Przepaść

Sky

A niech go, trafił. Natychmiast przestała memlać. Była nieco rozkojarzona wypowiedzią xX.
- To źle? - odsapnęła na prychnięcie, chowając nos w jego sierści. Łypnęła kątem oka w przepaść. Brr.

Kain

- Nie. A co będzie, jak stanie się to obsesją? c< - spytał, marszcząc nos. Chyba się przeziębił. Koniec z rumem.

Visse

Spojrzał na waderę o blond włosej sierści (? xD). Wydawała się być miłą wilczycą. Postanowił, że czas nawiązać nowe znajomości. Zeskoczył z kamienia, na którym siedział i uśmiechnął się bardzo delikatnie. - Cześć, mogę się dosiąść? - zapytał.

Sune

Przybiegła spokojnym tempem. Rozejrzała się dokoła i przypomniała kilka wydarzeń, związanych z tym miejscem. Wydawało się, jak gdyby było to wczoraj. Westchnęła cicho i usiadła gdzieś pod drzewem.

Kaisa

- Oczywiście - odpowiedziała wilkowi i odwzajemniła słaby uśmiech. Spojrzała na przybyłe wilki. Nad przepaścią robił się coraz większy tłum, jak zwykle.

Sune

Wolno wstała i leniwym krokiem podeszła do wilczycy - Witaj - przywitała się, podając jej łapę. Nie miała nic ciekawego do roboty, więc postanowiła poszerzyć grono swoich znajomych.

Kaisa

- Witaj - odrzekła, spoglądając na wilczycę, uśmiechając się do niej lekko. Podniosła się do pozycji siedzącej, przyglądając się nowej rozmówczyni.

Sune

- Mam na imię Sune - rzekła spokojnym głosem. Przysiadła delikatnie na zimnej, obsypanej śniegiem glebie, po czym owinęła łapy puszystym ogonem.

Kaisa

- Miło mi cię poznać, ja jestem Kaisa - opowiedziała. Poszła w ślad Sune i również owinęła łapy ogonem. Początek zimy dawał się we znaki.

Sune

- Hmm - zastanowiła się głośno przez chwilę - Wydaje mi się, że już kiedyś gdzieś się poznałyśmy - rzekła przyciszonym lecz wyrazistym głosem.

Kaisa

- My? - w głosie Kaisy brzmiało mocno zdziwienie. Zlustrowała Sune jeszcze jednym uważnym spojrzeniem. Nie pamiętała, by kiedykolwiek spotkała taką wilczycę.

Kain

Poruszył uszami. - 'Trzy wilki.' - pomyślał. Odchylił uszy do tyłu, pozwalając sobie na nieład grzywy. Sky-chan się ucieszy, lubi tarmosić i Chaos wie co jeszcze robić z jego grzywą. x___x

Atrita

Spojrzała niechętnie na wszystkie zebrane tu wilki. Prychnęła pod nosem, odchodząc od krawędzi przepaści. Siadłszy nieco dalej od innych, przyglądała im się spod przymrużonych powiek.

Sky

- Jeśli stanie się obsesją, to będziesz na mnie skazany. >D - syknęła tajemniczo, zaiste tarmosząc jego kłaki. Przy okazji kichnęła mu tuż przy uchu. Przeklęte przeziębienie.

Kain

- Na zdrowie. xP - powiedział. Miał katar. Przeziębienie działało także na takich jak on. - Kupię Ci syrop na kaszel, huh? - spojrzał na Sky-chan.

Sky

- Malinowy. :3 - odparła przesłodzonym głosem, uśmiechając się z rozmarzeniem. Syrop malinowy, to już coś.
- Oniichan, wyglądasz jakoś niewyraźnie. :< - co prawda nie mogła zobaczyć, czy ma podkrążone oczy... Jednak wiedziała, iż coś mu jest~
Spełzła na glebę, wychylając się w stronę przepaści.

Kain

- Zaraziłaś mnie. :< Jesteś jak jeździec apokalipsy! xD - prychnął, udając foch z przytupem i ketchupem. Kajn był świetnym aktorem. Spojrzał na Sky-chan kątem oka. Malinowy syrop. Skąd on taki ukradnie?

Sky

Owa oblega wcale jej nie uraziła.
- Jeździec Apokalipsy... Zaraza~! xD - wystawiła łapę do przodu, jak to Supermen ma w zwyczaju. Nie zwracając na focha Kajna, przylepiła się do jego łapy.
- Jesteś taaaki cieeepły **. - może kiedyś w końcu wytrąci go z równowagi?

Kain

- Jestem ciepły, moja Zarazo. <3 - Kajn zdołał dostrzec nad łbej Sky-chan chmurkę a w niej serducho. xD - Sky-chaaaan.. - zaczął, myśląc nad treścią jęczenia. xD

Sky

- Słucham? - odparła, unosząc łeb do góry i przy okazji chowając chmurkę do kieszeni. xX
Chuchnęła przed siebie, patrząc z rozkoszą na powstającą parę. Nie wiedzieć czemu, zawsze podobał jej się ten widok xD.