Diamentowy wodospad

Kyuubi · Gość

Witaj uśmiechneła się kątem pyska.
Usiadła, owijając łapy ogonem.
Zazdrościsz mi odcharkneła do swojej duszyczki.

Beherit

- Owszem, jestem tu od niedawna - odpowiedział wilczycy i spuścił z niej wzrok. Spojrzał na skrzydlatą waderę.

Wardress

- Wardress. - przedstawiła się młodemu basiorowi. - Skąd jesteś? - zapytała cicho mierząc go spokojnym, przyjaznym spojrzeniem. Obeszła go dookoła, znów usiadła obok Kyuu delikatnie muskając jej bok skrzydłem. Polubiła ją, jak niewielu tutaj. Od wczoraj miała cudowny humor. Wrócił stary.. przyjaciel.

Kyuubi · Gość

Milczała.
Ten basior ją...zainspirował?
Tyle kolorów, blizn.
Przyglądała mu się z ciekawością.

Beherit

Uśmiechnął się krzywo. Jak nazywała się kraina, z której pochodził? Tyle wspomnień z czasem udało mu się wyrzucić z pamięci... teraz nie mógł sobie nawet przypomnieć nazwy rodzinnego miejsca.
- Z daleka - po chwili odpowiedział krótko. - Z bardzo daleka.

Wardress

- Wszyscy nowi, są bardzo tajemniczy. - uśmiechnęła się lobuzersko. - Tyle żyję w tej krainie, a nie znam nawet połowy przybyłych wilków. A nużktośjest moją rodziną... - mruknęła pod nosem rozprostowywując dwu i pół metrowe skrzydła. Ziewnęła.

Beherit

- Tajemniczy? - uśmiechnął się. Wstał i powiedział. - Moja historia po prostu nie jest na tyle ciekawa by mogła kogoś zainteresować.

Wardress

- Każdy jest interesujący na swój sposób. - skwitowała kładąc się. Pysk położyła na wyciągniętych, przednich łapach machając spokojnie kolorowym ogonem na boki.

Kyuubi · Gość

Szurneła ogonem.
Z bardzo daleka? pomyślała.
Z północy? uniosła łeb, patrząc w jego oczy.
Zamrugała okiem.

Beherit

Posłał Starry uważne spojrzenie. Strzeliła? Czy może miała z nim coś wspólnego? W odpowiedzi kiwnął łbem twierdząco.

Kyuubi · Gość

Ja też wymruczała pod nosem, nie licząc, że basior to usłyszał.
Masz tu jakąś rodzinę? może pozna go lepiej?
W wilczycy 'gotowały' się dziwne uczucia.
Ciekawość, zainteresowanie...

Wardress

- Nie ma to jak być odmieńcem i być z nieba. - mruknęła śmiejąc sięcicho. Zaczęła miziać Kyuu ogonem po nosie. *.*

Kyuubi · Gość

Zmarszczyła nos przez ogon War. o_o'
Tykneła wilczycę własnymi latajkami po...łbie. o_o'
Takie jej szczęście, że ogon i skrzydła ma ogromne.

Beherit

Uśmiechnął się krzywo.
- Ja w ogóle nie mam rodziny - odpowiedział. W sumie była to prawda - dla Beherita jego rodzinna wataha od dawna nie istniała.

Wardress

- Ja też nie mam. Wszyscy poumierali ze starości, ja jeszcze jako jedyna się trzymam. Ale zapewne nie jeden wilk stąd miałby ochotę mnie zabić. - mruknęła z nieskrywaną radością wciąż drażniąc się z Kyuu ogonem. *.*

Kyuubi · Gość

A ja mam siostrę która mnie nie zna. o_o' pomyślała, uśmiechając się tępo. o,o
Walczyłeś? ** spojrzała znów na blizny wilka.

Beherit

Nie zwracał uwagi na "wygłupy" wilczyc. Odpowiedział z dziwnym uśmiechem, jakby sama myśl o wygranych walkach dawała mu dziką satysfakcję. - Kilka razy mi się zdarzyło.

Kyuubi · Gość

Wygrywałeś? *.* zachwyt w jej duszy robił ją...szczęśliwą?
Ciekawość i chęć wiedzy.
Pacneła Wardress ogonem w nos. *.*

Beherit

Roześmiał się.
- Gdybym przegrał którąś z walk, nie rozmawiałbym teraz z Tobą - odparł jeszcze raz lustrując ją uważnym spojrzeniem. Wyglądała na wilczycę, która nieraz walczyła.

Wardress

Walka... Ward kochała walkę. Wspomnieniami wróciła do walki z Flame. To dopiero był nieprzyjacielski sparring. On - chory umysłowo narwany wilk, ona - młoda i doświadczona. Wtedy to mu nieźle skopała tyłek. Uśmiechnęła się pod nosem, jej ogon zastygł w bezruchu przed oczami Kyuu. Spojrzała na wilka. Następca walk? Może z Nim by się zmierzyła?