Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Bursztynowy Wodospad

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Miyoshi
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:04, 06 Wrz 2010 Temat postu:

Powrót do krainy liczy się z tym, iż zakończyłeś pewien etap w życiu. Zamknąłeś rozdział i rozpoczynasz następny. Może lepszy, a może gorszy? Każdy się dowie na samym końcu, gdy znów będzie musiał odejść i znów powróci. Tak jest z Miyoshi. Minęło parę lat, kiedy postanowiła uciec z bratem, aby uwolnić się od rodziców i niesprawiedliwego przywódcy. Teraz każdej nocy zastanawia się, czy kiedyś będzie mogła ujrzeć swego brata? Zapewne los ponownie spłata jej figla zmieniając bieg wydarzeń. Przywędrowała pod Bursztynowy Wodospad, tu raczej nie miała okazji zagościć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:10, 06 Wrz 2010 Temat postu:

Beherit stał przy brzegu rzeki wpatrzony w rozbijającą się o skały hektolitry wody i choć sprawiał wrażenie zamyślonego, doskonale słyszał czyjeś przybycie. Kroki zdawały się być dość lekkie, stawiane delikatnie, więc zapewne nad wodospadem zagościła wadera. Skrzydlaty wilk nie odwrócił się do niej, zbyt pochłonięty był teraz myślami. Tymi samymi, co zwykle, gdy wracał do tej krainy. Nie miał tu nikogo bliskiego, więc dlaczego wciąż powracał? Co prawda zwykle tylko na dzień lub dwa, by zrobić sobie chwilę odpoczynku przed kolejną miesięczną włóczęgą, lecz przybywał właśnie tutaj, do tej krainy, w to miejsce, choć znał wiele innych takich wilczych światków, równie przyjemnych i spokojnych. Dlaczego więc?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyoshi
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:18, 06 Wrz 2010 Temat postu:

Nie zwracając szczególnej uwagi na basiora przystnęła obok niego wbijając wzrok w taflę wody. Machnęła leniwie ogonem, nagle poczuła przeszywający ból wzdłuż grzbietu. Zacisnęłą bocniej szczękę, przymknęła oczy. Po kilku minutach ból ustąpił. Nie czekając usiadła, a swym ogonem owinęła brzuch. Nieznajomy mógł dostrzec liczne rany na ciele po walkach, czy też polowaniu na większą zwierzynę. Westchnęła ciężko opuszczając delikatnie łebek w dół. Wzrok wbiła w ziemie rozmyślając nad swym życiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:25, 06 Wrz 2010 Temat postu:

Kroki zbliżyły się tak, że Beherit w końcu oderwał wzrok od wodospadu z zamiarem rozejrzenia się. Dostrzegł wilczycę siedzącą blisko niego, która wyglądała, jakby w ogóle go nie zauważyła.
~ "Tym lepiej" ~ przemknęło mu przez myśl. Kolejne paradoksalne jego zachowanie - z jednej strony samotność doskwierała mu i, niegdyś podświadomie, lecz teraz już umyślnie, niemalże na gwałt poszukiwał towarzystwa, z drugiej nie lubił rozmawiać, a widok wilczej postaci na horyzoncie wcale go nie cieszył - wręcz przeciwnie! Beherit zwrócił uwagę na rany pokrywające ciało wilczycy, ale nie przyglądał jej się zbyt długo. Rany jak rany. Wrócił wzrokiem na wodospad hipnotyzujący swym szumem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyoshi
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:33, 06 Wrz 2010 Temat postu:

Po chwili uniosła wzrok na basiora. Oblizała swój pysk. Przyglądała mu się dłuższy moment, po czym nabrała powietrza w pyszczek i rzekła:
- Domyślam się, iż ty także jak ja znów powróciłeś do krainy. Mam rację? - pytanie było dość dziwne. Miyo nie każdego pytała o takie rzeczy. Zwykle ją to nie interesowało, lecz teraz. Zmieniła się, a jednym z powodów jej przemiany był długo nieobecny Hattori. Gdzie może się on podziewać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:41, 06 Wrz 2010 Temat postu:

Pytanie wilczycy zabrzmiało dość dziwnie. Niecodziennie zadaje się takie pytania zupełnie nieznajomemu wilkowi. Ale czy na pewno nieznajomemu? Beherit znów spojrzał na wilczycę, by upewnić się, czy jej osoba nie zapisała się przypadkiem w jego pamięci podczas jakichś poprzednich odwiedzin w krainie, lecz w ten sposób upewnił się tylko, że widzi ją po raz pierwszy w życiu. Pamięć bywała jednak zawodna, więc spytał:
- Czy my się znamy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyoshi
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:48, 06 Wrz 2010 Temat postu:

Uśmiechnęła się blado przenosząc wzrok na pysk wilka. Słysząc jego pytanie odpowiedziała automatycznie:
- Nie mieliśmy okazji się poznać. - krótko i treściwie. Nie zamierzała się szczególnie wypowiadać. Machnęła porywczo końcówką ogona nie spuszczając wzrok z towarzysza rozmów. Westchnęła w duchu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:54, 06 Wrz 2010 Temat postu:

Usiadł i owinął łapy ogonem, a rozmówczynie obrzucił jeszcze jednym spojrzeniem. Coś mu mówiło, że nie odejdzie stąd zbyt szybko. Czy nie o to mu własnie chodziło?
- Jestem Beherit - przedstawił się krótko i uśmiechnąwszy się lekko na kufie, dodał. - Czyżbym włóczykija miał tak wyraźnie wypisanego na pysku?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beherit dnia Pon 21:55, 06 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyoshi
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:01, 06 Wrz 2010 Temat postu:

- Miyoshi. - szepnęła przenosząc wzrok ponownie na ziemie. Dmuchnęłą delikatnie w grzywkę, która zasłaniała jej jedno oko. Westchnęła w duchu przymykając na chwilę oczy. Dodała:
- Tak. Widać to po Tobie. Nie każdy potrafi wpatrywać się w jeden punkt oraz być tak zamyślonym, aby nie dostrzec obcych. - machnęła ponownie końcówka ogona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 22:20, 06 Wrz 2010 Temat postu:

- Zabrzmiało, jakbyś bardzo dobrze znała się na wilkach - stwierdził krótko. Ta kraina wciąż go zaskakiwała. Zwykle kręciły się po niej grupki radosnych, rozchichotanych kretynów i spotkania kogoś takiego się dziś spodziewał. Miłą odmianą było porozmawiać z kimś... normalnym? Spokojnym? Takie wrażenie sprawiała na nim rozmówczyni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyoshi
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:09, 07 Wrz 2010 Temat postu:

Zanim odpowiedziała nagle ujrzała na niebie białą smugę. Miała nadzieję, iż to jej wierny przyjaciel, lecz czy na pewno? Jednak intuicja wilczycy jest jak na razie nie zawodna. Gdy biała plamka przybliżyła się i usadowiła się na grzbiecie Miyoshi było już wiadomo kto to. Nie okazywała tego po sobie, ale w duchu była szczęśliwa że jej przyjaciel Hattori powrócił. Przekrzywiła lekko łebek, aby dokładniej się mu przyjrzeć. Nic się nie zmienił, nadal jego pióra były lśniąco białe. Odetchnęła z ulgą, po czym wzrok przeniosła na rozmówcę. Analizując dokładniej jego wypowiedź uśmiechnęła się delikatnie:
- Można tak powiedzieć. Jako szczenię mieszkałam w wiosce, która mieściła się u podnóża Gór Uśpionych. Władał nią pewien wilk, który kazał się nazywać Królem. Wadery wraz z córkami nie miały prawa wychodzić z swych legowisk jedynie na obrzędy Pełni bądź inne uroczystości. Przez ten okres wiele się nauczyłam. Gdy dorosłam uciekłam razem z bratem. Miałam dość poniżania mnie, ponieważ wilczyce były uważane za nic... - urwała. Dalej nie potrafiła opowiadać. Dalsza jej historia była zbyt bolesna. Odwróciła pyszczek w przeciwną stronę, a po nim spłynęła ledwo widoczna łezka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:35, 07 Wrz 2010 Temat postu:

