Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Przepaść

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:09, 11 Mar 2014 Temat postu:

Tsuku napawał Deebie niezwykle pozytywną energią. Również i ta demoniczna wilczyca nagle przy nim robiła się uprzejma i potulna jak owieczka. Cóż, miał na nią dobry wpływ.
- Mam pewne cele, które pragnę osiągnąć... A gdy już to się stanie, siłą rzeczy będę musiała zostać w Krainie - odparła. - No, ale krótkich wędrówek, poza jej tereny, czasem sobie nie odpuszczę - dodała po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:34, 11 Mar 2014 Temat postu:

- Ja też zapewne nie odmówię sobie małych wypadów, w końcu trzeba rozprostować stare kości -wilk zaśmiał się.

Wyobraził siebie jako starca wspinającego się po górach, no cóż kto mu zabroni? Pewnych nawyków nie da się oduczyć.

- Jak chcesz możemy kiedyś razem urządzić jakąś wyprawę, we dwoje zawsze raźniej i bezpieczniej. Potem najwyżej będą nas gonić znajomi z pretensjami -powiedział żartobliwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:42, 11 Mar 2014 Temat postu:

- Hm, z wielką chęcią. Dwa wilki, kochające podróże, wolność i piękne widoki na wspólnej wyprawie... Tak, to by było fajne - uśmiechnęła się i machnęła wesoło postrzępionym ogonem. Cóż, razem raźniej - Deebie w końcu nie byłaby samotna i zawsze mógłby ktoś jej uratować tyłek, gdyby ona po raz kolejny ładowała się w kłopoty. Wspólne polowania, oglądania panoram... Tak, to kolejna rzecz do listy "Do zrobienia".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:26, 11 Mar 2014 Temat postu:

- Tak więc mamy umowę, jak będziemy zmęczeni codziennością to wyruszymy na wyprawę pełną przygód, a każda rana będzie jak miła pamiątka -Odparł po czym zachichotał.

Wprost idealny plan na wakacje. Kto wie może odkryją coś niezwykłego? Coś co zmieni tą krainę? Zawsze można pomarzyć. Wiadomo już jedno - obaj lubią wtykać nos w różne miejsca, takie dziecinne zachowanie ale ma swój urok.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Wto 22:41, 11 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:34, 12 Mar 2014 Temat postu:

- Tak, umowa stoi. - Skinęła krótko łbem, uśmiechając się lekko. No to co? Może kiedyś usiądą razem na dłużej i obmyślą mniej-więcej jak ma wyglądać ich wyprawa? Coś niebezpiecznego, przyjemnego czy może wszystko spontanicznie? W sumie, chyba wszystko jedno - ważne, by razem spędzili miło i ciekawie czas. Tak, to bardzo urocza perspektywa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:11, 12 Mar 2014 Temat postu:

Oj na pewno usiądą, Tsuku będzie musiał tylko skończyć polowanie i zostać lekarzem a Deebie wyleczyć łapkę. Wilk pewnie już nie może się doczekać wyprawy w nieznane, przypomni mu to stare dobre czasy. Ponadto wędrowanie we dwóch pozwala na większe wyzwania a co za tym idzie, bardzo "kolorowe" przygody

Skoro chciałaś zostać dowódcą wojowników to za pewnie jesteś już wojowniczką. Twoja budowa mówi to samo. -powiedział patrząc na wilczycę, potrafił rozpoznać wojownika.

- Opowiesz mi coś o sobie? -zapytał po chwili


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:31, 12 Mar 2014 Temat postu:

Polowanie? Tsuku coś myśli o polowaniu? Byłoby to niezwykle miłe z jego strony, gdyby coś złapał dla Deebie - samica jest już wystarczająco zirytowana swoim aktualnym kalectwem, które nie pomaga jej w zdobyciu jakiegokolwiek jedzenia.
Jednak to nie czas na myślenie o jedzeniu. Właśnie o coś ją spytano.
- Tak, jestem wojownikiem. Opowiedzieć coś o sobie... Miałam matkę wojowniczkę i ojca opętanego przez demona. Po tej pierwszej odziedziczyłam zapał do walki i wężoustwo - tylko, że mój wąż znowu gdzieś pełza z dala ode mnie - a po tym drugim agresję i... demona. Jednak ten nadal się nie uaktywnił, więc jestem... opanowana, tak. Miałam aspiracje na zdanie testu na dowódcę wojowników, ale została uprzedzona przez inną wilczycę. Dalej była beta mojej watahy wiatru... i to na nią wkrótce będę zdawać - zaczerpnęła powietrza. - To może być bardzo kontrowersyjne, gdy mój Demon się obudzi i nad najbardziej pokojową watahą w Krainie władzę będzie sprawować demoniczna wojowniczka - zaśmiała się. Nie chciała jakoś opowiadać o swoim byłym partnerze, czy śmierci ojca i opuszczeniu Krainy przez resztę jej rodziny. To nie były raczej tematy, do których lubiła wracać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:22, 12 Mar 2014 Temat postu:

- Demoniczna moc... jestem pewny że będziesz nad tym sprawowała pełną kontrolę co uczyni cię wyjątkową betą a potem może... alfą. -uśmiechnął się w kierunku Deebie.

Tsuku z chęcią przyniesie małe co nie co z polowania dla wilczycy. Mięsa pewnie będzie dużo a szkoda żeby się zmarnowało, więc dobrym pomysłem będzie zanieść jego część Deebie i Taimi. Wilk słuchał uważnie historii wadery, postanowił że opowie też coś o sobie:

- Jak już wcześniej wspomniałem to wychował mnie człowiek, chował i szkolił mnie jak prawdziwy ojciec. Niestety pewnego dnia w moim pięknym kraju wybuchła wojna o władzę, nie jestem w stanie zrozumieć czemu ludzie tak postępują. Jako samuraj mój pan musiał walczyć w obronie swojego shoguna, niestety nie wrócił z swojej misji... -nabrał trochę powietrza.

- No i teraz jestem tutaj, odnalazłem swojego pana dzięki pewnej szamance, czasem też go słyszę. Można powiedzieć że mam tak jakby stróża.

Basior nawiązał jeszcze do historii Deebie:

- Jakie są demony?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:02, 13 Mar 2014 Temat postu:

Niespiesznym krokiem nad przepaścią pojawiła się Gehenna. Nieco jakby na zawołanie, nieco jakby ze znudzenia - a może właśnie dzięki niemu? Kurzy się, kobietka, a tymczasem miała być główną z moich postaci. Szkoda, że tak szybko wyparł ją Alastair, jednak tak bardzo chciałam mieć choć jednego latającego wilka..
Nieco nieproporcjonalnie długie łapy, szczupły i podobny do szczurzego ogon, rozdwojony na końcu ozór, jasne oczy i czarna niczym smoła sierść - tyle w kwestii fizyczności tejże samicy. Sprawiała wrażenie nieco wyższej od tu obecnej parki, co zwalić można na budowę chudych łap. Kroczyła ciężko i pewnie, unosząc krańce pyska w niezwykle szyderczym grymasie. Wysunęła na moment ozór, coby oblizać lubieżnie ciemną, dobrze zbudowaną kufę - taka tam, męska, kwadratowa nieco szczęka.
- Deebie. Kupę lat - rzucił męski, chrapliwy głos, zaś słowa zdawały się płynąć prosto ze ściśniętego gardła, zlepionego tak, iż brzmiały one nieco jakby wydostawały się z tunelu, przytłumione nieznacznie. Strzeliła ogonem niczym z bicza, okrążając tę dwójeczkę. Wilka nie znała. Widziała go po raz pierwszy na oczy. Odkąd demon skutecznie położył 'łapę' na podświadomości pierwotnej duszki zamieszkującej owe ciało, skutecznie przestawiał wspomnienia i układał myśl wedle własnego uznania. Deebie powinna czuć się zatem zaszczyconą, skoro okazała się godną zapamiętania.
Ciemny zad spoczął twardo gdzieś całkiem blisko tej dwójki, pysk natomiast pochylił się ku waderze, a jasne oczyska w skupieniu zmierzyły jej sylwetkę, zatrzymując swe beznamiętne wejrzenie na gipsie. Taka mocna w gębie, taki kozak, a połamała się niczym dziecko. Uroczy obrazek. Spojrzenie wadery spoczęło na ślepiach Deebie.
- Zmieniłaś się od naszego ostatniego spotkania. Wyrosłaś - mruknęła gardłowo i niezwykle cynicznie, zaś na pysku na powrót zagościł nieco kpiący uśmiech.
Następnie przeciągnęła się z głuchym łoskotem, podniosła tyłek z podłoża i zakręciła się nieco w miejscu, by zasiąść z powrotem, tym razem naprzeciwko basiora, w stronę którego pochyliła szkaradną i nieco zaślinioną mordę.
- Kimże jest Twój uroczy towarzysz, hę? - mruknął demon, nie cofnąwszy jednak od razu pyska. GeHe trwała w tej pozycji przez jeszcze kilkanaście sekund, by dopiero po upływie tego czas powrócić do pozycji, która najpewniej była o wiele wygodniejszą. Wyprostowała się i wypięła nieco pierś, łypiąc okiem to na jedno, to na drugie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Czw 11:06, 13 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:25, 13 Mar 2014 Temat postu:

