Przepaść

Richard

I on także się przybliżył, tyle że teraz nie stykali się 'delikatnie', a... sama nie wiem jak to ująć. xd Wzniósł wzrok ku niebu, już całemu wypełnionemu gwiazdami. Można by powiedzieć, że powstała taka romantyczna scenka. Nie odzywał się, nie miał po co. Może i zakłócił by tym 'tę chwilę'. A tak szczerze to nie chciał. Podobału mu się i nie chciał tego przerywać.

Ja powoli bd mykać... Rano znów nie bd mogła wstać -.- xd Jutro napewno odpiszę ;]

Kyinra

Wesoło podskakując nad przepaścią zjawiła się Kyin. -Witam!- pisnęła radośnie i się przybliżyła do przepaści. Była tak blisko, że wystarczył eden półkrok i by spadła. Patrzyła w dół przyglądając się skałą. Zwaliła jedną aby spojrzeć czy spadnie głęboko. No wow.... i była głęboko.

Shajen

Nad urwiskiem pojawiła się postać wilka. Stąpał powoli i ociężale patrząc na zgromadzone wilki. -Same pary?..świetnie.- pomyślał i usiadł niedaleko szczeniaka z fioletowymi włosami. Uśmiechnął się. -Kyinryś a.. nie przywitasz się z przyjacielem?- zapytał i się zaśmiał.

Kyinra

-Co do diabła..- powiedziała i odwróciła się z westchnięciem. -Shajen! - pisnęła radośnie i rzuciła się na niego tuląc mocno. -Shajen! Shajen, Shajen. Kiedy wróciłeś?- zapytała nadal go tuląc.

Shajen

Tez ją przytulił. Co się dziwić ostatnio nie tulił żadnej wilczycy. Drobna, mała Kyinra to też wilczyca co nie? -Stęęęęęęskniłłłemm się.... - powiedział i ją mocniej przytulił. Po chwili puścił. Stanął przed nią.

Kyinra

Przyjrzała mu się dokładnie. -Shajen... ty wkładasz jakieś 2kg żelu w swój fryz, prawda?- zapytała i się rozejrzała. Yumi! Kutwa no. Rzuciła się na nią tuląc mocno. -Hej Yumi! Hej Richard! To jest Shajen.- powiedziała i wskazała łapą na wilka. -Wkłada dwa kilo żelu we włosy...- dodała ale tym razem szeptem, aby nie usłyszał.

Shajen

-Ja nie wkładam dwóch kilo żelu we włosy!- rzucił z wyrzutem i prychnął. To uraża jego wręcz wielką dumę. No hellou, co to ma w ogóle być? Jakieś przedstawienie gdzie Shaj gra rolę lalusia? Cóż... wkłada żel we włosy ale nie dwa kilo! To tylko kilogram... -Ale nie siedzę pół dnia w lustrze jak ty. - nie siedzi? Pf... jasne. Skinął głową do Yumi i Richarda. - Witam. - powiedział już spokojnie i machnął ogonem.

Yumi

Przymknęła oczy i marzycielski uśmiech pojawił się na jej pyszczku... Cóż, podobało jej się. Czyli najwyraźniej przyjście w to miejsce było dobrym wyborem. Chyba chciała coś powiedzieć, ale znów ktoś zakłócił spokój i ciszę miejsca, w którym przebywali. Otworzyła szybko oczy i odwróciła łeb w stronę nowo przybyłych. Zauważyła Kyinrę z jakimś wilkiem. Gdy Kyinra się w nią tuliła ta ją przytuliła jedną łapą. - Cześć Kyin. - Powiedziała cichym głosem. - Miło poznać. - Rzekła do wilka. I kątem oka spojrzała na Richa i od razu na kufie pojawił się ten sam co wcześniej uśmiech.

Kyinra

Puściła ją i.. przytuliła Richarda. Tak na przywitanie. -Skoro wszyscy to wszyscy.-uśmiechnęła się. Jeszcze później Shajen, Shajen, Shajen on jako jedyny z kolegów jej nie wkurzył. Ray- lekko wkurzający w swojej narcyzowatości, Taiko - ogółem, a nad nimi górował Dark który starał się ją poderwać.. musiał jakiś zboczony być. A Shajen?.. jemu nie ma nic do narzucenia.

Richard

Uśmiech nieco zbladł gdy usłyszał czyjeś głosy. Jęknął i spojrzał na przybyszy zakłócających ich spokój ze zmrużonymi ślepiami. Ah, to Kyinra! No bo kto inny, jak nie ona zjawia się w najmniej oczekiwanym momencie? Zlustrował jej towarzysza przenikliwym spojrzeniem i przeniósł się do siadu. - Witaj. - mruknął i zastrzygł uchem. Kątem oka nadal obserwował Yumi i uśmiechał się cwaniacko. Już mu się w tej łepetynie coś uknuło.

Kyinra

-Podrywaj, podrywaj!- powiedziała do Richarda z wrednym uśmiechem. Puściła go i przeniosła się do Shajena tuląc go mocno. -Mój kochany Shajen z trzema kilogramami żelu na włosach! - zapiszczała i go mocniej przytuliła.

Richard

Otworzył pysk ze zdziwienia, jednak po chwili zagościł na nim chytry uśmieszek. Gwałtownie obrócił łeb w stronę Kyinry i z szaleńczym spojrzeniem zaczął się do niej niebezpiecznie zbliżać. Łeb był w równej linii co tułów, a ogon energicznie latał w tę i z powrotem obijając się o jego boki. Wyglądał jakby zaraz miał coś upolować. A miał. Pewną młodą waderę, która zawsze go strasznie wkurzała.

Kyinra

Zachichotała tylko i zapiszczała. Będą jazdy! Uśmiechnęła się wrednie. Ona już miała pomysł i to taki, że wooho! Puściła Shajena i poczochrała mu grzywkę uśmiechając się niewinnie. Kyinra nie tylko Richarda wkurzała... ona wkurzała duużo osób.

Yumi

No to skoro wszyscy się ruszają to dlaczego ona nie? Podciągnęła się leniwie na łapach do siadu i owinęła puszystym ogonem łapy. Kiedy usłyszała słowa Kyinry skierowane do Richarda, jej źrenice momentalnie się zwiększyły wracając po chwili do normalnego rozmiaru. Nie wiedziała czy się śmiać czy może nie, dlatego postanowiła się nie odzywać. Za to lekko zdziwiła ją reakcja Ryśka, ale wiedziała że nic się nie stanie i on jej nic nie zrobi... Przecież ją polubił co podobno było wyjątkiem xd.

Richard

Może i polubił, ale nie zmieniało to faktu, że strasznie go wkurzała. I wyjątkiem nie była. Polubił jeszcze Yuki. Zaszedł młodą od tyłu i w pewnym momencie rzucił się na nią. (wiem, dziwnie to zabrzmiało xd) No, nie dosłownie, bo prędzej przygniótłby ją jego cielskiem. Złapał ją i, podobnie jak kiedyś, mocno ścisnął. Nie widział szans, by Kyinra się wydostała, ale była mała, więc mogła jakoś się wysfobodzić. Zaśmiał się szyderczo. Jedną łapą trzymał wilczycę, a drugą czochrał jej grzywkę. - Ty wredny, mały, wkurzający, irytujący dzieciaku! - krzyknął i nie przestał jej maltretować. Niech ma za swoje! Za te wszystkie dni kiedy wkurzała Ryśka, kiedy przybywała w najmniej chcianym momencie.

Kyinra

A ta się śmiała. Wyślizgnęła się mu. -Oj nie wstydź się... wiem, że bardzo kochasz Yumi. Mnie nie okłamiesz!- pisnęła uśmiechając się. Problemami miłosnymi najlepiej było dręczyć żywe istoty. Jak kogoś tym wkurzała to najczęściej wpadał w hmm... depresje!

Richard

Przymknął na chwilę ślepia i odliczył do dziesięciu. Na tego małego stworka chyba nic nie zadziała. Otworzył oczy i nie czekając na nic zerwał się biegiem. Niech no on ją tylko złapie! Nie będzie taki miły, kiedy ostatnim razem się spotkali. Zastanawiał się, jak można być aż takim... takim... no takim jak Kyinra. Istny wybryk natury. Może wszystkie wieczne dzieciaki takie są? Na razie spotkał tylko dwa osobniki tego 'gatunku', a zdążył się przekonać do czego są zdolne.

Kyinra

Zaśmiała się. Och ta jej wredność.! Nikt taki chyba nie jest. Co oni od niej chcą. Ona jest tylko sobą. Małą, wredną, zarozumiałą, zawracającą każdemu tyłek istotą, która zawsze ma coś do powiedzenia.

Yumi

Nie no dobra... Na tamto już w ogóle nie zareagowała ale na to?! Po czym Kyinra to stwierdza?! Jakim cudem coś takiego wgl powiedziała albo stwierdziła?! Przecież ... dowodów nie ma, prawda? Już powoli podnosiła się na łapy, żeby podejść do Kyinry i jakoś wybić jej to z głowy, tyle że nie dosłownie. W przeciwienstwie chyba do Richarda, jak to teraz Yumi widziała, ale jakoś na razie nie reagowała. Sądziła, że on nic jej nie zrobi, ale to ona tak sądziła.

Richard

I chyba tylko Yumi tak sądziła. Rysiek mógłby dosłownie wybić Kyinrze to z głowy, ale że nie chciał jej uszkodzić, nie wybijał. Tylko biegł żeby ją złapać i co najwyżej zrobić 'przesłuchanie', a ta nawet się nie ruszyła do ucieczki. Hm, jak widać nie interesuje jej, jej dalszy los. xd Wziął młodą pod pachę i ruszył w stronę Yumi. Położył Kyinrę na ziemi i usiadł obok białej wadery tak, że młoda nie miała jak uciec. Z jednej strony przepaść, z drugiej wkurzony Rysiek. I co tu zrobić? ^^