się bardziej błagalny, niż oschły. Jej wzrok także. Nie chciała go samego zostawić, o co to, to nie. To byłoby wbrew jej zwyczajom. - Proszę... - Mruknęła gardłowo, już zupełnie inna, nie ta, co wcześniej. Traciła powoli swój lepszy humor. Westchnęła po raz drugi, nieco ciężej i kaszlnęła. Wszystko zaczęło jej w głowie wirować. Zacisnęła powieki. Poczuła ulgę. Nie, nie mogła Hiretsunę wplątać w swoje własne sprawy. Mogłoby mu to tylko ciążyć. - Ja... muszę iść za nią. Nie idź za mną. To byłoby... to byłoby źle, gdybym Ciebie w to plątała. - Rzuciła i ruszyła pędem za Shinq. Nie była ani trochę poruszona tą sytuacją, bardziej przygnębiona.
z t. "W pogoni za Shinq" xd
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Nie 12:48, 06 Maj 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:08, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
Jednak basior po chwili nie czuł tego dziwnego bólu. Jego mięśnie napięły się, niewiadomo, z jakiego powodu.
- Nie... Ja muszę iść za wami. - wysapał i wystrzelił za dwoma waderami. Sam wiedział co Shinq zapewne czuła. Sam był kiedyś zły, dziwny. Teraz sie zmienił. Biegł za Bereniką. z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:24, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
Elena, spokojnym krokiem zapragnęła znaleźć się w suchym, ciepłym miejscu, jakie dawała Lwia Skała. Miała dosyć śniegu, zimna...w zasadzie, wszystko co zimne i ciemne ją odstraszało. Wolała odpocząć psychicznie w miejscu, gdzie może swobodnie lgnąć na ciepłym piasku. Położyła się przy jednym z drzew charakterystycznych dla krajobrazu pustyni, poprawiła swój kruczoczarny warkocz oraz naszyjnik i oddała się rozmyślaniom ostatnich dni, patrząc bystrymi oczami na to, co ją otaczało. Przede wszystkim ciekawiło ją w tym miejscu fakt, iż kiedyś żyły tu lwy. Dlaczego to miejsce opuściły? Można jedynie polemizować na temat tego, jaka była tego przyczyna. Jednak po chwili myśli wilczycy popłynęły w innym kierunku i patrząc na niezwykle ubarwionego ptaka, który przysiadł na owym drzewie, pod którym wadera pozwoliła sobie odpoczywać, zaczęła cichutko nucić delikatną melodyjkę, tylko sobie znanej piosenki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Pon 22:34, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:05, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
No, w końcu jakieś miejsce, gdzie można sobie odsapnąć. Sammy przybył na lwią skałę krokiem powolnym i skocznym, jednak gdy dostrzegł w pobliżu Elenę przyspieszył, idąc krokiem szybkim i skocznym. Doskoczywszy do drugiej Alfy, usiadł obok niej i skinął głową, po czym postanowił spytać o rzecz ważną i istotną.
- Musimy zorganizować zebranie rady sojuszu. Atrita już wie o wszystkim: samotnik zaatakował Alfę Wody, Viktorię - poinformował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:36, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
Elena skinęła łbem na widok Samuela i uśmiechnęła się serdecznie. Jednak kiedy usłyszała jego słowa, szerzej otworzyła oczy.
