Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:19, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
Wadera usłyszała pytanie. Od trzech miesięcy nie rozmawiała z żadnym wilkiem więc pytanie ją nieco zdziwiło.
- Skakać? Na pewno. Ale nie teraz. Jeszcze muszę sporo przygotować. Wiesz...- przerwała gdy zrozumiała o co chodziło basiorowi. Zmieszała się.
-Znaczy, nie o to mi chodziło... Nie chcę się zabić. Chodziło mi o... Ten... Tego... Chodzi o skrzydła... Bo...- wilczyca zaczęła coś bełkotać bez sensu. Schyliła się i złapała za głowę.
-April, uspokój się ,teraz pewnie ma Cię za stukniętą. Historia się zapętla...- zdała sobie sprawę, że mówi na głos. Miała ochotę stąd uciec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:12, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
Hiretsuna swymi dziwnymi ślepiami spojrzał na April.
- Moge ci w tym pomóc. - zaśmiał się i podszedł dwa kroki do niej. Macki były skierowane ku górze jednak on jak i jego wyra pyska był teraz dziwnie psychopatyczny.
- [b]A ty co tak swoimi ogonkami walisz o ziemię? Nie nauczono cię manier?[/]b] - zapytał i zaśmiał się. Czerwona mgła zmaterializowała się obok Demona, a dokładniej po jego lewej stronie. Mgła utworzyła się w Lwa o zębach tygrysa szablozębnego, uszach jak jego właściciel oraz zamiast grzywy ten posiadał mgliste kolce. A z jego kręgosłupa wystawały mgliste jednak ostre niczym realne kości w krztałcie płetw grzbietowych rekina. Lew ryknął ze śmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:59, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
Yumi z całkowitym, wręcz stoickim spokojem przypatrywała się całej sytuacji. Nie da się ukryć, że interesowały ją jej dalsze skutki. Wilczyca stojąca prawie, że na skraju przepaści, szary wilczur o pięciu ogonach, a do całej konwersacji dołączył się jeszcze demonowaty, okeeej. Z opanowaniem machała na boki puszystym ogonem, a na jej kufie czaił się delikatny, zadowolony z nie wiadomo czego uśmieszek. Postawione na sztorc uszy od czasu do czasu lekko drgały wyłapując przeróżne dźwięki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lee
Łowca
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:42, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
//to już mnie śmieszy. XD"
O. Lee uśmiechnął się teraz przyjaźnie słysząc słowa młodej samiczki. Najwidoczniej są to jej marzenia, a nie głupie zapędy samobójcze. Podniósł zad i usiadł na przeciwko niej, nie zmieniając pogodnego wyrazu pyska. No cóż. Staruszek ostatnio znowu założył rodzinę, więc martwić się nie ma o co.
-Marzenia, tak? Zanim jednak skoczysz musisz mieć skrzydła. Inaczej śmierć na miejscu.- Możliwe, że i podejścia do dzieci nie miał. Ale nie ma co, musi je kiedyś mieć, bo w końcu ostatnio otrzymał w prezencie od Reni zgraję bachorów. Uch.
Nawet nie spojrzawszy na demona pospiesznie dodał do April.
-Nie słuchaj go. Demoniczne stworzenia na ogół miłe nie są.- A teraz dopiero odwrócił się do nazbyt rozjuszonego demona. Normalnie by patrzył z boku, życie mu jeszcze miłe... No ale, co tam. Jakieś emocje się przydadzą.
-Śmiem twierdzić, iż to ciebie nie nauczono manier. Z reguły nie powinno się tak popisywać na tle innych. Troszeczkę skromności.- Dodał widząc kolejny popis, a mianowicie zmaterializowanie Lwa, albo czegoś co miało być podobne do lwa. Ej. Serio. Na Lee nie robi to wrażenia, jak jego ludzie mutowali, to mgła wrażenia chyba na nim nie robi. Choć fajnie by było taką mieć. Ale to co innego. Woli swoje ogonki i azot.
Właśnie, azot.
Uśmiechnął się ukazując kły. Przede wszystkim czemu sam się popisywać nie mógł? Ale same kły niczym niezwykłym nie są... Ociekający azot. Ot co. Jedno draśnięcie i ruszyć się nie możesz na jakieś 3 posty. Taki sobie as w rękawie. :3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kroenen
Dojrzewający
Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dritte Reich, mein Freund. Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:05, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
//Big powrót! Wreszcie nadarzyła się okazja, by skopiować umlałcika.//
Krynen westchnął. Cały gang wilków przylazł. No i po co?
-Mówiłaś coś może?-zapytał, nieco otępiały. Przez chwilę trwał w zadumaniu i stracił świadomość, że są tu inni. Był w swoim świecie. Czasem mu się to zdarzało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kroenen dnia Pią 19:06, 09 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenn
Duch
Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Nie powiem XD Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:13, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
Nie, nic nie mówiłam-powiedziała z uśmiechem i rozglądnęła się. Wow, ale się tutaj nazbierało wilków.
Może pójdziemy w jakieś mniej ''ludne'' miejsce-spytała i zastrzygła uchem, nie znała tutejszych wilków, ale dużo rzeczy można wyczuć z węchu. No tak..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:29, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
Wzdrygnęła się gdy zobaczyła nad sobą demona. Jego psychopatyczna mina nieco ją przerażała. W końcu po pszczołach i demonach nigdy nie wiadomo czego się spodziewać.
- Wiesz, jak będę miała ochotę to sobię sama poradzę...- odparła. Odsunęła się nieco od krawędzi i spojrzała na basiora, który pogodnie się do niej uśmiechał.
- Oczywiście, że muszę wykombinować skrzydła. Ostatnio nawet myślałam o balonie, ale to nie to samo...- pokręciła głową.- Nie bądź taki pesymistyczny.Nawet kiedy spadasz z urwiska, możesz nagle złapać gałąź.- roześmiała się- Uwierz mi coś o tym wiem. Zginęłabym ju setki razy gdyby nie moje szczęście. Szkoda, że ujawnia się tylko w tej dziedzinie.- zerknęła na wysunięte kły wilka. Poczuła zapach znajomego związku chemicznego.
- Ciekły azot? Fajnie. - wyszczerzyła się.- Miałam kiedyś całą buteleczkę, ale ktoś mi ją wlał do herbaty. - skrzywiła się- Przełyk był cały odmrożony ,ale jakoś żyje- Mam przynajmniej nauczkę żeby nie kłaść moich rzeczy w widocznych miejscach...- April rozgadała się, nie ma co ;D Chyba jej tego brakowało. W końcu długo przebywała sama ze sobą, a w takich okolicznościach mogła prowadzić tylko monologi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:32, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
Jak można bać się Hiretsuny? Przecież on jest tylko delikatnie na dzień dzisiejszy roztargniony psychicznie. Wilk spojrzał na zmutowanego lwa mglistego.
- A wiesz? Raczej tak jako iż ogromna nuda tutaj panuje. - mruknął i z psychopatycznym uśmiechem spojrzał na April a z jego ślepii spłynął na ziemie czarny śluz. Mglisty lew zmienił się spowrotem w zwykłą czerwoną mgłę która oplotła basiora i zniknęli z tego miejsca. z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kroenen
Dojrzewający
Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dritte Reich, mein Freund. Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:36, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
Krynen uśmiechnął się.
-Taa... nie przepadam za tłokiem.-westchnął i spojrzał na rozpływającego się demona.-On chyba też.-dodał, unosząc lekko brwi. Wstał i przeciągnął się leniwie.-To może nad morze?-uśmiechnął się przyjaźnie do wadery. Lubił bawić się słowami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenn
Duch
Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Nie powiem XD Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:42, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
Yenn uśmiechnęła się i wstała.
Oczywiście, lubię siedzieć nad morzem-powiedziała i zastrzygła uchem, po czym postawiła delikatnie łapę przed siebie, też nie przepadała za tłumami, a tutaj? Było tyle wilków, że masakra. Lepsze że nieznajomych.
Znajdziesz mnie tam.. Gdzie jest inaczej-powiedziała i zaczęła biec przed siebie. To miało być coś w stylu zagadki, ale mniejsza odnajdzie ją.
zt
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yenn dnia Śro 21:23, 14 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kroenen
Dojrzewający
Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dritte Reich, mein Freund. Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:21, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
//Fak, zapomniało mi się. >.<//
Krynen uśmiechnął się. Spojrzał na słoneczny krąg. ciekawe, dlaczego słonce świeci, pomyślał. Musiał się tego kiedyś dowiedzieć. Tylko... jak? Westchnął. ,,wiem, że nic nie wiem''. Gdzieś to słyszał, ale nie mógł sobie przypomnieć, gdzie.
A potem odwrócił się i potruchtał tropem wilczycy. z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:38, 18 Gru 2011 Temat postu: |
|
April siedziała teraz i patrzyła w dal. Od dłuższego czasu nie działo się tu nic ciekawego. Nie miała już tu po co siedzieć a miała jeszcze coś do zrobienia. Gdy wstawała z jej gogli wypadło szkiełko. Między innymi to miała do zrobienia. Podniosła je i ostrożnie wstawiła do okularu po czym nucąc coś pod nosem energicznym krokiem zeszła ze skalnej półki i gdzieś podreptała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:59, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
Przyszła tu powoli, spokojnie. Włócząc leniwie nogę za nogą, krok po kroku zjawiła się w tym miejscu. Jej baczne i czujne oczy, które wyrażały aktualnie smutek, rozejrzały się po Urwisku, wybierając miejsca z dala od innych wilków, które również tu przydreptały. Szybko i zwinnie ominęła zebranych, by po chwili znaleźć całkiem daleko od nich. Chciała być sama, w tej jakże ważnej chwili chciała być sama. Usiadła pod małym, nie posiadającym już liści i obskurnym drzewku, po czym zaczęła rozmyślać. Rozważała wszystkie argumenty, każde za i przeciw. Chciała to zrobić i już długo nad tym myślała, ale z drugiej strony bała się. Bała się bólu, bała się samego skoku, tego uczucia. Chce zacząć wszystko od nowa, innej opcji niestety nie widzi. Jej uboga wyobraźnia znajduje tylko jedną opcję - śmierć. Jako duch czuła by się naprawdę wolna. Od wszystkich zmartwień, obowiązków, smutku i żalu. Wolna od bólu, którego tak się obawiała.
Wadera wstała, krocząc niezwykle niepewnie i powoli do krawędzi Urwiska. Ostrożnie wychyliła głowę, by spojrzeć jak głęboka jest przepaść. Gdy ją ujrzała, w pierwszej chwili zrobiło jej się słabo i nie dobrze, przestała myśleć, że jej plan był dobrą opcją, ale właśnie tego w głębi duszy chciała. Jest taka nieoryginalna, pospolita... Niewiele ją to obchodziło. Czy ważne, jaką śmiercią zginie? Ważniejsze jest to, że odeszła i już nigdy nie wróci. I tak już dawno nie liczyła się dla nikogo. Była samotna, w sercu czuła ogromną pustkę, która pożerała ją od środka, czuła się z tym źle, chce z tym skończyć.... I zrobi to. Tak, skoczy z urwiska oddając się w ręce śmierci, jest już na to gotowa.
Spojrzała przed siebie, fioletowe oczy wyrażały mieszankę determinacji, niepokoju, niepewności i strachu. Podeszła krok bliżej, znajdowała się już na krawędzi, kilka mniejszych kamyczków spadło w dół, gdy ta przesunęła łapę do przodu.
- Już czas. - Odezwała się sama do siebie, jednakże niezwykle cicho i niewyraźnie, tak żeby na wszelki wypadek nikt inny tego nie usłyszał.
To ten moment, krótka chwila, parę sekund, niewielka część całego dnia, a jednak tak ważna. Zamknęła oczy, nie chcąc widzieć już nic, skoczyła. Zrobiła to. Teraz leciała szybko, choć dla wilczycy trwało to niezwykle długo. Nagle przed oczami pojawiły się najpiękniejsze chwile jej życia, obserwowała je jako osoba trzecia, wszystko było tak realna. Nagle jednak wspomnienia zniknęły, zaczęły się wymazywać, zanikać. Robiło się coraz ciemniej i ciemniej, zimniej i zimniej. Koniec. Czy nie żyła? Z pewnością tak. Właśnie ten sposób zakończyła się jej i tak długa historia, z której była dumna, mimo, że na dobrą sprawę zbyt wiele nie przeżyła.
W takim razie, gdzie jest jej duch, który powinien wyjść z ciała zaraz po śmierci? Nie ma go, koło niej tylko kilka gnijących już ciał i ona sama otoczona kałuża szkarłatnej krwi. Nagle, zupełnie nie spodziewanie wszystko zaczęło się rozmazywać by zaraz potem przybrać na ostrości... Ona żyła! Powoli, mozolnie otworzyła oczy, nie wiedząc jednak gdzie się znajduje. Ba, nie miała pojęcia dlaczego tu jest, gdzie dokładnie jest, ile ma lat, kim jest, jak się nazywa. Nie wiedziała nic. Kompletna pustka, do tego była mocno ranna. Kilka rozcięć, dwa złamania, wiele siniaków, ogólnie nie było z nią najlepiej. Jednak, co było dziwne i zakrawało o cud - żyje!
Po jakimś czasie udało się jej wstać, więc nadal nic nie rozumiejąc udała się do lecznicy. Właściwie to dokładnie nie wiedziała gdzie się znajduje ów przybytek, ale pokuśtyka trochę i w końcu go odnajdzie. Chyba. Po dłuższej chwili zniknęła za liną horyzontu. Już jej nie było... w tym miejscu, znaczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Salome dnia Nie 22:58, 12 Lut 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fikis
Duch
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:18, 05 Sty 2012 Temat postu: |
|
Fiksi przybyła tutaj powoli, a po drodze zrobiła slalom między kamieniami. Stawiała chyboczące kroki, a na jej pyszczku gościł dzisiaj nieco szalony uśmieszek. Poprawiła swą przepiękną grzywę i podeszła do krawędzi klifu. Zaśmiała się głośno, by zobaczyć jakie jest echo.
- Ach! Życie jest okrutne! Skoczę i się zabiję! Ach!
Krzyknęła kładąc łapę na czole. Po chwili zaczęła się śmiać. Udawała oczywiście inne wilki, które stąd skaczą. Co to za idiotyzm! Przecież życie jest przepiękne! Może i pełne bólu, ale on również jest idealny. Wszystko jest idealne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:29, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
Morte dość normalnym krokiem przyszła nad przepaść. Lubiła to miejsce, poza tym jej myśli często ''skakały'' z tej bezczelnej główki wprost w przepaść. Zaśmiała się dość psychicznie i siadła nieco dalej od szarej wadery z różowymi końcówkami sierści, czy jak tam sobie to zwie. Wychyliła łeb i spojrzała w dół.
Ooo matko.. Ale ta przepaść jest podła? Jak cały ten świat, tylko nieliczni zasługują na życie na nim-bąknęła do siebie pod nosem i z łobuzerskim uśmieszkiem popatrzyła w niebo, a wiatr kołtunił jej włosy. A myśląc o podłym świecie i o tych co zasługują na zamieszkiwanie jego miała na myśli siebie, Enary i inne podłe wilki. Taki był żywot Morte, nienawidziła zamkniętych w sobie wilczków. W życiu liczy się tylko zabawa, szaleństwo i głupota.. Nic więcej. Wilczyca ziewnęła tylko i zerknęła na nieznajomą, ale może tylko przez jakieś krótki czas... Kto wie co odbije Morte i jak mocnej szajby dostanie? Ehh, to całe życie się tak szybko dla niej zmieniało.. Niedawno pustoszyła ludzkie wioski, była okrutna, a teraz? Teraz jest psychiczna i ma cały świat zarozumialców głęboko gdzieś. Taka natura jest tej wilczycy i nie, ale to kompletnie nic tego nie zmieni!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Morte dnia Pią 15:29, 06 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fikis
Duch
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:52, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
Wadera usłyszała się, a jej wzrok pognał za właścicielem. Następnie ona zaśmiała się sama do siebie i zerknęła w dół. Kusi ją żeby tam skoczyć, ale jak na razie nie chce jej się. Podskoczyła do owej samicy z psychopatycznym uśmieszkiem.
- Elo! Jestem Fikis. Chcesz skoczyć? Jak tak to mogę Ci pomóc byś zleciała pod dobrym katem - zaśmiała się patrząc się na nią. Oby zrozumiałą kawał, którego nawet ona nie rozumiała, ale się z niego śmiała. A co tam! Nawet jak się nie skapnie to będzie zabawnie. W życiu ważne są tylko... Hmmmm. No liczy się tylko zabawa, szaleństwo, durnota, a nudę trzeba zabić. Spalić żywcem! Zamachała gwałtownie swym ogonem, katem oka zerkając na przepaść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:40, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
Morte odchyliła trochę łeb do tyłu i popatrzyła pytająco na waderę. Po chwili jednak uśmiechnęła się do Fikis.
Hejka, jestem Morte-powiedziała do wadery z uśmieszkiem. Zastanowiła się krótko nad słowami wilczycy.
Chętnie kiedyś skorzystam-powiedziała śmiejąc się pod nosem. Z tym katem.. Czemu nie? Kiedyś i tak to nastąpi, a teraz będzie rozkoszować się swym podłym i dziwnym życiem.. Ahmm, ależ ona jest dziwna, że ho ho!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Komatta
Dojrzewający
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:19, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
Mała, zielonkawa waderka biegła z delikatnym uśmiechem na kufie goniąc kolorowego motyla. Ze strony lasu dało się słyszeć szelest ogołoconych przez zimę gałęzi, a po chwili zza krzaków wyłoniła się sprawczyni zadawania bólu zziębniętym roślinkom. Komatta nadal i uparcie czekała na chwilę gdy motyl w końcu się zatrzyma i będzie mogła go dogonić, jak i zobaczyć z bliska. Biegła w stronę krawędzi gdy nagle... owad zaczął lecieć w dół. Zatrzymała się gwałtownie i pochyliła łeb w dół. Po chwili jej towarzysz wzleciał w powietrze i pokierował się w stronę drugiej krawędzi przepaści. No tak, tam to ona już się nie dostanie. Wbiła spojrzenie w ziemię, ale zaraz, zaraz... Gdzie ona jest? Podniosła wzrok i rozejrzała się wokół siebie. Były tu jakieś inne wilki... Kurczę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fikis
Duch
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:45, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
Fikis zerknęła an goniącą motyla, a następnie zaśmiała się.
- Jestem zawsze do usług
Oznajmiła do nowo poznanej wadery. Zamachała swym dziwacznym ogonem i rozejrzała się.
- Lubisz dynie?
Zapytała z psychicznym uśmiechem, pokazując swe białe ząbki. Zastrzygła prawym uchem z zaciekawieniem, czekając na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:04, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
Morte była trochę zdziwiona tym pytaniem, choć ponoć swój do swego leci..
Szczerze, to nie mam nic do nich, a ty?-powiedziała do wilczycy z chytrym uśmieszkiem. Motyl, motyl tu był i jakiś szczeniak za nim ganiał! Ahh, Morte to tak interesowało, co.. Nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|