Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Złoty piach

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Pustynie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 14:53, 22 Wrz 2012 Temat postu:

- Tyle, że Raven był twoim prawdziwym ojcem.. Hiretsuna go zabił, krótko mówiąc. A dlaczego tak postąpił? Hah, no cóż. Debra go zostawiła, Raksasi niespodziewanie zniknął z krainy. Hire chciał cię chronić, nadal to robi. Dlaczego? Bo ty tak na prawdę nie masz nikogo.. Popatrz na fakty, ja mam matkę, ojca i rodzeństwo. A Debra? Zniknęła. A Raven? Nie żyje. Rodzeństwo? Twój brat przyszedł niedawno, a z drugą siostrą, widziałaś się może? Kiedy było wasze ostatnie spotkanie?
Hiretsuna ci tylko pomaga, bo nosisz jego syna w sobie, demona!
- powiedział z normalną miną. Teraz się nie śmiał, teraz nie był zły. Taka była prawda, a co najgorsze to bolesna prawda.
- Deebie, przestań używać takich docinek, bo na prawdę tobie to nic nie da! Nie myśl, że ktoś będzie zły czy coś, ja ci tylko chcę pomóc, nie moja wina, że ty mnie tak nienawidzisz.. Sam nie wiem dlaczego, przecież to nie moja wina, że przyszedłem na świat. Sama dobrze wiesz, że to Tsuna chciał mieć dzieci..- dodał po chwili dłuższego zamyślenia. Tak na prawdę, to on nie wiedział, dlaczego ona go tak nie lubiła.. Przecież to nie była jego wina, że się urodził, takie są fakty.
- I tu się znów mylisz.. Boi się ten kto głupi i słaby, trzeba zabijać swoje lęki.. Ja się ciebie nie boję, ani twojego brata.. Z demonami miałem dużo wspólnego, sama wiesz dlaczego. A ty swojego jeszcze nie rozwinęłaś w pełni, nie wiesz, kiedy się ujawni, a kiedy nie.. Ja ci dobrze radzę, nie rób teraz nic głupiego, bo może się wszystko skończyć tak jak skończyło się z Hiretsuną.. Nawet go nie rozwiniesz, a już możesz go stracić. Nie rób nic głupiego.. I z uprzedzeniem faktu, ja ci nie rozkazuję, nic takiego. Po prostu, chcę ci to jakoś wyjaśnić.- powiedział i zastrzygł uchem. Ani trochę go to nie bawiło. Gdyby wilczyca postąpiła tak głupio, na prawdę straciłaby swoją wartość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:07, 22 Wrz 2012 Temat postu:

- Co się stało z Raven'em, z tej trójki najlepiej wiem ja. Raksasi'ego nie było w Krainie, a Ciebie - na świecie, więc co ty tam możesz wiedzieć. Byłam przy tym wszystkim i wszystko widziałam. Wiem, jak było naprawdę. Debrę też całkiem niedawno widziałam. Jest w Krainie i ma się dobrze, z nowym partnerem - spojrzała chwilowo na brata. - Lea to też nie jest moja prawdziwa siostra, a przyszywana i to ona najlepiej znała Ravena, który nie był jeszcze potworem, jakiego ja znałam. Nie mam Raksasi'emu za złe, że opuścił Krainę, bo sama też sporo czasu spędziłam poza nią. Poza tym wiem, że miał powody by ją opuścić. To nawet fantastyczne, że znów tu wrócił, po tym wszystkim co się stało - wzięła głęboki oddech. - I co ty możesz wiedzieć o Demonach?! Hiretsuna niewiele go miał podczas twojego marnego żywota, a sam nie masz go w sobie. Assire, przywódca mojej watahy, wygnał Demona z ciała Hiretsuny, taka prawda. Nie stracę Thanatosa, o nie. O to się nie musisz bać, malutki. Prędzej zostanę wygnana z watahy, nim go stracę... Ale nie będę go wykorzystywać przeciwko watasze. Ja już wiem, co zrobić by Assire pozwolił mi go zatrzymać bez względu na to, jaka mogę być niebezpieczne - zakończyła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:16, 22 Wrz 2012 Temat postu:

- Jasne.- rzucił beznamiętnie i westchnął ciężko., zamykając na ułamek sekundy swe ślepia.
- Jasne, bo to tylko on jest demonem na naszym pięknym świecie..
Assire?! Pff.. Myśl trzeźwo! On nie jest jedynym magiem w krainie!..
- dodał po chwili i machnął ogonem.
- W ogóle.. Nadal mi nie odpowiedziałaś na pytanie, dlaczego mnie nie lubisz? Dlaczego czujesz do mnie nienawiść. Ja ci już wszystko na ten temat wyjaśniłem, lecz ty nic..- rzekł i przeciągnął się leniwie, ziewając. W końcu, chciał znać odpowiedź, chciał ją poznać i nie od kogoś innego, tylko właśnie od Deebie..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:34, 22 Wrz 2012 Temat postu:

- Assire nie jest Magiem, geniuszu - spojrzała na niego pogardliwie. - Jest Szamanem. Jedynie oni mogą wygnać z ciała wilka Demona. Widać, ciałem jesteś dorosły, lecz umysłem - już niekoniecznie, skoro nie wiesz takich rzeczy... - uśmiechnęła się. - Dlaczego Cię nienawidzę? Cóż, nie jeden wilk nie chciałby takiego głuptaka w rodzinie. Nic. Niewarte. Ścierwo. - odpowiedziała. - I jeszcze wraz z tobą, przybyła na świat ta gwiazdeczka Annica, jakby jeszcze było nas mało... - dodała po chwili.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:24, 22 Wrz 2012 Temat postu:

Co on właściwie powiedział? Jako on mógł powiedzieć, że on jest magiem? Od jakiegoś czasu był strasznie przymulony, masakra.
- Wybacz, poplątało mi się. Zwyczajne przejęzyczenie.- rzekł wzdychając i strzygąc uchem. Nadal nie mógł pojąć wypowiedzi siostry, była trochę idiotyczna?
- Tak, ale to nadal nie wyjaśnia tej nienawiści, którą obdarzasz mą osobę. Przecież skoro jestem twoim zdaniem głupi, to okey, sądź tak, ja nie uważam by tak było. Jednakowoż ty tak sądzisz i co? Od głupoty jest ta nienawiść? Na prawdę, podaj mi prawdziwy powód.. Chciałbym wiedzieć, jaka jest prawda, byłoby łatwiej.- dodał po chwili i uśmiechnął się lekko. Nie był to uśmiech złośliwy, o nie.. Taki zwyczajny, przyjazny. Ooo, odziedziczyła tekst, która tak często wypowiadał ojciec Aki'ego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:08, 22 Wrz 2012 Temat postu:

Zatrzęsła się. Wszystkie obrazy z przeszłości, tamtych wydarzeń... zaczęły powracać. Źrenice jej oczu wyraźnie się powiększyły, szkarłat tęczówek zbladł, oczy pokryła krystaliczna powłoczka. To był pierwszy raz, kiedy tak naprawdę uświadomiła sobie, dlaczego nienawidzi Akinori'ego. Teraz już wiedziała. Potrząsnęła głową. Musi się uspokoić.
- Bo się bałam... - szepnęła chwiejnym głosem. - Bałam się stracić jedyną osobę, na której mi zależało... Hiretsuna od zawsze był dla mnie jak ojciec, ten prawdziwy i jedyny... Ja-ja wiem, że nigdy by mnie nie zostawił, zależało mu na mnie. Byłam, jak i nadal jestem, oczkiem w jego głowie... Jednak tamtego dnia, gdy zobaczyłam go szczęśliwego z Eleną i Tobą... Nienawiść Raksasi'ego, którego widziałam wówczas po raz drugi, udzieliła się i mnie... Bałam się, że Hiretsuna mnie zostawi, na zawsze... - wyszeptała. Zamknęła oczy i odwróciła się na pięcie. Odetchnęła chwilę. Jej nienawiść znów wróciła, jednakże wraz ze łzami. - To chciałeś usłyszeć?! - wrzasnęła w dal, nie odwracając łba do Akinori'ego. Zmusił ją do płaczu... Płakała tylko raz, dawno...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:28, 22 Wrz 2012 Temat postu:

Uszy Akinori'ego oklapły, zaś jego mina zrobiła się grobowa. Powoli podszedł do Deebie i delikatnie położył jej łapę na ramieniu. Nie obchodziło go to, czy ona wyrządzi mu krzywdę, czy też nie, choćby nie wiadomo co, nie chciał, żeby płakała.
- Nie martw się. Hiretsuna cię kocha, nigdy w życiu by nie przestał. Rozumiem to, że mogłaś być zazdrosna, czy bałaś się straty Tsuny, ale tak na prawdę, ja byłem głupim mały szczeniakiem, jak i nadal jestem, jedynie urosłem.. Nie rozumiałem tego, nie rozumiałem nigdy, dlaczego byłaś dla mnie nie miła, teraz wiem. Wiem i chcę cię za wszystko przeprosić. To już nie była moja wina, że przyszedłem na ten świat, ale niestety, stało się. Nie da się tego cofnąć. Nie ma co płakać na rozlanym mlekiem, dla Hiretsuny zawsze będziesz najważniejsza. On chciał i nadal chce, by tobie było dobrze, byś opanowała swego demona i w ogóle. - rzekł z lekkim uśmiechem, poklepując ją po grzbiecie. To co zaraz zrobi, będzie dziwne, jak i ryzykowne. Nie zastanawiając się długo lekko pociągnął ją za łapę i przytulił ją, tak, by jej łeb znajdywał się na jego ramieniu.
- Nie chcę byś płakała.. Nie ma o co. Cicho już.- wyszeptał do niej. Jego uszy nadal przylegały do łba. On na prawdę nie chciał, żeby cierpiała, żeby płakała. Choć go nienawidziła, Aki nie mógł być dla niej niemiły, skoro są już rodziną! Bał się jej reakcji na to wszystko, ale nie to było istotne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WuShung
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:25, 22 Wrz 2012 Temat postu:

Oj oj, kochany Wu, coś ty robił tak długo? Kraina stoi otworem, czas zwiedzać! Smok leciał wysoko i koszmarnie znudził go widok jesieni, nic tylko jesień, wszędzie jesień! No to polecimy nad pustynie! Pomyślał sobie. No i tak tu się znalazł. Osiadł cicho na piasku, wzburzając w powietrze niewielkie drobinki. Nie był zbyt daleko od trójki nieznanych mu absolutnie wilków. Ale zapach jednego z nich przypominał mu znajomą. Elenę... No tak, to pewnie jej syn! Postanowił jednak na razie się do nich nie zbliżać. Wszedł za wydmę, by stamtąd móc ich obserwować. Teraz w zasadzie był niewidoczny, bo kolor nieba zlewał się z kolorem jego ciała. Dobry kamuflaż!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 8:59, 23 Wrz 2012 Temat postu:

W pierwszej chwili Demoniczna podniosła łapą i wysunęła pazury. Warknęła ostrzegawczo. Jednak gdy Akinori ją przytulił, uspokoiła się trochę. Łapę ponownie położyła na złocistym piasku.
- Puść mnie - powiedziała tylko. Co jak co, ale nadal nie chciała kontaktu fizycznego z synem Eleny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 9:42, 23 Wrz 2012 Temat postu:

Westchnął cicho i uśmiechnął się lekko.
- Oczywiście, jeżeli tak chcesz.- rzekł z lekkim uśmiechem i powoli się odsunął. Akinori przysiadł na piachu i pociągnął nosem, ale mu się chciało kichać.. Jednak tego nie zrobił, powstrzymał się, tak mu nie wypadało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:14, 24 Wrz 2012 Temat postu:

Demoniczna spojrzała na Raksasi'ego. Czyżby jej bratu się trochę przysnęło? Zresztą, nie zdziwiłaby się, w końcu dopiero co wrócił z podróży. Zamknęła oczy i zaczęła rozmyśla. Cóż się teraz będzie działo? Czy powrót Raksasi'ego wniesie jakieś zmiany? Wątpliwe... Otworzyła oczka. Wiedziała, co chce w najbliższym czasie zrobić - zgłosi się na test na Wojownika. Ma nadzieję, że wkrótce i Thanatos się ujawni...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:02, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Akinori siedział tak cicho i patrzył gdzieś w dal. Co się teraz stanie? Nie miał pojęcia. Póki co nastała niezręczna cisza, która aż się prosiła o przerwanie, jednak nie. On nadal milczał. Niby co miał powiedzieć? Przymknął lekko ślepia i podrapał się niedbale po łbie, jak to on.. Nie miał na nic ochoty, najlepiej paść na piach i się już nie ruszać., oo tak.

//Brak weny *_*//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raksasi
Dorosły


Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:09, 25 Wrz 2012 Temat postu:

A Raksasi oddał się zwyczajnie obserwacji. A podczas niej, tylko kumulował złość w sobie. Głupi był ten syn Eleny. Mógłby chociaż darować im słuchania tych pseudo-mądrości, które tak naprawdę nie miały nic wspólnego z prawdą. Takie tam, wojownicze paplanie. Nie wtrącał się więc, bo mądry zachowa swe spostrzeżenia dla siebie i z głupim kłócić się nie będzie, ale gdy Akinori przytulił jego siostrę, jego siostrę, nie wytrzymał.
- Zostaw ją w spokoju, bezczelny dzieciaku! - i zostawił, ale to nie z powodu ataku Reksia, a zwykłego odtrącenia ze strony Deebie. - Nie odtykaj jej więcej i nie bądź taki pewny siebie! To, że jesteś dorosły, nie świadczy o tym, że starszy ode mnie czy choćby od Deebie, więc daruj sobie mądre wywody i próbę porozumienia - chyba wyraźnie dajemy ci znać, że jesteś dla nas czymś więcej niż wrogiem - warknął Raksasi.
Starał się zachować wewnętrzny spokój jaki zdobył podczas podróży. Jego utrata, wiązałaby się z powrotem wiecznie złego Raksasi'ego, a on po prostu był niezadowolony z żywota, jakie posiadł. Ot, wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:13, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Raksasi.. Dlaczego on do cholery był taki irytujący?! Każdy by skoczył do gardzieli takiego typka, ale nie Akinori. Nie będzie się poniżał, po prostu nie i koniec. Uśmiechnął się lekko i potrząsnął łbem, śmiejąc się cicho.
- A powiesz mi ''mądry wilku''.- tu przerwał. Śmiał się sam z siebie w duszy, że tak powiedział.
- Skroś się nie udzielał, to mogłeś choć lepiej słuchać! Czy ja mówiłem coś, o tym, że jestem najstarszy? Niee.. Nie jestem jeszcze taki głupi, żeby nie wiedzieć kto jest starszy ode mnie, proszę cię.. Nie bądź aż taki niski intelektualnie. Może się trochę mądrzę, ale to nie moja wina, że jestem takiego charakteru, ja twojego nie komentuję. A kiedy, ja może chcę się dowiedzieć kilku ważnych informacji, na swój temat? - powiedział i odetchnął trochę, po czym znów nabrał powietrza w usta.
- Ja rozmawiam teraz z twoją siostrą, poniekąd i też moją. Wiem, że wasze więzi są mocniejsze, ale to cię nadal nie usprawiedliwia. Poza tym, ty dajesz mi coś do zrozumienia? Siedząc? Odzywając się tylko od czasu do czasu? Wybacz, ale chcę tylko porozmawiać z Deebie, która i tak raczej nie zmieni podejścia do mnie, szkoda.- dodał. O nie, teraz basior go wkurzył. Będzie walczył o Deebie, o jej słowo. Chociaż to pewne, że go stępi, nie będzie chciała złagodzić sytuację i zacznie bronić swego starszego brata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raksasi
Dorosły


Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:25, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Raksasi prychnął i zarechotał, a brzmiało to mało przyjemnie dla ucha. Jakoby miał wiecznie wysuszone gardło. Zaraz po tym wybuchnął jednym z tych częstych dla niego ostatnio ataków kaszlu. Gdy tylko mu przeszło, spojrzał na Akinori'ego z politowaniem i pokiwał głową.
- Po raz kolejny podkreślasz swoją głupotę... - wycharczał, prawdopodobnie był chory i coś go brało. - Zamiast wytykać mi nie słuchanie, zastanów się jeszcze raz - nie powiedziałem nic, co wskazywałoby na to, że jesteś starszy. Po prostu powiedziałem, że tak się zachowujesz - warknął niezadowolony, że nawet tak prostych słów syn Eleny pojąć nie mógł.
- A jeśli tak bardzo chcesz pomówić z Deebie, może zrobisz to gdzieś indziej? - dodał oschle i spojrzał na swoją siostrę. - Pragnąłbym jeszcze dodać, że przeczysz samemu sobie. Wpierw mówisz mojej siostrze, że Hiretsunie zależy jedynie na demonie w niej tkwiącym, a potem nagle taka zmiana i oświadczasz, że jednak Deebie jest dlań wszystkim. Oto moje nieuważne słuchanie... - skończył wychudły basior i odszedł kawałek dalej, nie chcąc więcej odzywać się do syna mordercy. Miał go dosyć. Jakby przetrzepał skórę, to by nie był taki mądry! Ale nie miał na to teraz siły...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:38, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Deebie cicho wysłuchała wymiany zdań pomiędzy Raksasim a Akinorim. Starała się nie odzywać, nie okazywać żadnych emocji, ale jednak śmiech wziął górę. Rozbawiła ją ta sytuacja. Uspokoiła się szybko i przysiadła bliżej brata. Przechyliła łebek, niczym szczeniak i opuściła jedno ucho.
- Coś się, braciszku, rozchorowałeś - powiedziała spokojnym tonem. Skoro on się opiekował nią to dlaczego ona nie miałaby się zająć nim?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raksasi
Dorosły


Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:53, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Samiec pokiwał głową przecząco i jakby na przekór, znów kaszlnął kilka razy, a chwilę później wymienił kilka słów, które trzeba by ocenzurować, dlatego je pominę. Wilk westchnął chrapliwie i spojrzał na Deebie wymownie.
- Naprawdę nic mi nie jest... - odparł zdrapując z futra zaschnięte błoto.
Wypadałoby się umyć, Raksasi. Wyglądasz jak żul. Nie, żebym miał coś do żuli - fajni są i mili, ale Reksiowi nie wypadało. Ogółem, to takie siedem nieszczęść z niego. Powinien teraz się wykąpać i leżeć w ciepłym legowisku, ale niee, trzeba sobie na nowo pozwiedzać Krainę! Co prawda, dawno tu nie był, ale powinien choć trochę o swoje zdrowie zadbać. Jak tak dalej pójdzie, to nie dość, że będzie chory, to jeszcze mu się robactwo zalęgnie od tego syfu w jego futrze.
- Akinori, bladzią jego mać... - warknął cicho, taki tam własny wulgaryzm, a że takowy na dobrą sprawę nie istnieje, to nie fatyguje mi się go cenzurować. - A ojciec jeszcze lepszy... - to dodał o wiele ciszej niż poprzednie. Wiedział, że Deebie uparła się przy wersji Hiretsuny, czyli że jego ojciec umarł bo był za słaby i tak dalej, dlatego nie chciał jej dopiekać. Mają wystarczający kłopot na głowie w postaci braciszka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:52, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Uśmiechnęła się lekko i przekręciła teatralnie oczyma.
- Przecież widać, żeś chory... - powiedziała opiekuńczo. Swojej siostry nie oszukasz, o nie. - Przydałoby Ci się wypocząć, mnie zresztą też. Niewiele przed Tobą wróciłam do Krainy - dodała. Powstrzymała się od skomentowania ostatnich słów brata. Nie tyle co się uparła, a po prostu była przy tym wszystkim i widziała co się działo. Tak samo, jak widziała śmierć Ravena...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:41, 14 Paź 2012 Temat postu:

Akinori oprzytomniał w końcu i otrząsnął się. Zbyt długo tu siedział, fakt.
- Bo ona jest dla niego wszystkim. On kocha ją i jej demona. Źle mnie zrozumiałeś, ot i co.- podkreślił i westchnął ciężko. Nic z takiej rozmowy nie będzie.. Raksasi nadal będzie uparty jak osioł, więc co on mu będzie tłumaczył? Skoro jego pojemność czaszki jest taka mała? W końcu wstał i strzepnął z siebie piach.
- No nic.. Będę się zbierał, już wam nie przeszkadzam. Żegnaj Deebie.- powiedział i odwrócił się na łapie, patrząc przez ramię na samca.
- Raksasi, ty też się trzymaj!- dodał i pognał przed siebie. Musi teraz załatwić kilka spraw i tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:34, 21 Paź 2012 Temat postu:

Nie odpowiedziała. Siedziała nieruchomo i jeszcze przez jakiś czas wpatrywała się w miejsce, gdzie zniknął Akinori.
- Jeszcze raz mnie dotknie i nie ręczę za siebie - burknęła. Przeniosła wzrok na brata. Czyżby sobie przysnął? W sumie, nic dziwnego. Westchnęła cichutko i owinęła łapy ogonem. Posiedzimy zobaczymy, może coś się wydarzy.

----------

Cóż, jak widać, nic się nie chce wydarzyć. Demoniczna podniosła zadek i ostatni raz uśmiechnęła się do brata.
- Do zobaczenia, Raksasi - rzuciła przyciszonym głosem i ruszyła w marszrutę.

z/t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deebie dnia Śro 14:31, 24 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Pustynie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 55, 56, 57 ... 61, 62, 63  Następny
Strona 56 z 63


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin