Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:15, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
Samiec lekko się odsunął.
- Leo. Nie martw się. Zagoi się szybko. - zapewnił z wymuszonym uśmiechem.
Teraz wyjdzie przed Leą na delikatnego samca, którym trzeba się cały czas opiekować.
Powoli wstał i zapytał cicho:
- To do Lecznicy? -
Piekło, ale na pewno za niedługo przejdzie. Ile się mogły utrzymywać takie rany, po krzaku? Demona...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:23, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się.
- Wiem.
Wcale nie miała go za delikatnego, skądże! Ale nie pozwoli mu narażać się na powikłania.
- Do Lecznicy. Leć, dogonię cię.
Nic mu się nie stanie. Rany szarpane nie krwawią zbyt obficie, więc raczej nie padnie jej w połowie drogi. A jednocześnie będę mogła jakoś to zakręcić, że dostała się na miejsce przed nim. To wiele ułatwi.
Pozbierała opakowania po opatrunkach, po czym upchała je do kieszeni, czy gdzie tam wilki noszą swój dobytek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:30, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
Samiec pokiwał z wdzięcznością głową i ruszył przed siebie. Po kilku metrach odwrócił się i puścił jej oczko.
Czy ona pamiętała co między nimi zaszło? Był pocałunek i czułe słowa ze strony Rubina. Ale Lea chyba nie chciała "Tego" z nim ciągnąć. Cóż... Trzeba spróbować. Niech sama mu powie czy jest gotowa na związek. I to jeszcze z nim.
Po kilku sekundach odwrócił się i poruszał się już truchtem.
W chmurze piasku zniknął.
z. t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:34, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
Podążyła za nim.
Właściwie, to po całej tej akcji, w ciągu której usłyszała parę słów na tema Rubina nie wydawał jej się już taki wspaniały. Olał rodzinę... Tego nie rozumiała. Nie można przecież olać własnych dzieci! I ona ma wierzyć, że Rubin jest dobrym materiałem na partnera, którego notabene nie szukała?
Ech...
Alto wylądował jej na grzbiecie. Oboje wyszli, znikając tym samym z tego tematu.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|