Diamentowy wodospad

Mack

Wskoczył do wody, słychać było głośne plusknięcie... Kierował się w stronę nrzegu. Nagle pojawił sie przed wilczycami.

Flake

Z lekką obawą popatrzyła na dużego, czarnego basiora, który nagle jakby wyrósł przed nią spod ziemi. Nie odezwała się ani słowem, przyglądała mu się tylko. Jedynym tak dużym wilkiem, którego miała okazję zobaczyć był jej ojciec.

Mack

Spojrzał przelotnie na szczenię, zaśmiał się do siebie. Usiadł pod drzewem wzdychając.

Flake

Warknęła cicho jeszcze przez chwilę patrząc na basiora spode łba. Nie spodobał jej się. Wstała i podeszła do wody, zaczerpnęła kilka łyków.

Mack

Z uwagą obserwował otoczenie, przede wszytskim szczeniaka przy wodzie. Wyszczeżył kły.

Flake

Kiedy odsunęła pyszczek od wody, z braku ciekawszego zajęcia ułożyła się na miękkiej trafie, skrzyżowała przednie łapki i wlepiła zaciekawione spojrzenie w rozbijającą się o skały, krystalicznie czystą wodę.

Kyuubi · Gość

//Trawie, nie trafie. ^_^

Mack

Po chwili zaczął oddychać ciężej patrząc na taflę wody... Zamknął oczy, nagle przed nimi zobaczył Okami... Kiwnął głową na nie. Szepnął - Nie, ona już nie istnieje.

Flake

/Moje literówki to moja sprawa.../

Gwałtownie odwróciła łeb w stronę czarnego wilka i spojrzała na niego ze zdziwieniem. Czy on coś mówił czy jej się wydawało? Z powrotem zwróciła łeb w kierunku wodospadu.

Mack

Jestem dziwny dla ciebie? - zapytał się wyłaniając pysk z cienia. Oblizał się kilka razy.

Flake

Z powrotem odwróciła łebek do wilka i zamrugała pospiesznie ślepkami.
- To było skierowanie do mnie? - zapytała.

Mack

Nie widzę nikogo tutaj prucz ciebie... - powiedział podchodząc spokojnie do niej. Usiadł za nią.

Flake

- A ona? - zapytała wskazując pyskiem znajdującą się nieopodal Ramonę. Po chwili dodała:
- Pytasz, czy jesteś dla mnie dziwny? Skąd taki pomysł? Nawet cię nie znam.

Mack

Może i nie znasz ale widzę w jaki sposób na mnie patrzysz... Ja czytam z oczu Xd - powiedział żartobliwie.

Flake

Wzruszyła barkami.
- W takim razie wygląda na to, że się pomyliłeś - powiedziała i wyprostowała przednie łapy dotykając ich koniuszkami tafli wody.

Mack

Dlaczego chodzisz sama? - zapytał patrząc na nią ze zdziwieniem. - Gdzie twoi rodzice?

Flake

- Nie wiem. Chyba zostali w domu - odpowiedziała obojętnym tonem. Słowa wilka trochę ją uraziły. Kora uważała się za bardzo dorosłą już wilczycę.

Mack

Zrobił spokojną minę... - A więc jak masz na imię? - zapytał niespodziewanie. Wysunął łapy do przodu.

Flake

- Kora - odpowiedziała beznamiętnym tonem. Nie przepadała za tym imieniem... nie było ani ładne, ani nie miało głębszego znaczenia...

Mack

Kora hm... Nie myślałaś nad drugim imieniem? - zapytał znów