Przepaść

Silje volver

Słuchała jej uważnie, próbując dostrzec czegoś... hmm sama nawet nie wiedziała czego, kłamstwa? Nie Silje wiedziała, że ona by nie była do czegoś takiego zdolna.
Spojrzała się na nią jeszcze raz.
Powiedziała "Kochany".
Usmiechnęła się do siebie, dobrze wiedziała kim jest ten "kochany". Jednak wolała się upewnić.
- Kochany? A kimże on jest?
Zamyśliła się.
A może ona specjalnie mówi coś takiego by wzbudzić we mnie.... zazdrość?

Orussis

Kochany?
Chodziło pewnie o... - chciała powiedzieć ale coś ją powstrzymywało - o... yy... mojego tate... - wymyśliła na poczekaniu

Silje volver

Zaśmiała się głośno, ZNOWU wyobrażając sobie dziwne nowe rzeczy, Silje już tak miała. Zbyt wybujałą wyobraźnię.
- Tatę?
Toż to kazirodztwo! - pomyślała, marszcząc się - To jest gorsze niż homo!
No nie! znowu myśle o tej zasranej homofobii! Co się ze mną dzieje!
Przeklęła głośno w myślach.

Orussis

O jejku...
Chodziło mi o R....R... Rocha... - szepnęła

Silje volver

Usłyszawszy.
Ah tak! Wiedziałam! Miałam rację! nie ma się co dziwić, przecież to od razu widać, jak się zachowuje gdy Roch jest w pobliżu. - pomyślała uśmiechając się do siebie.
- A ten no ten Roch - zaczęła, szczerząc zęby do Ory (XD)
- On ma kogoś? Że tak się na niego napalasz?
Że aż myślisz o nim w trakcie rozmowy, która go kompletnie nie dotyczy? - dokończyła w myślach.

Rocher

To nie możliwe wyglądasz jak moja matka musisz nią być - powiedział

Blue Destiny

Przyszła i usiadła na skraju urwiska.
- Ileż istot straciło tutaj życie?- pomyślała w ciszy...

Gość

- nie muszę nią być powiedziałam, że nią nie jestem nie wystarczy! - uniosła się i odbiegła

Silje volver

Spojrzała się dziwnie na wilki, które jakoś nie pasowały jej tu do otoczenia xDDD ( srry tak mnie napadło xD).
Zauważyła tegoż dziwnego Rocha, na którego prawie wszystkie wilczyce "lecą".
Co one takiego w nim widzą? - pomyślała, lustrując go uważnym spojrzeniem.
- Ej ty! - zawołała do niego po chwili.

Rocher

Spojrzał na nią

Blue Destiny

Spojrzała na Silję, bo myślała że to o nią chodzi.
- Ja?- spytała zszokowana xD

Orussis

Tylko się nie pogryźcie! - krzyknęła i dalej patrzyła w przepaść - nie jest tu tak strasznie - pomyślała

Silje volver

Spojrzała się na niego.
- Więc powiedz mi o co tutaj chodzi! - Zaczęła dość gniewnie, co ją naprawdę zdziwiło jakoż rzadko się denerwowała.
- Czy to prawda? Bądź nie prawda - rzekła, zastanawiając się dlaczego tak dziwnie gada! W głowie pojawił jej się jakiś zasrany profesor na wykładzie. Uwolniła się z tych myśli.
- Że ty niby uwiodłeś tamte nieszczęśliwe i niezaspokojone (XD) dziewoje?

Orussis

odwróciła się do nich rozbawiona - dziewoje????

Blue Destiny

Buchnęła zduszonym śmiechem, który przez dalsze tłamszenie przerodził się w rechot popraprańca
- Dzie...woje- rechotała i zaczęła się tarzać, zapominając o tym, ze jest wykończona

Orussis

No wiesz... dziewoje... takie lekkie kuku na muniu ... :P

Blue Destiny

- DZIEWOJE!!! DZIEWOJE!!! BUAHAHAHAHAHAAA!!!- tarzała się coraz bardziej, ze śmiechu rozbolał ją brzuch

Demon

Przyszedł, zwiesił łapy z urwiska, kładąc łeb między nimi

Orussis

tylko nie zleć ! - zakpiła

Blue Destiny

W tym momencie Blue przeturlała się za mocno i... tylko niebieskie futro mignęło, spadające w dół...