Złoty piach

Miyo

Wilczyca nie dała za wygraną, aż w końcu wlezła na ten szczyt by później spaść w odpowiednią stronę, mianowicie do wilków. Przekręciła łeb, lecz widziała tylko rozmazane zarysy innych, mogła tylko wyczuć obecność 4, może 5 wilków. Siedziała cicho czekając na rozwój zdarzeń.

Donn

- Już nie pamiętasz mnie? - uniósł jedną brew patrząc na wilczyce po czym przesunął łapę na jej kark i zacisnął lekko pazury podnosząc ją ponad ziemi posadził na swoim masywnym ogonie i podrzucił ją kilka razy wysoko układając łapę znów na piachu. Kiedy jednak usłyszał owe "Siemka" i szmery osuwającego się piachu poderwał się i ruszył w tamtą stronę. Odskakując od skały znalazł się po drugiej stronie zbocza dość szybko. Będąc tuż za wilczycą złapał kłami za jej zielone futro i wciągnął na górę wydmy puszczając zaraz potem - Wiesz lepiej jest zjeżdżać z wierzchołka góry niżeli do tyłu po zboczu. - prychną przyglądając się Miyo.

Yumi

Yumi spojrzała na wilczycę, która "dziwnie" się zachowywała. Uniosła jedną brew do góry. I patrzała. "Yyyy... Tak to normalne" Powiedziała do siebie sarkastycznie. Po czym odwróciła łeb w zupełnie inną stronę i wpatrywała się w jakiś punkt przed sobą.

Alliance

- Waaah! - wydobyło się z jej pyszczka po kilku podrzutach.
Nie pamiętam... głowiła się w myśli, czy może go znać. Nikogo takiego na jej liście znajomych raczej nie było. Gdy wilk odszedł, postanowiła zadręczać kogoś innego. Podbiegła do owej "wariatki".
- Dzień... dobry! - zapiszczała, skacząc jej przed nosem.

Miyo

Szybko zebrała się i wróciła do dumnej pozy -Erkhm, Erkhm.. Tak, zapamiętam..- mruknęła udając jakby sie nic nie stało. Zwróciła pysk w stronę wilka, z bliska mogła dostrzec wyraźniejszą postać -Więc, jak ci życie zlatuje?- spytała. Zastrzygła uchem czując jakiś wyraźny ruch niedaleko niej.

Yumi

Yumi wstała, a Ever wzleciała gdzieś daleko. I odleciała. Wilczyca wiedziała, że niedługo wróci. Podeszła parę kroków. I usiadła. Tak, w tym miejscu miała wgląd na wszystko coś się dzieje. Była w nowym miejscu i nie wiedziała co ją tu może zaskoczyć...

Donn

...Jak Ci się życie zlatuje? - przeleciało mu jeszcze kilka razy przez głowę. No tak w końcu otrzeźwiał strzepując pyskiem. - Nooo...- zrobił pauzę szukajac odpowiedniego słowa a przy tym uciekł wzrokiem gdzieś w bok. -...zawsze może być gorzej. A u ciebie? - beznamiętny głos wydobywał się z jego paszczy.

Reneesme

Odkoczyła zwinnie i dość nerwowo w bok, gdy mała wilczyca podeszła do jej skromnej osoby. Zrobiła wielkie oczy i nagle przybliżyła się gwałtownie do szczeniaka. Jej gały wbiły się w małe oczka wilczycy, odległość między nimi była naprawdę minimalna. Obwąchała ją nerwowo. - Jesteś myśliwy?! - wydobyło się z jej wąskiego pyska. Młoda mogła ujrzeć niebieski jęzor wilczycy oraz śnieżno białe zęby. Jej zachowanie przypominało jakąś szaloną chorobę.. Jakby miała gorączkę.

Miyo

Szczęka jej opadła w dół -No wiesz.. tak dawno się nie widzieliśmy, a ty mi tu że "może być gorzej"?- spojrzała na wilka. Spodziewała się pełniejszej odpowiedzi xd. Jego 'kontury' wciąż były zbyt mało wyraźne. Przetarła oczy łapą i jej wzrok jakby troche wyostrzał -U mnie nic ciekawwego w sumie. Dopiero wróciłam z wyprawy, na której trenowałam- powiedziała i zaczęła sie przyglądać dokładnie wilkowi.

Alliance

Wiatr przedarł lot feniksa Disou. Różowy ptak przystanął obok Yuki.
- Disouuu - zapiszczała krótko i wtuliła się w ptaka.
Feniks dzielnie znosił charakterek jego nowej pani. Czasem pozwalała jej też na sobie latać. Yukiś nie kochała nikogo bardziej niż swojej Dis. Była równie zdziwona zachowaniem Satsu. Odskoczyła w tył, strosząc futerko.
- Jestem Yuki - wyprostowała się, uśmiechając się zadziornie.

Donn

Wilczak nie mógł nic więcej dodać. Bo czym, że była tułaczka? Wieczne potępienie? Westchnął ciężko wbijając ślepia w jej oczy. Zdawała się jakby niedowidzieć. - Wszystko w porządku z twoimi oczami? - spytał dość zaniepokojony jednak starannie tuszował to. - Trenowałaś..co? - zmarszczył nos wzdrygajac się jakby zniesmaczony pewną myslą. Liczne blizny na jego ciele i szramy, zdążył się do nich przyzwyczaic.

Miyo

Gdy padło pytanie o oczy lekko zmieszała się. Chciała machnąć łapą na znak że wszystko dobrze, ale niechcąco trafiła go w nos -Łuuups. Przepraszam. Czasem tylko zawodzi- odpowiedziała, kończąc zdanie lekko gryząc się w język. To było kłamstwem, ale nie chciała mówić całej prawdy -A nie żeby walczyć czy co, tylko trenowałam reszte sprawnych zmys...- nie dokończyła gryząc się znacznie mocniej w język.

Reneesme

Zniżyła łeb na wysokości głowy Yuki, jeszcze bliżej się przyglądając. Jej wzrok był przezorny, jakby chciała koniecznie upewnić się, że wilczyca jest.. wilczycą. - Ale nie jesteś myśliwy?! - ponowiła swoją wypowiedź dociekliwie. Zamknęła jedno oko, a drugim patrzyła na małą. Jak detektyw szukający śladów zbrodni.

Alliance

- Eeee... ne. - potrzepała łbem na boki.
Usiadła, zaraz zapadając się w piachu. Popatrzyła znacząco na feniksa. Ten zaraz ją wyciągnął, dziobkiem łapiąc za skórę na karku. Sat nie mogła zobaczyć jej ślepi. Miała zbyt bujną grzywkę. Gdy zbytnio się przybliżyła, trzepnęła ją łapą w nos.

Reneesme

Odsunęła się ruszając nosem nerwowo, gdy mała pacnęła ją łapą. - To dobrze.. - dodała po chwili ocierając pysk. -Hym.. - mruknęła znów przyglądając się Yuki. - Satsu - uśmiechnęła się wkońcu, nieco szalonie - jak na nią przystało, a jednocześnie uprzejmie.

Alliance

Szeroki uśmiech promieniał na pyszczku młodej wilczycy.
- Moje imię już znasz - strzepnęła uchem - Jam Śnieżek >D
Feniks poderwał się do lotu i gdzieś odleciał. Tymczasem Yukiś obchodziła dookoła Satsu.

Reneesme

-Eee znam? Znam.. pewnie, że znam.. Znam? - powtarzała jakby sama siebie pytając. Zrobiła kapryśną minę typu "zaduma" i usiłowała sobie przypomnieć. - Yuki! - rozległo się nagle z jej dziwacznego pyszczka. Wywiesiła jaszczurzy jęzor z zadowolenia i dumna z siebie usiadła na piachu.. a raczej uderzyła zadem o wydmę, a wtedy piasek uniusł się w powietrze .

Alliance

- Hai hai, dokładnie~ - pisnęła.
Zaczęła ją tykać w łapę, ot z nudów. Tykanie było coraz bardziej nachalne. Potem przypominało uderzanie. xD Dała spokój łapie i wdrapała się na grzbiet wilczycy.
- Jakaś Ty chu... - nie dokończyła, bo spadła z owego grzbietu.
Wdrapała się znów, zajmując się bujną grzywą wilczycy.

Reneesme

Wodziła świdrującym wzrokiem za młodą. - Taaa, no taa.. - mlasnęła jęzorem, niewiadomo jednak w jakim celu.. pewnie w żadny konkretnym. Uśmiechneła się dziwacznie. - Hę? - cóż.. nie domyśliła się co Yuki miała na myśli, myslenie ogólnie słabo jej szło. Machnęła gwałtownie swym szczupłym ogonem z bujniejszą sierścią na końcu i zachihotała. - Sierściuch! - wydobyło się z wadery. Z pewnością określenie skierowane było do Yuki, która w przeciwieństwie do Sat była puuuszysta.

Alliance

- Kooościotrup z ciebie - wystawiła jej koniuszek języka.
Czyżby znalazła kogoś równie walniętego jak ona? Z pewnością. Gdy znów spotkała się z "piaskowym budyniem", dała spokój wchodzeniu na Sat. Położyła się na piachu, lustrując wzrokiem towarzyszkę.