Bursztynowy Wodospad

Jahami

-Ufam Ci.
Powiedziałam niepewnym głosem
Po tych słowach zaczęłam powoli stawiać kroki w otchłań, nie spuszczając wzroku z niego.
Amulet zaczął świecić jak oszalały, tak jakby nawiązywał czci z duchami, demonami oraz szatanami.

Tenebrae

Uśmiechnął się lekko, pochylił pysk jakby chciał musnąć jej pysk, jednak zmienił kierunek i dmuchnął lekko w kłębiącą się niebieską mgłę. Wziął głęboki wdech.
- Też ci ufam - powiedział cicho. - Nie wiem czemu, to szalone, ale tak właśnie jest - i podniósł łeb odsłaniając obraz. Miast odbicia czarno-srebrnego basiora w mgle kotłowało się odbicie niezwykłej, dziwnej kreatury o marmurowo białej sierści i czerwonych oczach. Pysk owej kreatury splamiony był krwią, z niego zwisało coś co mogło być tylko szczątkiem wilka. Kły... Nienaturalnie długie, dzika rządza w oczach...
Wampir!
- Tym jestem - powiedział cicho, kiedy mówił, śnieznobiały basior poruszył się. Był niezwykle urodziwy, hipnotyzujący wręcz. Spojrzał jej w oczy.
- Zrozumiem - powiedział tylko. Zrozumie bowiem, jeśli będzie się go lękać. Gwiazda o dziwo, lśniła w rytmie jej amuletu.

Jahami

Nie przestraszyłam się wcale, gdyż była we mnie dusz demona zaś umysł szatana.
-Nie będę się Ciebie bała.
Syknęłam.
-Jestem potężna.
Podeszłam bliżej niego, chcąc zrobić coś na prawdę głupiego, ale nie zrobiłam tego, gdyż miałam wielkie wahania, czy on tego chce. Położyłam ostrożnie łapę na jego ramieniu, zbliżając się do niego.

Tenebrae

- Jesteś potężna ? - przekrzywił lekko łeb patrząc na nią. Jeziorko skutecnie tłumiło jej zapach. W przeciwnym razie basior już czułby nieprzyjemny napływ jadu do pyska. - W to nie wątpię - na jego pyszczku tańczył łobuzerski uśmieszek - Jednakże życie w tobie jest dość kruche...
Tene. uśmiechnął się jednak. Nie bała się, spodziewał się tego, jednakże był zaskoczony. Zaintrygowany patrzył na to co robi, zastanawiał się co też jej chodzi po głowie. Przypadkiem zerknął w taflę i zauważył obok białego, okrutnego odbicie własnej duszy, duszę swojej rozmówczyni. Oderwał wzrok zaintrygowany.

Jahami

Musnęłam go lekko po ustach.
-To miałam na myśli.
Zachwiałam się lekko.
Patrzyłam cały czas na niego, nie odrywając wzroku od jego oczu.
Podobała mi się w nim osobowość, charakter i to zło które w sobie trzymał.
-Być może jest tym. - Powiedziałam sama do Siebie.
Stałam się miękka, było to dla mnie coś nowego, zawsze byłam, zła, chamska, nie lubiłam zbytnio nikogo. Byłam skazana na Siebie i moją złość do innych.

Tenebrae

Zacisnął pysk, jego oczy miotały lekkie iskierki złości.
- Zdajesz sobie sprawę, że gdyby nie magia, która tłumi niektóre moje... instynkty... mogłoby się to dla ciebie źle skończyć ? - Tenebrae niepokoił się o jahami, była taka krucha pod tym pozorem pewności siebie. Basior aż jeknął w duchu. Co on jej zrobił ? Pozostawało mu tylko utrzymywać czar jeziora jak najdłużej.
- jahami - w jego pysku słowo brzmiało jak pieszczota - ten... związek - Mrok nie miał już złudzeń co do natury ich znajomosci w odległym o setki lat życiu - może być niebezpieczny... - z jego postaci biła powaga, choć było widać, że - owszem - jest nią zainteresowany. Nie mógł sobie pozwolić na zbyt wiele. Właśnie ze względu na owe zło, które miał w sobie.

Jahami

-Tene, ja umiem się bronic, moja magia jest również silna.
Odparłam z lekkim smutkiem.
-Nie chcę byś coś źle zrozumiał, ale ..
Powiedziałam chcąc dokończyć, lecz tego nie zrobiła.
Cofnęłam się krok do tyłu, tak jakbym miała jakieś lęki z powodu tego incydentu, czegoś więcej niż zwykłego incydentu.
-Czuję coś, jednakże nie wiem czy aby na pewno.
Patrzyłam ciągłym wzrokiem na niego.

