Bursztynowy Wodospad

Beherit

Z powrotem uśmiechnął się kątem pyska. W końcu przysiągł sobie, że nie będzie się już tym przejmował. - Mhm. Wiem o tym doskonale - powiedział po chwili milczenia.

Sune

Zerknęłam na wilka. "Tak, to musiało być dla niego bardzo trudne"pomyślałam.
- Ja też - odpowiedziałam z delikatnym i krótkotrwałym uśmiechem

Beherit

- Chyba jak każdy - powiedział. - Niczyje życie nie składa się z samych wzlotów. Czasem trzeba upaść i to bardzo boleśnie.

Sune

Słuchałam wilka, a jednocześnie myślami błądziłam zupełnie gdzie indziej. Podniosłam łeb, patrzyłam na gwiazdy. Po chwili, gdy dotarły do mnie jego słowa, podsumowałam mówiąc - dotykając nieba, nie możemy zapomnieć, że stoimy na ziemi - zamknęłam oczy.

Beherit

Spojrzał na wilczycę z lekkim zaciekawieniem. Widać odpłynęła myślami gdzieś daleko. Beherit z powrotem oparł pysk o przednie łapy, nie odpowiadając.

Sune

Wilk nie odpowiadał. "Pewnie nie zrozumiał, jak z resztą prawie każdy'' pomyślałam. Otworzyłam oczy, wstałam przeszłam kilka kroków dalej i wróciłam. Wiatr nie dawał chwili spokoju.

Beherit

- Jeśli tak ci zimno to może powinnaś iść do swojego legowiska, hm? - spytał, obserwując jak wilczyca kręci się nieopodal wodospadu. - Masz białą sierść... nie jesteś przyzwyczajona do zimna? Nie lubię uogólniać, ale zazwyczaj białe wilki pochodzą z mroźnych krain.

Sune

- Zazwyczaj - powtórzyłam. "Dlaczego każdy ocenia po wyglądzie?" pomyślałam. Musiałam to przyznać, byłam szczególnie wyczulona jeśli chodzi o moją białą sierść. Spuściłam łeb na dół.

Beherit

- W takim razie ty nie - powiedział. - Mam nadzieję, że nie uraziłem cię moimi słowami. Tak to już jest w wilczym zwyczaju, pochodzenie szacuje się po kolorze sierści.

Sune

- nie - odpowiedziałam spokojnie patrząc na ziemię - szczerze mówiąc - zatrzymałam się szybko i ugryzłam w język. "Już bym powiedziała kilka niepotrzebnych zdań" pomyślałam

Beherit

- Jeśli nie chcesz, nie musisz mi o niczym mówić - powiedział spokojnie, wyciągając przed siebie przednie łapy i wygodnie układając na nich pysk.

Sune

Spojrzałam na wilka - tak, na razie nie chcę do tego powracać - odpowiedziałam cicho. Przysiadłam i szybko zwinęłam się w kłębek.

Beherit

- Jak uważasz - powiedział i z powrotem skierował wzrok na wodospad. Znów jął machać delikatnie końcem ogona. - To w końcu twoje życie.

Sune

Podniosłam łeb do góry, przyglądałam się gwiazdom - tak, nie jestem gotowa - odpowiedziałam spokojnie, nie lubiłam mówić o sobie, wolałam słuchać innych, a dodając moją przeszłość... Nikt jej nie znał, więc trudno mi było o niej rozmawiać

Beherit

- Jeśli nie ma się na tyle odwagi by opowiedzieć o swej przeszłości, trzeba poczekać - odrzekł i spojrzał na wilczycę, dodając. - A gdy już się tę odwagę w sobie zbierze, należy poszukać odpowiedniej osoby, której naprawdę takie słowa można przekazać. Przyjaciela, nie przypadkowo spotkanego nad wodospadem wilka.

Sune

- To raczej nie jest kwestia odwagi - odpowiedziałam i spojrzałam na wilka. Nie miałam prawdziwych przyjaciół, więc wyglądało na to, że moja szara przeszłość pozostanie dalej schowana gdzieś w głębi mojego serca.

Beherit

- W takim razie strach albo problem z przezwyciężeniem przykrych wspomnień, tak? - zapytał, choć wyglądało to raczej jak próba strzału w dziesiątkę. Istniały dziesiątki innych powodów, dla których wilczycy nie chciała mówić o przeszłości.

Sune

- Widzę, że próbujesz ode mnie coś wyciągnąć - stwierdziłam - nie, to nie jest ani strach ani problem z przezwyciężaniem przykrych wspomnień - dodałam chociaż smutnych chwil nie brakowało mojej przeszłości - tu chodzi raczej o całkowite zaufanie i zrozumienie - oznajmiłam przenosząc wzrok na gwiazdy

Beherit

- Skoro tak twierdzisz... - rzekł krótko. Przecież nie mógł jej powiedzieć, że pyta tylko by zabić trochę wolnego czasu, którego miał w nadmiarze. - Wnioskuję, że nie masz prawdziwych przyjaciół.

Sune

- To dobrze wnioskujesz - odpowiedziałam - za krótko jestem w tej krainie, by mieć prawdziwych przyjaciół, bowiem ich poznaje się latami - dodałam spokojnie. Właśnie tak myślałam, byłam nieufną wilczycą.