Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Przepaść

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:51, 13 Mar 2014 Temat postu:

Patrzy na podpis: "Fall of the Lich King". *otwiera, patrzy na grafikę* "Oh wait, oni wyglądają jak z Warcrafta III o:" *patrzy nazwę - Fall of Arthas* "Wohoo, jęstę geniuszę >:3

Samica westchnęła, próbując się uspokoić i "zrzucić" z siebie całą złość.
- Tak, dokładnie tak. I taki stał się mój ojciec, niegdyś spokojny i przyjazny wilk. Dlatego niekiedy boję się momentu, gdy mój Demon się obudzi - nie chcę skończyć jak on czy Gehenna. Chcę mieć nad nim władzę, a nie na odwrót - odparła spokojnym głosem. Nadal pamiętała, że Hiretsuna obiecał nauczyć ją panować nad swoim "potworkiem". Jednak było to zanim oboje opuścili Krainę. Teraz ona wróciła, lecz po Shinigami słuch zaginął...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 19:22, 13 Mar 2014 Temat postu:

[zgadza się, warcraft 3 piękne czasy a Arthas to moja ulubiona postać]

Wilk popatrzył na przyjaźnie na Deebie.

- Na pewno ci się uda, przecież masz dla kogo walczyć prawda? To da ci ogromną siłę. -uśmiechnął się do wilczycy jakby już zapomniał o całym incydencie.

Wilk pomyślał chwilę nad ostatnimi słowami Gehenny, będzie musiał przemyśleć i załatwić kilka spraw. Kto wie co się zdarzy i co to miało znaczyć?

- Muszę się przygotować na kolejne spotkanie, skoro powiedziała że wróci to będę na to gotowy. Jestem obecnie taki bezsilny... -zasmucił się na chwilę, ale nie trwało to długo, smutek do niego nie pasuje. Zaraz po chwili uśmiechnął się chcąc zmienić obecną atmosferę.

- Czekać będę cierpliwie... - krzyknął w stronę którą odeszła wilczyca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Pią 7:11, 14 Mar 2014, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:18, 14 Mar 2014 Temat postu:

Ja od zawsze uwielbiam Jainę. :3

- Głównie chyba dla siebie... i dla Demona mojego ojca - Hiretsuny. Choć jego już w Krainie nie ma, jestem wobec niego zobowiązana - westchnęła. Czasami miała wrażenie, że przestawała uważać Shinigami z ojce/przyszywanego ojca, a odczuwała do niego... hm, coś więcej. To by było też wytłumaczeniem, dlaczego tak bardzo znienawidziła Elenę, Akinoriego oraz Annicę. W sumie, ciekawe co się działo teraz również i z tą trójeczką.
- Pf, ona atakuje tylko tych, których uważa za słabszych. Albo raczej jej Demon. I on się kiedyś na tym przejedzie - syknęła, strzelając ogonem jak biczem. W szkarłatnych oczach samicy pojawił się groźny błysk. Kiedyś chętnie stoczy pojedynek z Gehenną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:18, 14 Mar 2014 Temat postu:

Tsuku wyczuł jej chęć do walki, była niemal wyczuwalna w powietrzu. Musi być z niej naprawdę cudowna wojowniczka, może kiedyś stoczy swoją wymarzoną walkę z Gehenną.

- To godne pochwały, szanujesz swego ojca mimo to iż był demonem, musiałaś go bardzo kochać.

Wilk gdyby miał ojca to pewnie by zrozumiał to uczucie, mógł się tylko domyślać. Basior podszedł do Deebie, uważnie jej się przyglądając.

- Wybacz mi ale muszę się już zbierać, jest kilka spraw nie-cierpiących zwłoki. Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy, odwiedzę cię za jakiś czas w lecznicy. - Odparł po czym ruszył w swoją stroną.

[Wybacz że tak wcześnie skończyłem ale kilka spraw muszę załatwić, ale don't worry, odwiedzę cię w lecznicy ;3]

zt


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Pią 19:18, 14 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:29, 14 Mar 2014 Temat postu:

Godne pochwały, tak...
Szczerze mówiąc, nienawidziła swoich rodziców - zostawili ją, gdy była jeszcze szczenięciem. Jednak to dzięki Ravenowi poznała Hiretsunę, który go opętał a później zabił. Ale mimo to, szanowała ojca, a jego Demon to najlepsze, co mogło i ją spotkać w całym jej życiu.
- Do zobaczenia - rzuciła, lekko się uśmiechając, za odchodzącym wilkiem. Samica odprowadziła Tsuku wzrokiem, po czym jeszcze chwilę posiedziała nad przepaścią. Spojrzała na kilka kropel krwi, które spłynęło po jej futrze i kapnęło na kamień urwiska. Nie daruje tego Gehennie.
Podniosła się, zamiotła ogonem i kulejąc ruszyła w swoim kierunku.

z/t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:43, 27 Mar 2014 Temat postu:

Najpierw nad przepaścią pojawił się zielony feniks, obwieszony błyskotkami, które nieco wpływały na jakość lotu. Nie 'płynął' pomiędzy chmurami a raczej zmagał się z nimi. W każdym razie wylądował jednak nieopodal, spojrzeniem wyszukując tej, która powinna się tutaj niebawem pojawić.

