Lwia skała

Dark

Podniósł sie i uderzył ją łapą w łeb ona upadła na ziemię.On zas uciekł

Alerth

Podniosła się i pogłaskała po głowie.-Auć...gdzie on jest?Wybacz ja już muszę lecieć.

Abaddon

Dark, złamałeś przed chwilą kolejne dwa punkty regulaminu: posty muszą składać się z 15 słów co najmniej i nie wolno pisać, co stało się z drugą osobą, nawet podczas walki.
Alerth, Ty również złamałaś ten punkt regulaminu. I nagminnie piszesz posty poniżej 15 słów.

No błagam, czy Wy naprawdę chcecie te ostrzeżenia?

Alerth

Przepraszam-Usiadła i znowu popatrzyła w niebo wyjmując żelki zaczęła jeść.Po paru minutach żelki się skończyły.-Ojej skończyły się-Powiedziała do siebie i wróciła do obserwowania nieba.

Kinnojo

Popatrzyłem na niebieską wilczycę, potem na szarego wilka i jeszcze jednego... Tak po kolei. Wzruszyłem barkami, po czym pod nosem mruknąłem jedynie ciche "hm". Odwróciłem się i poszłem przed siebie.

Kyinra

Weszłam i usiadłam w zapadającym się piasku-Jajć-Wyskoczyłam jak poparzona i spoglądałam na piasek-Rany...-Powiedziałam do siebie i usiadłam mówiąc do wilków-Hej.

Abaddon

Ziewnął, kłapiąc przy tym pyskiem. Nuda, nuda, nuda. Obrzucił zgromadzone wilki krótkim spojrzeniem i wybiegł z tego miejsca.

Assire · Wysłany: Pon 18:14, 22 Mar 2010 Temat postu:

Assire przybiegł i zaczął płakać, ponieważ nie umiał odnaleźć mamy. Później się położył i usnął. Miał cały pyszczek zapłakany. Gdy wstał to znów ruszył w drogę. Już go tu nie było

Sune

Przybiegła tutaj szybko jak burza, która swoimi piorunami rozcina powietrze. Usiadła gdzieś na piasku i z lekkim uśmiechem na pyszczku zbadała wzrokiem całą okolicę. Jej puszysty ogon mimowolnie się kołysał.

Jerome

Biały wilk o zielonych znamionach na ciele przedzierał się przez sawannę biegnąc z zawrotną szybkością. Wszystko za sprawą smukłej sylwetki, wysokiego wilka i choć silnych mięśni. Wiatr mierzwił jego sierść. Kochał to uczucie, a zielone ślepia błyszczały w słońcu. Wyskoczył nagle wzbijając tumany kurzu. Wylądował na płaskiej, wysuniętej skale i unosząc wysoko łeb w dumnej pozie zawył. Dźwięczny głos przeszył to miejsce.

Sune

Ukradkiem spojrzała za siebie. Na lwiej skale dostrzegła wilka o zielonych plamkach na sierści. Mimowolnie uniosła do góry prawy kącik ust, patrząc na niego, jednak było mało prawdopodobne, że on to zobaczy. Jej ogon wciąż lekko tańczył z wiatrem.

Jerome

Po długiej chwili gdy z jego płuc uszlo praktycznie całe powietrze zaprzestał opuszczając na moment łeb i zaciągając się tlenem. Jego oczy wodził teraz po terenie, dostrzegł wilczycę stojącą nieopodal. Uniósł pysk strzygąc lekko uszami przyglądał się jej dzikim spojrzeniem.

Sune

Jej niewielki uśmiech rozniósł się teraz na cały pysk. Głowa była lekko przechylona w kierunku wilka, jednak całe ciało zwrócone było w inną stronę. Jej uszy zastrzygły nieco, a głowa skinęła w geście powitania.

Jerome

Obserwując ją zniżył lekko pysk lecz wcale nie w geście powitania. Obnażył długie kły wydając z siebie głuche warkoty i począł schodzić ze skały aż znajdował się na przeciw niej zaledwie pół metra. Oblizał pysk po czym uśmiechnął cwanie. - Co też robisz tu sama duszyczko? - mruknął pobłażliwie.

[sorry, że tak długo, ale musiałem z psem wyjść]

Sune

Wciąż siedziała w tym samym miejscu, a jej pysk i oczy wodziły za wilkiem. Odwzajemniła się tym samym rodzajem uśmiechu. - Już nie tak do końca sama - odrzekła ujmująco.

Jerome

Roześmiał się złośliwie i przysiadł obok niej. Warczenie tego typu było dla niego czymś w rodzaju przywitania. Oblizał pysk patrząc na nią. Zaciągnął się jej zapachem po czym stwierdził - Wataha wody. Taaak. Zgromadzenie tych milusich wilczków. - zaśmiał się kpiąco patrząc na swoje pazury i przerzedzając piasek.

Sune

Wstała i obeszła go dokoła. Przysiadła nagle na przeciwko niego, patrząc prosto w jego oczy. Na jej pysku rozlewał się zaczepny uśmiech. - Masz coś do milusich wilczków? - zapytała, a jej uśmiech się poszerzył.

Jerome

Prychnął udając, że jest zamyślony po czym niespodziewanie wstał i odbił się od podłoża powalając wilczycę na ziemie. - Raczej...tak. - mruknął równie zaczepnie i bezceremonialnie połozył się na niej. Kłapnął szczęka - Jak Ci na imię słooodka istoto? - ...

Akeli

Przyszła na Lwią Skałę.-Jak dawno tu nie byłam.-powiedziała do siebie i usiadła zauważyła biało-zielonego wilka.Nie chciała mu przeszkadzać.

Sune

- Hm, nie za wygodnie? - mruknęła patrząc na leżącego na niej wilka. Zebrała wszystkie siły i odepchnęła się. Przeturlała się z nim chwilę, wskutek czego teraz ona leżała na nim. - Suuune - rzekła pobłażliwie.