Przepaść

Rocher

Napewno się przestraszyła takiej wielkiej wilczycy ;)

Gość

- było blisko...- pomyślała nadal siedzać cicho i przyglądając sie Rocherowi
Nie ma wątpliwości to on... - szepnęła cichutko zamknęła oczy i jedna samotna łza spłynęła po jej policzku

Orussis

jakiej wilczycy? jakiej wielkiej?! gdzie jest? <schowała się za Rocha>

Gość

- Nie mogę mu się ujawnić...muszę zmienić imię a wygląd co zrobię z wyglądem mam dużo ran nie powinnienen mnie rozpoznać - szeptała
- Tak to dobry pomysł - tym razem powiedziała ponieważ sie zapomniała

Orussis

podskoczyła - co to było???? - podeszła do źródła dzwięku i zobaczyła wilczycę - Hmm... kim jesteś?

Rocher

Popatrzał na wilczyce - mama? - zapytał zdziwiony - To ty?

Gość

spanikowała nie wiedziała co robić
- yyyy jaka mama? Ja jestem Ruuko - powiedziała czuła się głupio, że okłąmuje włąsnego syna, ale nie chciała mu jeszcze wyznawać prawdy nie była gotowa

Orussis

przybiegła skacząc i potykając się o własne nogi lecz gdy zobaczyła 2 wilki od razu spoważniała - Witam... - zwróciła się do wilczycy - Ty to pewnie matka Rocha tak?
Podobny jest do pani :)

Gość

- Witaj...ja um nie nie jestem jego matką... - powiedziała

P.S. Jestem jego matką ale ja udaje ale kiedyś wszystko wytłumaczę xD

Orussis

jak to nie?
przecież...
to nic złego że ma się szczeniaka... - popatrzyła na Rocha
A raczej yy wilka... dzieckoo...

PS wiem xPP

Silje volver

Przyszła. Spojrzała się koślawo na wilki. Widząc ich miny spróbowała jakoś to rozszyfrować, lecz jedyne co udało jej się skombinować to króliczki skaczące po krzakach. Trochę zawiedziona w końcu spytała się.
- Y hej coo się dzieje? - Powiedziała to dokładnie świdrując ichwzrokiem.

Orussis

Yhy... hej :]
nic się nie dzieje :P
<zaczęła gonić króliki xD>

Silje volver

Spojrzała się na nią, próbując wykryć jakieś kłamstwo.
- No dobrze - powiedziała z nutą ironii w głosie, jakoś jej to wszystko nie trzymało się kupy.
A może nie powinnam się wtrącać? Ogólnie rzecz biorąc nawet ich nie znam - pomyślała, przesypując ziemię pomiędzy łapami.

Orussis

a w ogóle Or jestem...
łee... króliki mi zwiały... ;/

Silje volver

- Or? - powtórzyła z nią marszcząc brwi, w jej głowie zaczęły się pokazywać przeróżne dziwne obrazy, począwszy od latających różowych Ork, kościelnych gumowych Organów na których grał Orientalny Orszak. Skończywszy na Orłach uczących się Ortografii i Ortofonii.

Orussis

( xPP Nie naśmiewaj się z Orci xPP xDD)
Tak Or... a dokładnie to Oru$$ :P

Silje volver

- Niech będzie - mruknęła nadal zastanawiając się nad tym dziwnym imieniem, które jakoś jej nie pasowało i nie mogło się przyjąć w jej dziwnym, złożonym mózgu xD
- Ah no tak - otrząsnęła się z kolejnej serii dziwnych myśli.
- Jestem Silje.

Orussis

miło mi :)

Silje volver

(Weź pisz dłuższe posty! Czy to jakiś nabijacz czy co?)

- No, mi też - powiedziała uśmiechając się rozbrajająco.
- Yyy no więc - zaczęła, drapiąc się zawzięcie po łbie, próbując wymyślić cokolwiek sensownego.
- Jak się masz? - Wypaplała szybko, gdy jednak usłyszała co takiego powiedziała od razu zrzedła jej mina z tego rozbrajającego uśmiechu.

Orussis

Ja mam się bardzo dobrze...
ogólnie się wygłupiam a raczej... hmmm... jakby to nazwać... dorastam xDD i ... jestem nowa :P
a ty jak sie masz??? - spytała mysląc o ... kimś... -
Ach... kochany... - otrząsnęła się - mówiłaś coś?