Jezusmaria, a Wheat ostrzegała przed Twoimi postami. Eseje. D:

Alfą. Tak, to by było cudowne - mieć w garści dla siebie całą watahę. Szkoda jednak, że wilków w niej było mało i była zdecydowanie słabsza względem pozostałych.
Samica spokojnie wysłuchała krótkiej historii Tsuku.
- Samuraj? Jeśli się nie mylę to ktoś w postaci wojownika, ale shogun? Pierwszy raz słyszę. - Przekręciła lekko łepek w lewą stronę.
- Demony... Agresywne, żądne krwi i zdecydowanie nieprzyjacielskie - po prostu złe. Jednak demon mojego ojca... hm, jakby wyssał z niego pozytywne cechy i stał się dobry, miał nawet uczucia. To wszystko kwestia tego, jak zapanujemy nad swoim demonem - z początku niesforny i bardzo niebezpieczny, może stać się całkowicie nam uległy - opowiedziała. W tym momencie odwróciła łeb w stronę, z której usłyszała swoje imię. Ku niej i jej towarzyszowi zbliżała się ciemna wilczyca o szczurzym ogonie i i chudych łapach. Samica zmrużyła oczy, nie mogąc sobie przypomnieć tejże postaci. Pamięć powróciła, gdy zauważyła nadmiar śliny, który błyszczał na jej pysku.
- Gehenna - odparła lodowato. Czyżby ten dzień był zbyt miły, skoro ktoś postanowił go, no cóż, popsuć? Z pyska Deebie wyrwało się gardłowe warknięcie, gdy zauważyła kpiący uśmiech Demona. Szybko zakryła ogonem zagipsowaną łapę, jednak wiedziała, że na to już za późno. Przemilczała uwagę wilczycy, mierząc ją chłodnym spojrzeniem szkarłatnych oczu.
- Raczej nikim, kim byłabyś zainteresowana. O ile w ogóle ktokolwiek i cokolwiek może Cię zainteresować - syknęła. Jeśli Tsuku chce ujawnić swe imię Demonicy - niech zrobi to sam. Wojowniczka wolała nie przykładać do tego łapy. Poza tym, póki Thanatos wciąż się w niej nie obudził, wolała nie mieć do czynienia z kimś pokroju Gehenny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:59, 13 Mar 2014 Temat postu:

