Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radioactive
Dorosły
Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:08, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
Nie było... Gehenna nie miała zamiaru (chyba) iść cichutko i bezszelestnie, więc Rad nie miała problemu z namierzeniem jej czy skapnięciu się, że nie jest tu już sama. Uszyska skierowała ku tyłowi, lekko przekręcając je na boki, aby wyłapać dźwięki. Uniosła pysk z nad tafli wody i odwróciła się w stronę wadery dokładnie się jej przyglądając. Oblizała pysk, gdyż ściekająca woda z dodatkiem śliny wilczycy nie była piękną ozdobą i na dodatek była zbędna. Gdy w końcu pozbyła się śluzu z mordki, uniosła lekko kącik pyska w minimalnie dostrzegalnym uśmiechu. Również posadziła swoje cztery litery na trawie, bardziej skupiając się i wyłapując szczegóły wadery. Jedno jest pewne... Rozpoznawalna w tłumie jest i to chyba wystarczy.
- Siemka... Jestem Radioactive.- Przywitała się i od razu przedstawiła w dość luźny sposób. Zero spiny. Rad była wilczycą czerpiącą z życia ile się da. A przynajmniej na razie dopóki nie myśli o przyszłości, choć w jej łbie pojawiają się niskobudżetowe wizje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:18, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
Gehenna przekręciła łepetynę niczym w jakimś koszmarze: mocno, z pełnym zaangażowaniem, aż do bólu. Pewno przekręciłaby i mocniej, gdyby nie pewien uciążliwy dość szczegół - posiadanie kości oraz mięśni. Zbędne ograniczenia. Wyzbyłaby się ich wszystkich. Gdyby tak mogła pozostawić swe cielsko i stanąć dzielnie ponad nim, kompletnie ignorując utarte granice, schematy, które towarzyszą rasie ludzkiej (oraz wilczej - w pewnych przynajmniej okolicznościach) od zarania dziejów. Mlasnęła ponownie, uśmiechając szyderczo.
- No czeeeeść - rzuciła oschle, celowo przeciągając jedyną z samogłosek drugiej części jakże pasjonującej oraz rozbudowanej wypowiedzi... Wyprostowała łepetynę, zmrużyła nieznacznie oczy, aby przyjrzeć się tamtej. Nieprzymknięcie powiek zaiste przyczyniłoby się w mierze znacznej do zbyt szybkiej ślepoty. Rany, świeciła się niczym lampka na choince!
GeHe wykrzywiła pysk w grymasie niezadowolenia. Dlaczego tamta musiała się tak wyróżniać? Przymkniesz oczy - masz ograniczoną percepcję oraz jakość docierających do mózgu bodźców. Dalej, idąc tym tropem, oznacza to, że możesz nie zdążyć uciec w porę. Broń? A może narzędzie obrony? Jeden kij, wystarczająco, by ni troszkę nie spodobało się to samicy, która zaklęła niewybrednie pod nosem, dając upust narastającej frustracji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Radioactive
Dorosły
Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:34, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
Jak lampka? No może trochę. Zakupi resztę kolorów i będzie biegać po łąkach i lasach niosą dobrą nowinę na Boże Narodzenie. Taaa.... Nie zły plan. Widząc jak ta przekręca łeb na sam widok trochę zabolało, jednak Rad również przekręciła minimalnie. Bardziej ze zdziwienia. No i kolejny szok... Znów się wita? Może lunatykuje? Albo.... No nie wiem. To jednak nie powstrzymywało wilczycy przed kontynuowaniem rozmowy, jednak odczucia będą inne. Bardziej odrzucające, ale trzeba się czasem poświęcić.
