Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zdradzieckie urwisko

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:39, 27 Wrz 2013 Temat postu:

- Nie. Nie zamierzałem skakać - skłamał gładko - Muszę przemyśleć parę rzeczy. Wracaj do domu. Pozwól mi po prostu odejść. Będziesz szczęśliwsza. Uwierz mi.
Matowy, chrapliwy głos basiora sprawiał wrażenie, jakby wilk długo się nie odzywał. To pewnie kwestia zmęczenia.
Wielkie, gorące krople krwi skapywały mu z nosa i leciały w dół... Tak daleko, głęboko. Nie miał już siły. Wiedział, że tak czy siak umiera. Narkotyki pomału go wyniszczają, traci siły... Taka śmierć byłaby prostsza. Lepsza, niż odejście przy tych, którzy go kochali i ranienie ich.
Oczywiście mógł też przestać brać narkotyki i z wolna dojść do zdrowia, ale wiedział, że nie potrafiłby.
- Odejdź. Zostaw mnie w spokoju. - powiedział w końcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:56, 27 Wrz 2013 Temat postu:

Wilczyca przysunęła się jeszcze bliżej krawędzi. Twardo stała na swoim. Odpowiedziała hardym głosem:
- Albo skaczemy razem, albo wcale. Za dobrze cię znam Karmel... Chciałeś skoczyć. -
Wszystko było przez nią. Gdyby nie to, że zaniedbywała partnera i syna do niczego by nie doszło. Nie doszłoby do zdrad, takiej ilości narkotyków i śmierci ich potomka. To wszystko przez nią.
Do jej oczu napłynęły łzy i szepnęła:
- To ja powinnam skoczyć, a nie ty... -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 16:07, 27 Wrz 2013 Temat postu:

- Mówię, że nie skaczemy - normalnie w jego głosie brzmiałaby irytacja, ale teraz był martwy, nie wyrażał już żadnych emocji. - Żadne z nas. A już na pewno nie ty. Ty idziesz do domu.
Kap. Kap. Kap. Nie słyszał dźwięku rozbijających się o dno kropel. Musiało być strasznie daleko...
- Xerri, ja... - nie potrafił dokończyć. Co chciał powiedzieć? Ja zabiłem naszego syna? Umieram? Za chwilę wbrew sobie złamię ci serce? Ja skoczę, ale wierzę, że ty nie zmarnujesz mojego daru i ułożysz sobie życie?
- Odejdź - powtórzył raz jeszcze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:13, 27 Wrz 2013 Temat postu:

Samica kochała go całym sercem, ale nie chciała by samiec ją opuścił. Ale może tak będzie lepiej... Samiec nie będzie dźwigał tego ciężaru śmierci ich dziecka. Będzie mu lepiej tam w górze. Ale dlaczego tak musiało się stać.
Samica oddaliła się o kilka kroków i odpowiedziała:
- Nigdzie nie pójdę, aż nie wrócisz ze mną... -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 16:23, 27 Wrz 2013 Temat postu:

Karmel nawet się nie odwrócił. Nie rzekł ani słowa. Patrzył w przepaść, rozmyślając. Gdy skoczy nie będzie już odwrotu. Z resztą... Po co miałby wracać? Ciemność, zapomnienie, pustka. Nie wierzył w życie po śmierci.
- Tak, czy siak, umieram. - powiedział cicho, niemal niedosłyszalnie. Może to przekona wilczycę, by odpuściła? Prawda, bez owijania w bawełnę. Cios w samo serce. Zagoi się. Serce jest z marcepanu, jak pisze jedna z ulubionych autorek userki. Wilk wysunął jedną z łap poza krawędź. Poczuł delikatny powiew wiatru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:13, 28 Wrz 2013 Temat postu:

Samica skoczyła koło niego i odsunęła go od skraju przepaści. Był ciężki, ale jak przystało na wojowniczkę, ona była silna. Upadła zdyszana kilka metrów od pustki i szepnęła samcu do ucha:
- Nie odchodź. Chcesz, żebym cierpiała bez ciebie? Dowiemy się kto zabił nasze dziecko... -
Była zrozpaczona tą sytuacją. Karmel chce sobie odebrać życie. Dlaczego?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 10:56, 28 Wrz 2013 Temat postu:

- Nie, ja chcę, żebyś przestała cierpieć. - powiedział - Spróbuj zapomnieć. Znajdź kogoś lepszego... Wiesz, o co mi chodzi. Zostając raniłbym cię jeszcze bardziej.
Było mu zupełnie obojętne, że Xerri go przesuwa. Może nawet, pogrążony w bólu tego nie zauważył? Na domiar złego mózg zaczął domagać się kolejnej dawki trucizny. A Karmel nie chciał nic brać. Chciał w momencie śmierci być trzeźwy.
Łapu wilka zaczęły się trząść, a on sam zaczął odczuwać straszliwe zimno. Jedna działka zapobiegłaby temu...
Nie!
Wilk z trudem podniósł się na łapy.
- Xerri, to koniec - znalazł siłę, by nadać głosowi stanowczy ton - Już nie ma żadnego "my". Nie ma "nas". Jeśli nie odejdziesz... - wyjął z brązowej sakiewki strzykawkę - Uśpię cię i ucieknę. Obudzisz się za kilka godzin. Nie będziesz pamiętać ani mnie, ani syna. To ostatnia szansa. Odejdź.
Łapy drżały, ledwo utrzymując ciężar ciała basiora. Z nosa spływała mu krew. Mimo to uparcie wpatrywał się w zielone oczy ukochanej. Mówił słowa, które go raniły. To było dla jej dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:45, 29 Wrz 2013 Temat postu:

Samica z kapiącymi, wielkimi, gorzkimi łzami wpatrywała się w oczy samca. Nie mogła ni zrobić. Będzie tak stała i patrzyła jak jej osoba, którą kochała umiera? Nic już jej nie zostanie. Tylko te trzy koty. Zostanie starą panną z kotem. Logiczne!
Ale nie chciała tego. Nawet jakby wiedziała, że to ich synek zatruł się JEGO trucizną, to i tak nie pozwoliła by, żeby teraz umierał.
- Razem... Damy s-sobie. Radę... - Powiedziała drżącym głosem. Bała się, to pewne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:03, 29 Wrz 2013 Temat postu:

Bała się jego? Bała się wyczerpanego cienia wilka, który cudem utrzymuje się na łapach?
Karmel zrobił krok do przodu, chcąc wykonać swoją groźbę, ale łapy go zawiodły. Upadł na ziemię, wypuszczając strzykawkę z bezwładnej łapy.
- Xerri... - zaczął, nie wiedząc, jak dokończyć.
Ale jego determinacja zaczęła się wypalać. Czy naprawdę byłby w stanie skoczyć? Byłby w stanie zaprzepaścić wszystko, czego dotychczas dokonał? Zrezygnować z Xerri...
~Tak byłoby dla niej lepiej.
Na pewno? Czy też ten cios dobiłby ją po śmierci jej syna?
~Jest silna. Silniejsza, niż on.
Wilk podjął kolejną próbę podniesienia się. Nie wyszło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 5:31, 30 Wrz 2013 Temat postu:

Samica skoczyła koło niego. Nogą kopnęła strzykawkę kilka metrów od wyczerpanego partnera. Tak dla bezpieczeństwa. Podtrzymała go na barku i ze łzami w oczach odpowiedziała:
- Nic nie mów... Zbierz siły. Teraz idziemy do domu. Odpoczniesz i wszystko razem przemyślimy. Proszę... Chodź! -
Mocno zacisnęła zęby i przestała drżeć. Musiała być silna. Dla siebie, dla niego! Już lekko przeciągnęła do w stronę domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:55, 30 Wrz 2013 Temat postu:

Karmel z trudem zdołał się unieść na przednich łapach.
- Xerri, uwierz, nie warto. Spójrz na mnie.
Jakimś cudem i z pomocą partnerki również tylne łapy wreszcie oparły się grawitacji. Mięśnie wilka trzęsły się, gdy wstawał.
~ Po co w ogóle się ruszam? To nie ma sensu ~ podpowiadała ta bardziej zatruta narkotykiem część umysłu. ~ Lepiej zostać, umrzeć samotnie.
Jednak mimo wszystko, mimo tego co myślał, jakaś jego część chciała żyć, bała się śmierci.
Horus zeskoczył na ziemię, także próbując podeprzeć wilka. To jego wilk, powinien o niego dbać! Jeśli kopnie w kalendarz, to kot będzie musiał szukać nowego opiekuna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 5:29, 01 Paź 2013 Temat postu:

Ale jak kopnie w kalendarz to Xerri zaopiekuje się tą kocią sierotką. Będą wtedy wszystkie trzy. Heven, Horus i Yummy. A co robił koty?
Biała kocica już chciała wyskoczyć za swoim ukochanym, lecz Heven zagrodził jej drogę i fuknął na nią głośno. Co zrobi Yummy? Czarny kot był większy, a ona tylko chciała pomóc błękitno-szaremu opiekunowi jej partnera.
Wadera podtrzymała mocniej samca i patrzyła jak mały kotek chce pomóc jej ukochanemu. To był piękny widok. Ale jak już basior wstał, jej uścisk lekko zelżał. Nie całkowicie. Tak tylko, żeby było mu wygodnie i żeby było skutecznie.
- Nie zostaniesz tu! - Szeptała raz za razem dodając samu otuchy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:28, 01 Paź 2013 Temat postu:

Wilk nie miał już siły się sprzeczać. Posłusznie, noga za nogą (łapa za łapą?) wlókł się we wskazanym kierunku. Nie wiedział już po co, gdzie... Jedyne, co jeszcze przebijało się przez opary potwornego zmęczenia, to chęć zażycia białego proszku. Żałosne.
Horus w dalszym ciągu łbem podpierał swego pana. Jeśli Karmel teraz by się wywrócił, to kot byłby płaski jak naleśnik.
Rudzielec rzucił okiem na swoją kocicę. Normalnie poleciałby jej od razu na ratunek, ale... Teraz utrzymanie wilka na nogach było chyba ważniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:06, 01 Paź 2013 Temat postu:

Kocica miauczała i miauczała. Chciała pomóc swojemu partnerowi, ale nie mogła. Przez swojego dawnego przyjaciela. To straszne!
Wilczyca zadowolona w głębi duszy, wlokła samca koło jednego z drzew. Było wielkie i rozłożyste. Piękne o tej porze roku. Ale wróćmy do zdarzenia w tym czasie!
Oparła samca o pień. Koło korzeni była miękka trawa. Wiec jakby samiec upadł to nie było by to tak bolesne, jak upadek na żwir lub skały. Albo z tej przepaści. Brrrr...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:34, 01 Paź 2013 Temat postu:

Wilk z trudem, kilka razy niemal nie upadając usiadł na miękkiej trawie. Oczy mu się same zamykały.
Drżącymi łapami usiłował odwiązać białą sakiewkę wypełnioną narkotykiem. Nie wychodziło mu to jakoś. Łapy się trzęsły, węzeł nie dawał się poluzować... A krwawiące poduszki łap wcale nie pomagały. Kopał przecież pół nocy, zdzierając sobie skórę na twardej kamienistej ziemi.
Horus zaś nie tracąc więcej czasu skoczył na Hevena, głośno prychając. Niech sobie czarny kot nie myśli, że może się przystawiać do JEGO samicy!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:46, 01 Paź 2013 Temat postu:

Czarny kot był szybszy i pacnął rywala łapa prosto w nos. Musiało bardzo zaboleć. Przecież Heven jeszcze wyciągnął ostre jak małe brzytwy pazury, które wbił się w skórę kociaka.
Wilczyca wyciągnęła z łap samca brązowawy woreczek. Był pełen białego proszku, który samica kiedyś także wciągnęła. Czy żałowała? Nie! Spróbowała czegoś nowego i to się chwali. Może narkotyki to nie najlepszy przykład, ale jakiś jest!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 5:24, 02 Paź 2013 Temat postu:

/brązowy woreczek=różne drobiazgi biały woreczek=kokaina. To nie jest takie trudne do zapamiętania.../

Karmel spojrzał z żalem na partnerkę. Czy ona nie widzi, jak on cierpi? Tylko kolejna dawka mogła mu pomóc.
- Xerri, proszę - rzekł w końcu cicho, jak zaklęty wpatrując się w sakiewkę.
Horus w tym czasie wściekły złapał znów rywala za łeb łapami i zaczął go gryźć po łbie.

/brak weny i czasu/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 5:51, 02 Paź 2013 Temat postu:

Wilczyca miała na pysku wymalowany smutek. Kąciki jej pyszczka opadły nisko w dół, a oczy lekko się zaszkliły. Byłą bardzo smutna. Może nie chciała tego okazywać, ale to było silniejsze od niej samej.
Samica patrzyła na ten woreczek z nieukrywanym zdziwieniem. Jak to możliwe, że taki proszek mógł zaspokoić jego potrzeby. Ale sama przecież go próbowała. Tylko szkoda, ze nic z tego nie pamiętała! I nadal nie pamięta.
Usiadła koło niego i spokojnie zapytała:
- Karmel... Dlaczego chcesz odebrać sobie życie? Masz jeszcze tak dużo czasu! -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:43, 02 Paź 2013 Temat postu:

- To nie tak, że chcę - powiedział, patrząc na woreczek - Xerri, ja umieram. Sam z siebie. Chciałem to tylko przyśpieszyć, tak, żebyś nie wiedziała, nie cierpiała przeze mnie.
Ale długa wypowiedź... W takim stanie... Może zmotywowało go to, że jeśli grzecznie odpowie, to odzyska narkotyk?
Tak, tak, nadal pragnął trucizny, która go zabijała. W końcu, jak już ma umierać, to może lepiej, by umarł szczęśliwy?
Horus wypuścił w końcu z łap pogryzionego Hevena. Tym razem jeszcze daruje życie czarnemu kotowi, ale po kolejnej walce tamten do domu już nie wróci...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 5:41, 03 Paź 2013 Temat postu:

Samica pokręciła głową z wyraźnym smutkiem, wymalowanym na żółtym pyszczku. Dlaczego on musiał kiedyś zażyć ten głupi narkotyk.
Nagle samica wpadła na genialny pomysł.
- Już wiem! Chodź... Podtrzymam cie i pójdziemy do Lecznicy! Tam cię wyleczą. Na pewno. A jeśli nie oni. To ja spróbuję. - Powiedziała z nadzieją w głosie. Za wszelką cenę chciała go uratować. A on chyba nie był skory do współpracy. Trudno. Zrobi wszystko sama. I go ocali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14  Następny
Strona 12 z 14


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin