Przepaść

Kaisa

Uśmiechnęła się ciepło do wilka. - Wiesz... mieć tu kiedyś calutką rodzinę, a potem, po powrocie ograniczyć swoje znajomości do jednego wilka, to nie jest takie miłe - odpowiedziała. Znów wróciło to przedziwne uczucie zupełnego osamotnienia. Zastanawiała się, gdzie zniknął jej ojciec. W końcu obiecywał, że zostanie w tej krainie.

Visse

- Nie martw się, nos do góry. - powiedział jeszcze, ale wolał zamknąć pysk na kłódkę. Nie chciał już bardziej jej przygnębić..

Kaisa

- Chyba masz rację, powinnam przestać tak się wiecznie and sobą użalać. To nie ma sensu - powiedziała i uśmiechnęła się.

Atrita

Zastrzygła uszami, mimowolnie słuchając rozmów przebywających tu wilków. Przewróciła oczyma, kładąc się na skraju przepaści, jak gdyby w ogóle nie bała się spadnięcia z takiej wysokości.

Visse

- Masz może ochotę na jakiś spacer? - zaproponował jej to, aby poprawić jej humor. Chciał darzyć wszystkich uśmiechem, ale coś mu to nie wychodziło.

Baks

Przyszedł trzęsąc się z zimna. Omijał kałuże lodowatej wody. Znalazł sobie suche miejsce, gdzie usiadł patrząc w jakiś martwy punkt przed sobą.

Sherii

Przyszła za zapachem pewnego wilka, była niemalże pewna, że co do woni tego osobnika się nie myli. Weszła tutaj i kiwnęła innym łbem na powitanie, rozejrzała się po okolicy i zauważyła go...
- Baksiu, co Ty tutaj robisz?

Baks

Spojrzał na nią oczami.
-Siedzę nie widać?-odpowiedział jej na pytanie

Sherii

- W sumie to widać, ale ee nie ważne... - powiedziała i ugryzła się w język, nie chciała powiedzieć czegoś głupiego.
- Dawno się nie widzieliśmy - mruknęła od tak i uśmiechnęła się do niego.

Baks

-Tiaaa dawno sie nie widzieliśmy-powtórzył sobie
-Co tam u Ciebie? Teskniłaś?

Sherii

- Nic nowego, błąkam się to tej krainie nadal sama choć już sama nie jestem... - powiedziała i odwróciła wzrok.
- Może i tęskniłam - odparła cichym głosem.

Baks

-Bo wiesz, ja tęskniłem i to bardzo-wyznał jej
-Dzięki że mnie dziś znalazłaś. Jestem taki samotny

Sherii

- Ojej moje biedactwo jest samotne - powiedziała i zaczęła się nabijać z Baksa, ale po chwili spoważniała i podeszła bliżej po to by go mocno uściskać. Też tęskniła...

Baks

-Ale ja bardziej tęskniłem za moją wisienką xd-zaśmiał się i uśmiechnął do niej
-Kocham Cie-wyszeptał i przytulił ją mocno do siebie

Sherii

- Wisienką? Ja Ci dam wisienkę! - powiedziała i ugryzła go lekko w nos, a niech ma. Czasami za dużo sobie pozwalał... Później uśmiechnęła się do niego i pocałowała w pyszczek.

Baks

-Chyba mogę Cie tak nazywać?-zapytał
-Jesteś moja, tylko moja-mówił do niej tuląc się cały czas aby sie ogrzać

Sherii

- No tak... Tylko Twoja - powiedziała i tuliła się do niego cały czas.
- I co będziemy robić? - zapytała i spojrzała w jego oczyska.

Baks

-Masz jakieś zachcianki?-zapytał robiąc tajemniczą minę

Sherii

- Jakbym miała oznaczałoby to, że jestem w ciąży, a przecież my nie teges więc chyba raczej nie mam... A Ty masz na coś ochotę? - zapytała i zrobiła cwaną minkę.

Baks

-Mam ochotę, na Ciebie mój ty aniołku wigilijny-powiedział i ulizał ją