Przepaść

Shade

- Tylko jego ostatnimi czasy ciężko dorwać. A uwierz chciałabym z nim spędzać wiele więcej czasu niż jest mi dane.

Sune

- Wiem, wiem - powiedziałam cicho
- Posłuchaj, jakkolwiek by się życie nie potoczyło, zawsze po smutku następuje radość. - dodałam patrząc w oczy wilczycy, chciałam, by uwierzyła, że prawdziwa miłości przetrwa wszystko

Shade

- Dogadamy się, mam takie przeczucie... - westchnęłam cicho. - Chciałabym, żeby to było szybko...

Sune

- Na pewno niedługo będzie po wszystkim - powiedziałam delikatnie uśmiechając się do wilczycy
- To był ciężki dzień - podsumowałam i zaczęłam podziwiać zachodzące słońce

Shade

- Bardzo ciężki. - Westchnęłam. - Dziękuję za miłe słowa... Naprawdę pomogły...

Sune

- Nie ma za co. Najlepiej obie sobie podziękujmy za lekcję życia - powiedziałam z uśmiechem

Shade

- Tak. - uśmiechnęłam się i spojrzałam na zachód. Ostatnie promienie słońca właśnie zakończył swoją wędrówkę. Zawiał chłodny wiatr.

Sune

- Brr, robi się zimno - stwierdziłam patrząc na drzewa, które wiatr tulił swoim oddechem
- Chyba będę wracać do legowiska - powiedziałam po czym spojrzałam na Shade
- Tam mam tak przytulnie i cieplutko - rozmarzyłam się głośno - Wpadaj do mnie kiedy tylko chcesz - dodałam z uśmiechem

Shade

- No, skoro zapraszasz to możemy iść. - uśmiechnęłam się do niej. - Prowadź bo ja nie wiem gdzie to jest...

Sune

Dobrze będę biegła ostrożnie, żeby Cię nie zgubić - powiedziałam z uśmiechem i ruszyłam w drogę

Shade

Pobiegłam za Sune, spojrzałam jeszcze raz na niebo i zamknęłam oczy. Wiatr rozwiał moją grzywkę. Wybiegłam.

Mack

Wisiał tak w powietrzu nad przepaścią. Oczy miał puste, nic już nie czuł. Wszystko w jego życiu stało się puste, nic nie warte. Mała, bardzo mała łezka skapnęła w dół. Spojrzał ostatni raz na niebo, po czym złożył swe skrzydła. Zaczął z wielką prędkością lecieć w dół. Zamknął oczy. Nagle słychać było na samym dole łamanie się kości... Nabrał ostatniego tchu. W tej chwili odszedł Mack. Jedynie jego dusza pozostała w tej Krainie.

Kain

- Żałosne. - mruknął. Przecież przed chwilą był na górze! Spojrzał na truchło wilka, bo zaraz takim będzie. - Cóż, mam cię zakopać? - spojrzał na niebo. Po chwili poczuł na pysku kilka kropel deszczu.

Rocher

Stanął nad przepaścią, przyglądał się z chłodem w oczach na ciało basiora. Usiadł, skierował wzrok przed siebie, machnął swym ogonem kilka razy zagłębiając się w swych myślach. Oblizał swój pysk.

Kain

Splunął na ziemię czymś w rodzaju gumy, po czym wziął ciało wilka na grzbiet. Spojrzał na wilka na górze. Prychnął, zamachał ogonem i wybiegł. nmg

Flake

Weszła powolnym krokiem na teren urwiska. Szła jakby każdy krok sprawiał jej ogromną trudność. Tuz przy brzegu opadła ciężko na tyłek i wbiła wzrok w dno przepaści. Wciąż myślała o Macku... jak on mógł to zrobić?!?

Kei

Kei szedł sobie wolnym krokiem. Nikt nie zwracał na niego uwagi, wszystko mu zakazywali. Usiadł sobie niedaleko przepaści i się zamyślił.

Flake

Odwróciła wzrok od przepaści. Kręciło jej się w głowie. Zacisnęła powieki z całej siły, miała wrażenie, że zaraz spadnie. Gdy uchyliła oczy, zauważyła młodziutkiego szczeniaka. - Hej, mały, co ty tu robisz? - spytała.

Kei

Po chwili zorientował się ze nie jest sam.
-siedze-powiedział, patrząc na nią.
Nie znał jej, więc nie odzywał się za bardzo.

Carly

Przyczłapałam tu.
Spojrzałam na obecnych a mój wzrok zawiesił się na młodym szczeniaku. Nie takim roześmianym i rozbieganym, tylko jakby poważnym i smutnym. Usiadłam na urwisku i owinęłam ogonem łapy, spoglądając w niebo. Leciutki wiaterek z północy potargał moją grzywkę.