Diamentowy wodospad

Chiyo

{tylko to lalka,, ona nic nie robi. o,o Więc raczej nie potrzebuje na nią pozwolenia.}

Wasp

/Nic nie robi? o.o Poczytaj jej posty. Chyba, że ja już przewrażliwiona jestem, co jest bardzo możliwe. Albo uprzedzona, na forach nie trawię wilków chodzących na dwóch łapach -.-./

Carly

Zaśmiałam się.
- Może to trochę niemożliwe, ale napewno niedługo choć trochę spoważnieję. Ale mam nadzieję że TYLKO trochę - dodałam.

//chyba żeby zaczęła robić//

Chiyo

{chodzenie na dwóch łapach do lalki nic nie ma wspólnego. a lalką to ona się bawi, jak zacznie cośrobić bez pozwolenia to pewnie wkroczy pan Admin i jush. nn}

Wasp

/Co jest bardzo możliwe, bo jej posty z dnia na dzień robią się coraz bardziej mHroczne. Dżizys. -.-/
/Chiyo, chyba nie zrozumiałaś. Wera chodzi na dwóch łapach, co mnie, delikatnie mówiąc, wku*wia, tak jak wszelkie inne odstępstwa od wilczej anatomii. Osoby robiące ze swoimi postaciami takie cuda mnie po prostu drażnią i robię się w stosunku do nich czepialska. Chyba prościej się tego napisać nie da./
Przekręcił łeb z lekkim rozbawieniem. - A skąd u ciebie taka pewność, hm? - zapytał. Z własnego doświadczenia wiedział, że w życiu nie można być pewnym niczego.

Carly

- Jakoś tak - odpowiedziałam i weszłam do wody nurkując.
Na dnie znalazłam piękny błękitny diament. Schowałam go i wypłynęłam na brzeg. Oparłam się łapkami o brzeg i popatrzyłam na Waspa.

Chiyo

{To jej to w*iernicz proszę Cię bardzo na pw a nie tu, skoro zaczęliśmy temat o jej laleczce. ;3}

Wasp

/Zrobię to z wielką chęcią./

Położył się tuż przy brzegu, wyciągając przed siebie przednie łapy. Czubki łap zanurzył w wodzie, lekko mącąc gładką taflę.

Carly

Położyłam łeb na łapach, które skrzyżowałam. Zamknęłam oczy i zaczęłam się wsłuchiwać w powiew jaki fundował jesienny wiaterek.

Pein

Wszedł, z tą swoją starą laską. Znów, cały obandażowany. Usiadł przy wodospadzie, opierając podbródek o laskę. Widocznie się zamyślił, patrząc na wodospad.

Carly

Uniosłam uszy słysząc że ktoś tu przybył. Otworzyłam oczy unosząc łeb. Spojrzałam na zabandażowanego wilka i wyszłam z wody kładąc się niedaleko Waspa na brzegu. Wyjęłam schowany diament i zaczęłam się mu przyglądać.

Pein

Hm. - wydał z siebie dziwne niby to prychnięcie. Poruszył uszami wpierw w przód, to na boki i na tył. Odchylił je na koniec, pazurami wydrapując coś w drewnie laski.

{zw}

Carly

Popatrzyłam kątem oka na czerwonego wilka. Widziałam go wcześniej? Nie wydaje mi się. Ale widać że jest tu nie mało czasu.

Wasp

Przybyłego wilka tylko obrzucił spojrzeniem. Nie znał go. Ziewnął przeciągle i oparł pysk o przednie łapy, a tyle owinął ogonem.

Pein

Westchnął po chwili, mrużąc oczy. Przejechał łapą po swojej grzywce po czym przeniósł wzrok na skały po których spływała woda. Hmpf.

Carly

Znów wbiłam wzrok w diament. Wyjęłam skądś dość niedługi kawałek rzemyku. Zawiesiłam sobie na szyi go. Tak, tak może być. Popatrzyłam na wodospad, to na wodę.

Pein

Zmarszczył nieco nos, gdy jedna z kropelek spadła wprost na niego. Wstał po czym spojrzał po obecnych. Uśmiechnął się nieco, i wyszedł.

Sherii

Siedziała i obserwowała zaistniałą sytuację i nie za bardzo rozumiała o co chodzi zgromadzonym tutaj wilkom, ponieważ większą część dnia przespała. Usiadła leniwie i zaczęła lizać sierść od taka mała nocna toaleta.

Pein

Wrócił {na wagarach był. :lol:}, potykając się o obwisające bandaże. - #$#$%@%$^$#!@^! - klnął pod nosem. Dobrze, że ślepia nadal ma takie jakie miał. -> paczeć obrazki na dole podpisu.

Sherii

Teraz wzrok prze rzuciła na jakiegoś nie znajomego jej do tej pory wilka, który rzucał przekleństwami jak szewc.
" No cóż zero kultury osobistej" - pomyślała i uśmiechnęła się ponuro.