Z dużą uwagą obserwował wilczycę, kiedy swoją opowieść urwała tak niespodziewanie. Nie musiał się przyglądać, żeby domyślić się, dlaczego Miyoshi tak nagle się odwróciła. Wiele razy widział już podobny gest i za każdym razem oznaczał on jedno - chęć ukrycia przed kimś łez, chwili słabości. Beherit stwierdził, że skoro rozmówczyni pragnęła, by tego nie zauważył, to nie będzie drążył tej kwestii.
- Opowiadanie o przeszłości musi sprawiać ci wiele trudności, a jednak postanowiłaś się ze mną podzielić swoją historią - rzekł dość zaintrygowany tym faktem, odzwierciedlając to w zaciekawionym tonie wypowiedzi. Bo kto zdobywa się choć na krztę szczerości w rozmowie z prawie nieznajomym wilkiem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyoshi
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:50, 07 Wrz 2010 Temat postu:

Słysząc słowa basiora Miyoshi obróciła się do niego. Spojrzała w jego oczy. Beherit mógł dostrzec, iż Miyo się boi. Czego? Samotności, braku wsparcia. Była przekonana, że nigdy nie będzie mogłą zaznać prawdziwego szczęście. Aby być szczera z wilkiem postanowiła jednak dokończyć swą historię:
- Powodem mej ucieczki była pewna osoba, która zakochała się we mnie, która uważała że jesteśmy dla siebie przeznaczeni, lecz ja nie mogłam go obdarzyć tym samym uczuciem. Gdy już uciekliśmy wędrowaliśmy po obcych terenach, z czasem przestaliśmy ze sobą rozmawiać. Mogliśmy zabić o kawałek mięsa nie patrząc kim dana osoba jest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miyoshi dnia Wto 19:51, 07 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:11, 07 Wrz 2010 Temat postu:

Słuchał z uwagą słów Miyoshi, a kiedy ta skończyła mówić, wciąż patrzył na nią w milczeniu. Czy jeszcze coś powie, może o swoim bracie, z którym uciekła, może o okolicznościach przybycia do tej krainy?
Beherit rozumiał wilczycę i szczerze jej współczuł dzieciństwa - podczas swej wieloletniej wędrówki spotkał niejedną krainę, w której wilczyc nie traktowano na równi z basiorami, gdzie wadery były niemal jak niewolnice, a samce uchodzili za wszechmocnych panów. Rozumiał również trudy wędrówki, z którymi zdarzyło jej się spotkać. Sam nieraz się przekonał, że głód potrafił doprowadzić do straszliwych aktów desperacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyoshi
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:20, 07 Wrz 2010 Temat postu:

Nie zamierzała już opowiadać o sobie. Jak na nią dość dużo wyjawiła. Westchnęła cicho, wzrok skierowała na taflę wody. Po czym zapytała:
- A ty jak tu trafiłeś? Ja już opowiedziałam dość o swej przeszłości teraz twa kolej. - miała nadzieję że to nie będą trzy krótkie słowa, jak niektórzy robili. Jej zdaniem historia musi w pewnej części odzwierciedlać osobę. Ona jest częścią życia każdego. Bez niej nie ma sensu bycia na tym ponurym świecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:41, 07 Wrz 2010 Temat postu:

Z trudem powstrzymał westchnięcie. Nagle zdał sobie sprawę, że jeszcze nigdy nikomu nie opowiadał o swoim życiu, więc trudno mu było zacząć. Po chwili namysłu powiedział:
- Pochodzę z bardzo dalekiej krainy, położonej na gorących, pustynnych terenach, gdzie żyją tylko wilki latające. Tamtejsze wilki nie tworzą watah, tak jak tutaj, tylko egzystują razem w jednej społeczności, nie znają wojny ani zła jako takiego. Mogłoby się zdawać, że życie w tej krainie to sielanka, lecz to bardzo złudne wrażenie... Szczenięta, które rodzą się bez skrzydeł, zostają zamordowane. To była taka dziwaczna tradycja, ze szczeniąt "wybrakowanych" w mniemaniu tamtejszych osób, składano ofiarę bogom. W taki sposób zginęło między innymi moje rodzeństwo. Tamtejsze wilki sądziły, że stworzenia pozbawione skrzydeł nie mają prawa bytu i nadają się tylko na poświęcenie bóstwom. Niewielu było takich, co sprzeciwiali się tej idiotycznej tradycji, była ona zbyt głęboko zakorzeniona w kulturze tamtych terenów. Zresztą, jeśli ktoś tego nie popierał, to tylko po cichu, każdy dbał tam bowiem tylko o własne interesy. Ja za to nie chciałem żyć wśród tak chorych przekonań, więc gdy tylko się usamodzielniłem, uciekłem i zacząłem długą wędrówkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyoshi
Dorosły


