Złoty piach

Cole

- Bo dla ciebie mam tam niespodziankę - rzekł i wstał. - Jak chcesz...gdybyś zmieniła zdanie to dołącz - odszedł żeby nie drażnić więcej przyjaciółki.

Flake

Westchnęła ciężko. - Dziękuje za uszanowanie mojej decyzji - powiedziała. Przeciągnęła się leniwie. - Powodzenia życzę - rzekła i wyszła powolnym krokiem.

Bella

Bridget · Gość

Przyszła i usiadł czekała na J.D.... i może na Rast jak będzie jej się chciało ruszyć.
Westchnęła i zaczęła rozmyślać.

Abaddon

Po chwili pojawił się na pustyni. Zatrzymał się i rozejrzał z nieukrywanym zaciekawieniem. Jeszcze nigdy nie widział piasku. Pogrzebał w łapką w tej złotej, miałkiej substancji i podszedł do Layry. Zapytał. - Nawiązując do naszej rozmowy nas jeziorem... ile ty masz dzieci poza mną i Rasterią?

Bridget · Gość

-Mam jeszcze Sephirę mądrą wilczycę, Kaina zmienił imię gdyż ja nadałam mu Zakiro.. to odważny wilk i...-zawachała się-Cole'a spotkałam go na polanie kłóciłam się z nim... to tyle kochanie... więcej nie mam-powiedziała i pogłaskała go.

Abaddon

Zastanowił się przez chwilę, w pamięci przywołując chwile spędzone w legowisku matki. - Cole? To chyba ten, który odwiedził cię w twoim legowisku, mam rację?

Bridget · Gość

-Tak był w legowisku...-zamilkła na dłuższą chwilę i bawiła się swoim ogonem.Wiesz może zejdźmy z tematu Cole'a... poznałeś kilka wilków... kto ci wydał się najbardziej miły???

Abaddon

Popatrzył na mamę uważnie. Czy miał jej powiedzieć prawdę? Najsympatyczniejszą osobą, którą poznał wydawała mu się być Diamond, ale ona i Layra przecież się nie lubiły. - Nieważne - odpowiedział. - Wszyscy właściwie są sympatyczny...

Bridget · Gość

Westchnęła, parzez chwilę panowała tu dziwna cisza.To Diamond prawda..-powiedziała i sapnęła.To jedyna osoba za którą poszedłeś bezemnie-dodała i podrapała się w ucho.

Abaddon

//mówi się poszedłeś ;)//

- Mhm... - mruknął tylko cichutko co miało być potwierdzeniem jej słów. Po chwili milczenia dodał. - Diamond jest naprawdę w porządku... czy nie jesteś w stosunku do niej uprzedzona?

Bridget · Gość

//dzięki :D//
Zmrużyła oczy gotowe zalać się łzami, pomyślała chwilę by nie urazić syna i powiedziała:
-Kochanie ONA nie jest spoko!Jak ja siedziałam głodna w jaskini twojego.... waszego... oj... ca i bylam głodna bylo mi zimno... a ONA z nim (waszym ojcem) flirtowała!Słowem się nie odezwały żeby mi naprzykład królika złapał... i ty to nazywasz spoko!-powiedziała ostrym tonem i poszła kawałek by samotnie użalać się nad sobą.

Abaddon

/ Zmrużyła xD /

Popatrzył na matkę uważnie. W jego oczach zdecydowanie za bardzo kierowała się emocjami. - To była inna sytuacja - odpowiedział. - Weź pod uwagę, że ona jest w innej watasze. Na dodatek w tej, która jest w odwiecznym konflikcie z Nocą.

Bridget · Gość

Spojrzała na niego, zastanowiła się chwilę i usiadła obok niego.Może masz rację...-powiedziała.No!Idź się pobaw zaraz wyruszamy!-dodała i zaczęła rozmyślać.

Abaddon

Nie miał chęci na radosne podskakiwanie w piasku. Spojrzał na mamę wymownie i wyjaśnił po chwili. - Wolałbym już ruszyć dalej.

Bridget · Gość

-Hmmm... no dobrze więdz chodźmy do Krainy Ostatniego Jednorożca!-powiedziała wesoło i wybiegła jak najszybciej mogła.

Shauni

Powolnym, ale lekkim krokiem przyszła na pustynie. Przez nieuwagę zjechała z większej wydmy. Wstała rozglądając się czy nikt tego nie widział. Otrzepała się tak, aby piach się od niej odkleił. Położyła się na złotym pisku, patrząc w niebo.

Abaddon

Abaddon kroczył powolnym krokiem przez pustynię ze spuszczonym łbem. Marszcząc brwi, z niezadowolenie obserwował łapy zagłębiające się w złocistym piasku, który pozostawał na sierści. Wilk sam do końca nie wiedział, po co przywędrował w te strony. Być może przywiodły go tu wspomnienia z dzieciństwa?

Shauni

Wyczuła woń znanego jej wilka. Zaczęła się rozglądać. Gdy jej oczy spoczęły na Abaddonie, coś w jej pysku się zmieniło. Uśmiechnęła się delikatnie, ale widząc, że nie jest w nastoju nie podeszła. Nie chciała się narzucać.

Abaddon

Wilk zatrzymał się na niewysokiej górce piasku i usiadł, swym zwyczajem owijając łapy puszystym ogonem. Wzrok skierował na nocne niebo. Mimo zamyślenia wyczuł zapach znajomej wilczycy. - Witaj, Shauni - rzekł krótko, nie odrywając wzroku od nielicznych na dzisiejszym nieboskłonie gwiazd.