Urwisko nad Jeziorem Zmian

Nela

Spojrzała w dół na leżące nad jeziorem wilki.
Co się dzieje? - zaczęła się zastanawiać i zaraz usiadła gdyż zakręciło jej się w głowie - tu jest strasznie - powiedziała i uciekła z powrotem w niższe rejony krainy.

Shapira

Smoczyca wstała. Podeszła do krawędzi spojrzała na oddalone jezioro. Odbiła się od podłoża i ze złożonymi skrzydłami pikowała w dół. Prawie że przed samą taflą jeziora rozłożyła skrzydła, żeby się zatrzyma. Nie zamoczyła nawet koniuszka ogona, lecz za to woda, która siłą wiatru wzbiła się z tafli jeziora i kilkoma kroplami zmoczyła jej białe łuski, prawiła, że w tych kilku miejscach na brzuchu stały się czarne i jeszcze twardsze.

Yakari Sevile

Wszedł, wlokąc łapy po kamienistym podłożu.Podszedł do krawędzi urwiska, tępo patrząc w dół.
Usiadł mrucząc do siebie niezrozumiałe, nawet dla niego melodie pieśni żałobnej xD

Paige

- Komuś humor się pogarsza? Depresja? - ostatnie słowo wypowiedziała wręcz plując. Zerknęła na basiora z powątpiewaniem, a następnie na urwisko. W tym samym czasie oczy powiększyły się o kilka centymetrów. - Ty!....! Nie skacz - Wskoczyła panicznie na Paska i zapchnęła Go z dala od krawędzi.

Sué

Przyszła. Na jej pysku gościł jak zwykle chytry uśmieszek. Otworzyła szerzej oczy w których biła teraz ciekawość. Usiadła w cieniu i spojrzała na obecne wilki.

Yakari Sevile

Look na Paige.Jej widok poprawił mu najwyraźniej nastrój bo wyszczerzył się do niej jak głupi.
-Depresja? Nie, raczej ból po upadku.
Powiedział spokojnym tonem..Niby to tęsknie spoglądając na urwisko.
-Samobójstwo byłoby tutaj zbyt makabrycznym posunięciem...Witaj xD
Dodał przy ostatnim słowie łapiąc ją za ucho xD..

Szasta

Przybiegł tu z nie wielkim trudem, otrzepał się z krwi, której krople przez szybki bieg pokrywały jego całe futro.Usiadł na krawędzi urwiska patrząc w dół.

Legenda

Przyszła za Szastą. Chciała z nim porozmawiać. Usiadła koło niego. Spojrzała łagodnie na wilka. Podniosła łańcuch wiszący bezwładnie nad urwiskiem.

Szasta

Nawet się nie podniósł miał już szczerzę dość życia...zamknął ślepia i westchnął a w przy każdym wdechu powietrza coś głośno charczało w jego płucach.

Legenda

Przybliżyła się do niego i spojrzała na ranę. Wiedziała, że jest coś nie tak - O co chodzi - spytała troskliwie patrząc w oczy basiora...

Szasta

Teraz dopiero spostrzegł się, że ktoś tu jest, uniósł wzrok na Evane i uśmiechnął się ciepło.-Miło cię widzieć-wyszeptał bo nie mógł mówić inaczej.Oddychał bardzo ciężko a jego serce można było usłyszeć już przy samym wejściu na urwisko.

Legenda

- Widzę, że coś z tobą jest nie tak - wyszeptał słuchając bicia serca wilka. Spoglądała też na lekko na krwawiącą ranę. Martwiła się o niego.

Sué

Zamachała ogonem. To miejsce zaczynało powoli ją denerwować. Westchnęła. Wstała powoli i za chwilę już jej nie był.

Szasta

-Owszem...jednak muszę sam sobie z tym poradzić...brakuje mi tylko...tylko...a to i tak...-przerwał i zacisnął kły. Zwinął się z bólu a rana na piersi się otwierała coraz to bardziej i krwawiła coraz mocniej...zmrużył ślepia.

Legenda

Spojrzała czule w jego oczy. Wstała i podeszła do krzewu. Miała zerwać liść jednak znalazła tam materiałową chusteczkę. Wzięła ją i podeszła do basiora. Usiadła koło niego i delikatnie dotykała chusteczką jego rany.

Avia

- Szasta! Znalazłam cię! - zawołała z radością, ale po chwili widząc jego stan i przypominając sobie ich rozmowę stanowczo spoważniała.
- Przepraszam... za tamto. Nie powinnam ci tego mówić... nie teraz... gdy tak cierpisz. - mówiła z żalem.
Nagle dodała - Ale jakie gierki?! Ja naprawdę cię kocham i ...- zatrzymała się
- Przepraszam... ja... - zawstydziła się. Spojrzała w dół. Czuła jego gniew w sercu. Za to wszystko co mówiła...[/i]

Szasta

Zawinął się jeszcze bardziej, kłami zagryzł się na kamieniu żeby nikogo nie skrzywdzić to trwało jakieś 15minut.Puścił bezsilnie kamień, wstał i zachwiał się na łapach, ale atak minął widocznie nie był tak silny jak myślał, że będzie.Spojrzał na wilczycę-Dziękuje Evana...-rzekł i skinął jej łbem-Nie jestem zły, ale nie jestem teraz gotowy na miłość...poza tym ledwo cię znam a na zaufanie, które w związku jest potrzebne trzeba sobie zapracować.Już raz zostałem zraniony-odrzekł spokojnie i usiadł.Był wyczerpany kolejną walką z samym sobą.

Avia

Odwróciła łeb by ukryć łzy, które po chwili zamieniły się w wielki gniew.
Wybiegła krzycząc na cały głos:
- Ale i tak zawsze będę czuć to samo! Mam dość samotności! Kocham cię, nie zmienisz tego. Będę walczyć!
Nie poznała samej siebie. Zawsze była małą, biedną wilczyczką, ale teraz pokazała się z drugiej strony, tej walecznej, innej...

Szasta

-Przykro mi...-rzekł cicho i podszedł do urwiska...znów złapał doła.Czy on zawsze musi mieć pod górkę, dopiero starał się otrząsnąć z katastrofy, którą przeżył, ataki były coraz częściej i coraz to mocniejsze a tu ni stąd ni zowąd pojawia się kolejna wadera, która mówi mu, że wielce go kocha a choć nawet go nie zna...-Czy Ku**a w modzie jest chodzenie z wojownikiem, pobawienie się nim i wyrzucenie jak śmiecia-zawarczał do siebie i opadł bez sił.

Legenda

Podbiegła zaraz do Szasty - Nie jestem lekarzem, ale wiem że musisz odpocząć - powiedziała delikatnie. Położyła się przed nim by spojrzeć mu prosto w oczy. Wydała się jakby olała Avię, jednak myślała o tym co powiedziała basiorowi i o tym jak się po tym on zachował...