Bursztynowy Wodospad

Wasp

Popatrzył na Breishe i po chwili powiedział - Ja... chciałem cię przeprosić. Nie powinienem tak uciekać... - zamilkł, ale po chwili dodał - Mam nadzieję, że nie sprawiłem ci tym przykrości.

Breishe

-Ja? Przyzwyczaiłam się, że niektórzy po spotkaniu nie dają znaku życia, więc takie zniknięcie nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia. Ha! Ale się nie obraziłam się - zarumieniła się.
O Boże... wyglądam jak burak...

Wasp

Uśmiechnął się i powiedział - Byłaś dla mnie taka miła... Zachowałem się okropnie. Gdybym był na twoim miejscu pewnie bym się zdenerwował.
Wyciągnął przednią łapę i włożył do wody. Na drugiej położył pysk.

Kyuubi · Gość

A ona siedzi w ciężarówce. Spojrzała na ludków, którzy mieli coś w łapach. o_o

Breishe

-No, miło że się martwisz. A propos, dlaczego poszedłeś? - zaczęła przyglądać się tafli wody, zmoczyła łapę robiąc okręgi.

Wasp

- Ostanio wydarzyło się w tym miejscu sporo złego. Przez to porwanie Okami całkowicie straciłem ochotę na przebywanie tutaj... Musiałem na chwilę wyjść i przespacerować się w samotności - odpowiedział i uśmiechnął się spoglądając na Breishe.

Breishe

Zanuciała coś po czym wstała.
-Jak chcesz, razem możemy pójść zobaczyć co się stało. Przecież kiedyś muszą się gdzieś zatrzymać, a my wilki mamy znakomity węch. Czyż nie? - uśmiechnęła się chytrze.

Kyuubi · Gość

Zaczeła krążyć po ciężarówce, która ciągle jechała. ._.

Wasp

- Możemy iść - powiedział. Popatrzył na ich odbicia w wodzie i wstał.

Kyuubi · Gość

Usiadła i zastrzygła uszami. Ludzie podeszli do niej i zaczeli ją oglądać. o_o

Breishe

-No dobrze...- ruszyła w stronę, którą odjechała ciężarówka - Może lepiej się pośpieszmy.

Wasp

- Więc w drogę - powiedział i uśmiechnął się. Ruszył biegiem w stronę, którą odjechała ciężarówka. Na mokrej, bagnistej ziemi nadal były ślady kół. Zatrzymał się na chwilę i obejrzał się za Breishe.

Kyuubi · Gość

Rozprostowała skrzydła. Tak szczerze, wsyzstko ją to wkurzało. Warkneła i parskneła z 3 razy.

Breishe

Ruszyła za Waspem.
-Eh... Może lepiej bądźmy ostrożni? Niewiadomo co...

Drois

Wstala i odeszla.

Wasp

- Albo sie spieszymy, albo jesteśmy ostrożni - roześmiał się. Ślady urwały się. Przystanął i zaczął węszyć. Rozejrzał się uważnie. Okolica zadawała się być spokojna.

Kyuubi · Gość

Jej oczy...Znów nabrały mocnej czerwieni. I wtedy zaczeło się piekło. Nikt nie wiedział ile zła ma w sobie Okami. Po chwili na ścianach - we wnątrz cieżarówki było pełno krwi. Kierowca wjechał do laboratorium.

Breishe

Także zaczęła węszyć...
-Eh... chyba to koniec - mruknęła rezygnując. Poślizgnęła się po czym wpadła na Waspa, coś zaślniło jej za drzewami.
-Tam!- wskazała łapą.

Kyuubi · Gość

Sladów po kołach nie było, ale za to ślady krwi. Wilczyca zaczeła rzucać się w ciężarówce.

Wasp

Położył uszy po sobie. Popatrzył w miejsce wskazane przez Breishe. - Masz racje... - mruknął i ruszył powoli w stronę drzew. Dodał po chwiili - Ciekawe czy Okami nie zrobiła tam już masakry...
- "Albo czy oni nie zrobili masakry z niej" - ta okropna myśl przemknęła mu przez głowę. Przyspieszył nieco kroku.