- Jak to Viktorie? Nic jej nie jest? - zapytała wyraźnie zszokowana. Jednak po chwili się otrząsnęła. - Dobrze. Wysłać Fouxa z wiadomościami? - zapytała, bo może już Samuel się tym zajął. Nie zmienia to faktu, że bała się o Viktorie. Kto wie, czy to nie był rebeliant.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:19, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Nie trzeba, wszystkim zajmie się mój kot - powiedział Samuel, wskazują na Nie Wyglądającego Na Godnego Zaufania Liniejącego Futrzaka, który stał obok i wpatrywał się z pogardą na obecnych. - Leć, Pawłowie - liczę na ciebie - dodał, jednak widząc brak reakcji ze strony kota Alfa westchnął. Spojrzał na swojego drugiego towarzysza - czarnego basiora o rubinowych oczach, który w rzeczywistości był golemem i wydawał mu krótki rozkaz: - Przekaż informacje o zebraniu Betom oraz członkom sojuszu ognia. - Golem kiwnął głową i oddalił się, za nim zaś podążał chętny przygód kot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:40, 11 Maj 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca uśmiechnęła się lekko widząc, że organizacja nie jest problemem i że Samuel chętnie się tym zajął.
- Dobrze, dziękuję. - odparła nieco szerzej się uśmiechając. - Skoro póki co nie mamy nic konkretnego do roboty, może powiesz mi co u ciebie słychać? Ostatnio widzieliśmy się w plantacji róż. - dodała nieco się uspokajając. W końcu skoro już się tym zajęto, to Viktorii nic złego nie mogło się stać. Inaczej Samuel na pewno by jej o tym powiedział. Zerknęła w miejsce, gdzie siedział zajmujący wcześniej jej uwagę ptak, jednak już go tam nie było. Po chwili przeniosła spojrzenie na samca oczekując odpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:20, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Faktycznie, trochę od tego czasu minęło - Samuel odwzajemnił uśmiech. - Ale u mnie i tak bez zmian. Nic nie niepokoi wilczego serca, nic nie sprawia, że bije mocniej, czyli - po staremu - odrzekł, zwracając się następnie do Eleny. - A co słychać u ciebie? - zapytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:38, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Och, sporo. Tak jak wreszcie miałam spokój, unormowane życie, niby kochającego partnera, który mnie nie opuści... Tak znowu, jak i ty. Nie ma nikogo, dla którego biłoby serce. - odparła lekko poruszając końcówką ogona. Czasami zastanawiała się co z nią jest nie tak, że po raz kolejny ma dzieci z kimś, kogo kochała a ten ktoś znika bez wieści. I ani słowa od niego. Ale teraz skupiła się na Samuelu. - Jak widać, oboje nie mamy szczęścia. - dodała i puściła doń oko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:40, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Och, szczęście jest na różny sposób rozumiane przez większość istot - powiedział Samuel z uśmiechem. - Wystarczy dojrzeć odrobinę radości w najmniejszych szczegółach otaczającego nas świata. - Dodał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:44, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
Dla El nie było problemem znalezienie odrobiny szczęścia w małych rzeczach. Cieszył ją śpiew ptaków, zabawy jej dzieci. Ale tu chodziło o pustkę w sercu.
- Dostrzeżenie tego to jedno. Ale prędzej czy później przychodzi pustka. - odparła z ciepłym uśmiechem. - I czy chcemy czy nie, musimy się z tym zmierzyć. Ale nie myślmy o tym. Nie lubię rozmawiać z przyjacielem o smutnych rzeczach. Powiedz może jak się mają twoje pociechy. Obrały jakąś konkretną drogę? - zapytała a w jej oku pojawiła się iskierka radości. To było częste i w sumie nie miało niezidentyfikowanego źródła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:56, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
Samuel westchnął.
- Alastaira nie widziałem od dawna, a Iliniza... Też gdzieś zniknęła. Raczej szczęścia do dzieci nie mam, niestety - uśmiechnął się smutno. Czyżby to była jego wina, że nie umie dopilnować potomstwa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:34, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
Wadera widząc wkroczenie na bolesny temat postanowiła pocieszyć przyjaciela.
- Nie martw się. Moje starsze dzieci również opuściły krainę. Teraz mam Akinoriego i Annice. Ale zawsze pozostają myśli jak im się żyje, czy są szczęśliwe... Prędzej czy później dzieci obierają swoją drogę i opuszczają rodziców. Niektóre opuszczają krainę a inne w niej pozostają. Skoro tego właśnie chcą, to zostaje je wypuścić. Znasz to powiedzenie "Jeśli kogoś kochasz, to daj mu odejść". - powiedziała z pokrzepiającym uśmiechem. Wiedziała, że dzieci są istotami trudnymi do utrzymania przy sobie. Ma wolną wolę i jeśli uznają, że są na tyle dorosłe by móc żyć samodzielnie, to zostaje je wypuścić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:05, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Może i racja, ale miło by było zobaczyć takiego brzdąca - obudził się w nim instynkt ojcowski. - Cóż, ich matka odeszła, w sumie nawet jej nie kochałem. Tak jakoś wyszło... W życiu naprawdę kochałem tylko jedną wilczycę i to ona mnie zostawiła. Pewnie za te wszystkie wadery, które ja porzucałem w młodości - pokręcił głową na znak "jaki to ja byłem głupi" i uśmiechnął się, uświadamiając sobie, że się w sumie nie zmienił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:14, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
El zamyśliła się na chwilkę.
- Tak bywa. Mnie mój pierwszy partner też opuścił i to nie raz. A ja głupia, wierna, czekałam na niego. Teraz to się ponowiło z Hiretsuną, który zniknął bez wieści. Więc tym razem nie zamierzałam znowu się zamartwiać i czekać. Jedni z naszego życia znikają, by mogli się pojawić inni... - powiedziała patrząc na samca. Tak na prawdę dopiero teraz mu się przyjrzała i stwierdziła, że jest przystojny. Ale odgoniła od siebie tę myśl. Przecież musiałby się zdarzyć cud, by i on uważał ją za istotę atrakcyjną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:55, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
Samuel pokiwał głową. Oj, ile by dał, aby spotkać dawną Anebell. Nawet nie Ines, a właśnie Anabell - jego pierwszą, szczenięcą miłość. Cóż, najwyraźniej los odwrócił się przeciwko niemu i nie wyglądało to najlepiej. Dlatego oddał się w pełni alfowaniu i magowaniu, żeby zapomnieć u luce w serdiuchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:04, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
I Elena znała Anabell. Była jej przyjaciółką. Jedną z pierwszych, jakie poznała w tej krainie. Patrzyła na Samuela i widząc jego zamyślenie położyła łapę na jego łapie.
- Hej, cokolwiek się wydarzyło w twoim życiu, minęło. Czas gna przed siebie z ogromną prędkością. A my nie możemy pozostawać w miejscu, bo zaczynamy się cofać. Musimy stawić czoło przyszłości, zapominając o dawnym bólu. Hmm? - powiedziała i uśmiechnęła się pokrzepiająco. Wiedziała jak bardzo potrzebny jest ktoś, kto zrozumie problemy i postara się pomóc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:17, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
Samuel uśmiechnął się.
- Dzięki, El - powiedział. - Zawsze zdawałaś się robić wszystko, żeby pocieszyć drugą osobę. Cóż - było minęło, na mnie sił nie marnuj - przeciągnął się. - Trzeba czerpać jak najwięcej z tej... wiosny - dodał, a jego uszy oklapły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:29, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
A ona zabrała łapę z powrotem i przekrzywiła zabawnie łeb.
- Każdy zasługuje na uwagę i pomoc. A szczególnie przyjaciele. - odparła ciepłym tonem. - Pamiętaj, cokolwiek by się nie działo, zawsze możesz na mnie liczyć. Uszy do góry! Może wiosna nie jest zbyt zachęcająca, ale tu można się rozgrzać. Poza tym, to nie jest jedyne miejsce, gdzie wiecznie jest ciepło. Znam jeszcze jedno, gdzie ciągle jest lato. - dodała lekko się przeciągając. Od leżenia nieco ścierpła i musiała się choć trochę przemieścić ciało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Pon 16:31, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|