Szare Pustkowie

Obiekt #535 · Wysłany: Pią 14:59, 21 Mar 2014 Temat postu: Szare Pustkowie

</center>
Szare Pustkowie jest stosunkowo niewielkim obszarem, pokrytym niemalże w całości szarym, sypkim piachem. Jest on nieprzyjemny w dotyku, sprawia wrażenie wiecznie brudnego, do tego unosi się w powietrze przy drobnym nawet podmuchu wiatru, nieprzyjemnie drażniąc nozdrza (coś na kształt kręcenia w nosie po podnoszeniu czegoś niezwykle zakurzonego). Na szczęście - pomimo faktu, że to przecie otwarta przestrzeń - jakiekolwiek ruchy powietrza są tutaj niezmiernie rzadko.

Arthas Merethil

To się naprawdę nadaję na kolejny scenariusz do filmu z serii KacVegas. Zaczeli niewinnie nad morzem, a już są na pustyni. Ciekawe ile z tego wszystkiego będą pamiętać. Dumnie maszerując przed siebie, Arthas potknął się o jakiś kamyk, upadając na piach. Stał się w tym momencie piaskowym wilkiem. Ciekawe czy jego towarzysz za nim nadążył. Nie ma tu dziś wiatru, nawet najmniejszego, lepiej dla nich.

Kein

A ten szedł za nim jak głupi, również potknął się o ten sam kamień tyle że ten upadek będzie bolesny dla zarówno jego, jak i Arthas'a, ponieważ poleciał wprost na niego, co gorsza wylądował na jego plecach. Wstając zahaczył łapą o pysk szarego basiora i wylądował jeszcze dalej. Co z tego zapamiętają? Chyba nic. Co z tego będą pamiętać inni? Pewnie też nic. Czy Kein dowiedział się coś o swoim przyjacielu? Tylko tego co powiedział nad morzem. Czego dowiedział się Arthas i Kein'ie? Chyba nie wiele. Wszystko się w każdym razie okaże jak wstaną z cholernie wielkim kacem. Pytanie kolejne brzmi tak: Czy będzie się trzeba tłumaczyć? Niet, nikt szczególny ich nie widział, nie narobili nikomu szkód oraz nic sobie nie zrobili, a w każdym razie nie aż w takim stopniu.

Arthas Merethil

Na nasze szczęście, albo nieszczęście, ból nie jest wyczuwalny po tylu procentach. To nie jest dobre miejsce dla tych dwóch. Piasek dostaje się w każdy zakamarek, nawet tam gdzie tego nie chcemy. Wstając mozolnie popatrzył się na towarzysza. Ten leżał rozwalony. Podszedł do niego pomagając mu wstać. Chodzenie i równowaga powoli wracały, poziom alkoholu we krwi zaczął spadać. Czas znaleźć jakieś miejsce i się przespać, tutaj raczej się nie wyśpią. Może coś wymyśli nasz czarny basior?

Kein

A co on wymyśli? Nic nie wymyśli. To że procenty przestają działać to akurat dobrze, inna w tym sprawa że tylko powoli. Czemu to zawsze on musi wybierać gdzie co jak ma się skończyć? Dlaczego to zawsze jemu pozostaje ostateczny wybór? Co on takiego ma w sobie żeby wybierać? Wstał po czym ruszył w kierunku miejsca, gdzie akurat cel był obrany od dawna.

zt. --> http://www.wilki94.fora.pl/font-color-cc9966-tereny-ludzkie,24/opuszczone-laboratorium-p,2264-220.html#764316

Arthas Merethil

Nie tracąc za wiele czasu ruszył za basiorem. Zaczynał być senny, oby miejsce do którego prowadzi nadawało się do snu. Wstając dnia kolejnego będzie pewnie bardzo zdziwiony, amnezja również da się w znaki. Przynajmniej będzie można pomyśleć nad jakąś sensowną wymówką dla wadery...

ZT