Przepaść

Kaisa

Usłyszawszy drobne kroczki, przeniosła wzrok z koron znajdujących się po drugiej stronie przepaści drzew na młodziutką wilczycę. - Hej, mała... - powiedziała cicho.

Lightning

Ponownie zjawiła się nad przepaścią. Jej czerwone futro dziwnie błyszczało,sprawiając że jej oczy stały się jeszcze bardziej szkarłatne. Spojrzała na przebywające tu wilki. Usiadła,owijając swe łapy ogonem zagłębiła się w myślach...

Flora

- Hej... - powiedziała dosyć spokojnie. Jej czarne oczy pobłyskiwały, a czarna sierść była najeżona. Mimo to Flora uśmiechała się.

Kaisa

Przez chwilę lustrowała ją uważnym spojrzeniem, zastanawiając się, czyj to może być maluch. Zapytała po chwili milczenia. - Co taka młodziutka wilczyca robi sama w takim niebezpiecznym miejscu?

Lightning

Prychneła na sam dźwięk tak słodkich słów wydanych przez jasną wilczycę. Powoli przeniosła wzrok na szczeniaka,lustrowała go spojrzeniem. Jej oczy robiły się coraz bardziej szkarłatne...

Kaisa

Usłyszawszy prychnięcie, odwróciła wzrok od szczeniaka i spojrzała krótko na znajdującą się niedaleko czerwoną wilczycę. Na chwilę zatrzymała na jej oczach. Czerwone. Taki kolor ślepi nie kojarzył jej się zbyt dobrze. Kaisa wzdrygnęła się mimowolnie.

Visse

Swoim powolniutkim kroczkiem przybył tutaj. Na jego pysku malował się smutek i powątpienie. Czemuż czuł, że nie jest już ważną osobą dla swojej siostry? Usiadł na jakimś dużym głazie i obserwował okolicę.

Kaisa

Usłyszawszy kroki, oderwała wzrok od oczu ciemnoczerwone wilczycy. Zlustrowała wilka uważnym spojrzeniem. Wyglądał na przybitego.

Lightning

Przeciągneła się,jeszcze raz przypatrzyła się wilczycy. Ukazała na chwilę swoje metaliczne kły,po czym lekkim truchtem oddaliła się w tego miejsca...

Kain

Wszedł powoli, choć mógł to zrobić o wiele szybciej. Nadal dźwigał Sky na grzbiecie, nie chciał jej narazić. Jego gatunek a wilki - widział różnicę. Usiadł, wiedząc że Sky-chan nie spadnie. Mink dokładnie tulał ją ogonem, bezczelnie wykradając ciastka.

Sky

Wdrapała się nieznacznie wyżej, tak, by sięgnąć do uszu. Standardowe memlanie, jeszcze nie zapomniała jak to się robi. >D
- Nee, ledwo co się zaczęła zima, a już mam jej dość. Czy ja dziadzieję? - burknęła z jawną rozpaczą, patrząc na krajobraz pokryty białym puchem. Westchnięcie.

Kain

- Nie masz aż tylu zmarszczek. Wyluzuj. ;3 - poruszył uszami. Pchła. - Zepsujesz mi uszy, Sky-chan. - syknął.

Sky

Dotknęła łapą swój pysk. Zdawał się pokryty bruzdami starości. Stłumiła wybuch płaczu xD.
- Kyaaa, smaczne **. - wykrztusiła półszeptem przez ucho Kain'a.

Kain

Poruszył uszami. Chciał uwolnić je z ślinotoku Sky-chan. - Skyyy-chaaaan, mogę o coś prosić? - spytał cicho.

Sky

- O co tylko zechcesz. - odparła nadzwyczaj uprzejmie, ani myśląc przerywać swojej jakże wciągającej czynności. I wyraźnie jej się to podobało. xD

Kain

- Zostawisz moje uszy w spokoju? xD - spytał, choć wiedział, że najprawdopodobniej nawet o tym nie myślała. Poruszył znów słuchaczami, bardziej gwałtownie.

Sky

Każdy ruch jego uszów działał na nią... Pobudzająco xD.
- A co z tego będę miała? - burknęła, lekko urażona. Ułożyła się wygodniej, próbując nie zjechać na ziemię.

Kain

- Na pewno będziesz mogła potulć Mink'a. - mruknął. Mógł wyrwać uszy z łatwością z jej pyska. Nie chciał jednak jej urazić w taki sposób.

Sky

- A coś związanego z Tobą? >D - wiedziała, że być może naciąga granicę jego wytrzymałości, jednak postanowiła zaryzykować. Znieruchomiała na chwilę.

Kain

- Ponowne zobaczenie mych patrzałek. <3 - powiedział. - Sky-chan uzależniła się od ich uroku! - prychnął nagle. Było to naprawdę szczere.