/ przed moimi postami? Why? ;__; Evan trzaska 'gorsze', o xD /

Gehenna zacmokała ze swego rodzaju dezaprobatą, najpewniej niezadowolona z zachowania wilczycy, z którą przecie kiedyś miała nienaganne stosunki. Fakt, faktem - była wtedy kimś zupełnie innym, słabym i niezwykle głupim, ale jednak... Nie skoczyły sobie do gardeł, a przeciwnie: urządziły względnie przyjemną pogawędkę o demonie jej ojca czy o demonie, który nawiedził jej matkę. Wężowy ozór oblizał nieco pysk. Na co dzień udawało się ślinotok opanować w stopniu znacznym, jednakże tenże niegdyś rozpoznawczy znak postaci nawracał momentami. Zapewne był to jeno jeden z licznych elementów gry demona. Gry, w którą zamieniał on zawzięcie i skutecznie każdy kolejny dzień. Pokręciła w tempie iście anemicznym łbem, zaprzestając jednakże pełnego niezadowolenia cmokania. Już nawet się nie można uśmiechnąć, bo po Tobie warczą. Jakież to przykre!
- Ależ oczywiście, że i ja mam pewne zainteresowania. Założę się, moja droga Deebie, iż w pewnych kwestiach nasze zainteresowania się wręcz... - urwała, aby wstać i nieco dumnym krokiem podejść ku waderze. Będzie tak krążyła od jednego, do drugiego. Tak. Ciekawe hobby, doprawdy! Wysunęła lekko ozór, jego krańcem smagając ucho wojowniczki.
- ... idealnie pokrywają - szepnęła, niebezpiecznie blisko jednego z uszu wilczycy. Język powrócił do paszczy, zaś postać rozluźniła nieco mięśnie, siadając swobodniej. Czyżby subtelny sygnał, iż jej tutaj dobrze i nigdzie nie planuje się udać, póki nie zakończy spotkanka z tą urokliwą parką? Przeniosła znużone spojrzenie na basiora.
- Powinnaś także wiedzieć, że nie warto nas ignorować, spławiać czy wręcz być w stosunku do nas niegrzecznymi. Czyżbyś spokorniała? - mruknął cynicznie chrapliwy głos, zaś wlepione dotąd w wilka spojrzenie z wolna zmieniło swe położenie, podczas gdy cały łeb przekręcił się ku wilczycy. Kiedyś łeb wypadnie jej z zawiasów i się poturla nie wiadomo gdzie, jako pokarm dla szczurów. Wymarzona przyszłość!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:14, 13 Mar 2014 Temat postu:

Można było odczuć nietypową aurę bijącą od nowo przybyłej. Wilk zmienił swą pozycję do siadu po czym uważnie przyglądał się wilczycy. Z tej rozmowy wynika że one się znały ale nie odnosiły się do siebie z aprobatą. Po dłuższej chwili zastanowienia postanowił coś powiedzieć.

- Jestem Tsukuyomi...

Nie był pewny kim była wadera, mimo iż zachowywała się nietypowo postanowił lepiej obadać sytuacje. Nie chciał przecież skończyć na dnie tego urwiska. Coś jednak w jego głowie kazało mu uważać i to bardzo, czyżby jego towarzysz go ostrzegał przed czymś? Popatrzył chwilę na Deebie, widać było że ta wizyta nie jest jej na rękę.

[Wy chcecie żebym zawału dostał?]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Czw 15:19, 13 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:17, 13 Mar 2014 Temat postu:

No bo one takie długie są. ;o;

Deebie chwilkę zastanawiała się nad każdą wypowiedzią Gehenny. A może dokładniej, kto coś powiedział - ona czy jej demon? Musi się przyzwyczaić do ich głosów.
Gdy tylko Demoniczna zbliżyła pysk do ucha wojowniczki, ta natychmiastowo napięła mięśnie, co sprawiło jej lekki ból w złamanej łapie, jednak nie wyraziła tego w żaden sposób.
- Być może masz rację, co do zainteresowań - mruknęła. Mimo niegdysiejszych spokojnych, dosyć, rozmów, teraz samica wolała trzymać się na dystans.
- Spokorniała? Może raczej dorosła - rzuciła. Odwróciła łeb w stronę Tsuku. Dlaczego Gehenna nie mogłaby się nim zając, a dać sposób Deebie?
- Co Cię sprowadza nad przepaść? Bo raczej nie jesteś wilkiem, który lubi ładne widoki... Choć zależy, co zaliczymy do tych "ładnych widoków". - Przekręciła lekko oczami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:30, 13 Mar 2014 Temat postu:

Zaśmiała się nieco szyderczo na wieść o dorosłości Deebie. Pokręciła z rozbawieniem łbem, podchodząc zaraz niezwykle blisko krawędzi. Nie obawiała się, by ktokolwiek zamierzał ją zepchnąć, zwłaszcza, iż w miejscach, gdzie stawiała łapy, skała (czy tam gleba, użytkowniczka nie ma bladego pojęcia) pękała, zaś w szczelinach pojawiały się nie liczące więcej niżli 15 centymetrów wysokości cierniowe krzaczki. Gdyby ktoś podszedł zbyt blisko, zapewne urosną bardziej, osłaniając demoniczną kreaturę przed zamachem na jej życie. Życie? W sumie... ciężko określić jednoznacznie, albowiem słowem wyjaśnienia wspomnę jedynie, że pełną władzę nad ciałem miał demon: istota z piekła rodem, której użyszkodniczka nadal nie nazwała, ale która posługiwała się niskim, chrapliwym głosem. Jedynie momentami dopuszczał do głosu stłamszoną przez siebie duszkę, pierwotnie zamieszkującą ciało.
- Tsukuyomi, jakież piękne, egzotyczne imię - rzucił demon z przekąsem, odwróciwszy głowę w kierunku miejsca, gdzie znajdował się basior. Wiedziała, iż Deebie nie ośmieli się atakować. Jako roztropna powinna mieć na względzie fakt niepełnej sprawności, czyż nie? Jeśli zaś roztropna nie była... marny z niej przeciwnik dla kogoś pokroju GeHe.
- Cóż, przybyłam tu w nadziei nacieszenia oka kolejnymi, marnymi duszkami samobójców. Jednak się przeliczyłam, psiamać. Może Ty lub Twój przyjaciel macie ochotę naprawić karygodne niedopatrzenie milionów innych wilków? Odpokutować za ich winy? - rzucała kolejne pytania raz po raz, lodowatym do granic tonem głosu. Szczurzy ogon przeciął powietrze w gwałtownym machnięciu, niczym u poddenerwowanego nie na żarty kota. Jednak biło od niej spokojem. Jeśli będą grzeczni i posłuszni, będzie dla nich... miła... Powiedzmy. Nie skrzywdzi ich.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Czw 16:48, 13 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:15, 13 Mar 2014 Temat postu:

Basior nie spuszczał wzroku z wilczycy. Radość z cierpienia innych, nietypowa mowa oraz wygląd. Tsuku powoli zaczynał się domyślać że mają do czynienia z czymś znacznie potężniejszym niż zwykły wilk. Czyżby to był demon? Wiele by to mogło wyjaśnić. Wiele słyszał o demonach i ich sile, w bezpośrednim starciu nie miał by żadnych szans, przynajmniej w tej chwili.

- Cóż za nietypowy zbieg okoliczności, na pytanie o demonach które zadałem dosłownie przed chwilą, zjawia się jeden z nich. Rozumiem że uwielbiacie robić niespodzianki. Mylę się? -popatrzył uważnie na Gehennę. Chciał się przekonać co do trafności swojego spostrzeżenia.

Wysłuchiwał uważnie słów wilczycy, widać wszystkie mroczne pomioty uwielbiają gierki słów, tak przynajmniej ludzie mówili. Może i powinien być miły, jeśli chce żyć, ale te słowa jakby same mu wyskoczyły z gardła.

- Nie zastałaś tutaj samobójców więc rozczarowana postanowiłaś się zabawić naszymi duszami.. -powiedział zły z swojej bezsilności.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Czw 16:50, 13 Mar 2014, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:59, 13 Mar 2014 Temat postu:

Powoli zmieniła swoje położenie tak, iż obecnie nie tylko sam łeb, ale i całość jej pseudo-wilczej sylwetki trwała przodem ku tamtej dwójce. Tupnęła mocno przednią, prawą łapą, a krzewy cierniowe - niczym na zawołanie - wzrosły na niespełna dwa metry, aby zaraz w tempie iście błyskawicznych schować się w szczelinach, z których wyrosły. Ziemia czy skała w równie szybkim tempie 'zrosła się', tak, iż po działalności GeHe zniknął wszelki ślad. Po cóż bowiem krzewy, które miały być ochroną przed ewentualnym natarciem ze strony wilków, skoro demoniczna istota była w stanie obronić się sama?
- Wyszczekanyś - mruknął beznamiętnie obarczony chrypką, męski głos, zaś jasne oczy omiotły obojętnym spojrzeniem wilka. Nie wyglądał na niezwykle potężnego, czyżby zatem próbował z nią (z nim?) dyskutować, jakby z zamiarem odwrócenia jej uwagi od niepełnosprawnej na dzień dzisiejszy kompanki? Bohaterski, psiakrew. Demon momentami miał dość tych miernot, które przekonane są, iż czynami swymi są w stanie uratować bliskie im istnienia. GeHe wywróciła jeno oczyma, pokręciła z niezadowoleniem łbem.
- Niespodzianka to moje drugie imię. Pierwszym jest natomiast udręka. Na Twoim miejscu uważniej dobierałabym słowa - mruknął demon obojętnie, wzruszywszy lekko barkami. Najpewniej u wilków nie było to możliwe, jednak miała szczurzy ogon i ozór niczym u jaszczurki, czymże w porównaniu z tym jest wzruszenie barkami? Mlasnęła głucho.
- Niestety, nie mam pełnego dostępu do Waszych dusz, chociaż nie powiem, mogłoby być zabawnie - rzucił chrapliwy głos beznamiętnie, zaś wejrzenie jasnych oczu przeszło powoli i jakby ospale ku Deebie, a rozdwojony ozór udał się na spacer po kufie, zlizując kleistą maź, która zbierała się na jej pysku. Kąciki pyska ponownie uniosły się nieznacznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:17, 13 Mar 2014 Temat postu:

Deebie zdecydowanie ta sytuacja przestała się podobać. Może niegdyś mogła porozmawiać z Gehenną spokojnie, lecz teraz, gdy przemawiał za nią jej Demon, nie było szans na jakiekolwiek porozumienie. Samica strzeliła ogonem niczym biczem i znów otoczyła nim złamaną łapę. Jego końcówka delikatnie podrygiwała, wyrażając poddenerwowanie wilczycy.
- Demony to chyba najbardziej wyszczekane... stworzenia. Jednak potrzebują ciała, by móc korzystać ze swej siły i potęgi... A Gehenna, gdyby była w stanie, spokojnie zapanowałaby i nad Tobą - syknęła. Ile by dała, by móc się teraz zwać demonicznym wojownikiem. Byłaby silniejsza od tej tutaj przeklętej samicy.
- Do mojej duszy i tak już się nie dostaniesz, spóźniłeś się. Nie boję się Ciebie - jej głos stawał się powoli coraz bardziej chrypiący. Miała tak za każdym razem, gdy tylko zaczynała się robić zła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:29, 13 Mar 2014 Temat postu:

Czy nad urwiskami znajduje się echo? Jeśli owszem, niosło ono właśnie histeryczny, niebagatelnie szyderczy rechot. Demon był autentycznie rozbawiony tym, co też prawiła tamta. Deebie. Szkoda, że demon tak bardzo pomylił się w jej ocenie. Stracił nią zainteresowanie. Jednak nie była tego warta.
- Wyżej srasz, niż du.pę masz - mruknął chrapliwy głos, kiedy fala śmiechu została już opanowana. Rozbawienie nadal malowało się na ciemnym pysku, zaś wciągnięta do mordy ślina przestała już obklejać jej kufę, jakby ślinotok został opanowany w jednej chwili. Wojowniczka? Demoniczna? I pal licho. Jakby nie patrzeć, poza siłą liczy się pomysłowość, polot i takie tam. Sama ranga nie wszystko jeszcze przesądza. Szczęście, kostka do gry, sposób opisywania wydarzeń, kompetentny MG. Dopiero wtedy można zadzierać nosa.
- Miałem Cię za kogoś bardziej wartego mego czasu. Zawiodłaś mnie... - mruknął demon, niemalże idealnie odrywając rozczarowanie, którego - notabene - nigdy nie zdarzyło mu się odczuć naprawdę. Uderzyła przednią łapą o podłoże, zaś w kierunku Deebie podążyła niezwiastująca niczego dobrego szczelina. Zabawne jest to, iż za każdym razem, gdy GeHe ma świetny nastrój i nie chce uciekać się do przemocy, znajdzie się ktoś, kto swoją pyskówką wszystko psuje... Jak nie Rubin, to Deebie. Dzisiaj już wiem, kto najbardziej pasuje do byłego zombiaka... W każdym razie, ze szczeliny strzelił cierniowy krzew, delikatnie oplatając ciało Deebie. By nie było niedomówień, kolce nie wbijały się w jej ciało, póki nie zaczęłaby się zbyt gwałtownie ruszać. Jedynie była... hmmm... unieszkodliwiona czy unieruchomiona. Rubin był w podobnej sytuacji, a tymczasem użytkowniczka zrobiła z postaci niemalże umierającą. Czego się nie robi, byle wyrwać lasencję?
- Naprawdę sądzisz, że pusta pyskówka na cokolwiek się zda? TY! - warknął demon, przenosząc nagle spojrzenie na samca.
- Ty mi się podobasz. Ciebie jeszcze odwiedzę, bądź pewien. Jednak wiedz, że nie toleruję pyszałków, pychy i buty. Kretynizm mnie nie pociąga - mruknęła, po czym odwróciła się 'na pięcie' i ruszyła przed siebie. Jej sylwetka zdawała się maleć, a kiedy postać zniknęła z pola widzenia tychże istot, krzew także wrósł z powrotem pod ziemię, która - podobnie, jak wcześniej - złączyła się w jedno. Jakby nigdy nic tutaj nie zaszło.

Jeśli Deebie nie wierciła się za bardzo, powinna być cała. Może drobne zadrapania, na pewno nic poważnego. Przynajmniej nie z mojej woli - jeśli sobie coś dopowiesz, to już Twoja sprawa ; )

/zt - nie chcę Wam za długo blokować fabuły ; ) /


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:51, 13 Mar 2014 Temat postu:

Deebie powarkiwała cicho, aż do momentu, kiedy Gehenna uderzyła łapą w podłoże i w kierunku wojowniczki tworzyła się szczelina. Stłumiła westchnięcia, gdy została nagle opleciona przez cierniowy krzew. Szarpnęła lekko łbem, chcąc sięgnąć do jednego z pnączy i go przegryźć, lecz zaniechała tego pomysłu zaraz po tym, jak poczuła, że kolce rozdrapują jej skórę. W ciszy czekała, aż Demoniczna zniknie z zasięgu jej chłodnego spojrzenia. Wtedy też zauważyła, że krzew powoli ją puszczał, po czym schował się pod ziemię, która złączyła się z powrotem w jedno - jak gdyby nigdy nic. Sięgnęła złamaną łapą za łeb (jak tylko mogła) i spojrzała na odbite na gipsie krople krwi.
- Jeszcze tylko tego mi brakowało... - warknęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:37, 13 Mar 2014 Temat postu:

Wilk popatrzył na samicę. Można powiedzieć że był wystraszony, pierwszy raz spotkał stworzenie z piekła rodem.

- Nieprzyjemny osobnik w niej siedzi. -mruknął po chwili

Demonów boją się wszyscy, nawet ludzie, nic więc dziwnego że nie potrafił się nawet ruszyć w jej obecności. Z swojej listy przygód mógł już odchaczyć demoniczne spotkanie.

- Tak więc wygląda osoba która się poddała demonowi, zaprawdę niebezpieczne to istoty... -powiedział nerwowo dalej będąc zły, może kiedyś będzie w stanie zwalczać te pomioty, ale teraz to musi ich unikać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 283, 284, 285, 286  Następny
Strona 284 z 286


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin