Urwisko nad Jeziorem Zmian

Sheala · Wysłany: Sob 18:33, 13 Mar 2010 Temat postu:

- No już dobrze, dobrze. Możesz sobie umierać tyle razy ile chcesz. - powiedziała dość przekonywująco, podeszła do ducha i próbowała go jakoś pocieszyć gestem łapy.

Boozer · Wysłany: Sob 18:40, 13 Mar 2010 Temat postu:

Nagle wrócił mu dobry humorek i banan na mordzie.
- Kiedy ja nie chcę umierać~! - lamentował i znowu zaczął płakać

Sheala · Wysłany: Sob 18:50, 13 Mar 2010 Temat postu:

// Umarua xDDD //

Usiadła naprzeciw basiora, westchnęła cicho. Ona nie miała takiego poczucia humoru co on. Przypatrywała się jego lamentom. >D

Boozer · Wysłany: Sob 18:58, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Dobra dosyć tego... - powiedział - Tardy musze być!
Przeciągnął się. Mimo że nie potrzebował, ale ten nawyk został mu z czasów życia...

Sheala · Wysłany: Sob 19:03, 13 Mar 2010 Temat postu:

Ziewnęła przeciągle. Od dłuższego czasu nie spala praktycznie wcale, ciągle albo z kimś rozmawiała, albo nie potrafiła po prostu zasnąć. Ułożyła się wygodnie na skałkach. Patrzyła jeszcze jednym okiem na Shaman'a.

Boozer · Wysłany: Sob 20:23, 13 Mar 2010 Temat postu:

Shaman chciał ją szturchnąć, ale jego łapa znowu przeszła przez wilczycę.
- Hmph... - burknął - Ej! Ty~! Wstawaj!

Sheala · Wysłany: Sob 20:27, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Czego? - mruknęła słabym głosem. W trakcie wypowiedzi po raz kolejny ziewnęła, a oczy były ledwo otwarte.

Boozer · Wysłany: Sob 20:39, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Gó... - zakasłał - Niczego... Ale nie zostawiaj mnie tutaj!
Wyciągnął się w teatralnej pozie podczas tej wypowiedzi

Sheala · Wysłany: Sob 20:46, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Przecież ja tu ciągle będę. - odparła, przewracając się na grzbiet. Przeciągnęła się leniwie jak kot, po czym spojrzała w niebo. Sasori coś zamilk, dziwne.

Boozer · Wysłany: Sob 20:53, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Ale będziesz ciałem, a nie duchem! - powiedział oburzony, że musiał używać tych nieprzyjemnych dla jego uszu słówek.
- [i]Będziesz mi tutaj śniła o tym byzydalu - wskazał na Sasoriego - a ja muszę mieć jakieś zajęcie, bo się robię nerwowy...

Sheala · Wysłany: Sob 21:03, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Shamanku. - zaczęła dość niepewnie, ale po chwili kontynowała - Jak widzisz chce mi się baaardzo spać. Pozwól że zdrzemnę się na te piętnaście minut, a potem będziesz mógł robić ze mną co będziesz chciał, zgoda? - popatrzyła na niego, uśmiechnęła się słodko jakby prosiła o duży kawałek ciasteczka.

Boozer · Wysłany: Sob 21:10, 13 Mar 2010 Temat postu:

Shaman z początku się zdziwił, ale po chwili dotarły do niego słowa Sheali. Na twarzy pojawił się charakterystyczny banan.
- Wszyystko?

Sheala · Wysłany: Sob 21:19, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Wszystko co będziesz chciał. - odpowiedziała. Przewróciła się z powrotem na bok i błyskawicznie zasnęła.

Sasori · Wysłany: Nie 15:23, 14 Mar 2010 Temat postu:

Od chwili pojawienia się ducha Sasori odsunął się od wilków. Czuł wewntąrz siebie coś dziwnego. Uczucie, które prawie rozrywało jego mięśnie. Zagryzł mocno szczękę i odwrócił łeb w przeciwną stronę. Przez całą rozmowę jakoś nie był obecny. Jakby wcale go tam nie było, a przynajmniej duchem. Wkońcu po opanowaniu dziwnego samopoczucia spojrzał bezbarwnie, kątem oka na wilki. Cóż.. jego wzrok jeszcze nigdy nie był tak chłodny i tak dziwny.

Sheala · Wysłany: Nie 17:11, 14 Mar 2010 Temat postu:

Obudziła się lekko zdyszana, znów nawiedził ją koszmar, który od dzieciństwa pojawiał się bardzo często. Przetarła łapą oczy i ujrzała Sasori'ego - Wszystko w porządku? - odezwała się słabym głosem, przysunęła się ostrożnie w jego stronę.

Boozer · Wysłany: Nie 21:43, 14 Mar 2010 Temat postu:

Shaman chrapał sobie na chmurce. Z nosa wylatywał mu bąbel. Poruszył uchem, kiedy usłyszał jakieś bliżej niezindetyfikowane dźwięki dochodzące z dołu. Odrazu się obudził i z bananem na twarzy zleciał na dół.

Sasori · Wysłany: Pon 17:13, 15 Mar 2010 Temat postu:

Odwrócił wzrok od wilczycy.
-Taa.. - mruknął zgorzkniale. Stał tak z łbem nieco przy ziemi , patrząc w jeden martwy punkt gdzieś w zaroslach. Jego ciało było w całkowitym bezruchu.. jak skała.

Sheala · Wysłany: Pon 17:17, 15 Mar 2010 Temat postu:

Zamilkła po raz kolejny. Zrozumiała, że nie chce by mu przeszkadzano. Może po prostu tylko tak to odczuła, może to tylko jej wymysł. Podniosła z się z gryzu, zawiesiła wzrok na horyzoncie. Zapowiadało się na porządną ulewę. - Mam sobie pójść? - zapytała szorstko.

Sasori · Wysłany: Pon 17:35, 15 Mar 2010 Temat postu:

Nadal na nią nie patrzył. Nie dlatego jednak, że mu przeszkadzała. Nie chciał by zobaczyła jego oczy. Wiedział, że to co nosi w sobie będzie dawało wkońcu znać.. Ale dlaczego teraz?
-Nie idź.. - mruknął próbując wykrzesać z siebie choć nutkę emocji.. na darmo. Próbował zatuszować swój obecny stan pod chłodną zasłoną. Gdyby dał większy upust swym odczuciom.. teraz mogłoby się to źle skończyć.

Sheala · Wysłany: Pon 17:40, 15 Mar 2010 Temat postu:

Wyczuła w jego głosie pewną zmianę. Zmianę, której nie potrafiła określić. Usiadła naprzeciw basiora i ujęła w łapy jego pysk. Teraz widziała co się stało. Był demonem. Nie zlękła się jednak tego faktu. Chyba za dużo uczuć wiązała z basiorem, ale ukryła to głęboko. Serce które nie może kochać jest niezdolne do miłości. Patrzyła mu głęboko w oczy, milcząc.