Przepaść

Shani

zrobiła się znowu materialna i uciekła >.<

Blood Ties

-no i chyba każdy ucieka ...
Mruknał i położył się.

Sathan

- Kogo znów zjadłeś .. ^^ - zaśmiał się obserwując okolicę

Savier · Gość

Potrząsnęła łeb -Było tak blisko -pomyślała.

Blood Ties

-a ludzia, jakieś 18-20lat miał bo kości miał jeszcze takie niedojrzałe ...
Prychnął.
-musze wziąść się w garść i brać się za starszych, bo za dużo już bachorów jest ...

Sathan

- Taa .. jak mrówek .. ^^ - prychnął

Blood Ties

-może i więcej ...
Dodał.

Sathan

- Nudno tu, tutejsze wilki chyba nie wiedzą że z moim powrotem nie będzie tak jak kiedyś .. Pffff ^^ - powiedział

Blood Ties

-no cóż ...
Powiedział tylko i położył się na boku.
-ja to tam i tak wole jeśc ludzi, są pozywniejsi i nie mają tyle sierści
która włazi między zęby.

Sathan

- Tak, ale warto pokazać innym wilkom kto tu rządzi .. - zaśmiał się - Idę poszukać ofiary .. - mruknął

Blood Ties

Ziewnął
-powodzenia
I też poszedł wymordowac resztę wiosek xD

Sathan

- Nawzajem .. ^^ - i zniknął we mgle.

Valerian

a jednak mikstura się przydała - powiedział spadając z gałęzi
chyba złamałem nogę ałłłła - syknął na ziemi znowu wypił miksturę zmienił się w smoka

Shadow

Przybyłem i stanąłem nad przepaścią. - Cóż.. Nie będę oryginalny, ale teraz na prawdę nie chcę mi się żyć. - powoli zacząłem chylić się ku przepaści. Westchnąłem i runąłem w dół.. W końcu zleciałem na samo dno. Po jakimś czasie niezdolny do niczego wykrwawiłem się na śmierć. [*] Koniec. ;]

Ps. Prosiłbym, żeby nikt nie zwracał na to uwagi. Ta postać już za dużo komplikuje, więc postanowiłem ją uśmiercić. x[

Daniel

przyleciałem i stanołem przy urwisku zobaczyłem Shadowa, zleciałem do niego i zaczołem mu przywracać życie

- chłopie obódź się nie bądź podrubą wracaj do żywych mamrotałem pod nosem

Shani

Przyszła

[daniel ty nie możesz latać dopiero od 2500 postów -.-]

Daniel

[a inni jakoś mogą -_- ]

Shani

położyła się

[kto?]

Silje volver

Przyszła sobie, wzdrygnęła się czując zapach krwi i śmierci. Spojrzała w dół przepaści, smród był okropny, oddaliła się od dołu i spoglądała na wilki.

Valerian

wstał lekko popatrzył w przepaść skoczył złapał się gałęzi i po skałach zbiegł na dół
witaj - powiedziałem do Daniela
umiesz przywracać życie ? - spytałem