-Taaa... Miło mi Cię poznać.- Poniekąd. Wilczyca wykrzywiła lekko pysk zniesmaczona tym, że czuje się jakby rozmawiała z kimś no... Innym i temu komuś przydałaby się pomoc specjalisty. Rad jednak zostaje w przekonaniu, że to przejściowe, chwilowe. Może ma stop klatkę? Jednak jej nie osądzała i nie wyciągała pochopnych wniosków. Może robi to zaczepnie? No nic nie ważne. Zobaczymy to w dalszym rozwinięciu sytuacji. Całkiem nie zły pomysł... Do obrony. Rad w końcu przestała się przyglądać Geh, bo mogło być to trochę natrętne. Z wyglądu ją zapamięta... Tylko szkoda, że by musiała krzyczeć: Ej! Ty z nad wodospadu, rozmawiałyśmy ostatnio! Niezbyt miłe rozpoznanie. Przymknęła na chwilkę ślepia i oblizała pysk po czym oczyska wróciły do poprzedniego stanu. Na razie czekała. Może sama się jej przedstawi? Jak nie to Rad będzie pytać. Co jak co, ale imię rozmówczyni woli znać.
//Ja już spadam. Jeśli jutro pewnie nie wejdę więc w czwartek lub w piątek dokończymy. Późno wracam ze szkoły :/ //
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:46, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
// spokojnie, rozumiem :D //
Liczyła, iż Gehenna się przedstawi? Dość ryzykowna zagrywka, skazana z góry na niepowodzenie, chyba, iż zdarzy się coś niesłychanie niespodziewanego i odmieni sposób bycia kreaturki o dość spaczonym umyśle, co już - jak się zdaje - zostało przez Radioaktywną zauważonym. Zniesmaczenie wilczycy jedynie podłechtało ego wadery, która wyraźnie zadowolona swego rodzaju napięciem atmosfery wykrzywiła lewą część pyska w pełnym cynizmu grymasie, podobnym nieco do uśmiechu. Nieco, bowiem ogólna prezencja samicy niekoniecznie odpowiadała swego rodzaju kanonom, prawda?
- Czeeeeść - mruknęła ponownie.
Podpuszczała ją, definitywnie. Henia lubowała się we wszelkiego rodzaju gierkach, których zasady wymyślała na bieżąco i - rzecz jasna - wcale nie paliła się do tego, aby ktokolwiek poza nią został w nie wtajemniczonym. A już na pewno nie świecące istoty, na które nawet spojrzeć nie idzie. Kto wie. Ciekawe, czy Rad fosforyzuje w ciemności? I skąd te znaczenia, tak bardzo intensywnie dające po oczach? Może jak Obelix wpadła do kotła z magicznym płynem? Ciekawa koncepcja, zaiste. Ale z pewnością nie mająca zbyt wiele wspólnego z wilczymi losami samicy.
- Co CI się sssstało? - wydusiła z siebie w końcu, sycząc niczym jaka żmija, co wyraźnie odbiło swoje piętno na sposobie wypowiadania przez Gehennę głoski "s". Miała może specyficzny sposób wysławiania się, często rzucała uwagami kompletnie wyciętymi z kontekstu, jakby wierząc, iż osobnik, z którym konwersuje, potrafi czytać w umyslach i doskonale wie, co mogła mieć na myśli. Każdy powinien z resztą wiedzieć, co ona - najwspanialsza i najpotężniejsza - ma na myśli, co chodzi jej po głowie i które zachcianki należy spełnić czym prędzej, coby nie wyprowadzić Panny GeHe z równowagi. Ot, zwyczajny przerost ego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Radioactive
Dorosły
Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:50, 17 Maj 2013 Temat postu: |
|
Rad na szczęście miała duży zapas cierpliwości, dzięki czemu wychodzi na plus. Nie da się tak łatwo sprowokować, jednak nie jest powiedziane, że to akurat jest celem Geh. Na kolejne przywitanie w ogóle nie odpowiedziała. A uśmiech... Wywołał reakcję łańcuchową. Jednak u zielonawej wilczycy potrwało to krócej, gdyż zaraz oblizała swój pysk, zostawiając na nim trochę zielonej cieczy. Do miłych widoków to nie należało. Widać, że osoba Geh wpływa jakoś na naszą młodą. Jeszcze się okaże, że zacznie brać z niej przykład. To by było... Nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa. Bo to czy to by był dobry pomysł czy zły to już inna kwestia. Na pytanie wilczycy postawiła uszyska na sztorc i skierowała je w stronę Geh. To zaciekawienie wynikało z litery "s". Spojrzała po swoim futrze, które na prawdę wyglądało jak lampka. Ciekawie... -.-' Powtórnie odwróciła pysk w stronę rozmówczyni i w krótkim zamyśleniu wyciągnęła wnioski. Skoro ona się jej nie przedstawiła to dlaczego ona ma jej odpowiadać? Weźmie z niej przykład.
-Informacja niedostępna łamana przez tajne.- Uśmiechnęła się lekko, jednak to było bardziej przyjacielskie, niż cyniczne. To nie jest jej miłe wspomnienie. Choć akurat ten moment, był nad wyraz ciekawy. Trochę łamaga, ale co tam. Każdy mógł mieć przerost ego ponad miarę, więc to jej nie zadziwiło, raczej uświadomiło ją jak różne charaktery tu się znajdują. Geh pewnie należy do około 40%? No nie ważne. Rad uważnie przyglądała się wilczycy, szczególną uwagę skupiając na wyrazie jej pyska.
---------------------------------------------------------
Dobra potrzebne mi miejsce. Wilczyca przyglądała się Geh jeszcze jakiś czas. Jedno było pewne ciekawą była personą, którą z pewnością będzie chciała jeszcze spotkać. Jednak teraz miała mało czasu a chęci poznawanie nowych miejsc i wilków była ogromna. Zatem skinęła łbem uniosła swoje cielsko i postawiła pierwsze kroki stając koło Geh.
-Miło mi było Cię pozna. Mam nadzieje, że będzie dane mi jeszcze Cię spotka.- Na pysku Rad pojawił się cwany uśmiech. Oblizała łapczywie pysk zostawiając zielony szlam na kufie. Odwróciła pysk, aby rozejrzeć się po miejscu po czym ruszyła w bliżej nie określonym kierunku.
zt.
//Sorki nie fochaj xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Radioactive dnia Śro 10:06, 22 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:41, 23 Maj 2013 Temat postu: |
|
/ spoko, rozumiem ; ) /
Parsknęła z niezadowoleniem, ściśle graniczącym wręcz z oburzeniem, kiedy ta zasygnalizowała chęć ponownego spotkania. Dla Gehenny Radioactive byla po prostu nudna oraz nieciekawa. I nawet świecące znaki nie byly w stanie tego zmienić. Wygląd to nie wszystko. Kto, jak kto, ale nazbyt wychudzona, wiecznie zaśliniona GeHe coś o tym wiedziała, poznała ten stan niejednokrotnie na własnej skórze. Zawsze wyśmiewana, ganiona, krytykowana. Spokojnie znosiła niemalże każdą obelgę. DO CZASU. Kiedy nie wytrzymała, stawała się naprawdę niemiłą. Kto raz jej podpadł, nie zaznał już nigdy spokoju. Chyba, iż nie widziała w zemście żadnych priorytetów,które płynęłyby na jej konto. Satysfakcja to nie wszystko, ba, czasem to wręcz zbyt mało, aby ruszać leniwy tyłek w podłoża.
Mlasnęła, różowy ozorem ściągając z pyska część śliny, po czym omiotła znużonym spojrzeniem otoczenie. Nudy. Nic ponadto. Tutaj i wszędzie.
Wstała i wyszła.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aria
Dojrzewający
Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:07, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Czyli wodospad miał być pierwszym miejscem, do którego zajrzy? W sumie całkiem fajnie. Lubiła wodospady. Krocząc powolnym, subtelnym krokiem dotarła do sporej wielkości kamienia, na którym postanowiła się położyć. Było całkiem przyjemnie. Może w tej krainie nie będzie tak źle?
W sumie, nie wyobrażała sobie nic gorszego od ostatnich wydarzeń. Akurat to udało jej się w pełni zapamiętać.
Ciekawe co u brata...
Pewnie cieszy się teraz swoim szczęściem. Szczęściem, które próbowała mu odebrać.
Ja tylko chciałam dawnym dni.
Długie, przeciągłe westchnięcie. Nie ma co o tym myśleć, zaczynamy nowe życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylph of Void
Dorosły
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:21, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
"Trochę trochę mniej mnie słońca, trochę więcej powagi..." - w głowie Sylpha słychać było kolejne słowa, piosenki, ostatnio nawet poematy. Wszystko, co kiedykolwiek mogło stanąć na drodze biednego wilka. A dzisiaj był w wyjątkowo złym stanie. Z daleka ujrzał dwie młode wilczyce. Dwie, chwilami trzy. Czyli standardowo. Ostatnio widział sporo młodych samic. Może jakieś wewnętrzne zboczenie nakazywało jego umysłowi widzieć właśnie takie obrazy? Ale chyba jakoś nigdy nie miał pociągu do młodych wilczyc? Co z tobą? A kto pyta? Ja. Ja? Ty. Ty? No ty. Ja. Ja. Co? Gunwo. Rozmawianie z samym sobą chyba pojawi się jako nowa atrakcja niezbadanego umysłu szarego wilka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aria
Dojrzewający
Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:02, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
A propo powagi, Aria była dziś w całkiem dobrym humorze. Chyba. A przynajmniej tak zdawało się na pierwszy rzut oka. No przestańcie, jak źle może być?
Aria przeciągnęła się czując, że spędziła na kamieniu już dość dużo czasu. Wtem spostrzegła, że nie jest tu sama. Spojrzała na wilka. Powiedzieć coś? Wygląda na starszego. Wypada.
- Dzień dobry. - odezwała się cichutko, łypiąc błękitnymi oczętami na samca, po czym wykonała skinienie główką. Może trafiła na kogoś, kto mógłby ją po tej krainie oprowadzić? W sumie nawet nie wiedziała, że pokłada nadzieje w niewłaściwej osobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylph of Void
Dorosły
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:07, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
Ta halucynacja mówiła, czy też może wcale nie była halucynacją? Tego nigdy nie było mu dane się dowiedzieć - mógł zarówno rozmawiać z wilkami, które istniały w rzeczywistości, jak i z tymi, które były jedynie wymysłem jego nazbyt wybujałej wyobraźni.
- Dźbry - odpowiedział jednak uprzejmie, jako, iż nie wiedział dzisiaj o tym, że coś takiego haj halucynacja mogło wystąpić w jego życiu. Skądże znowu? Szepty na pewno by mu powiedziały, gdyby coś z nim było nie tak. A ta samica zdawała się całkiem prawdziwa. Tamta druga także, chociaż z niewiadomych przyczyn zaczęła tańczyć właśnie niczym prawdziwa królowa disco. Jednak Sylph się na niej nie skupiał, jego wzrok spoczął póki co na tej, która istniała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aria
Dojrzewający
Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:01, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
Czemu ten wilk wydawał się jej nieco... inny? Nie wyglądał jakoś szczególnie nienaturalnie, ale było w nim coś, co Arii nie pasowało. Nie wiedziała tylko co. Okej, przedstawiła się, wszystko pięknie, cudnie i idealnie. Co teraz? A, no tak.
- Jestem Aria, bardzo miło mi pana poznać. - wadera uśmiechnęła się delikatnie,
spoglądając na samca. Czuła się dziwnie. Bez powodu. Chyba.
Może to przez to, że jest w zupełnie nowej krainie i nikogo nie zna? Trochę tu strasznie. Chyba wolała swoją małą jaskinię, w której kiedyś mieszkała. Z rodzicami. I bratem.
Ciekawe co u niego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betrayal
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2013
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:30, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
Jasna cholera, wodospad. Widać jakaś siła wyższa nie chce, by Betrayal w końcu trafił w te trzaśnięte piorunem góry. W przeciwnym razie już dawno zdzierałby sobie do krwi poduszki na łapach maszerując wśród wyboi. Ironia losu, ale nie ma sensu zawracać i błądzić, kiedy już się gdzieś dotarło. Przysiadł nadąsany gdzieś z boku czekając na kogoś lub coś z kim może porozmawiać o swojej nędznej doli, chociaż... Nie, to nie w jego stylu. Prędzej kogoś, na kimś może się wyżyć, kogo może trochę pomęczyć. A może los jednak okaże doń choć źdźbło łaski i ześle mu pod masywne łapska kogoś równego poziomem, kogoś, komu zrobić pranie mózgu nie jest tak łatwo? O ile takowy ktoś istnieje i przesiaduje w tej krainie, najlepiej w tym miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Betrayal dnia Śro 11:34, 17 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlotte
Dorosły
Dołączył: 04 Lip 2013
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:36, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
Długo to on sobie tam spokoju nie zazna, oto bowiem w podskokach (ciekawe, jak wilkom nie plątają się łapy przy podskokach?) prosto w jego kierunku zmierzała Charlotte, nucąc coś pod nosem. Na szczęście dla basiora, dla odmiany miała otwarte oczy, zatem potknięcie się o samca czy wdzięczny upadek do wody tym razem nie wchodziły w grę.
Zatrzymała się gwałtownie tuż przed samym wilkiem, by przekręcić zabawnie łebek i wlepić w niego wejrzenie szmaragdowych, błyszczących ślepek.
- Nie! Nie top się! Życie jest piękne! - krzyknęła w niemałej panice, chwytając samca za łapę z zamiarem odciągnięcia go jak najdalej od wodospadu, w którym ten najpewniej zamierzał dokonać aktu samobójstwa. Bo tak było...
Było, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betrayal
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2013
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:44, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
- Otaczają mnie kretyni... - ten jakże piękny cytat z bajki dzieciństwa wielu dwunożnych ulokował się na parę chwil w czapie wilka, lecz nie bez powodu. Oto przed nim przeleciała, jakkolwiek to zabrzmi, albo zeżarta przez głupotę, albo niepoprawna optymistka, w każdym razie darła się na cały regulator o to, by ktoś nie skakał w dół wodospadu. A teraz pytanie: 'Do kogo to było?' i czar pryska.
- Zaraz sama zlecisz w dół. - westchnął cicho, lecz na tyle słyszalnie by wpełzło do uszu przesadnie sentymentalnej wadery po czym pokiwał znacząco łbem. Albo pali głupa albo mówi na serio. I weź tu powiedz, że życie na świecie to najcudowniejsze, co niebiosa mogły nam zesłać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlotte
Dorosły
Dołączył: 04 Lip 2013
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:08, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
Scar <3 . Dobrze, że Szarlotka nie czyta w myślach, albowiem zbezcześciłaby ową produkcję (a zwłaszcza ową postać) wcale jej nie kojarząc, robiąc tępo minę i zadając masę beznadziejnie głupich pytań. Zamiast tego zamrugała jeno nerwowo powiekami, puszczając samca, kiedy ten coś mruknął. Rozejrzała się nerwowo dookoła, niczym w jakiejś kreskówce, po czym z głupkowatym uśmiechem - jakże też i błyskotliwie - zauważyła:
- Do mnie pan mówił!.
Plasnęła sobie by łapą w łeb, gdyby wiedziała, na jak tępą właśnie wyszła... Ale... zaraz, chwila, moment! Ona tępa była! Ale co do tego, najwidoczniej i sam jej rozmówca nie miał wątpliwości. Nawet jeśli by jakieś się pojawiły, zapewne szybko zostaną kompletnie rozwiane, odesłane w zapomnienie, albowiem Lotka się dopiero rozkręca...
- Nie zlecę, to nie ja zamierzam popełnić samobójstwo - zauważyła, znacząco spoglądając na samca, naprzeciwko którego właśnie miękko sobie zasiadła, otulając z lekka tylną łapę ogonem. Przekręciła głowę i odchrząknęła.
- Może chce pan o tym porozmawiać? - spytała tonem psychoterapeuty, jedynie kozetki młodej zabrakło. Jak widać, jednak kobieca torebka nie wszystko pomieści... Ach nie! ona swoją po prostu zostawiła w domu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ikaros
Młode
Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:28, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
Hi-ya, wejście smoka! Smoka? Wilka? Smoka? Wilka? Wilka! Więc wejście wilka!
Nie było to może jakieś epickie, ale zabawne zdecydowanie tak. Ikaros dreptał sobie na swoich pokracznych łapkach (Nieco za długich na jego wiek), co jakiś czas się potykając. Że też jego kończyny muszą być takie koślawe! Nie zwracał jednak na to szczególnej uwagi, bowiem zbyt zajęty był wlepianiem wzroku białych ślepi w świat dokoła niego. No nie, bez porównania, na zewnątrz jest pierdyliard razy lepiej niż w tej ciemnej jaskini!
Dopiero po dłuższej chwili zdał sobie sprawę, ze nie jest tu sam. Aż wytrzeszczył oczy, tak się zdziwił na widok innych wilków. No tak, myślałeś pewnie, ze ty i Twoja "rodzinka" jesteście jedynymi istotami na tej planecie, tak?
- Łosz ty w czapkę! - Krzyknął zafascynowany, podbiegając bliżej, telepiąc się przy tym na wszystkie strony. Aah, wy pokraczne łapy! Tylko... skąd on w ogóle znał pojęcie "czapka"? W wilczym świecie chyba tego nie ma, prawda? No, nieważne.
Na chwilę jego uwaga spoczęła na szanownych osobistościach, potem jednak przeniósł wzrok an wodospad. A to to niby co ma być? Jasny gwint, ten świat jest jakiś dziwny! Chyba przypadkiem się przeteleportował do innego wymiaru, takie dziwy nie mieścił mu się w głowie.
-Co to jest? - Zapytał w końcu, przeciagając samogłoski. Utkwił przy tym spojrzenie w wilkach (Które wyglądały o wiele przyjemniej niż mu się zdawało!). To, że przy swojej matce... znaczy, tym, co przejęło jej ciało, nie dociekał różnych rzeczy, to przecież nie znaczyło, że przy innych mu nie wolno, prawda? No właśnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betrayal
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2013
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:30, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
- No co ty! Na prawdę? Jasny gwint, nie wiedziałem! - wykpił waderę lustrując wzrokiem jej posturę. Poza tą pustką, jaka wiała w jej głowie - nic nadzwyczajnego. Zwykła samica, stosunkowo mała jak na swój wiek. Mlasnął ozorem, po czym wtórnie rozejrzał się po okolicy. Doszedł jakiś młody wilk z maską na łbie. Co to się dzieje z tym światem? Szczeniaki w maskach, w dodatku z czarnymi malowidłami na nich. To jakiś zjazd gotów?
- Po co rozmawiać o samobójstwach? Przecież życie jest takie piękne! A no tak, zabić się chciałem, masz Ci los... Ale życie i tak jest piękne, co nie? - wypalił z cynicznym uśmiechem. Po prostu nie mógł zostawić ani jednego słowa tej przygłupiej wilczycy bez komentarza. To było silniejsze od niego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlotte
Dorosły
Dołączył: 04 Lip 2013
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:59, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
Wykpił? No helloł! Czy ktoś jej pokroju jest w ogóle stanie to wyczuć? Dobry żart. Zamrugała zatem po raz kolejny w dość nerwowy sposób, przekręcając jeszcze mocniej głowę. Kiedy jednak "potwierdził" jej słowa, Szarlotka uśmiechnęła się szeroko. W tym stanie jakby wybić jej zęby, to i dorodny konar by się do gardła wepchnęło.
- Miło, że Pan to w końcu zrozumiał! A więc już nie będzie pan skakał? - spytała, pełna nadziei, dopiero potem przenosząc spojrzenie na szczeniaka.
- To, mój drogi, jest wilk, który chciał skończyć ze swoim życiem, ale z nim porozmawiałam i już nie chce! - powiedziała dumnie. Bo przecież dzieciak nie pytał o tą wodę, prawda? Na pewno nie, chodziło na sto procent o wilka, który znajdował się nieopodal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ikaros
Młode
Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:07, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
(Tylko że to nie maska, on się z tym urodził .-.)
Cóż, został zignorowany - trudno. Po cóż przejmować się szarymi istotkami? Przecież ty skarbie jesteś synem wielkich osobistości! Okrutnych osobistości! PRZERAŻAJĄCYCH osobistości! Chociaż, to chyba nie tak dobrze, prawda?
Mimo wszystko, szczeniak zdecydował się jednak nie odchodzić. Klapnął sobie na ziemi, jakby na złość wszystkim, i przyglądał się to waderze, to basiorowi, którzy prowadzili najwyraźniej zaciętą konwersację. Wyglądało na to, że samiec nie jest zbyt pozytywnie nastawiony względem wilczycy, ale czy to jest jego sprawa? Może trafił na jakąś kłótnię małżeńską? Machnął tylko na to łapą, i owinął się białym ogonem, który kontrastował z całym jego umaszczeniem.
Ale, cud się stał! Samica zwróciła na niego uwagę, wyskakujac ze stwierdzeniem zupełnie od czapy. Chwila, wiec ta woda nazywa się samobójca? Nie, bez przesady, aż tak głupią i łatwowierną istotą nie był, nie przesadzajmy. Gdyby anatomia mu pozwalała, zapewne w tamtym momencie strzleiły sobie facepalma albo facehoova (Odpowiednie skreślić), ale niestety - matka natura tak rozporządziła wilczym ciałem, że było to niestety niemożliwe.
- Ciekawe. - Mruknął nieobecnym tonem, może nieco wrednym, ale to pomińmy. Czyli mamy wersję wydarzeń, że wilk który go zignorował był niedoszłym samobójcą, a ona, ów wadera, uratowała go z opałów. Młodzik omal nie parsknął śmiechem. ha, przecież to niemożliwe! - Ale życie jest zbyt piękne... - Fuknął ironicznie, strzygąc bacznie długimi uszami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ikaros dnia Śro 15:13, 17 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betrayal
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2013
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:11, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
/Gomen, wygląda jak maska x d
- Oczywiście, że nie, jakżebym w ogóle śmiał jeszcze myśleć o jakichkolwiek skokach z wodospadu, kochana! - jak masz do czynienia z kretynem, musisz zniżyć się do jego poziomu, bo mało co zrozumie. Tak też postanowił postąpić Betrayal, któremu patrząc na tą istotkę, nóż się w kieszeni otwiera. Ale zabić kogoś przy ludziach? I to z premedytacją? No spójrzmy z jej punktu widzenia, przecież życie jest piękne i nie można go nikomu odbierać! Nawet, jeśli przez tego kogoś zakopiesz się dwa metry pod ziemię, by tylko nie słyszeć jego głosu.
- Zaraz się pochlastam... - basior przejechał łapą po swoim licu, coś na kształt facepalm'u, o ile takie posunięcie jest u zwierzęcia jego pokroju w ogóle możliwe, ale to się przecież wytnie. Nasunął brwi na ślepia i czekał, łatwo się domyślić na co.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Betrayal dnia Śro 15:13, 17 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|