Diamentowy wodospad

Sherii

Leżała pod drzewem, skrzyżowała przednie łapy i oparła o nie pysk... Troszkę jej się zaczęło nudzić, nastawiła uszy i słuchała rozmowy wilczyc...

Abgey

- Wilki jak każde inne. Aczkolwiek każdy ma coś jeszcze w sobie.
Mruknęła bez wykazywania większych emocji. Tak se o, po prostu.
- Jak dla mnie jesteście za bardzo rozmowne, ale muszę w końcu wczuć się w takie towarzystwo. Trzeba coś zmienić.
Powiedziała. Założyła łapę na łapę, przy czym machnęła ogonem, powodując lekki wiaterek na sierści tu obecnych.

Hotaru

-hmmm... zbyt rozmowne mówisz? A to ciekawe. No ale ... hyh Położyła się w słońcu by ogrzać grzbiet. Rozłożyła skrzydła by było jej jeszcze cieplej.
-Jak dla mnie to troszki cisza panuje... troche przybijająca nawet. Ale każdy ma własne zdanie-
Położyła się na grzbiecie by teraz od spodu się przygrzać. Bowiem z krainy z której pochodzi wilczyca panowała wieczna zawierucha i mróz.

Sherii

- Nudzi mi się, a wam? - powiedziała i zaczęła wyrywać trawę łapkami z nudy oczywiście.

Hotaru

-Taaa... hm.. to może będziemy łapać swój ogon?-
Wilczyca zerwała się nagle i zaczęła w kółko gonić z swoim ogonem. Wybuchnęła śmiechem, po czym spoważniała i siadła naprzeciw wilczyc.
-A tak poważnie to może coś porobimy...albo ... rzućcie jakiś temat do rozmów.

Abgey

Wyciągnęła się, mrucząc cicho coś pod nosem.
- Dla mnie za rozmowne.
Mruknęła z dezaprobatą. Przymrużyła lekko ślepia, przy czym podkurczyła ogon.
- Wy sobie tam porozmawiajcie, a ja zaliczę drzemkę.
Syknęła. Położyła jedną z przednich łap na pysku, zakrywają go nieco, ziewnęła, po czym przysnęła. Jednakże wciąż czuwała.

Hotaru

-hyhy...-
Mruknęła pod pyszczkiem. Po czym znów leniwie wyciągnęła całą objętością swoje skrzydła i zmrużyła oczy w które słoneczko nieco dawało popalić. Schowała swoje łapy pod siebie i lekko wzdychając powiedziała:
-to o czym porozmawiamy?; To raczej terazz nie pogadamy bo się zbieram niestety-
Wilczyca wstała z ciężkim oddechem pomachała łapą na pożegnanie.
-Miło mi było Was poznać drogie panie, ale lecę... do zobaczenia kiedyś tam-
Uśmiechnęła się do wilczyc, po czym pomaszerowała w kierunku...e... północy. ^^

Athoria

Lekkim krokiem przeszła koło wilczyc. Jej czarna peleryna falowała lekko na wietrze a ciemna grzywka opadała spod niej na pysk. Uśmiechnęła się blado widząc dwie zupełnie jej nieznane wilczyce. Znów nie miała humoru. Usiadła sobie w cieniu drzewa opierając się głową o jego pień.

Hotaru

//HAH! a jednak nigdzie nie muszę iść. :D//

Przyleciała z powrotem jak najszybciej mogła. Zbadała niepewnym wzrokiem dopiero co przybyłą wilczyce, po czym uśmiechnęła się przyjaźnie.
-Witam, Moro jestem.
Podeszła do wilczycy wyciągnęła łapę i przywitała się. Potem odeszła na miejsce rozciągając się znowu.

Sherii

- I znowu się nudzę. Ta o to nie lubiąca rozmów pani za padła w błogi sen, a ta druga sobie odleciała jak mój motylek - powiedziała i powąchała kwiatek, po czym kichnęła.
- Czyżby alergia - mruknęła sama do siebie.

Athoria

Spod peleryny błysnęło jedno wielkie złote oko, drugie przysłoniła jej grzywka. -Witam. -Powiedziała melodyjnym głosem. Jej pysk wykrzywił znów dziwny grymas.

Nela

Podeszła do wodospadu i zaczęła się ciekawsko rozglądać. Gdy jednak nikogo nie spostrzegła ciekawego położyła się na boku, jedną łapę wsadziła do wody i zaczęła marzyć spoglądając od czasu do czasu to na przychodzące wilki to na mięciutkie chmury płynące tuż nad nią.

Hotaru

-Tak, odleciałam. Ale już jestem-
Uśmiechnęła się od ucha do ucha. Potem zaczęła przeczesywać swoje skrzydła...Po czym spojrzała kątem oka na następną wilczyce.
-Em... Witam. Moro jestem...-
Powiedziała wyuczoną formułkę po czym uśmiechnęła się przyjaźnie do wilczycy.
-Podałabym Ci łapę ale nie chce mi się wstawać.
Zamknęła oczy i lekko mruczała sobie pod nosem jakąś melodie.

Nela

Podeszła zaciekawiona i powiedziała - cześć jak się masz. Po czym położyła się w pobliżu przybyłej wilczycy i z zaciekawieniem przyglądała się jej czekając na reakcje.

Sherii

- Heh to fajnie, że wróciłaś, ale mi nadal się nudzi - powiedziała i zwiesiła łeb na kwintę, nie nawidziła monotoni...

Nela

przysłuchując sie rozmowie uznała że marzenie tez jej się znudziło więc postanowiła znaleźć sobie inne zajęcie. jednak nie wiedziała co może tu być zabawnego. nagle znalazła dziwnie wyglądający kamień i zaczęła nim turlać i oblizywać go od czasu do czasu wesoło poszczekując.
Po chwili zerkając na wilczyce niedaleko nie uśmiechnęła się i powiedziała - Hej nazywam się Nela. po czym wróciła do zabawy kamieniem.

Athoria

Prychnęła. Machnęła czarnym ogonem i przymrużyła oczy. Wygodnie jej było w tej pozycji i ani myślała się ruszać. Kątem oka spojrzała na nowo przytbyłą wilczycę.

Nela

Nela spokojnie podeszła do czarnej wilczycy i zaczęła się zastanawiać o czym myśli i jak można ją zagadać do towarzyskiej rozmowy.

Athoria

Otarła pyskiem o pień drzewa i spojrzała swymi złotymi oczami w jakiś martwy punkt. Dmuchnęła sobie od niechcenia w grzywkę.

Nela

Uznała że wilczyca nie chce z nikim rozmawiać i odeszła smutna w stronę swego poprzedniego legowiska