Przepaść

Czarny

przeleciał nad urwiskiem patrząc z góry na grupke wilków na dole

Wardress

- Dash! nie mów tak! On żyje tam w środku. Żyje! Ja w to wierze, ja go kocham, ja go nie zostawię! - łkała coraz głośniej tuląc siię do ciała partnera.
- Shadow, kochanie błagam, powiedź coś, cokolwiek! Powiedź znów, że mnie kochasz....

Dasha

- Nie żyje... Mamo, pogódź się z tym. Teraz to już bez znaczenia czy Ciebie kochał, czy kochał mnie lub Ish'a. - rzekła stanowczo.

Samanta · Gość

spojrzała na dół przepaści usiadła na krawędzi myślała o skoku

Gmork

*Przyszedł Zmartwiony..Spojrzał w przepaść*

Alayna

Przyszła ponownie spojrzała na Gmork'a

Gmork

*Spojrzał ukratkiem na Vell*

Alayna

popatrzała na niego chłodno

Silje volver

- Tylko się nie zabijaj! Chcesz tak skończyć? Co? - powiedziała i wskazała na martwe ciała wilków leżące na dole.
Uggh co oni za pomysły mają! Tylko by sie zabijali! To jest bez sensu! Co za... - myślała.

Gmork

- Cześć Jesteś tu nowa - zapytał

Silje volver

To jest chore! To jest chore!!! - myślała gorączkowo i łaziła w kółko. - Co oni za chore pomysł mają! Jacyś nienormalni! A, ze ja się nie zabiłam chodź wyglądam jak puszka po Karmi!

Samanta · Gość

spojrzała jeszcze raz na przepaść wstała podeszła blisko do urwiska

Wardress

Spojrzała na Shadow. - to koniec tak? - szepnęła. Odsunęła się od ciała martwego partnera. Przełknęła ślinę. - Tak więc, żegnaj Shadow. Wiedź, ze nikogo tak nie pokocham jak Ciebie. - szepnęła. Odeszła spokojnym lecz lekko drżącym krokiem.

Wredny

Powiodłem wzrokiem za odchodzącą War.

Dasha

Popatrzyła na ojca przez dłuższą chwilę. - Nikt mi Ciebie nie zastąpi... - szepnęła, ocierając ostatnią łzę. Wolnym krokiem weszła do góry.

Wredny

Popatrzyłem za Dash. Nie wiedziałem, czy pójść za nią, czy dać jej teraz czas dla siebie...

Dasha

Stanęła nad krawędzią. Niby od niechcenia spoglądała na dół. Westchnęła cicho, niemal niemo.

Wredny

Czyżby ona chce to zrobić?... nie... Pomyślałem.

Dasha

- Nie ten czas, nie to miejsce.. - szepnęła, kierując się na drugi koniec urwiska.

Gość

zajrzałam w dół ziemia zaczeła się osuwać zaczełam łapać się wszystkiego i piszczeć