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:51, 07 Wrz 2010 Temat postu:

Spokojnie z lekkim uśmieszkiem na pyszczku słuchała basiora z szczególną uwagą. Bardzo zaintrygowała ją jego historia oraz owa tradycja, która panowała na terenie "społeczeństwa" wilków na którym się urodził. Lecz Miyoshi zaczęła się bardziej interesować jego wędrówką. Co mogło mu się przydarzyć? Dowie się tego jedynie pytając o dalszy ciąg opowieści:
- A podczas twej włóczęgi co napotkałeś? Może spotkałeś na swej drodzę miłość, przyjaźń czy też nienawiść?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:02, 07 Wrz 2010 Temat postu:

- Żadnego z tych uczuć - powiedział i uśmiechnął się lekko. Beherit nie należał do wilków, które epatowały tysiącem silnych uczuć na okrągło, zresztą było to widać w jego zachowaniu, spokojnym tonie głosu i chłodnym spojrzeniu. Klasycysta. Rozum ponad wszystko. - Podczas wędrówki trafiłem do wielu różnych krain i światków, jednych spokojnych, innych złych, poznałem wiele wilków i innych, często magicznych stworzeń, lecz nigdy nie solidaryzowałem się z żadnym z nich. Do każdego napotkanego miejsca i nowej znajomości podchodziłem z dystansem, stałem z boku, przyglądając się i oceniając wszystko w sposób najbardziej sprawiedliwy, na jaki było mnie stać.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beherit dnia Wto 21:05, 07 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wasp
Dorosły


Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 14:16, 19 Paź 2010 Temat postu:

Wasp uciekł z Jagodowego Lasu aż tutaj, nie zatrzymując się w biegu nawet na chwilkę. Kiedy tylko dobiegł do brzegu wody, bez namysłu wskoczył prosto do rzeki z nadzieją, że fioletowe plamy szybko zejdą z jego biednej sierści. Wilk liczył, że sok z jagód jest łatwo zmywalny - nigdy wcześniej nie miał do czynienia z tymi owocami. No i przeliczył się, bo fiolet tylko lekko zbladł, a futro wciąż wyglądało paskudnie.
- Nie, nie, nie, nie! - nieustannie fukał pod nosem, nie poddając się i wciąż szorując upaćkaną sierść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:27, 19 Paź 2010 Temat postu:

Już z Jagodowego Lasu Carly pędziła ile sił w smukłych łapach, by dogonić Waspa, który nie dość, że zaczął biec wcześniej, biegł na prawdę szybko, jak na niego oczywiście. Dlatego musiała wykazać największy poziom swych zdolności, kluczyć prawie bezszelestnie między drzewami, na które mogła z łatwością wpaść, w tym utrzymać prędkość, a nawet jeszcze przyspieszyć. Tak więc biegła, ścigając się z jesiennym wiatrem, aż dotarła tutaj. Zatrzymała się w krzakach, zdyszana. Z lasu do wodospadu jest kawałek drogi, nie ma co! Ze swojego ukrycia obserwowała uważnie każdy krok Waspa, każde najmniejsze drgnienie ogona czy innej kończyny. Poruszyła uchem zaśmiała się złowieszczo. Wreszcie, zemsta! Właściwie wciąż się na nim odgrywa, ale to nie jej wina, że ten wilczek wziął sobie żywą energię za partnerkę. Wyszła spokojnie jak gdyby nigdy nic ze swojej skrytki, a jej oczka błysnęły. Machnęła porywczo ogonem, wciąż wywijając nim na boki. Jej łeb był do linii grzbietowej opuszczony, a ciało poruszało się lekko, z gracją i bez wysiłku. Uniosła łeb i strzepnęła uszami. - Pomóc Ci? - zapytała w końcu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 132, 133, 134 ... 189, 190, 191  Następny
Strona 133 z 191


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin