Przepaść

Flake

- Nie o to mi chodziło - powiedziała i zaśmiała się cicho. - Podejrzewam, że to niezbyt przyjemne gdy jakieś wilki siedzące tu, gdzie teraz ja gapią się na Twoje martwe ciało i myślą sobie: "O! A ciekawe czemu ten skoczył". Dla mnie to nie byłoby zbyt miłe.

Boozer

- Eee tam... Może troszkę, ale wtedy taki gość ma tydzień nawiedzania... - po chwili zastanowienia dodałem - O! A teraz może ciebię ponawiedzam!

Flake

- Nie mam nic przeciwko temu - odpowiedziała. - Przynajmniej nie będę na okrągło sama.

/Kończę -.-/

Boozer

- No, bo najbardziej lubię naiwedzać ślicznot.... wilczyce!

//Branoc//

Donbarlog

przyszedłem i od razu podbiegłem do przepaści.widok zapierał dech w piersiach.usiadłem i patrzyłem na niebo.

Flake

- To chyba naturalne u samców - burknęła spoglądając spode łba na przybyłego. Chciała posiedzieć w odosobnionym miejscu, a zaczęło tu przychodzić coraz więcej wilków.

Boozer

Z nudów włożyłem głowę w plecy Kory. Wyszła przez brzuch

Flake

Poczuła nieprzyjemny chłód w okolicach żołądka. Zerwała się na równie łapy i odskoczyła od krawędzi.
- Przestań! Wiesz jakie to nieprzyjemne?

Boozer

Zaśmiałem się szyderczo
- Hehehe... Ale mogłabyś zadbać trochę o trzustkę... Odłóż picie xD

Flake

Zamrugała niewinnie błękitnymi oczętami.
- No wiesz? O co Ty mnie podejrzewasz? Ja nie piję... zbyt często.

Boozer

Znowu zanurkowałem w jej brzuch
- No, ale trzustka w okropnym stanie... - chwila ciszy - A żołądek... Pływa w nim chyba z pół kilo gumy do żucia!

Flake

Znowu odskoczyła, tym razem z rozpaczliwym okrzykiem.
- Niepotrzebna mi ta wiedza, niepotrzebna! - zawołała gdy jej łapy znalazły się na ziemi.

Boozer

Dałem jej już spokój z zaglądaniem do jej flaków xD.
- Ok, ok... Spokojnie... Wdech. Wydech. Wdeeeechh... Wyyydeeech... - uspokajałem ją

Flake

Wzdrygnęła się mimowolnie gdy w jej głowie pojawił się obraz jednej, wielkiej gumy do żucia pływającej w kwasie żołądkowym.
- Nigdy nie myślałeś o pracy lekarza?

Boozer

Westchnąłem
- Proszę cię... JA lekarzem? Po pierwsze nie umiem nic chwycić... A pod drugie dość często mi odbija... Mógłbym dla przykładu nadać sercu kształt serca xD

Flake

- Ale badałbyś wspaniale - powiedziała. - I zająłbyś się czymś pożytecznym, zamiast straszyć nieznajome wilczyce nad urwiskiem.

Boozer

- Nieznajome? O_o - zdziwiłem się

// z/w obiad//

Flake

Pokiwała energicznie głową.
- Dla mnie jesteś równie nieznajomy jak ten tam - wskazała łbem Donbarloga gapiącego się na niebo.

Boozer

- Co? Porównujesz mnie do jakiegoś żywego, obcego wilka? *foch*

Flake

Wzruszyła barkami.
- A to się złość! - odburknęła patrząc na Shamana spode łba.