Tenebrae

- Co to takiego ? - Również Tenebrae wyszedł z jeziorka. Przymknął powieki a zwierciadło dusz zniknęło. Został jedynie bursztyn. Leżący tam jak gdyby nigdy nic.
Inkluzja. To dlatego czar był tak silny. Czyżby ją zranił ? Czyżby rzeczywiście źle ocenił jej siły ? Aż korciło go, by ja sprowokować xddd

Jahami

Spuściłam nagle wzrok z niego, odeszłam cofając się do tyłu.
Na ogniach pojawił się znowu ogień, dusza zadrżała, amulet zaczął świecić, lecz mniej oddawał blasków niż wcześniej.

Tenebrae

Postąpił krok do przodu, krok za nią. Gwiazda jakby uśpiona, powoli, stopniowo wydobywała z siebie blask. Co się stało z Jahami ? Nie tak dawno temu była gotowa na wszystko a teraz wydawała mu się tą samą żywą, kruchą istotą, którą widział nie dawno. Ah, siostro, gdzie jesteś ? Basior zbliżał się powoli, jego białe, ostre ząbki lśniły, gdy odsłonił je w uśmiechu.

Jahami

Coś mnie do niego cały czas ciągnęło, nie chcąc myśleć co będzie dalej, podeszłam do niego ponownie.
Znowu spojrzałam mu w oczy, nagle w moich oczach zapalił się płomyk żaru, łapy opętane ogniem nie gasły, stawały się coraz to bardziej potężne.

Gość

Przyszła i skinęła łbem do obecnych wilków po,po czym usiadła się pod drzewem.

Tenebrae

- Dorastasz - zamruczał z uśmiechem, patrząc na ogień trawiący jej ciało. - Obawiam się, że rzeczywiście możesz być... silna - jego głos był jak zwykle tajemniczy, uwodzicielski, działał kojąco na nerwy. Patrzył jej w oczy z rozbawionym błyskiem. Nie wiedział czy to magia jeziorka, jednak jej woń zdawała się przytłumiona.

Jahami

-Z sekundy na sekundę, z minuty na minutę, z dnia na dzień.
Uśmiechnęłam się szyderczo.
Opętał mnie coraz to większy ogień, z sekundy na sekundę było coraz gorzej, może to przemiana - pomyślałam.
Spojrzałam wilkowi w oczy. W moich oczach pojawił się czerwony płomień a w środku na czerwieni tle, demon.

Tenebrae

Nie cofnął się. Nie był zdziwiony.
- Tak - był teraz zadziwiająco blisko. Szeptał jej do ucha. - Nie kryj w sobie tej mocy. - jakkolwiek nie byłaby straszna - pomyślał. Czuł jednak, że będzie dla niej lepiej jeśli się uwolni. Widział to dziwne napięcie na jej ciele, w oczach, duszy.

Jahami

-Nie mogę.
Powiedziałam zaciskając wargi.
-Mogło by to Cię zabić, moja moc jest za wielka i potężna.

Tenebrae

Uśmiechnął się lekko.
- Zabicie mnie wymaga bycia wampirem - powiedział uśmiechając się kątem pyska. - Zresztą nie przypomina ci to czegoś ? Ze mnie tez nie jagnię, potrafię się bronić. Sam fakt, że nie wyczuwasz pełni mojej mocy o czymś świadczy. - powiedział nadal uśmiechając się łobuzersko. Westchnął, futerko na jej szyi oszroniło się lekko. Mrożący oddech. No tak. Fizycznie jego ciało nie bardzo żyło.
Przekrzywił łeb.
- To cię dręczy, widzę w twoich oczach. Najwyżej będzie moja wina - kusił dalej. Co tam, że najwyżej go zabije xddd

Jahami

Położyłam bez żadnych wahań łapę na jego ramieniu, zapanowałam nad swoimi mocami:
-Nie chce ich używać, było by to za szybko.
Westchnęłam lekko.
Ciągnęło mnie do niego jakieś wielkie uczucie, ale nie wiedziałam czy na tyle wielkie by je okazać. Samo to że stałam się miękka już coś świadczy - pomyślałam.

Tenebrae

Zaintrygowały go jej słowa. Nie po raz pierwszy zresztą. Tene usiadł.
- Za szybko ? O niebiosa ! Jesteś dla mnie zagadką Jahami, co ty knujesz ? - spytał z błyskiem w oku. Jej dotyk był tchnieniem ciepła w wiecznie zimnym ciele xdd
- Skoro mówisz, że 'za szybko' to znaczy, że czekasz na odpowiedni moment. Szykujesz małą apokalipsę, czy jak ? - zainteresował się nagle xddd

Jahami

-Nie lubię używać swych mocy od tak.
Warknęłam, jej wzrok nie schodził z jego oczu, futro najeżyło się, ogień zgasł, wykrzywiła lekko pysk, po chwili wstała i usiadła w innym miejscu, patrząc nadal na niego.