Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Przepaść

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Crusoo
Dojrzewający


Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:48, 03 Cze 2011 Temat postu:

Cru powędrowała wzrokiem za spojrzeniem Colina. Nic ciekawego. Te małe, dziwne szczeniaki były teraz często widziane w krainie.
Ponownie spojrzała na samczyka. Uśmiechnęła się do niego blado.
Nagle do jej noska dobiegła znajoma woń... Podeszłą do Colina i zaczęła go intensywnie wąchać, może nawet wywołując przy tym łaskotki. Jednak nie miała wątpliwości. Była dumna ze swojego nosa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Colin
Dorosły


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:54, 03 Cze 2011 Temat postu:

Colin zdziwił się zachowaniem owej wadery i odskoczył jak najszybciej, a następni9e zawarczał. Nie lubił, gdy jakaś samica go wąchała. Po chwili potrząsnął głową i uspokoił się już. Jego czerwone oczy zalśniły wesoło, a język oblizał jego kły. Zamachał gwałtownie ogonem i usiadł na ziemi rozglądając się wesoło. Wiatr naglę stał się mocniejszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crusoo
Dojrzewający


Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:28, 05 Cze 2011 Temat postu:

Crusoo też odskoczyła, ale również zaśmiała się.
-Spokojnie, przecież nic Ci nie zrobię.
Usiadła na przeciwko niego i posłała mu szeroki uśmiech.
-Jesteś synem Pani Carly i Pana Waspa? Pary Latających wilków - spytała dumna ze swojego nochala.
Colin był nawet bardzo podobny, do Pana Latającego. Istny tatuś. Tylko czemu nie miał skrzydeł? No ale, to już jego sprawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:32, 05 Cze 2011 Temat postu:

[Jak sobie wyobraziłam tą całą historie Viy'ka i Wheat to nawet smutne :<]

Życie, nic ważnego ... to tylko jedno wielkie piekło. Śmierć - brama do nowego świata ... do jakiego? Viy ponownie odwiedził przepaść - Tym razem podejmie najważniejszy krok w jego życiu .... Jeden krok... Przeanalizował szybko ostatnie wydarzenia, z jego oczu poleciała łza. Nigdy nie można było tego zauważyć u niego ... chyba, że za czasów dzieciństwa. Viy zbliżył się do krawędzi klifu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crusoo
Dojrzewający


Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:43, 05 Cze 2011 Temat postu:

Fioletowa zobaczyła wilka, który zbliża się do krawędzi.
Może chciała popatrzeć? Nie... coś w jej główce mówiło, że zaraz się stanie straszna rzecz.
Crusoo zerwała się na łapki i doskoczyła do wilka, zostając w bezpiecznej odległości. Przezornie nie patrzyła na krawędź. To zbyt bolało.
-Czemu Pan to chce zrobić - spytała, patrząc w ślepia wilka. Oj, był trochę przerażający.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:10, 05 Cze 2011 Temat postu:

Dość długo trwało, nim wilczyca odnalazła trop Wija. Dostrzegłszy go w miejscu ich wyznania... ekchem, jej wyznania miłości, nie podbiegła do niego, tylko stanęła tak, by mógł ją widzieć.
-Viy!-zawołała, ale słowa odpłynęła z nagłym podmuchem wiatru. Co się stało? To na pewno jej wina...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:38, 05 Cze 2011 Temat postu:

- Ja nie mogę ci tego zrobić... nie mogę - Powiedział zamykając oczy. Teraz tylko ten jeden krok, no dalej zrób to! Nie nie rób! Jednak Viy zadecydował. Spojrzał się w przepaść, on musi to zrobić... Powoli przygotowywał się do skoku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:43, 05 Cze 2011 Temat postu:

Wilczyca rozpuściła 'włosy' i związała opaskę wokół łapy. Powoli podeszła do wilka.
-Co się stało, o co chodzi?-zapytała, zatrzymując się przed nim. Przyjrzała się z ukosa fioletowej wilczycy, jednak nie miała zamiaru rozpoczynać żadnej z nią dyskusji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:55, 05 Cze 2011 Temat postu:

- Nie zrozumiesz... - Powiedział tylko a kolejna łza poleciała mu z oczu. Skoczyć czy nie? Żyć czy umrzeć? Obrócił się w jej kierunku. - Nie mogę ci tego zrobić.... - Powiedział po czym po prostu skoczył. Tak, już znikł z pola widzenia, już go nie było....

Jeszcze żyje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crusoo
Dojrzewający


Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:34, 05 Cze 2011 Temat postu:

Crusoo otworzyła ślepka bardzo szeroko.
Nie... to nie mogła być prawda... to nie mogło się zdarzyć...
Fioletowa szybko podbiegła do Colina i bez pytania o jego zgodę, wtuliła się w niego.
Nie płakała. Byłą w szoku, cała się trzęsła i ciężko oddychała.
Widok skaczącego wilka ją przeraził i ożywił wspomnienie o ojcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:59, 06 Cze 2011 Temat postu:

Wheat rzuciła się przed siebie, jednak nie skoczyła, lecz oparła przednimi łapami o kraniec klifu i spojrzała w dół. Tym razem nie zdążyła. I tyle. Koniec. A ona nawet nie rozumie. Nie do końca wiedząc, co się dzieje, odwróciła się i nieświadoma tego, co się wokół dzieje, powłóczyła przed siebie nogami. Po chwili zniknęła za drzewem, jednak jej trasę można było śledzić dzięki śladom łap, twardym, lecz tak zakołysanym, ciągłym. Nie szła, tylko szurała nogami o ziemię. Bo nie miała już na nic siły. Do miejsca, gdzie może zapomnieć. Do Śmiertki.

z/t... Apf, wytłumacz mi na pw, o co chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:22, 06 Cze 2011 Temat postu:

Sen. Wieczny sen. Ulga. Ulga od wszystkiego. Brama. Brama do nowego świata. Ta krótka historia nie spotkała jednak Viy'a. Leżał on nieprzytomny na dnie klifu. Oddech stawał się coraz cięższy a serce biło coraz wolniej. Ostatkami sił basior otworzył swe czerwone oczy. Były takie puste, martwe. Leżał on w plamie krwi. Czy to koniec? I właśnie w tej chwili zdał sobie sprawę, że wcale nie musiało tak być. Przecież może być inny, lepszy. Niestety - było już za późno... za późno.[baby, to late xD] Po jakimś czasie udało mu się wstać - lecz gdzie teraz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 14:27, 06 Cze 2011 Temat postu:

Shinq szła po woli tędy. Nagle wyczuła krew i woń Viy'a. Wcześniej go zraniła, ale już nie chciała. Chciała przeprosić. Rozglądała się dookoła, szukając Xytheriana.
- Xytherian! Gdzie jesteś?! - krzyczała jak najgłośniej, machając nerwowo skrzydłami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:31, 06 Cze 2011 Temat postu:

Xyth wbiegł na terytoria swego ulubionego miejsca - przepaści. Ale teraz nie było czasu na podziwianie gnijących ciał. Xyth wyczuł bowiem, że coś się święci. Wpierw ta wilczyca co rozpaczała... I pachniała Vijem, a potem urwisko gdzie jego zapach był już naprawdę mocny... I kierował się ku przepaści. Xyth wytężył wzrok. Gdzieś tam na dole, w rozpadlinie leżał sobie jego brat... Wilk mruknał coś z niezadowoleniem i zamiast się doń fatygować, wypowiedział zaklęcie.
- Mene.*
Mruknął i czekał aż braciszek "przyleci" do niego. Xyth ostrożnie położył ciało brata tuz obok i spytał patrząc na niego i wygląd jego dość okazałych ran.
- Nic ci nie jest?
Spytał mając w ewntualności przygotowane kolejne pokłady energii... Rany mogłybyć przecież zbyt niebezpieczne dla zdrowia Wija... Dopiero wtedy zobaczył samicę, która go wołała a on i tak czy siak nie usłyszał. Rzucił jej gniewne spojrzenie myśląc iż to ona była winna wypadkowi... Ale zaraz wszystko się wyjaśni, o taaak...

*Mene - Do mnie. Przywołuje kogoś lub coś do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:40, 06 Cze 2011 Temat postu:

Wilk nie miał siły nic mówić. Zamroczony i na wpół przytomny, próbował sobie przypomnieć czemu jest teraz na górze. Miał złamaną łapę, uszkodzony ogon i kilka poważniejszych ran w brzuchu. Trochę dziwnym byłoby gdyby odpowiedział na pytanie Xythka "nie". Był zbyt słaby, nawet jak na ... siebie? o.O Upadł tuż przed basiorem. Nie chciał wstawać, nie chciał żyć.

Kurde, Viy jest chyba emocjonalnie nie dojrzały ! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:45, 06 Cze 2011 Temat postu:

- Kto Cię doprowadził do takiego stanu?!
Spytał ostrożnie acz energicznie potrząsając łbem brata by go ocucić. Ale to było chyba na nic... A do lecznicy za daleko. Przynajmniej Xyth'owi nie chciało się ruszać rzyci.
- Lijek...*
Mruknął jeszcze jedno zaklęcie i patrzył jak rany na Viy'u goją się. Teraz powinno być dobrze... Xyth potrząsnął bratem raz jeszcze, tym razem normalnie.

Lijek* - uzdrowienie. Ulecza. No chyba wiadomo o co chodzi. :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 14:51, 06 Cze 2011 Temat postu:

Shinq spojrzała na Xytheriana. Trochę się zasmuciła.
- Xytherian nie pamiętasz mnie? To ja, twoja przybrana siostra, Annas. - spojrzała na niego. Może już o niej zapomniał? Może już jej nie lubi? Wadera nie wiedziała co robić.
- Przybiegłam tu jak on już tam leżał. Coś mamrotał, że chce umrzeć. - powiedziała z kulą w gardle. Na początku Viy wyglądał źle, ale teraz uleczony był zdrowy jak ryba.
- Viy przepraszam za tamto co ci kiedyś zrobiłam. Byłam głupia. Normalnie nienormalna. Przepraszam. Wybaczysz mi? - zapytała go i usiadła, a w jej oczach szkliły się łzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:52, 06 Cze 2011 Temat postu:

- Zswmie! Zosme! Zostaw mnie! - W końcu udało mu się powiedzieć. Rany powoli goiły się, jednakże Viy wcale się nie cieszył, wolał już siedzieć tam i najzwyczajniej zdechnąć. - gdziejm? [gdzie ja jestem?], kmaestem? [kim ja jestem?] - Powoli zaczął dochodzić do siebie.

// Sorki za krótkość, zw :/\\


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:58, 06 Cze 2011 Temat postu:

- VIY! ZABIJĘ CIĘ ZA TO!
Warknął na brata i wciągnął go sobie na plecy. Nie no w sumie to nie był aż taki ciężki, ale żeby Xyth musiał się aż tak poświęcać? No nic, w końcu to jego brat... A wtedy ta niby nieznajoma przemówiła mu do rozumu. Annas? Coś mu to mówi. Przymknął oko i uśmiechnął się lekko. Praktycznie niezauważalnie. Pamiętał. Chwilę potem jednak swoim władczym tonem nakazał...
- Chodź, muszę go zanieśc do Kaji i tej obcej... Wydaje mi się, ze ona ma z tym coś wspólnego... I może Kaji uda się odzyskać mu pamięć.
To mówiąc znikł z Viy'em na plecach.

z.t. Kierunek - Wesoła Śmiertka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:03, 06 Cze 2011 Temat postu:

Shinq westchnęła. A niby co ona miała zrobić? Wstała i biegła. Machała też skrzydłami. Biegła do wesołej śmiertki. Chciała pomóc i być z nimi. W końcu w nudne popołudnia zawsze się nudzi.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 244, 245, 246 ... 284, 285, 286  Następny
Strona 245 z 286


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin