Lwia skała

Abaddon

o.o Trochę nieudana. Dobra, mniejsza z tym.

Duży wilk o puszystej, szaroburej sierści i długiej, gęstej grzywie zakrywającej oczy, kroczył powolnym, acz lekkim krokiem na szczyt Lwiej Skały. Beztroskim tonem nucił coś pod nosem. Dopiero wrócił do krainy, a tu co? Nie spotkał zupełnie nikogo! Nudziło mu się okrutnie.

Alerth

Przyszła na lwią Skałę położyła się i myślała o Liji i Rayu.Powiedziała do szaroburego wilka-Siema-I znowu się położyła.

Abaddon

Niemal podskoczył, gdy głos nieznajomej wilczycy, wyrwał go brutalnie z rozmyślań. Odwrócił się gwałtownie, a na widok niebieskiej wilczycy uśmiechnął się szeroko. - Witam piękną panią - powiedział. Tak, Abaddon był dziś w wyśmienitym wręcz humorze.

Alerth

-Jestem aż tak straszna?-Spytała go uśmiechając się.

Abaddon

- Ależ skąd. Wręcz przeciwnie nawet - odrzekł, a na jego pysku rozlał się kolejny serdeczny uśmiech. Dodał po chwilce milczenia. - Po prostu zaskoczyło mnie twoje powitanie. Byłem tak zamyślony, że zapomniałem o wilczym świecie.

Alerth

-Hehe też mam takie odpady nie przeszkadzam Ci -Położyła się spoglądając w niebo.

Abaddon

Zauważywszy, że wilczyca skierowała wzrok na niebo. sam poszedł w jej ślady: zadarł łeb i utkwił spojrzenie w sklepieniu niebieskim. Na zimowym, nocnym nieboskłonie gwiazdozbiory wyglądały przepięknie. Za to właśnie Abaddon kochał zimę.

Alerth

Patrząc w niebo zauważyła bardzo jasną gwiazdę wpatrzyła się w nią.

Abaddon

- Nocne niebo zimą wygląda najpiękniej, prawda? - odezwał się po dłuższej chwili milczenia. Dodał, zanim wilczyca odpowiedziała. - Bezchmurne i czyste. Gwiazdy jaśnieją na nim wyjątkowo mocno. Nic tylko podziwiać.

Alerth

-Tak masz rację-Nadal patrzyła w niebo a także obserwowała wilka.

Abaddon

Nadal nie odrywając wzroku od dziesiątek gwiazdozbiorów, położył się i wyciągnął przed siebie przednie łapy. Oparł o nie pysk. Lubił patrzeć w gwiazdy.

Alerth

Gwiazdy kojarzyły jej się ze świetlikami a tak,że polubiła wilka który siedział nieopodal niej.

Abaddon

- Mógłbym poznać Twoje imię, niebieska wilczyco? - zapytał, po długim milczeniu, jednocześnie przenosząc wzrok z gwiazd na nią. Uśmiechnął się lekko.

Alerth

-Alerth -Szybko odpowiedziała uśmiechając się-A ty jak masz na imię?

Abaddon

- Piękne imię. Jaj jego właścicielka, zresztą - odpowiedział i dodał po chwili, krótko się przedstawiając. - Abaddon. Lecz niektórzy znają mnie jako J.D.

Alerth

-Miło mi poznać-wróciła z powrotem do patrzenia w gwiazdy.

Dark

-Ty jesteś spokrewniona z Liją przykro mi ale muszę Cię zabić!-Zaatakował ją i skoczył na nią.

Abaddon

Nic już nie odpowiedział. Z powrotem oparł pysk o łapy i skierował wzrok gdzieś w dal, w bliżej nieokreślony punkt. Znów dał porwać się rozmyślaniom.

Alerth

Zwaliła go a on się uderzył w kamień-Ubrudziłeś mi futro!

Abaddon

Zauważywszy przybyłego wilka, zerwał się na równe łapy, mierząc go spojrzeniem. Widać miał on jakieś porachunki z Alerth. Nie miał zamiaru się w to mieszać, przynajmniej z początku.

Btw, takie walki rozgrywane na forum bez udziału Mistrza Gry to złamanie regulaminu.