Bursztynowy Wodospad

Mack

Pojawił się, kiwnął lekko głową i zniknął w gęstwinie drzew.

Nadia

Wybiegłam

Rozwijaj swoje wypowiedzi.
Jaina

Louis

-Mhm...-mruknął z obojętnym wyrazem twarzy. Poruszył uchem i co miał zrobić... Położył się przy kamieniu. Poruszył łapą, a bransoletki na niej zabrzęczały.

Wasp

Wszedł powoli. Usiadł na uboczu , popatrzył na wodospad i pomyślał - "Tyle się tu wydarzyło... Ale i tak lubię to miejsce". Uśmiechnął się i ruszył dalej. Położył się blisko wodospadu i , jak to miał w zwyczaju, zanurzył łapę w wodzie.

Louis

Dźwięk który go delikatnie otrząsnął, a było o zwyczajne wejście wilka,obudził Louisa ze snu. Nie miał zamiaru z nim rozmawiać, wolał posiedzieć w ciszy. Wbił lekko pazury w ziemię i pociągnął łapą, zostawiając dziury w piachu. Ziewnął przeciągle i potrząsnął łbem.

Sasori

Przyszedł, nie zwracal na nikogo uwagi, podszedł do wodospadu i zaczal pic wode

Veaynar

Przyszedl . Polozyl sie na trawie obok wody i obserwowowal wszystko dookola...

Wasp

Przestał bezmyślnie wpatrywać się w wodę i spojrzał na Veaynara. - "Hm, chyba już go gdzieś widziałem..." - pomyślał. Nie miał jednak pewności.

Sasori

spojrzal na Waspa....
-eh... nudno tu... - mruknal do siebie nie przestajac na niego patrzec...
-ha... wiec to jej syn... - zasmila sie szyderczo , potem spojrzal przed siebie w pustke z diabelskim uśmieszkiem

Wasp

Usłyszał czyjś cichy głos. Obejrzał się i zobaczył Sasoriego. Nigdy wcześniej nie widział tego wilka. Krótką chwilę patrzył na niego uważnie, lecz w końcu z powrotem zaczął wpatrywać się w wodospad.

Veaynar

Zwrocil sie do Waspa.
- Witaj. Wydaje mi sie ze sie kiedys spotkalismy choc nie jestem pewien...

Wasp

Podniósł łeb i zobaczył Veaynara - Witaj. Kiedy cię zobaczyłem, też odniosłem wrażenie, że już się widzieliśmy, ale nie byłem pewien - odpowiedział i usiadł. Uśmiechnął się i dodał - Ale skoro ty też masz takie wrażenie, to pewnie tak było. Jestem Wasp.

Sasori

usiadl i patrzyl na wilki smetnie
-bzdury... - prychnal dos iebie i ziewnal patrzac na góry

Veaynar

- Milo mi... Jestem Veaynar. Odwrocil sie do Sasoriego.
- Hm... A ty? Siedzisz tu i szepczesz. Kim jestes ?

Sasori

spojrzal dziwnie na wilka, jak smial sie do niego odezwac? ale trudno, nie chcialo mu sie znow zaczynac jakies bójki
-Sasori - mruknał z szyderczym usmieszkiem nie patrzac na wilka
-a po cuz ci to wiedziec.... - dodal spokojnym tonem, w jego glosie mozna bylo wyczuc jaki jest zły i jak bardzo nienawidzi wszytskich

Veaynar

- Chce poprostu wiedziec z kim mam do czynienia. - prychnal - Ale jak widac ciebie nie obchodzi nic co tu sie dzieje.

Sasori

-heh, masz racje... - zasmila sie szyderczo po czym wstal i przeciagnal sie , wyprostowal i spojrzal na wilka
-do czynienia? - zasmial sie ponownie , potem zrobil znow ponura mine jak zawsze i mruknal do siebie
-wszyscy sa tacy ciekawscy....

Demon

przyszedł, wszedł w wodospad , położył się, woda spadająca z wysokości mocno rozmasowywała mu plecy

Sasori

spojrzal dziwnie na starego wilka z szyderczym usmiechem
-bywa... - mruknał zamykajac oczy i otrzepujac sie, po chwili otworzyl je i podszedl do wody by sie napic

Wasp

Rzucił krótkie spojrzenie Sasoriemu i Veaynarowi. Potem oparł łeb na łapach i popatrzył na leżącego w wodzie, nieznajomego wilka. - "Tylu nieznajomych się tu kręci" - pomyślał i uśmiechnął się nieznacznie - "A to oznacza, że być może nawiąże znajomość i przestanę się tak nudzić."