Za nim zaś przybył Bart, uchachany jak dzieciątko, co to właśnie dostało nową zabaweczkę, o której marzyło od lat, od wielu obejrzanych, kolorowych reklam w telewizji i tak dalej. Ogon samca lekko kołysał się na boki, zaś czujne spojrzenie także wypatrywało samicy. Bardzo bał się spóźnienia. Nie był może poważny, a przeciwnie, sprawiał wrażenie beztroskiego, przerośniętego szczeniaka, jednak przed pewną wojowniczką nie chciałby się skompromitować. Dlatego przybył wcześniej. Usiadł na podłożu, dość daleko od przepaści, tak na wszelki wypadek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:59, 27 Mar 2014 Temat postu:

Shath również tu przybyła. Szybkim krokiem, z uśmiechem na pysku i lekko wilgotnym futrem. Tajemnicą pozostaje, jak wykąpała się i prawie że wyschła przez dziesięć minut. Ale cóż...
Efektów tamtego wieczoru pozbyła się już dawno. Teraz natomiast doskwierały jej nieco efekty zbyt intensywnego treningu. Przesadziła, i to solidnie. Już zaczynały jej się zakwasy, mięśnie miała napięte mimo woli. No cóż... Musi pocierpieć. Na pewno przywyknie (lub przetrenuje się na śmierć). Jeśli chce mieć dla Bart'a czas, musi trenować intensywniej, spać mniej i tak dalej... Ale... Wbrew wszelkim logicznym stwierdzeniom, było warto.
Przybyła.
Uśmiechnęła się na widok basiora.
- Cześć. Długo czekałeś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:17, 27 Mar 2014 Temat postu:

Słoneczko świeciło, to się wysuszyła. Ciemne futro przyciąga promienie słoneczne i o! Przyciągnęło. Pewnie gdyby Bart miał jakiekolwiek pojęcie o tym, jak bardzo się katować ta samica musiała, by wykaraskać dla niego nieco czasu, pewnie ze względu na nią przystopowałby nieco i pozwolił sprawom samym się toczyć. Jednak wiedzieć o tym nie mógł, więc uśmiechnął się szeroko na jej widok i pokręcił krótko głową.
- Chwileczkę. W sumie dopiero przyszedłem - wcale nie skłamał. Kompletnie zauroczony pięknem otoczenia, coraz bardziej zieloną trawą, listkami, widokiem z przepaści (od której nadal zachowywał bezpieczną względnie odległość), że nawet nie zauważył jak te kilka minut minęło. Zmierzył spojrzeniem zadziornie się układające, nieco wilgotne futerko, by zaraz serdecznie wyskoczyć:
- Świetnie wyglądasz, nieporównywalnie piękniej aniżeli rano. Jakaś specjalna metoda?


Feniks zaś zagruchał czy zaćwierkał donośne, jakby chcąc dać znać o własnym istnieniu, tym samym zwracając nad sobą kontrolę ciemnoszarej samicy. I jej Userce.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bart dnia Czw 17:20, 27 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:26, 27 Mar 2014 Temat postu:

Te słowa musiały wywołać uśmiech na jej pysku. Specjalna metoda na nie wyglądanie tak, jak rano? Każda była dobra. Rano wyglądała tragicznie. Jednak jedno było pewne.
- Mniej tokaju, więcej ćwiczeń.
Taka prawda. Ćwiczenia fantastycznie rzeźbiły sylwetkę i wzmacniały kondycję. Regularne posiłki (kiedy ostatnio jadła? Wtedy, z Bartem?), ćwiczenia i właściwa ilość snu to podobno recepta na wieczne zdrowie i piękno. Tak twierdzi mama i babcia userki. Shathow nie trzymała się ściśle tych reguł. No cóż... Póki ostro nie przesadzi i nie wyląduje w Lecznicy, jest dobrze.
- Jakieś plany na dzień dzisiejszy? - zapytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:07, 27 Mar 2014 Temat postu:

Jak to "MNIEJ TOKAJU"? Warga wilka zadrżała lekko, zaś oczy osiągnęły rozmiary niewielkich mandaryneczek. Dobra, przesadziłam. Ale były duże. Dużo większe niż zwyczajnie. Dużo większe niż duże. Takie właśnie były.
- Nie smakował Ci tokaj? - spytał powoli, nadal - choć z niemałym trudem - utrzymując ogromny rozmiar gałek swych ocznych.
- Planów niestety nie posiadam. W sumie chyba nigdy ich nie posiadam. A co Panienka ma ochotę porobić? Trening odpada, ten etap masz już zdaje się za sobą - powiedział już bardziej poważnie, mrużąc nieco zmęczony długotrwałym (aż przez kilka linijek, no helloł!) niemruganiem. Ślepka powróciły do normalnych rozmiarów a i niebezpieczeństwo związane z drżeniem podbródka zdawało się odejść w zapomnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:23, 27 Mar 2014 Temat postu:

Ajć... Nie o to jej chodziło. Bardzo nie o to. Nie chciałaby przecież urazić Barta...
- Był świetny, ale przyznasz, że nieco z nim przesadziliśmy... - spróbowała ratować sytuację, odegnać groźbę w postaci podbródka et cetera.
Dopiero, gdy się udało mogła zastanowić się nad jego pytaniem. Gdzież mogą się wybrać? Na pewno nie do żadnego przybytku, bo jedynym był jej własny. Nie nad jezioro czy na inny piknik, bo pogoda jeszcze nie sprzyja. Hmm... Fajnie byłoby coś porobić, wybrać się w jakieś ciekawe miejsce, ale... Gdzie?
No dalej, myśl! Gdzie mogłaby z Bartem iść? Bo nie będą raczej siedzieć nad Przepaścią, zbyt mhroczna sceneria. I o wypadek nie trudno...
- Niestety, nie mam żadnych pomysłów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:25, 28 Mar 2014 Temat postu:

Ależ przecież wiedział. Wiedział, ale mimo wszystko krążył mu po łbie taki mały chochlik, który siał dziwne obawy. Kiedy więc wilczyca zaczęła się tłumaczyć, co z nieznanych samemu sobie względów uznał za urocze, uśmiechnął lekko i pokręcił łbem. Niestety, miał zupełnie odmienne zdanie, podejście do życia, stosunek do pracy oraz zabawy.
- Mam nieco inne zdanie, jednak... fakt, jeśli trzeba zrywać się przed świtem do obowiązków, może było to zbyt nieodpowiedzialne. Przepraszam, to się nie powtórzy - powiedział poważnie, co czasami nawet jemu się zdarza. Skinął jeszcze nisko łbem.
- Czyli co, spontan? - spytał, odnosząc się z całą pewnością do drugiej z jej wypowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:48, 28 Mar 2014 Temat postu:

- Nie musisz przepraszać. Nie poiłeś mnie przecież na siłę.
Uśmiechnęła się niech szerzej, nie chcąc dać po sobie znać zmęczenia.
Spontan... Czemu nie? Była pewna, że dobrze spędzi ten czas. Że zarzynanie się na treningu się opłaca.
Skinęła energicznie łbem, ignorując protestujące mięśnie.
- Spontan. - potwierdziła.
Chyba nic się nie stanie, jeśli nie rozplanuje ściśle najbliższych kilku godzin?
Z zaskoczeniem stwierdziła obecność feniksa gdzieś w gorze. Hmm... A więc skubaniec cały czas był z Bartem? Oj, trzeba poszukać dobrego tresera, koniecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:08, 28 Mar 2014 Temat postu:

Chyba coś zrozumiał. Paskudnie bolesnego, ale zrozumiał. Wieczny łapserdak, szczeniak i wyznawca zasady "Rób jak najmniej" nijak nie pasował do tej tutaj samicy. Albo musi nieco zmienić swój sposób bycia, albo... no, właśnie. Nie chciał rezygnować z zabawy, ale nie chciałby też, by Shathow zrezygnowała z niego. Czuł, że cokolwiek nie zrobi, źle zrobi. Paskudna sytuacja. Uśmiechnął się nikle, nie chcąc dać po sobie znać, że cokolwiek go męczy. W końcu był beztroskim szczeniakiem rozmiarów zwyczajnego, dorosłego wilka, prawda?
- Więęc... Masz ochotę na coś konkretnego, czy idziemy, gdzie łapy poniosą? - spytał, zastanawiając się jednocześnie, czy zastanawianie się nad tym, na co mamy ochotę zalicza się pod spontan. Chyba niekoniecznie. Ale nieważne. Zapytał i już. Kto mu zabroni?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:22, 28 Mar 2014 Temat postu:

Nie chciałaby, żeby się zmieniał. To, jaki był obecnie najbardziej ją właśnie pociągało. Było... No cóż, po prostu urocze. Słodkie. W życiu by tego mu nie powiedziała, by nie urazić wrażliwej męskiej dumy, ale taka jest prawda.
Może to ona powinna się zmienić? Zapewne. Nawet, jeśli na razie nie rozważała tego pomysłu.
Zastanowiła się chwilkę nad jego pytaniem. W końcu uznała, że nijak nie ma pomysłu.
- Wybieram kopertę numer dwa. - stwierdziła wesoło.
Machnęła raz czy dwa ogonem, z zadowoleniem stwierdzając, że jest już suchy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 14:23, 29 Mar 2014 Temat postu:

A więc gdzie łapy poniosą. Uśmiechnął się niezwykle szeroko na te słowa, zapominając o mających miejsce przed krótkim momentem rozterkach. Tak. Jednak bycie beztroskim, wyrośniętym szczeniakiem ma też sporo plusów, należy to przyznać. Oczywiście gdzieś tam ciągle obawy krążyły, jednak ostatecznie postawił na dzień dzisiejszy i obecną chwilę, w tyle zostawiając to, co będzie jutro. "Żyj chwilą", "łap chwilę" wiecznie żywe. Carpe Diem.
- Ufasz mi? - wypalił nagle ni z gruszki, ni z pietruszki, na pysk przywołując poważną minę. Wstał i przeciągnął się (zakładając, że wcześniej siedział), bo w końcu 'gdzie łapy poniosą' może być daleko, a daleko z zastanymi kośćmi to nie dojdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:58, 29 Mar 2014 Temat postu:

Hmm... To trudne pytanie. Przynajmniej teoretycznie. Powinna w tym momencie rozważyć wszystkie "za" i "przeciw", zastanawiać się co najmniej przez trzy godziny... Nie zrobiła jednak tego. Ważną decyzję, wręcz bardzo ważną, podjęła w ułamku sekundy.
- No pewnie, że ufam!
Userce na myśl przychodzi scena z Alladyna. Ale mniejsza.
Shath gwizdnęła cicho, przywołując feniksa. Spadł on jej na grzbiet niczym pocisk, obciążony łupami z napadu na jubilera.
Ciekawe, gdzie poniosą ich łapy... Ona była gotowa do drogi gdziekolwiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:11, 04 Kwi 2014 Temat postu:

Oj tak, nie ma to jak stary Dsney. Chociaż... niektóre nowe animacje też są niezłe, ale już mniejsza o to. Post powinien być co najmniej genialny, by wynagrodzić (kolejną...) nieobecność, jednak... Nie będzie. Weny brak, przepraszam. Ciągi liczb, reakcje, angielskie słówka... To wszystko pochłonęło całą część mózgu odpowiedzialną za jakąkolwiek kreatywność, szeroko rozumianą. Bart skinął zatem głową.
- Masz ochotę na nieco adrenalinki, czy też dzisiaj wolisz nieco mniejsze stężenie hormonów? - spytał, uśmiechając półgębkiem w dość cwaniacki sposób. Coś kombinował. Miał chyba pewien pomysł, jednak czy go wprowadzi w życie zależało jedynie od odpowiedzi samicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 21:37, 04 Kwi 2014 Temat postu:

Disney kiedyś, obecnie DreamWorks. Teraźniejszy Disney nie jest już taki dobry, za to DreamWorks robi świetne filmy. Uwielbiam takie filmy jak Megamocny, czy na przykład Jeźdźcy Smoków.
Ale mniejsza, zajmijmy się lepiej Shath.
- Obie brzmią kusząco... Zdam się lepiej na ciebie.
Otuliła ciemnoszarym ogonem łapy.
Userka nie miała zbyt wiele weny, zaś pisanie z telefonu to mordęga. Wybacz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:01, 10 Kwi 2014 Temat postu:

Disney też jest okej. Zaplątani <3. Choć nie powiem, Megamocnego uwielbiam też. Jeźdźcy Smoków ujdą w tłoku - pełnometrażówka lepsza. Jednak faktycznie, zła to pora na dyskusję o gustach. Bart uśmiechnął się lekko. Cóż, chyba nagłe przytycie w czasie fabuły nie jest zbyt sensowne, zatem uznajmy, że nadal jest w pełni szczupłym i wysportowanym w stopniu go samego zadowalającym samcem. Uśmiechnął się lekko.
- Zamknij oczy i daj się prowadzić, skoro mi tak bardzo ufasz - powiedział spokojnie, uśmiechając nieco cwaniacko. Jeśli spotkasz kogoś w ciemnej uliczce i ten ktoś uśmiechnie się w ten sposób, wiej lepiej szybko i daleko, modląc się, by ten ktoś był powolnym biegaczem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 284, 285, 286  Następny
Strona 285 z 286


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin